eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 260

  • 251. Data: 2007-12-17 17:55:19
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
    wiadomości news:xtjh03evmc42.7zthwk2d9i0b.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sun, 16 Dec 2007 17:55:37 GMT, swen napisał(a):
    >
    >> A po co z nim dyskutujesz?
    >> Nie widzisz, ze gosc nie rozroznia lokalu handlowego od domu mieszkalnego
    >
    > Nie, to ty twierdziles, ze "lokal" wymieniony w Art.193KK to nie sklep.
    > Ale widze, ze cie czegos nauczylem, bo teraz juz jest "lokalu handlowego",
    > a wczesniej bylo "To w koncu sklep czy lokal".

    Zrozum, zaczelm pisac do ciebie bardzo dokladnie tak bys TY mogl zrozumiec,
    bo nie bardzo jazyles... jak pislo sie w sposob dorosly. Dlatego raz jeszcze
    tlumacze, pisze jak do dziecka, wodac teraz zaczynasz rozumiec, ze lokal
    wcale nie oznacza sklepu. Milo, ze nareszcie to zrozumiales.

    > Ucz sie dalej, jeszcze duzo przed toba, lamerze.

    Aha, problem w tym, ze ja prawie wcale nie ogladam filmow. Co i tobie
    polecam, bedziesz troszke wiecej myslal.

    >
    >> ja juz mu napisalem, on nie ma prawa wyzucic sila nawet z wlasnego domu
    >> obcego (poza obrona konieczna) a co doipiero ze sklepu.
    >
    > W domu sie to robi wlasnie w ramach obrony koniecznej. Chyba, ze sie nie
    > ruszasz i czekasz grzecznie do przyjazdu policji.

    Potem ta obrone konieczna nalezy udowodnic. Wiesz, w doroslym swiecie ludzi
    odpowiedzialnych - najpierw sie mysli a potem dziala, zrozum, zycie to nie
    film czy gierka komputerowa.
    Mam nadzieje, ze jak dorosniesz to troche zrozumiesz.

    > Komunisci twojego pokroju z luboscia wyciagaja lapy po nieswoja wlasnosc i
    > sa jeszcze swiecie przekonani, ze nie mozna ich wlasnorecznie wywalic na
    > zbity pysk nawet z prywatnego domu.

    A czemu nie cyklisci i marsjanie? A moze zydzi?

    > W praktyce dostalbys ode mnie kilka szybkich, a pozniej poprawke od
    > policji.

    To grozba?
    (pomijajac fakt, ze niemial by ci kto raczki rozhustac...hehe, poza tym
    wiesz, zycie w realu to nie to samo co gierka komputerowa i moglo by cie
    zabolec naprawde)

    >
    >> Babracie sie przepisami dotyczacymi konkretnej sprawy zwiazanej ze
    >> sklepem,
    >> ale wiekszosc przepisow to jedynie szczegoly rozwijajace konstytucjie a w
    >> konstysucji ja wol stoi, ze wszyscy sa rowni! I z tego tylko powodu, nie
    >> moze wybierac sobie klientow w sklepie.
    >
    > A klienci nie moga wybierac sobie sklepow. Bo wszyscy sa rowni!
    > Nie wpuscili cie kiedys do damskiej przebieralni?

    A do meskiej?
    Zrozum, sa pewne zasady, przebieralnia jest specyficznym miejscem gdzie
    mozna przymierzyc ubrania, przewanie nalezy sie rozebrac, dlatgo sa to
    miejsca zasloniete chroniace prywatnosc, tak smo nie wpuszcza cie do meskiej
    przebieralni jesli jest zajeta, czy ubikacji, niewejdziesz do sracza w
    ktorym ktos juz siedzi - to sa pewne obyczaje, na ktore nie ma pisanych
    praw.
    Istnieje cos takiego jak zdrowy rozsadek, nabywa sie to z czasem jak sie
    przechodzi okres dojrzewania, tak wiec jak dojrzejesz i bedziesz juz dorosly
    to zobaczysz sam, to zrozumiesz.

    >
    >
    > --
    > ....................................................
    ...........
    > . KRZYZAK .
    > . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    > .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .



  • 252. Data: 2007-12-17 18:16:09
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Mon, 17 Dec 2007 13:35:46 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Czujnego obywatela ;)

    O ile czujnym obywatelem bedzie wlasciciel sklepu. W przeciwnym wypadku
    patrol pouczy wzywajacego, ze to nie ich sprawa.

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 253. Data: 2007-12-17 18:33:58
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Mon, 17 Dec 2007 17:55:19 GMT, swen napisał(a):


    > bo nie bardzo jazyles... jak pislo sie w sposob dorosly. Dlatego raz jeszcze
    > tlumacze, pisze jak do dziecka, wodac teraz zaczynasz rozumiec, ze lokal
    > wcale nie oznacza sklepu.

    Czyli jednak sklep nie jest lokalem... A lokal handlowy jest lokalem?


    > Aha, problem w tym, ze ja prawie wcale nie ogladam filmow.

    Samo nieogladanie filmow nie wystarczy. Trzeba jeszcze troszke poczytac...


    > A czemu nie cyklisci i marsjanie? A moze zydzi?

    Nie slyszalem, zeby cyklisci byli milosnikami kolektywizacji.


    > To grozba?

    Nawet nie wiesz co to grozba:)

    > (pomijajac fakt, ze niemial by ci kto raczki rozhustac...hehe,

    A po co ma sie hustac, ta reka? Takich kmiotkow wyprowadzam za ucho.

    > poza tym
    > wiesz, zycie w realu to nie to samo co gierka komputerowa i moglo by cie
    > zabolec naprawde)

    No nieraz troche kostki bola...


    > A do meskiej?
    > Zrozum, sa pewne zasady, przebieralnia jest specyficznym miejscem gdzie
    > mozna przymierzyc ubrania, przewanie nalezy sie rozebrac, dlatgo sa to
    > miejsca zasloniete chroniace prywatnosc,

    Ale dlaczego w takim razie kobiety sie wpuszcza?


    > Istnieje cos takiego jak zdrowy rozsadek, nabywa sie to z czasem jak sie
    > przechodzi okres dojrzewania, tak wiec jak dojrzejesz i bedziesz juz dorosly
    > to zobaczysz sam, to zrozumiesz.

    Jak Ty troche dorosniesz, to moze zrozumiesz co znaczy poszanowanie czyjejs
    wlasnosci. Moze tez zrozumiesz, ze jak u kogos goscisz, to wypada stosowac
    sie do jego zasad.
    Chociaz widze, ze sa marne szanse...


    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 254. Data: 2007-12-17 19:14:02
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski pisze:
    > Dnia Mon, 17 Dec 2007 13:35:46 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Czujnego obywatela ;)
    >
    > O ile czujnym obywatelem bedzie wlasciciel sklepu. W przeciwnym wypadku
    > patrol pouczy wzywajacego, ze to nie ich sprawa.
    >

    No i teraz wg. twojej żałosnej "teorii" jeden sąsiad nie może zawiadomić
    policji o włamaniu do drugiego sąsiada, bo mu policjant odpowie, że to
    nie jego sprawa...


  • 255. Data: 2007-12-17 20:45:58
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Mon, 17 Dec 2007 20:14:02 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    > No i teraz wg. twojej żałosnej "teorii" jeden sąsiad nie może zawiadomić
    > policji o włamaniu do drugiego sąsiada, bo mu policjant odpowie, że to
    > nie jego sprawa...

    To my rozmawiamy o wlamaniu?

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 256. Data: 2007-12-17 21:23:15
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski pisze:
    > Dnia Mon, 17 Dec 2007 20:14:02 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> No i teraz wg. twojej żałosnej "teorii" jeden sąsiad nie może zawiadomić
    >> policji o włamaniu do drugiego sąsiada, bo mu policjant odpowie, że to
    >> nie jego sprawa...
    >
    > To my rozmawiamy o wlamaniu?

    A co za różnica, czy włamanie czy inne przestępstwo lub wykroczenie?


  • 257. Data: 2007-12-19 20:31:23
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > Jacek Krzyzanowski pisze:
    >
    >>Dnia Mon, 17 Dec 2007 20:14:02 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >>
    >>
    >>>No i teraz wg. twojej żałosnej "teorii" jeden sąsiad nie może zawiadomić
    >>>policji o włamaniu do drugiego sąsiada, bo mu policjant odpowie, że to
    >>>nie jego sprawa...
    >>
    >>To my rozmawiamy o wlamaniu?
    > A co za różnica, czy włamanie czy inne przestępstwo lub wykroczenie?

    No właśnie AFAIK jest różnica :-)

    chester


  • 258. Data: 2007-12-19 20:49:02
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    KRZYZAK napisał(a):
    > On 14 Gru, 15:18, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    > wrote:
    >
    >
    >>Ja przeczytałem. Mam też doświadczenie praktyczne.
    >
    > ROTFL :DDD

    A co w tym takiego zabawnego, że facet miał starcie z ochroniarzami,
    wezwał policję a teraz walczy z ***** w sądzie ?
    Ma się wstydzić znajomości ustaw czy może tego że egzekwuje swoje prawa?
    Zastanów się przed kolejnym ROTFLem bo akurta Andrzej doświadczenie ma
    (i pewnie wolałby nie mieć)

    chester


  • 259. Data: 2007-12-20 19:31:25
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    chester pisze:

    >>> To my rozmawiamy o wlamaniu?
    >> A co za różnica, czy włamanie czy inne przestępstwo lub wykroczenie?
    >
    > No właśnie AFAIK jest różnica :-)

    Każdy obywatel ma możliwość i prawo zawiadomienia o każdym łamaniu prawa.

    Obejmuje to także wykroczenia - np. jeśli ktoś źle zaparkował to możesz
    donieść policji nie tylko wtedy, jak zablokował Tobie przejście.


  • 260. Data: 2007-12-20 19:39:27
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    chester pisze:

    > Zastanów się przed kolejnym ROTFLem bo akurta Andrzej doświadczenie ma
    > (i pewnie wolałby nie mieć)

    Fakt. Może lepiej by było, jakbym gnoi zastrzelił ;) (szkoda, że mam
    blokadę na krzywdzenie ludzi, nawet takich szmatławych)

    Chyba wolałbym mieć do czynienia z surowym ale uczciwym prokuratorem,
    niż z tymi zakłamanymi, tchórzliwymi tłumokami i tym obleśnym,
    oślizgłym, fałszywym adwokaciną. Tacy fałszywi ludzie budzą we nie
    niemalże fizycznie dokuczliwe obrzydzenie.

    Nie wiem, jak sędziowie wytrzymują codzienne stykanie się z takimi
    kanaliami.

    I jeszcze te bęcwały ochroniarze jak zeznają to tak kaleczą język...
    "Szłem"... Brrr... Aż mną wzdrygało przy ich zeznaniach.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1