eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Cisza nocna - skuteczność policji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2003-08-05 09:23:40
    Temat: Cisza nocna - skuteczność policji
    Od: "rb" <r...@p...onet.pl>

    W pobliżu domu mojej siostry otwarty został lokal, w którym co weekend do
    trzeciej rano odbywają się jakieś bardzo głośne imprezy (także na dworze) -
    schychać je chyba w promieniu kilku kilometrów. Okoliczni mieszkańcy są
    zrozpaczeni, ale boją się reagować, bo lokal ten prowadzą jacyś szemrani
    młodzi biznesmani z ogolonymi głowami. Często zresztą pod lokalem dochodzi
    do różnych bójek. Moja siostra kilukronie wzywała policję, prosząc o
    uciszenie i zapewnienie spokoju, prznajmniej nocą. Policja kilka razy
    przyjechała, muzyka lekko ścichła, a po odjeździe policji wszytko wraca do
    "normy". Dodam, że były to interwencje w środku nocy. Kiedy siostra kolejny
    raz zadzwoniła na komendę (miejską) dyżurny poinformował ją ,że skoro tak
    jej to przeszkadza, to będzie świadkiem przed sądem grodzkim. Ona nie za
    bardzo by tego chciała, gdyż boi się zemsty dresiarzy.
    Pytamie moje jest takie:
    1) Czy policja sama, z własnej inicjatywy, nie może i nie powinna zapewnić
    przestrzeganie prawa, tj. spokój w nocy?
    2) Czy w przypadku kiedy kolejne jej interwencje nie przynoszą skutku w
    postaci przywrócenia ładu i porządku publicznego nie powinna podjąć bardziej
    skutecznych działań, np. zatrzymanie właściciela, zatrzymanie sprzętu
    nagłaśniającego, zamknięcie lokalu ?
    3) Czy moja siostra będzie musiała być świadkiem, a jeżeli tak to czy można
    utajnić jej dane ?
    4) Jeżeli policja nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie
    zapewnienia poszanowania prawa i zapewnienia ładu i porządku publicznego, to
    co obywatel powinien zrobić, żeby zaczęła się wywiązywać ?

    Po co nam taka policja co nic nie robi ? (poza pochłanianiem części naszych
    podatków)

    Robert



  • 2. Data: 2003-08-05 10:21:31
    Temat: Re: Cisza nocna - skuteczność policji
    Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>

    Nie jestem prawnikiem, ale postrasz polucjantów skargą gdzieś wyżej.
    Czasem skutkuje.
    Jacek







    Użytkownik "rb" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bgnt77$s0s$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > W pobliżu domu mojej siostry otwarty został lokal, w którym co weekend do
    > trzeciej rano odbywają się jakieś bardzo głośne imprezy (także na
    dworze) -
    > schychać je chyba w promieniu kilku kilometrów. Okoliczni mieszkańcy są
    > zrozpaczeni, ale boją się reagować, bo lokal ten prowadzą jacyś szemrani
    > młodzi biznesmani z ogolonymi głowami. Często zresztą pod lokalem dochodzi
    > do różnych bójek. Moja siostra kilukronie wzywała policję, prosząc o
    > uciszenie i zapewnienie spokoju, prznajmniej nocą. Policja kilka razy
    > przyjechała, muzyka lekko ścichła, a po odjeździe policji wszytko wraca do
    > "normy". Dodam, że były to interwencje w środku nocy. Kiedy siostra
    kolejny
    > raz zadzwoniła na komendę (miejską) dyżurny poinformował ją ,że skoro tak
    > jej to przeszkadza, to będzie świadkiem przed sądem grodzkim. Ona nie za
    > bardzo by tego chciała, gdyż boi się zemsty dresiarzy.
    > Pytamie moje jest takie:
    > 1) Czy policja sama, z własnej inicjatywy, nie może i nie powinna zapewnić
    > przestrzeganie prawa, tj. spokój w nocy?
    > 2) Czy w przypadku kiedy kolejne jej interwencje nie przynoszą skutku w
    > postaci przywrócenia ładu i porządku publicznego nie powinna podjąć
    bardziej
    > skutecznych działań, np. zatrzymanie właściciela, zatrzymanie sprzętu
    > nagłaśniającego, zamknięcie lokalu ?
    > 3) Czy moja siostra będzie musiała być świadkiem, a jeżeli tak to czy
    można
    > utajnić jej dane ?
    > 4) Jeżeli policja nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie
    > zapewnienia poszanowania prawa i zapewnienia ładu i porządku publicznego,
    to
    > co obywatel powinien zrobić, żeby zaczęła się wywiązywać ?
    >
    > Po co nam taka policja co nic nie robi ? (poza pochłanianiem części
    naszych
    > podatków)
    >
    > Robert
    >
    >


  • 3. Data: 2003-08-05 12:09:21
    Temat: Re: Cisza nocna - skuteczność policji
    Od: Kuba <j...@y...com>



    rb wrote:
    > W pobliżu domu mojej siostry otwarty został lokal, w którym co weekend do
    > trzeciej rano odbywają się jakieś bardzo głośne imprezy (także na dworze) -
    > schychać je chyba w promieniu kilku kilometrów. Okoliczni mieszkańcy są

    Okradli mnie ostatnio i podczas wizyty na komisariacie pogadaliśmy sobie
    trochę z dyżurnym i rozmowa dotyczyła m. in. zakłócania ciszy nocnej.

    Facet powiedział, że ludzie psioczą że policja nie wyciąga żadnych
    konsekwencji, z tym że owszem, jak mają zgłoszenie to przyjadą, uciszą
    i ... pojadą. Jakiekolwiek konsekwencje wobec zakłócających mogą być
    wyciągnięte dopiero kiedy zgłosisz oficjalne zawiadomienie o
    przestępstwie. Bez tego nic się nie da zrobić. Najlepiej jakby
    z takim zawiadomieniem pofatygowała się większa liczba mieszkańców.
    Jeżli 50 osób zawiadomi o popełnieniu to takiej sprawy nie da się
    łatwo zlekceważyć. A całej kamienicy (ulicy?) nie da się
    łatwo zastraszyć. Jak ludzie się boją to kolesie się śmieją
    i robią co chcą.

    K.


  • 4. Data: 2003-08-06 07:45:03
    Temat: Re: Cisza nocna - skuteczność policji
    Od: "rb" <r...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Kuba" <j...@y...com> napisał w wiadomości
    news:3F2F9E71.8030502@yahoo.com...
    >
    >
    > rb wrote:
    > > W pobliżu domu mojej siostry otwarty został lokal, w którym co weekend
    do
    > > trzeciej rano odbywają się jakieś bardzo głośne imprezy (także na
    dworze) -
    > > schychać je chyba w promieniu kilku kilometrów. Okoliczni mieszkańcy są
    >
    > Okradli mnie ostatnio i podczas wizyty na komisariacie pogadaliśmy sobie
    > trochę z dyżurnym i rozmowa dotyczyła m. in. zakłócania ciszy nocnej.
    >
    > Facet powiedział, że ludzie psioczą że policja nie wyciąga żadnych
    > konsekwencji, z tym że owszem, jak mają zgłoszenie to przyjadą, uciszą
    > i ... pojadą. Jakiekolwiek konsekwencje wobec zakłócających mogą być
    > wyciągnięte dopiero kiedy zgłosisz oficjalne zawiadomienie o
    > przestępstwie. Bez tego nic się nie da zrobić. Najlepiej jakby
    > z takim zawiadomieniem pofatygowała się większa liczba mieszkańców.
    > Jeżli 50 osób zawiadomi o popełnieniu to takiej sprawy nie da się
    > łatwo zlekceważyć. A całej kamienicy (ulicy?) nie da się
    > łatwo zastraszyć. Jak ludzie się boją to kolesie się śmieją
    > i robią co chcą.
    >
    > K.
    >
    Ale dlaczego policja sama nie przejawia inicjatywy wobec łamania prawa?
    Przecież w art. 51 kw nic nie ma, że wykroczenie jest ścigane na wniosek
    pokrzywdzonego. Nie może się tłumaczyć tym, że nie wie, bo już kilka razy
    tam była i sytuacja w zakresie zakłócania ciszy jest ciągle taka sama,
    pomimo upomnień policji. Przecież taki wniosek do sądu powinna policja (!),
    a nie okoliczni mieszkańcy kierować za każdym razem kiedy stwierdzą
    zaistnienie wykroczenia. Bo inaczej za sto wykroczeń będzie tylko jedna kara
    (chyba wliczona w koszty "działalności" właściciela lokalu), na dodatek po
    wielu miesiącach. Więc teraz można mieć prawo w d???? .
    Proszę mnie skorygować jeżeli się gdzieś mylę.
    Dla pełnego obrazu powiem, że gdyby mieszkańcy sami zajęli się problemem,
    np. zniszczyli sprzęt audio w lokalu, to policja od razu sprawą by się
    zajęła, bo ma o wiele łatwiejszągo przciwnika i łatwiejszą sprawę.

    Robert



  • 5. Data: 2003-08-06 19:56:21
    Temat: Re: Cisza nocna - skuteczność policji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    | 1) Czy policja sama, z własnej inicjatywy, nie może i nie powinna zapewnić
    | przestrzeganie prawa, tj. spokój w nocy?

    Wykroczenie o którym piszesz to zakłócenie porządku (art. 51 kw). Przyjęło
    się w praktyce, że by obwinić kogoś za ten czyn, to musi być jednak ktoś,
    komu zakłócono ten spokój. Sam policjant nie wystarczy. Tak więc niestety
    siostra musiałaby zostać przesłuchana i tyle. Jako rozwiązanie proponuję
    zebrać wielu pokrzywdzonych i napisać pismo do policji. Co prawda policja
    wówczas przesłucha wszystkich, ale o wiele mniejsza jest szansa, że dresy
    spacyfikują całą dzielnicę niż jeden dom.

    | 2) Czy w przypadku kiedy kolejne jej interwencje nie przynoszą skutku w
    | postaci przywrócenia ładu i porządku publicznego nie powinna podjąć
    bardziej
    | skutecznych działań, np. zatrzymanie właściciela, zatrzymanie sprzętu
    | nagłaśniającego, zamknięcie lokalu ?

    Niestety, dokąd nie ma przestępstwa lub wykroczenia to nie można takich
    rzeczy robić. A zakłócenia porządku nie ma, dopóki nie ma co najmniej jednej
    osoby, której ten porządek zakłócono.

    | 3) Czy moja siostra będzie musiała być świadkiem, a jeżeli tak to czy
    można
    | utajnić jej dane ?

    Dane przy wykroczeniach są z definicji utajniane w ten sposób, że w
    protokole nie wpisuje się adresu a tylko imię i nazwisko. Adres jest w
    dodatkowej kopercie do wiadomości sądu. Nie gwarantuje to oczywiście
    anonimowości, bo oczywiście znając imię i nazwisko i wiedząc, że osoba ta
    najpewniej mieszka w okolicy lokalu można ustalić o kogo chodzi. Innej
    możliwości nie ma. Świadek in cognito to dopiero przy bardzo poważnych
    przestępstwach.

    | 4) Jeżeli policja nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie
    | zapewnienia poszanowania prawa i zapewnienia ładu i porządku publicznego,
    to
    | co obywatel powinien zrobić, żeby zaczęła się wywiązywać ?

    Oczywiście można złożyć pismo w tej sprawie. No ale takie pismo raczej
    trzeba podpisać. Naturalną koleją rzeczy zostanie ono potraktowane nie tylko
    jako skarga, ale również pisemnie powiadomienie o wykroczeniu i autor tego
    pisma zostanie przesłuchany jako pokrzywdzony. jak odpowie, że muzyka mu nie
    przeszkadza to i skarga nie będzie miała sensu, zaś jak odpowie, że mu
    przeszkadza to wracamy do punktu wyjścia, bo się stanie świadkiem.

    Nie sądzę, by w odpowiedzi na skargę zamieszczono inną interpretację od
    mojej. Po prostu pokrzywdzony musi być w tym wypadku.
    |
    | Po co nam taka policja co nic nie robi ? (poza pochłanianiem części
    naszych
    | podatków)

    Wiesz, czasami ta policja się jednak przydaje.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1