eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 11. Data: 2013-08-25 22:48:37
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:kvdk65$43o$6@dont-email.me...
    > Rodzice wrote:
    >> A jaki konkretnie przepis reguluje wyjazd naszego dziecka z ciotką za
    >> granicę?
    > Nie ma konkretnego przepisu.
    > KRIO stwierdza ogolnie, ze w sprawach istotnych z zakresu sprawowania
    > władzy rodzicielskiej decyzję podejmują oboje rodzice.
    >
    > Dlatego też jeden rodzic paszportu dziecka nie wyrobi.
    > Potrzebna jest zgoda obojga rodziców.
    > To samo dotyczy wyjazdów za granicę.
    > O ile w Schengen nikt sie czepiał (zwykle) nie bedzie, a jak bedzie to
    > majmy się tak jak napisał Robert sprawe da sie wyjasnic w miarę szybko, o
    > tyle może was np. spotkać przykra niespodzianka na lotnisku jesli np.
    > tylko jeden z rodziców bedzie chciał polecieć z dzieckiem gdzies do jakiś
    > egoztycznych krajów. Szczególnie dotyczy to małych dzieci.
    > Nie potrzeba ciotki. Nawet jeden rodzic może z dzieckiem nigdzie nie
    > poleciec (lub nie wrocic). To sie nie zdarza czesto ale sie zdarza.
    >
    > Jak dziecko ma lat 13+ i jedzie z ciotką do Niemiec, to wsadził bym dowód
    > i nawet odręcznie napisaną przez was kartę, że na taki wyjazd
    > wyraziliscie zgodę i nr telefonów do was.
    > Jak dziecko ma lat 5 i chcecie aby ciotka zabrała go Turcji tudzież USA
    > to ich podróż może skończyć się na którymś z lotnisk i niekoniecznie na
    > polskim. Może to się również trafić w drodze powrotnej, kiedy ktoś
    > postanowi dziecka nie wypuścić z kraju.
    > Szczególnie zwracac uwage na kraje w ktorych taki dokument jest wrecz
    > wymagany. Moze sie nagle okazac, ze wylot z ciotką do "hameryki" może się
    > skonczyc brakiem możliwości powrotu. A samolot nie poczeka.

    Toteż zasugerowałem kontakt z naszym przedstawicielstwem w danym kraju. Na
    terenie Schengen (a tego dotyczyło pytanie) przepisy są jednolite i nie
    znam podstawy prawnej żądania od opiekuna upoważnienia do opiekowania się
    dzieckiem. Nie odpowiadam za różne udziwnienia w różnych krajach. Sa kraje,
    gdzie kobieta bez męża nie może wyjść na ulicę, ale przecież nie będziemy
    tylko z tego powodu proponować każdej kobiecie jadącej do Niemiec, by na
    wszelki wypadek zabrała notarialne upoważnienie od męża / ojca, że moze
    sama chodzić. Trzymajmy się realiów.


  • 12. Data: 2013-08-25 23:41:54
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Rodzice" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    news:kvdhuq$l6g$1@news.task.gda.pl...
    >A jaki konkretnie przepis reguluje wyjazd naszego dziecka z ciotką za
    >granicę? Czy możecie podać podstawę prawną? Doczytamy. Bo nie mamy
    >pewności, w którym z postów jest więcej prawdy - w postach Witolda czy
    >Tomasza. Jest słowo przeciwko słowu.

    Nie ma w polskim prawie przepisu zobowiązujących opiekuna nieletniego do
    posiadania upoważnienia do opiekowania się dzieckiem. Ponieważ przepisy
    nasze zostały ujednolicone w ramach Schengen, to z tego wnoszę, że podobnie
    jest na całym obszarze strefy. Poza obszarem Schengen nie mogę wykluczyć
    udziwnień, no i dlatego trzeba pytać u źródeł.


  • 13. Data: 2013-08-25 23:54:34
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "Rodzice" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    > news:kvdhuq$l6g$1@news.task.gda.pl...
    >> A jaki konkretnie przepis reguluje wyjazd naszego dziecka z ciotką za
    >> granicę? Czy możecie podać podstawę prawną? Doczytamy. Bo nie mamy
    >> pewności, w którym z postów jest więcej prawdy - w postach Witolda czy
    >> Tomasza. Jest słowo przeciwko słowu.
    >
    > Nie ma w polskim prawie przepisu zobowiązujących opiekuna nieletniego do
    > posiadania upoważnienia do opiekowania się dzieckiem.

    Nie ma. Tak dlugo jak dlugo jest w Polsce.

    Jest art 97(jak dobrze pamietam nr) KRIO wymagajacy zgody obojga
    rodzicow w waznuch sprawach dziecka w tym w przypadku wyjazdu za granice.
    Tego jeszcze nikt nie zmienił. A jak zmienił to odszczekam.

    > Ponieważ przepisy
    > nasze zostały ujednolicone w ramach Schengen, to z tego wnoszę, że
    > podobnie jest na całym obszarze strefy. Poza obszarem Schengen nie mogę
    > wykluczyć udziwnień, no i dlatego trzeba pytać u źródeł.
    >
    Nie znam przepisu zmieniajacego art 97 KRIO, tak zeby zgoda rodziców
    byla wymagana przy wyjezdzie z obszaru Schengen zamiast kraju.

    I paradoksalnie własnie przez brak kontroli na granicach tym bardziej
    można sie spodziewac kłopotów przy jakies przypadkowej kontroli
    pograniczników już za naszą granicą.
    Bo przypadków wywożenia dzieci przez jednego z rodziców jest coraz wiecej.

    Szanse na kłopoty są małe jak się jedzie niedalego ale opieranie wyjazdu
    na zasadzie "mnie sie to na pewno nie stanie" jest głupim pomysłem,
    szczególnie, że wiele to nie kosztuje a załatwia sprawę skutecznie.
    Po za Schengen bez takiego notarialnego papierka jednak bym się nie
    wypuszczał.











  • 14. Data: 2013-08-26 19:15:36
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: marsel <marcin@pl>

    > paszport lub jak schengen to dowód
    > plus (najlepiej) notarialny dokument najlepiej w jezyku polskim i
    > angielskim, że wyrażacie zgodę na opuszczenie granic kraju przez wasze
    > dziecko w takim i takim terminie z taka i taka osobą tam i tam.
    > I zeby byly na nim numery kontaktowe telefonow do was.

    Nikt nie będzie nigdzie dzwonił a notarialnym dokumentem będzie się
    można podetrzeć.

    Jakiś rok, dwa temu moja koleżanka miała przygodę na lotnisku Schonefeld
    w Berlinie. Czekała na przylot męża z Anglii, pech chciał, że samolot
    się trochę spóźniał, a ona z czteroletnim synem była tam trochę za
    "długo" i wpadła komuś w oko.
    Drugi jej pech polegał na tym, że w swoim czasie ubzdurało jej się, że
    jak nie przyjmie nazwiska męża i pozostanie przy swoim panieńskim, to
    będzie "top i trendi".
    Na lotnisku miała aktualne dowody, swój i dziecka, z tym, że jej własne
    dziecko ma nazwisko męża, i to się też między innymi nie spodobało
    policji, która się "nagle" zaczęła nią interesować. Dziewczyna trochę
    niemiecki kuma i dogaduje się ale nie mogła im wytłumaczyć, a raczej do
    nich nie docierało, że to jej własne dziecko. Policjanci próbowali
    rozdzielić ją od dziecka i zawinąć nie wiadomo gdzie i z jakiego
    powodu(im się ubzdurało, że ona próbuje wywieźć gdzieś, jakieś dziecko).
    Odpuścili trochę, gdy zobaczyli, że dziecko mimo ogólnych krzyków i
    protestów tuli się do niej i nic nie wskazuje na to że jest jakoś
    upojone/odurzone. Jednak do czasu aż nie pojawił się ojciec dziecka i
    nazwisko z jego dowodu nie "zagadało" z nazwiskiem z dowodu dziecka, nie
    pozwolono jej opuścić lotniskowej poczekalni.

    Po tej przygodzie przypomniało jej się za co nienawidzimy faszystów i
    omija kraj Goethego szerokim łukiem, co jest trochę kłopotliwe bo
    mieszka nad samą granicą.
    No i stała się też posiadaczem nazwiska dwuczłonowego, swojego i męża.


  • 15. Data: 2013-08-26 19:24:39
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    marsel wrote:
    > Nikt nie będzie nigdzie dzwonił a notarialnym dokumentem będzie się
    > można podetrzeć.

    To znaczy bedzie dzwonil.
    Jak juz spacyfikują rodzica i dziecko, to wtedy zajmą się wyjasnianiem.
    Do wieczora pewnie by sie wyjaśniło.




  • 16. Data: 2013-08-26 19:46:20
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: marsel <marcin@pl>

    > Żaden enigmatyczny "biurokrata" nie zatrzyma obcokrajowca bezpodstawnie,
    > bo to jest gardłowa sprawa niemal. Wiadomo, że o zatrzymaniu musisz
    > powiadomić przedstawicielstwo dyplomatyczne kraju, którego obywatelstwo
    > ma zatrzymywany. I sądzisz, że ambasada nie zainteresuje się, że gdzieś
    > zatrzymano Polaka, bo nie było obok niego mamy? Pomijam już sam aspekt
    > techniczny braku faktycznej możliwości stwierdzenia przez
    > funkcjonariusza obcego państwa, czy dorośli nie są prawnymi opiekunami
    > dziecka w sensownym czasie.

    Nie żaden enigmatyczny biurokrata, tylko zwykły niemiecki policjant, i w
    dupie mają przedstawicielstwa dyplomatyczne. Jeszcze bardzie popieprzony
    jest niemiecki jugendamt.


    > To, o czym Ty piszesz to lata chyba 70-te, gdzie dzieci nie miały
    > paszportów i były wpisywane do paszportów rodziców. O ile się orientuję,
    > to z krajów Schengen tego typu praktyki do niedawna jeszcze stosowała
    > Rumunia. Nie wydawali paszportu dziecku, tylko robili taką wklejkę w
    > paszport rodzica ze zdjęciem dziecka. Spotkałem się z bezprawnym
    > działaniem obywateli tego państwa polegającym na wydzieraniu tej kartki
    > z paszportu rodzica i używaniu tej wydartej kartki jako samodzielnego
    > dokumentu tożsamości dziecka na obszarze Schengen. Ale nawet w tym
    > wypadku nie ma podstaw do zatrzymywania opiekuna, czy dziecka. Jedynie
    > można prowadzić postępowanie w sprawie braku stosownego dokumentu
    > tożsamości (to jest w polsce wykroczenie mandatowe).

    Inaczej to wygląda w teorii a inaczej jak się faktycznie przebywa za
    granicą.

    > Tak więc uprzejmie proszę, byś nie pisał o rzeczach o których
    > najwyraźniej nie masz zielonego pojęcia w sposób sugerujący merytoryczną
    > wypowiedź.

    Ty masz wiedzę teoretyczną a Witek praktyczną i ma sporo racji. Mieszkam
    na pograniczu polsko-niemieckim i zapewniam Cię że całkowicie inaczej to
    wygląda niż Ci się wydaje.

    Przy okazji, może Ty będziesz wiedział na jakiej zasadzie działają w
    Polsce patrole policji polsko-niemieckiej?
    Patrol wygląda tak, że z jednym, naszym policjantem porusza się
    policjant niemiecki w niemieckim mundurze, czasem pieszo, czasem
    radiowozem. Zdarzają się też patrole straży miejskiej i niemieckiego
    policjanta.
    Polak ma swoją broń służbową a Niemiec swoją, nie wiem czy przemyconą
    czy na legalu? Ale w kraju, w którym dostanie pozwolenia na broń
    graniczy z cudem, ciekawie wygląda przebieraniec z bronią, z napisem
    POLIZEI na plecach.


  • 17. Data: 2013-08-26 19:48:50
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: marsel <marcin@pl>

    W dniu 2013-08-26 19:24, witek pisze:
    > marsel wrote:
    >> Nikt nie będzie nigdzie dzwonił a notarialnym dokumentem będzie się
    >> można podetrzeć.
    >
    > To znaczy bedzie dzwonil.
    > Jak juz spacyfikują rodzica i dziecko, to wtedy zajmą się wyjasnianiem.
    > Do wieczora pewnie by sie wyjaśniło.

    Gdzie i do kogo?
    Skoro nikogo nie interesuje legalnie wydany dowód osobisty, który
    zresztą jest jakoś tam "znormalizowany" z unijnymi przepisami, to
    myślisz, że pieczątka jakiegoś tam notariusza zrobi na kimś wrażenie?


  • 18. Data: 2013-08-26 20:11:37
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    marsel wrote:
    > W dniu 2013-08-26 19:24, witek pisze:
    >> marsel wrote:
    >>> Nikt nie będzie nigdzie dzwonił a notarialnym dokumentem będzie się
    >>> można podetrzeć.
    >>
    >> To znaczy bedzie dzwonil.
    >> Jak juz spacyfikują rodzica i dziecko, to wtedy zajmą się wyjasnianiem.
    >> Do wieczora pewnie by sie wyjaśniło.
    >
    > Gdzie i do kogo?
    > Skoro nikogo nie interesuje legalnie wydany dowód osobisty, który
    > zresztą jest jakoś tam "znormalizowany" z unijnymi przepisami, to
    > myślisz, że pieczątka jakiegoś tam notariusza zrobi na kimś wrażenie?

    wiesz, nie chodzi o legalnosc dowodu tylko rozbieznosc nazwisk w tych
    dowodach.
    Im bedzie wieksza swoboda poruszania sie miedzy krajami tym wiecej
    takich przypadków czepiania sie dorosłego z dzieckiem bedziemy mieli.

    Ja przerabialem dwa, na szczescie bez konsekwencji.
    Raz kiedy 3-letnie dziecko rano uparło się, ze chce ze mną isc do sklepu
    na zakupy.
    I policjant zainteresował się co facet z zaspanym 3-latkiem na rekach
    robi o 7.30 rano w sklepie.
    A drugi raz na lotnisku, kiedy juz wowczas 4-latek postanowil tupaniem i
    wyciem postawić na swoim, ze mama do ubikacji nie może isc.
    I darł się na całe lotnisko "gdzie jest mama". :)
    I jeszcze postanowił, że ja nie mogę do dotknąć.
    Wowczas patrol policji długo nam się przyglądał.
    Moje szczęscie polegało chyba na tym, że nie próbowałem go uciszac tylko
    spokojnie stałem obok, a on nie postanowił iść mamy szukac, wiec nie
    musiałem go siłą zatrzymywać.


    Gdzie i do kogo zadzwonią to już ci Robert wyjaśni. On się na tym zna.







  • 19. Data: 2013-08-26 20:39:00
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: marsel <marcin@pl>

    > Gdzie i do kogo zadzwonią to już ci Robert wyjaśni. On się na tym zna.

    Chodzi o Sikorskiego i tą całą jego bandę?
    Oni fajnie wychodzą na tłiterze i na balach u ambasadora.
    :D


  • 20. Data: 2013-08-26 21:51:36
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:kvduep$43o$7@dont-email.me...
    > Robert Tomasik wrote:
    >> Użytkownik "Rodzice" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    >> news:kvdhuq$l6g$1@news.task.gda.pl...
    >>> A jaki konkretnie przepis reguluje wyjazd naszego dziecka z ciotką za
    >>> granicę? Czy możecie podać podstawę prawną? Doczytamy. Bo nie mamy
    >>> pewności, w którym z postów jest więcej prawdy - w postach Witolda czy
    >>> Tomasza. Jest słowo przeciwko słowu.
    >>
    >> Nie ma w polskim prawie przepisu zobowiązujących opiekuna nieletniego do
    >> posiadania upoważnienia do opiekowania się dzieckiem.
    >
    > Nie ma. Tak dlugo jak dlugo jest w Polsce.
    > ro
    > Jest art 97(jak dobrze pamietam nr) KRIO wymagajacy zgody obojga rodzicow
    > w waznuch sprawach dziecka w tym w przypadku wyjazdu za granice.
    > Tego jeszcze nikt nie zmienił. A jak zmienił to odszczekam.

    Nie zmienił. Tylko:

    1) Nie na darmo do uzyskania paszportu konieczne jest uzyskanie zgody
    dwojga rodziców. Ten wniosek jest surogatem zgody na wyjazd.
    2) Dowód osobisty upoważnia do poruszania sie po całej strefie Schengen, a
    trzeba tylko jeden podpis - nie zastanowiła Cię nigdy ta kwestia?
    3) KRiO mówi o zgodzie, ale nie przypominam sobie, by określał formę
    prawną. Czemu nie wystarczy ustna, a koniecznie domagasz się notarialnej?
    4) Mowa tu o wyjeździe. Czy chcesz stosować analogiczny przepis do
    Słowackiego dziecka na terytorium Polski? Bo w obcym kraju będzie to
    analogiczna do naszego za granicą sytuacja. Znasz przepis nakazujący zgodę
    rodziców na pobyt obcokrajowca - dziecka? W jakiej formie powinna ona być?
    5) Jak ktoś dziecko rodzicom uprowadzi, to zgłaszają to stosownym władzom.
    Nie sądzisz, że sprawdzenie braku takiego zgłoszenia wystarczająco
    uprawdopodobnia fakt zgody?
    6) Jaką moc prawną za granicą ma polski dokument notarialny? Czy to nie Ty
    wątpiłeś przed laty:
    http://pomocprawna.info/usenet_read.html?46,276739,2
    76785?
    >
    >> Ponieważ przepisy
    >> nasze zostały ujednolicone w ramach Schengen, to z tego wnoszę, że
    >> podobnie jest na całym obszarze strefy. Poza obszarem Schengen nie mogę
    >> wykluczyć udziwnień, no i dlatego trzeba pytać u źródeł.
    >>
    > Nie znam przepisu zmieniajacego art 97 KRIO, tak zeby zgoda rodziców byla
    > wymagana przy wyjezdzie z obszaru Schengen zamiast kraju.

    Stąd wynika jeden podpis przy dowodzie, a dwa przy paszporcie :-))
    >
    > I paradoksalnie własnie przez brak kontroli na granicach tym bardziej
    > można sie spodziewac kłopotów przy jakies przypadkowej kontroli
    > pograniczników już za naszą granicą.

    Niewiele krajów wewnątrz Schengen ma w ogóle pograniczników. To po
    pierwsze.

    > Bo przypadków wywożenia dzieci przez jednego z rodziców jest coraz
    > wiecej.

    Włąśnie z tego powodu, że nie ma granic.
    >
    > Szanse na kłopoty są małe jak się jedzie niedalego ale opieranie wyjazdu
    > na zasadzie "mnie sie to na pewno nie stanie" jest głupim pomysłem,
    > szczególnie, że wiele to nie kosztuje a załatwia sprawę skutecznie.
    > Po za Schengen bez takiego notarialnego papierka jednak bym się nie
    > wypuszczał.

    Pytanie było o wewnątrzwspólnotowy wyjazd.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1