eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 1. Data: 2005-08-28 17:29:54
    Temat: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "Marcin" <p...@g...pl>

    Witam serdecznie,

    Wiem, ze spraw o alimenty w archiwum jest sporo, ale jak to zwykle bywa -
    kazdy przypadek jest inny i nie doszukalem sie adekwatnej odpowiedzi...

    Chcialbym Was prosic o opinie jaka mam szanse na odwolanie. Po sposobie
    przeprowadzenia sprawy alimentacyjnej zaczalem watpic w sprawiedliwosc, ale
    nie wiem, moze tak to po prostu jest i to ja niepotrzebnie doszukuje sie
    dziury w calym...

    Nie bede przedstawiac calej sprawy, bo jest dluga i skomplikowana. W skrocie:
    skarzylem ojca o alimenty, rodzice sa w trakcie sprawy rozwodowej, maja
    notarialna rozdzielnosc majatkowa. Od kwietnia nie mieszkam razem z ojcem
    (wczesniej mieszkalem przez pare miesiecy), gdyz ojciec jest alkoholikiem,
    czesto sie awanturowal, przyprowadzal panienki do domu. Mialem dosc. Mieszkam
    z matka, ale w miejscu bardzo utrudniajacym dojazd na uczelnie.

    Moje zastrzezenia do postepowania sedziny:

    - Zarobki mamy i taty potraktowala po rowno, co jasno powiedziala w czasie
    publikacji wyroku i uzasadniania, mimo ze mama zarabia 1/3 mniej, a pracuje na
    pol etatu wiecej (1,5 etatu, tata jeden etat). Na dodatek mieszka w domu ze
    mna i z babcia, wiec ma odpowiednio wiecej obowiazkow domowych (tata mieszka
    sam, zwykle spedza czas poza domem w knajpie).

    - Tata na sprawie wyciagnal nagle mnostwo rachunkow i kredytow, sedzina
    oddalila jednak moje proby podwazania i nie chciala dowodow na te kredyty.
    Rachunki za komorke siegaja 200 zlotych, mimo ze zawsze mial po 40 zlotych.
    Tlumaczy, ze to sluzbowe. To dlaczego nie dostal sluzbowej komorki? I gdzie
    sluzbowo dzwoni po kilkadziesiat minut w nocy? (mamy bilingi, na numerach
    zglaszaja sie kobiety). Tata stwierdzil, ze zaczal splacac debet (nagle, na
    moje pytanie powiedzial, ze w tym miesiacu kiedy sprawa!) po 300 zlotych.
    Sedzina przychylila sie do wniosku ojca, ze ma prawo splacac, nie istotne
    jest, ze olsnilo go nagle, a debet ma od lat. A przeciez z debetem jest taka
    sliska sprawa, ze dzis zostawi nadwyzke na koncie, rzekomo na splacanie, a
    jutro ja wybierze, tyle ze sprawa bedzie juz wtedy zamknieta! Dla sedziny to
    nieistotne. Powiedzial tez, ze wzial od kolegi 3000 zlotych pozyczki na remont
    mieszkania i musi splacac po 200 zlotych. Ciekawe, bo wiemy, ze on sam udziela
    znajomym pozyczek. Od kiedy to osoba, ktora jest w takiej potrzebie, zeby brac
    pozyczke, sama pozyczek udziela? Sad jednak dowodow nie chcial.

    - Wszelkie sprawy zwiazane z majatkiem mamy, dokladniej z domem, ktory musimy
    sprzedac (budowany byl z mysla o zamieszkaniu przez 6 osob, ale obecnie w
    wyniku rozpadu malzenstwa i przyczyn losowych mieszkaja w nim tylko 3, w tym
    ja), bo jest obecnie za duzy byly przez sad oddalane jako nieistotne. Wrecz
    sedzina nie dawala mi dojsc do slowa w tych sprawach, nawet wowczas gdy
    probowalem sie przebic z istotnym przekazem, ze przedstawione rachunki to stan
    na teraz (lato), a zima rachunki za gaz beda siegac 600 zlotych (ogrzewamy
    gazem). Nie wiem czy w ogole to uslyszala, bo nie dala mi dokonczyc nawet
    zdania. Dla sedziny bylo to nieistotne i niezwiazane z tematem, mimo ze to
    znaczna czesc zarobkow mamy.

    - Zwracalem uwage na klopotliwe dojazdy na uczelnie (studiuje systemem
    dziennym, zajecia mam codziennie od pn do pt). Srednio dojazdy na uczelnie
    pochlaniaja mi 4 godziny dziennie, do tego autobusy potrafia czesto wypadac, w
    wyniku czego w ogole nie dojezdzam niekiedy na zajecia. Moje szanse edukacji
    od czasu gdy mieszkam z mama znaczaco sie obnizyly. Sedzina powiedziala, ze to
    nieistotne, bo moge mieszkac z ojcem (ale ja nie chce i mam powody!). Gdy
    wnioskowalem o zasadzenie rowniez pieniedzy na akademik, co rozwiazaloby
    problem to powiedziala, ze liczy sie stan faktyczny, a obecnie w akademiku nie
    mieszkam (za co !?).

    - Sedzina dosyc radykalnie potraktowala moje dochody, mimo ze to praca mocno
    dorywcza. A chodzi o to, ze wspolpracuje z pewnym wydawnictwem prasowym jako
    wspolpracownik. Pisanie jest to praca, ktora moge wykonywac wieczorami i po
    nocach (nie koliduje to z nauka), dlatego juz od czasow liceum sobie w ten
    sposob czasem dorabiam, zeby miec na ciuchy i inne wydatki (rodzice budowali
    dom, wiec wiadomo - pomoc finansowa sie przydaje). Kupilem tez za to komputer
    gdy mi sie zepsul (studiuje informatyke, wiec jakby rzecz niezbedna) i rower,
    gdyz pokrywa sie z moimi zainteresowaniami (o tym dalej). Nigdy jednak nie
    byly to wydatki pozwalajace mi na utrzymywanie sie... Podkreslalem, ze zarobki
    sa malo przewidywalne (od napisania tekstu do otrzymania pieniedzy mijaja min.
    3-4 miesiace, a czasem i rok). Przedstawialem dokumenty potwierdzajace, ze
    ostatnie pieniadze otrzymalem w styczniu i w lutym, mowilem, ze nastepne beda
    najwczesniej pod koniec roku, a i to jesli dobrze pojdzie. To jednak nie
    przeszkadzalo sedzinie wyciagnac sredniej rocznej (za poprzedni rok!) z
    otrzymanych wplywow, mimo ze mowilem, ze mowilem, ze od poprzedniego roku
    pogorszyla sie moja sytuacja czasowa (wiecej przedmiotow, trudniejszych na
    studiach i obecnie dlugie i meczace dojazdy; zmienila sie tez sytuacja w
    wydawnictwie - przyjeto wielu nowych dziennikarzy i obecnie trudniej juz o
    miejsce do publikacji) i nie mam czasu juz sie tym zajmowac tak intensywnie. Z
    reszta jakby sie ktos pytal to mam wlasnie mozliwosc zrobienia materialu na
    Pomorzu - w drugiej czesci polski. I nawet pewnie nie zrobie, bo nie mam za co
    dojechac (pieniadze bym dostal dopiero za 3-4 miesiace). Zdziwilo mnie wiec,
    ze sedzina w czasie publikacji wyliczyla mi kwote usredniona za zeszly rok i o
    tyle pomniejszyla nalezne alimenty (tak czytala w uzasadnieniu).

    - Praktycznie nie uwzgledniono moich zainteresowan sportowych, mimo ze jak
    przeczytalem na stronach RPO - mam prawo do rozwoju sportowego. Jestem
    czlonkiem AZS, trenuje kolarstwo gorskie, startuje w zawodach rangi Pucharu
    Polski (jako amator, nie mam licencji PZKol). A dokladniej startowalem, bo
    obecnie nie mam pieniedzy - od kwietnia wystartowalem tylko w jednych zawodach
    (cala zima przygotowan poszla w diably). Zawody, dieta, utrzymanie i
    konserwacja roweru - wszystko kosztuje niestety. Sedzina tego w ogole nie
    uwzglednila.

    - W trakcie ktorejs rozprawy sedzina stwierdzila: "sa wakacje, mozesz
    dorobic". Czy to fair? No chwila moment, niech pani sedzina pojdzie i znajdzie
    prace wakacyjna studentowi to pogadamy. Dzis pracodawcy juz sie tak nie pala z
    przyjmowaniem ludzi na wakacje, a chetnych jest wielu. Z roznoszenia ulotek sa
    grosze. Na dodatek przez caly lipiec odbywalem obowiazkowe praktyki zawodowe,
    wymagane przez uczelnie. Na dodatkowa prace nie mailem juz czasu. Czy sad w
    ogole moze takie stwierdzenie wypowiedziec i brac to pod uwage?

    - Wlasciwie przez caly czas gdy byla moja kolej na zadawanie tacie pytan (po
    przesluchaniu go) sedzina blyskawicznie, juz w polowie mysli przerywala mi
    mowiac "nieistotne", "prosze nie mowic sadowi na co ma zwracac uwage, sad to
    wie". Caly czas zerkala tez na zegarek. Szybko sie okazalo o co chodzi - zaraz
    po tym powiedziala, ze "jestesmy juz dawno po czasie i podliczenie oraz
    publiakcja na nastepnym terminie". Prosze wybaczyc, ale poczulem sie, jakbym
    nie mial prawa do obrony, bo skonczyla sie godzina czasu przewidziana na sprawe.

    - Nie wiem czy to istotne, nie smiem nawet podwazac niezawislosci sadow. Ale
    ojciec jest policjantem, zajmuje sie m.in. sprawami rodzinnymi, a wiec w
    Sadzie Rodzinnym bywa regularnie... Konczyc mysli nie bede. Ale dziwi mnie, ze
    mnie sie wszystkiego czepiala, a dowodow na rachunki i kredyty tacie
    przedstawiac nie kazala. Tata ma z czego zyc i z czego placic alimenty, jako
    policjant z kilkunastoletnim doswiadczeniem malo nie zarabia, mieszka obecnie
    sam, poza debetem (ktory splaca co najwyzej dobrowolnie) nie ma zadnych kredytow.


    Na koniec. Dostalem alimentow 300 zlotych. Wiem, ze z komentarzy na grupach
    wynika, ze niektorzy twierdza, ze nie jest to malo jak na pelnoletnia osobe.
    Ale pragne zwrocic uwage, ze studiuje, na dodatek poza miejscem zamieszkania,
    uprawiam sport, a jako osoba dorosla mam tez mysle wyzsze potrzeby niz 7-latek
    (z calym szacunkiem dla potrzeb 7-latkow). Studia mimo ze bezplatne kosztuja -
    dojazdy, nie tanie podreczniki, studiowanie informatyki wymaga tez komputera +
    Internetu, do tego ksero, ktorego schodzi w czasie roku akademickiego mnostwo.
    Z pensji mamy i babci ledwo wystarcza na splacanie rachunkow i rat kredytu.
    300 zlotych nie pokrywa moich kosztow utrzymania. Wkrotce znow rozpocznie sie
    rok akademicki, do tego idzie zima. Zwyczajnie nie bedziemy mieli z czego zyc.

    Moje pytania:

    - Czy taki wyrok sadu jest sprawiedliwy? Jak oceniacie szanse na odwolanie?
    - Czy w przypadku odwolania podobnie jak przy podstawowej sprawie
    alimentacyjnej w 1-szej instancji - skarzacy jest zwolniony z kosztow procesowych?
    - Ojciec oswiadczyl, ze nie zamierza placic zasadzonych alimentow, rozumiem,
    ze moge domagac sie od zakladu pracy sciagania mu ich z pensji? Ile ma czasu
    na oplacenie alimentow naliczonych wstecz (od maja) ?
    - Pytanie o terminy - podczas publikacji wyroku sedzina powiedziala, ze mam
    tydzien na zlozenie podania o uzasadnienie (co uczynilem), a nastepnie 2
    tygodnie na zlozenie odwolania do sadu wyzszej instancji. No i jest pewien
    problem, bowiem w sadzie mi powiedzieli, ze na uzasadnienie moge czekac nawet
    miesiac (sezon urlopowy). Jak pogodzic to z terminem na odwolanie? Mozna sie
    odwolywac, nie dolaczajac uzasadnienia? Leci drugi tydzien z tego
    trzytygodniowego okresu na odwolanie.
    - Czy mam prawo do adwokata z urzedu? Jezeli na sprawie odwolawczej znow tata
    bedzie przedstawial zawyzone koszty to chcialbym miec mozliwosc domagania sie
    ich weryfikacji, a nie tak jak teraz, ze sedzina twierdzila, ze to nieistotne.
    Wole, zeby zajmowal sie tym fachowiec, ale na prywatnego prawnika mnie nie stac.

    Przepraszam, ze tak dlugo, ale krocej sie nie dalo :-(.

    Mam nadzieje, ze ktos mi pomoze, bo juz zaczynam tracic wiare w
    sprawiedliwosc, mimo ze jako dziennikarza zawsze uczono mnie by prezentowac
    pelnie wiary we wladze sadownicza.

    Z gory dziekuje za wszelkie uwagi, ktore moga mi pomoc.

    --
    Pozdrawiam,
    Marcin

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2005-08-28 17:49:25
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "the_foe" <t...@W...pl>


    z calym szacunkiem, ale Twoja postawa jest zbyt roszczeniowa. Alimenty nie
    sa ustalane tylko wg potrzeb dziecka (w tym przypadku) ale takze mozliwosci
    finansowych rodzica. Inna sparwa jakbys mial 7 lat, sad bylby bardziej
    szczegolowy, zapewne uznal ze skoro jestes pelnoletni to masz wiecej
    mozliwosci dorobienia niz 7 latek.


  • 3. Data: 2005-08-28 18:08:09
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "ameter" <a...@w...pl>

    >>
    > Z gory dziekuje za wszelkie uwagi, ktore moga mi pomoc.

    W trakcie przesluchania stron w sadzie wielu rzeczy nie da sie powiedziec,
    wszytko o czym piszesz powinno byc zawarte w pismach procesowych, do ktorych
    jako zalaczniki powinienes dolaczyc np bilingi o ktorych wspominasz....
    Popelniles blad nie powolujac swiadkow: sasiadow, kolegow, kogos z rodziny
    na okolicznosc Twojej sytuacji majatkowo- edukacyjnej oraz, trybu zycia
    ojca, braku warunkow do kontynuowania nauki u ojca itp tylko probojac o tym
    samodzielnie opowiedziec....
    Na Twoim miejscu hobby jako argument w sprawie pominalbym.
    Sprawdz czy w Twoim miescie nie udzielaja darmowych porad prawnych. Zwykle
    spis instytucji, ktore sie tym paraja znajdziesz w Centrach Interwencji
    Kryzyswej. Przygotuj szkic odwolania i pojdz z nim do prawnika....

    pzdr



  • 4. Data: 2005-08-28 18:16:29
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marcin napisał(a):

    > tydzien na zlozenie podania o uzasadnienie (co uczynilem), a nastepnie 2
    > tygodnie na zlozenie odwolania do sadu wyzszej instancji. No i jest pewien
    > problem, bowiem w sadzie mi powiedzieli, ze na uzasadnienie moge czekac nawet
    > miesiac (sezon urlopowy). Jak pogodzic to z terminem na odwolanie? Mozna sie
    > odwolywac, nie dolaczajac uzasadnienia? Leci drugi tydzien z tego
    > trzytygodniowego okresu na odwolanie.

    Termin na wniesienie apelacji biegnie od dnia dostarczenia Tobie
    wyroku wraz z uzasadnieniem (art. 369 kpc).




    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl


  • 5. Data: 2005-08-28 18:22:10
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "Marcin" <p...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Witam,

    Dzieki za opinie.

    > W trakcie przesluchania stron w sadzie wielu rzeczy nie da sie powiedziec,
    > wszytko o czym piszesz powinno byc zawarte w pismach procesowych, do ktorych
    > jako zalaczniki powinienes dolaczyc np bilingi o ktorych wspominasz....
    > Popelniles blad nie powolujac swiadkow: sasiadow, kolegow, kogos z rodziny
    > na okolicznosc Twojej sytuacji majatkowo- edukacyjnej oraz, trybu zycia
    > ojca, braku warunkow do kontynuowania nauki u ojca itp tylko probojac o tym
    > samodzielnie opowiedziec....

    Byly pisma procesowe, dokladniej wymienialismy z tata odpowiedzi na wlasne
    pisma kierowane do sadu. W jednym z nich wszystko bardzo dokladnie
    przeczytalem, ale sad zachowywal sie, tak formulowal pytania jakby w ogole
    tego nie czytal.

    Byc moze rzeczywiscie powinienem powolywac swiadkow, ale nie wiedzialem o tym
    :-(. Sadzilem, ze wystarcza dokumenty ktore ja i ojciec mozemy przedstawic.
    Sedzina na poczatku kazdej sprawy podkreslala, ze "sprawy alimentacyjne sa z
    definicji sprawami prostymi, wiec prosze nie komplikowac i nie przedluzac". No
    to tym bardziej nie myslalem o powolywaniu swiadkow, pewnie moj blad :-(.

    > Na Twoim miejscu hobby jako argument w sprawie pominalbym.

    Totez tylko o nim wspomnialem i powiedzialem, ze koszty wynosza 100 zlotych /
    m-c, w rzeczywistosci sa wyzsze, ale nie domagam sie ich od ojca. Inna sprawa,
    ze nie sadzilem, ze tak radykalnie zostana policzone moje dochody, raczej
    liczylem, ze z tego na takie "dodatki" bede miec pieniadze.

    > Sprawdz czy w Twoim miescie nie udzielaja darmowych porad prawnych. Zwykle
    > spis instytucji, ktore sie tym paraja znajdziesz w Centrach Interwencji
    > Kryzyswej. Przygotuj szkic odwolania i pojdz z nim do prawnika....

    Sprawdze, dzieki.

    A jak oceniasz szanse na odwolanie w takiej sytuacji?
    Nie jest tak, ze to moj blad, ze np. nie powolalem swiadkow i moja strata? :-(.

    Pozdrawiam,
    Marcin

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2005-08-29 04:29:28
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl>


    Użytkownik "the_foe" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:destf7$ko7$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > z calym szacunkiem, ale Twoja postawa jest zbyt roszczeniowa.


    Roszczeniowa?! 300 zł. na 20-to letniego studenta?

    Alimenty nie
    > sa ustalane tylko wg potrzeb dziecka (w tym przypadku) ale takze
    mozliwosci
    > finansowych rodzica.


    Kredyty, debety, to jest prywatna sprawa ojca. A mozliwości finansowe
    policjanta są duże - dyżury nocne, praca w nadgodzinach itp.


    skoro jestes pelnoletni to masz wiecej
    > mozliwosci dorobienia niz 7 latek.


    Jak chcesz zabierać głos w sprawach, na których się nie znasz, to
    przynajmniej rób to z sensem - 7-mio latek nie ma ŻADNYCH możliwości
    dorobienia.
    Anna
    >



  • 7. Data: 2005-08-29 05:55:40
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl>


    Użytkownik "Marcin" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dessai$g5s$1@inews.gazeta.pl...
    > >
    > Chcialbym Was prosic o opinie jaka mam szanse na odwolanie.


    Odwołanie możesz składać zawsze. A jakie masz szanse na pozytywne
    rozpatrzenie sprawy, trudno powiedzieć, opierajac się na Twoim chaotycznym
    poście. Masz prawo wnosić o podwyżke alimentów co 3 miesiące.

    Po sposobie
    > przeprowadzenia sprawy alimentacyjnej zaczalem watpic w sprawiedliwosc,


    Nikt Ci nie obiecywał sprawiedliwości na tym swiecie. Moze na tamtym ;).

    >
    > Nie bede przedstawiac calej sprawy, bo jest dluga i skomplikowana.


    Do sądu pisze się jak najprościej i najkrócej. Konkretnie; np. ugotowanie
    jednego obiadu kosztuje 15 zł. wliczając w to koszt gazu, prądu i wody,
    kolacji 5-6 zł. itp.Mnoży się przez 30 dni, podając stosowną kwotę. Cena
    podręczników akademickich, biletu miesięcznego, udział matki w alimentacji.


    >
    > Moje zastrzezenia do postepowania sedziny:
    >
    > - Zarobki mamy i taty potraktowala po rowno,


    Bo równy powinien być udział rodziców w alimentacji dziecka, czyli
    potraktowała prawidłowo.W Twoim wieku liczą sie tylko alimenty kwotowe.
    Odpada osobiste sprawowanie opieki typu pranie Ci pieluch, spacery,
    poświecanie czasu na zabawę z dzieckiem, dowożenie do szkoły i na zajęcia
    dodatkowe, itp.


    (tata mieszka
    > sam, zwykle spedza czas poza domem w knajpie).


    I wskutek tego ma dodatkowe mozliwości zarobkowe. Zamiast siedzieć w
    knajpie, niech podejmie sie dodatkowych patroli nocnych na ulicy, pół etatu,
    dozorcostwa hurtowni itp.
    >
    > - Tata na sprawie wyciagnal nagle mnostwo rachunkow i kredytow, sedzina
    > oddalila jednak moje proby podwazania i nie chciala dowodow na te kredyty.


    Jeśli nie spłaca Twoich kredytów, to wyłącznie jego problem.


    > Rachunki za komorke siegaja 200 zlotych, mimo ze zawsze mial po 40
    zlotych.
    > Tlumaczy, ze to sluzbowe. To dlaczego nie dostal sluzbowej komorki?


    Oczywiście. Za służbowe komórki płaci zakład pracy nie On. Płaci, albo Mu
    zwraca. Zażądaj wystapienia sądu do jednostki o informację, jak to jest z
    tymi jego "służbowymi komórkami"


    > Sedzina przychylila sie do wniosku ojca, ze ma prawo splacac,


    Ma prawo swoimi pieniędzmi nawet podpalać papierochy, ale nie kosztem
    narażenia własnego syna na niemożność zaspokojenia jego usprawiedliwionych
    potrzeb ;).

    > sliska sprawa, ze dzis zostawi nadwyzke na koncie, rzekomo na splacanie, a
    > jutro ja wybierze,

    To jest to konto, na które przychodzi Jego pensja? Zażądaj od sądu
    sprawdzenia, czy ma forsę na jakichś innych kontach.


    . Powiedzial tez, ze wzial od kolegi 3000 zlotych pozyczki na remont
    > mieszkania i musi splacac po 200 zlotych.


    To też jego problem.

    Ciekawe, bo wiemy, ze on sam udziela
    > znajomym pozyczek.


    Świadkowie!!! Zgłoś świadków na tą okoliczność.

    >
    > - Wszelkie sprawy zwiazane z majatkiem mamy, dokladniej z domem, ktory
    musimy
    > sprzedac (budowany byl z mysla o zamieszkaniu przez 6 osob, ale obecnie w
    > wyniku rozpadu malzenstwa i przyczyn losowych mieszkaja w nim tylko 3, w
    tym
    > ja), bo jest obecnie za duzy byly przez sad oddalane jako nieistotne.
    Wrecz
    > sedzina nie dawala mi dojsc do slowa w tych sprawach,

    Bo to są sprawy rodziców.


    nawet wowczas gdy
    > probowalem sie przebic z istotnym przekazem, ze przedstawione rachunki to
    stan
    > na teraz (lato), a zima rachunki za gaz beda siegac 600 zlotych

    To nie Twoja sprawa, ile matka wydaje na gaz i media. Rodzice mają po równo
    partycypować w kosztach Twojego utrzymania. Może lepiej, żeby na przyszłość
    z takim pozwem przeciwko ojcu wystąpiła Twoja mama? Dasz jej upoważnienie, a
    Ona już będzie wiedziała co mówić. Zacznie od stwierdzenia, że jesteś na JEJ
    WYŁĄCZNYM UTRZYMANIU a płacone alimenty, ktore mają wływać /za Twoją
    pisemną zgodą/ na jej ręce, nie zaspokajają Twoich usprawiedliwionych
    potrzeb.


    >
    > - Zwracalem uwage na klopotliwe dojazdy na uczelnie (studiuje systemem
    > dziennym, zajecia mam codziennie od pn do pt). Srednio dojazdy na uczelnie
    > pochlaniaja mi 4 godziny dziennie, do tego autobusy potrafia czesto
    wypadac, w
    > wyniku czego w ogole nie dojezdzam niekiedy na zajecia.


    To dla sądu nie istotne. Liczą sie wyłącznie koszty dojazdów. Podnoś, że
    znacznie wzrosły.

    Moje szanse edukacji
    > od czasu gdy mieszkam z mama znaczaco sie obnizyly. Sedzina powiedziala,
    ze to
    > nieistotne, bo moge mieszkac z ojcem (ale ja nie chce i mam powody!).


    >>Twoje chęci nie są istotne. Powinieneś podnosić, że orgie i pijaństwo ojca
    uniemozliwiają Ci naukę.


    Gdy
    > wnioskowalem o zasadzenie rowniez pieniedzy na akademik, co rozwiazaloby
    > problem


    No, tu już przegiąłeś Marcin pałę! Dwa mieszkania, a Tobie jeszcze akademika
    się zachciewa! I oczywiście ojciec ma za to bulić, bo Ty "chcesz". Może
    chcesz jeszcze limuzyny z szoferem na dojazdy na zajęcia?


    To jednak nie
    > przeszkadzalo sedzinie wyciagnac sredniej rocznej (za poprzedni rok!)


    Prawidłowo sędzina zrobiła. A Ty się zastanów, czy bardziej kalkuluje Ci się
    doić ojca, czy mieć pomniejszone o Twoje dochody alimenty. W pierwszym
    przypadku musisz zerwać umowę z wydawnictwem i przedstawić sądowi pismo, że
    zerwałeś, bo kolidowało to z nauką.

    >
    > - Praktycznie nie uwzgledniono moich zainteresowan sportowych,

    Z tym nie wiem, jak jest. Ale logicznie biorąc ojciec chyba nie musi tego
    finansować.


    mimo ze jak
    > przeczytalem na stronach RPO - mam prawo do rozwoju sportowego.

    Masz prawo do realizowania swoich hobby niezależnie, jak są one kosztowne.
    Tyle, że za własne pieniądze.


    Zawody, dieta, utrzymanie i
    > konserwacja roweru - wszystko kosztuje niestety.


    Dieta liczy się, gdybyś miał białaczke, mukowiscydozę lub inne zaburzenie
    przemiany materii. Dobrze też, że nie wpadłeś na pomysł utrzymywania jachtu
    na Pacyfiku ;).


    > - W trakcie ktorejs rozprawy sedzina stwierdzila: "sa wakacje, mozesz
    > dorobic". Czy to fair?


    W "Uzasadnieniu" pewnie tego jednak nie zamieści ;).

    obowiazkowe praktyki zawodowe,
    > wymagane przez uczelnie.


    Zapewne płatne?


    >
    > - Wlasciwie przez caly czas gdy byla moja kolej na zadawanie tacie pytan
    (po
    > przesluchaniu go) sedzina blyskawicznie, juz w polowie mysli przerywala mi
    > mowiac "nieistotne",


    Ważne jest to, co w protokole, a nie pytania. Pytaniami nic się nie
    udowodni. Należało wnioskować o powołanie świadków.


    Prosze wybaczyc, ale poczulem sie, jakbym
    > nie mial prawa do obrony,


    To przecież nie sprawa karna a Ty nie oskarżony, ani nawet pozwany. Bronić
    może się ojciec przed zasądzeniem alimentów bądź ich podwyżką, bo to atak na
    jego kieszeń ;).

    . Ale
    > ojciec jest policjantem, zajmuje sie m.in. sprawami rodzinnymi, a wiec w
    > Sadzie Rodzinnym bywa regularnie... Konczyc mysli nie bede.

    Sugerujesz kumoterstwo sędzi i pozwanego? Eee, nie ośmieszaj się
    żółtodziobie.


    Ale dziwi mnie, ze
    > mnie sie wszystkiego czepiala,


    Bo to Ty masz udowodnić zakres swoich potrzeb i usprawiedliwić je sięganiem
    do ojcowskiej kieszeni.


    a dowodow na rachunki i kredyty tacie
    > przedstawiac nie kazala.


    Bo to prywatna sprawa ojca.

    Tata ma z czego zyc i z czego placic alimenty,


    I to właśnie Ty musisz sądowi udowodnić.


    jako
    > policjant z kilkunastoletnim doswiadczeniem malo nie zarabia, mieszka
    obecnie
    > sam,


    Przedstawił sądowi PIT i zarobki z zakładu pracy podbite przez główną
    ksiegową?


    >
    >
    > Na koniec. Dostalem alimentow 300 zlotych.


    Pewnie połowę tego ojciec na papierochy miesięcznie wydaje. Jest to kwota na
    20 obiadów dla dorosłego mężczyzny. Na 7-mio letnie dzieci sądy przyznają
    obecnie po 600 zł. przy 1500 zarobków zobowiązanego. Myslę, że zaważyło
    Twoje nieobycie w sądzie.


    > Ale pragne zwrocic uwage, ze studiuje, na dodatek poza miejscem
    zamieszkania,


    Oczywiście. Jeden podręcznik akademicki to ok. 80-90 zł., bilet miesięczny
    ponad 100 zl.



    > uprawiam sport,


    Zostaw ten sport, bo na przyszłej rozprawie sędzina Ci powie, że mozesz
    rowerem dojeżdżać na zajęcia ;).

    >
    > - Ojciec oswiadczyl, ze nie zamierza placic zasadzonych alimentow,
    rozumiem,
    > ze moge domagac sie od zakladu pracy sciagania mu ich z pensji?

    Musisz iśc z prawomocnym wyrokiem do zakładu pracy ojca, lub do komornika.
    Ten drugi walnie Go po kieszeni aż miło ;).



    Ile ma czasu
    > na oplacenie alimentow naliczonych wstecz (od maja) ?


    W wyroku powinien być określony termin, lub nadana klauzula natychmiastowej
    wykonalności. Jeśli tak, juz dzisiaj mozesz lecieć po forsę.


    > - Pytanie o terminy - podczas publikacji wyroku sedzina powiedziala, ze
    mam
    > tydzien na zlozenie podania o uzasadnienie (co uczynilem), a nastepnie 2
    > tygodnie na zlozenie odwolania do sadu wyzszej instancji. No i jest pewien
    > problem, bowiem w sadzie mi powiedzieli, ze na uzasadnienie moge czekac
    nawet
    > miesiac (sezon urlopowy). Jak pogodzic to z terminem na odwolanie?


    >>Chyba odwołanie składasz dopiero po otrzymaniu uzasadnienia.


    > - Czy mam prawo do adwokata z urzedu? Jezeli na sprawie odwolawczej znow
    tata
    > bedzie przedstawial zawyzone koszty to chcialbym miec mozliwosc domagania
    sie
    > ich weryfikacji,


    W sądzie okręgowym skoncentrują się wyłącznie na Twoim i ojca pismach oraz
    na dokumentacji. Ani Ty ani tata nie będziecie mieli prawa głosu. Nie
    musicie nawet być obecni.


    juz zaczynam tracic wiare w
    > sprawiedliwosc, mimo ze jako dziennikarza zawsze uczono mnie by
    prezentowac
    > pelnie wiary we wladze sadownicza.


    Aleś Ty dziecinny :)))).
    Anna
    > --
    > Pozdrawiam,
    > Marcin
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/



  • 8. Data: 2005-08-29 08:26:44
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "Marcin" <p...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Witam,

    Dzieki za wszystkie rady.

    > Bo równy powinien być udział rodziców w alimentacji dziecka, czyli
    > potraktowała prawidłowo.W Twoim wieku liczą sie tylko alimenty kwotowe.
    > Odpada osobiste sprawowanie opieki typu pranie Ci pieluch, spacery,
    > poświecanie czasu na zabawę z dzieckiem, dowożenie do szkoły i na zajęcia
    > dodatkowe, itp.

    Czy to znaczy, ze jezeli matka zarabia mniej od ojca to niby pieniadze ma
    sobie sama wydrukowac? ;-).

    > No, tu już przegiąłeś Marcin pałę! Dwa mieszkania, a Tobie jeszcze akademika
    > się zachciewa! I oczywiście ojciec ma za to bulić, bo Ty "chcesz". Może
    > chcesz jeszcze limuzyny z szoferem na dojazdy na zajęcia?

    Moze i tak, ja po prostu szukam jakiegos rozwiazania... Faktem jest, ze przy
    takiej zawodnosci komunikacji miejskiej dojazdy na uczelnie sa problematyczne,
    a wszelkie spoznienia wynikajace z tego utrudniaja zwyczajnie nauke. No, ale
    coz, widac juz jestem na to skazany ;-).

    > Prawidłowo sędzina zrobiła. A Ty się zastanów, czy bardziej kalkuluje Ci się
    > doić ojca, czy mieć pomniejszone o Twoje dochody alimenty. W pierwszym
    > przypadku musisz zerwać umowę z wydawnictwem i przedstawić sądowi pismo, że
    > zerwałeś, bo kolidowało to z nauką.

    Mnie tylko chodzi o to, aby te dochody policzone byly adekwatnie do obecnej
    sytuacji, a nie do tej sprzed roku, bo teraz zwyczajnie juz nie mam warunkow
    by w tak duzym stopniu pracowac... I aby uwzgledniono wszystkie moje
    najwazniejsze koszty, a nie czesc. Jesli jedno i drugie zostanie spelnione to
    niech pomniejszaja moje alimenty o dochod, prosze bardzo.

    > Masz prawo do realizowania swoich hobby niezależnie, jak są one kosztowne.
    > Tyle, że za własne pieniądze.

    Idac dalej tym tokiem rozumowania - wyzsze dochody = nizsze alimenty (przyklad
    wlasnie mialem). No czyli skad wziac pieniadze na finansowanie tego?

    > Dieta liczy się, gdybyś miał białaczke, mukowiscydozę lub inne zaburzenie
    > przemiany materii. Dobrze też, że nie wpadłeś na pomysł utrzymywania jachtu
    > na Pacyfiku ;).

    Sorry, moze i bladze, ale po prostu uczciwie spisalem to na co wydaje
    pieniadze. Jezeli rzeczywiscie sad uznal, ze przesadzam to uczciwie sie z tym
    pogodze i juz :-).

    Swoja droga, jezeli twierdzisz, ze to nieistotne to zapraszam do wziecia
    udzialu w takich zawodach bez odpowiedniego przygotowania dietetycznego
    (chodzi glownie o odpowiednia ilosc i strukture bialek i weglowodanow oraz
    witamin, a takze nawodnienie). Jest spora szansa, ze z miejsca trafisz do
    szpitala z objawami odwodnienia lub kontuzji wynikajacej z kontaktu z drzewem,
    gdyz braklo Ci sil zeby sie utrzymac na zjezdzie. Ale okay, wniosek - nie mam
    prawa uprawiac sportu, bo tata musi miec na piwo :-(.

    > obowiazkowe praktyki zawodowe,
    > > wymagane przez uczelnie.
    >
    > Zapewne płatne?

    No tutaj Ty przegielas :P. Na jakim swiecie zyjesz? ;-). Firmy wiedzia, ze
    student musi odbyc praktyke czy chce czy nie chce. I ani mysla placic za to.
    Praktyki platne to nie taki czesty przypadek. No, ale zostawmy temat praktyk,
    to tak tylko bylo jako komentarz do rady Pani sedziny bym przez wakacje dorabial.

    > Sugerujesz kumoterstwo sędzi i pozwanego? Eee, nie ośmieszaj się
    > żółtodziobie.

    Wybacz :-). Lece umalowac dziobek ;-).

    > a dowodow na rachunki i kredyty tacie
    > > przedstawiac nie kazala.
    >
    > Bo to prywatna sprawa ojca.
    > Tata ma z czego zyc i z czego placic alimenty,

    Gdyby tak bylo to bym sie nie czepial. Ale sedzina w uzasadnieniu (odczytanym,
    jeszcze nie dostalem na pismie) powiedziala, ze nawet gdyby chciala to nie ma
    z czego zasadzic ojcu wiecej. A no wiec jednak te jego zawyzone rachunki mialy
    znaczenie. A nie przychylala sie do moich wnioskow o ich weryfikacje. Ale ok,
    ok - ja musze udowodnic, zapamietam... Sadzilem, ze sad dysponuje
    wystarczajaca wladza, aby zarzadzac od ojca potwierdzenia w dokumentach na
    swoje slowne informacje o zobowiazaniach.

    > Przedstawił sądowi PIT i zarobki z zakładu pracy podbite przez główną
    > ksiegową?

    PIT nie (sedzina nie domagala sie tego), zarobki tak.

    > > Na koniec. Dostalem alimentow 300 zlotych.
    >
    > Pewnie połowę tego ojciec na papierochy miesięcznie wydaje.

    Dokladnie, pali 2 paczki dziennie. Na alkohol pewnie drugie tyle.

    > Jest to kwota na
    > 20 obiadów dla dorosłego mężczyzny. Na 7-mio letnie dzieci sądy przyznają
    > obecnie po 600 zł. przy 1500 zarobków zobowiązanego. Myslę, że zaważyło
    > Twoje nieobycie w sądzie.

    Pewnie tak :-(.

    > Zostaw ten sport, bo na przyszłej rozprawie sędzina Ci powie, że mozesz
    > rowerem dojeżdżać na zajęcia ;).

    Sluszna uwaga. Ale wtedy dolicze koszty kuracji antybiotykowych po jezdzie w
    deszczu ;-).

    Ale ok, postaram sie stonowac z tym sportem. Z reszta pewnie jeszcze sie
    wybiore do prawnika przed napisaniem odwolania.

    > Musisz iśc z prawomocnym wyrokiem do zakładu pracy ojca, lub do komornika.
    > Ten drugi walnie Go po kieszeni aż miło ;).

    Szczerze mowiac nie zalezy mi zeby generowac mu dodatkowe niepotrzebne
    koszty... Jakos tak nie umiem tak jak on.

    > W wyroku powinien być określony termin, lub nadana klauzula natychmiastowej
    > wykonalności. Jeśli tak, juz dzisiaj mozesz lecieć po forsę.

    Natychmiastowa. Czyli dzisiaj dzwonie do ojca.

    > Aleś Ty dziecinny :)))).

    Wole okreslenie - idealista ;-).

    --
    Pozdrawiam! :-)
    Marcin

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 9. Data: 2005-08-29 08:52:34
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: "the_foe" <t...@W...pl>


    Użytkownik "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:deu34f$9f8$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "the_foe" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > news:destf7$ko7$1@inews.gazeta.pl...
    >>
    >> z calym szacunkiem, ale Twoja postawa jest zbyt roszczeniowa.
    >
    >
    > Roszczeniowa?! 300 zł. na 20-to letniego studenta?

    to jest wystarczajaca suma

    >
    > Alimenty nie
    >> sa ustalane tylko wg potrzeb dziecka (w tym przypadku) ale takze
    > mozliwosci
    >> finansowych rodzica.
    >
    >
    > Kredyty, debety, to jest prywatna sprawa ojca. A mozliwości finansowe
    > policjanta są duże - dyżury nocne, praca w nadgodzinach itp.

    prosze nie mowic o rzeczach o ktorych nie ma sie pojecia. Sad bierze wszytko
    pod uwage, znam to za autopsji

    >
    >
    > skoro jestes pelnoletni to masz wiecej
    >> mozliwosci dorobienia niz 7 latek.
    >
    >
    > Jak chcesz zabierać głos w sprawach, na których się nie znasz, to
    > przynajmniej rób to z sensem - 7-mio latek nie ma ŻADNYCH możliwości
    > dorobienia.
    > Anna

    to byl sarkazm


  • 10. Data: 2005-08-29 10:50:44
    Temat: Re: Alimenty - odwolanie od wyroku sadu 1-szej instancji
    Od: Beniamin <b...@c...pl>

    Marcin napisał(a):
    > Moje pytania:
    > - Czy taki wyrok sadu jest sprawiedliwy? Jak oceniacie szanse na odwolanie?

    600zł miesięcznie (bo ojciec płaci przecież tylko swoją połowę) to
    rzeczywiście nie jest dużo, ale skoro zarabiasz dodatkowo to IMHO nie
    jest źle. Sąd prawidłowo wyliczył Twoje wpływy licząc średnią. Jeśli
    później będziesz zarabiał mniej, to będziesz mógł wnieść o podwyższenie
    alimentów.
    A szanse ciężko oceniać - wyniki spraw o alimenty są dla mnie
    nieprzewidywalne. Nic nie szkodzi spróbować.

    > - Ojciec oswiadczyl, ze nie zamierza placic zasadzonych alimentow, rozumiem,
    > ze moge domagac sie od zakladu pracy sciagania mu ich z pensji?

    Tylko przez komornika.

    > Ile ma czasu
    > na oplacenie alimentow naliczonych wstecz (od maja) ?

    Alimenty z każdego miesiąca przedawniają się po trzech latach, a więc
    będziesz miał czas je ściągnąć.

    --
    Pozdrawiam,
    Beniamin

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1