eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 11. Data: 2010-02-23 13:30:22
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    szerszen pisze:

    > chlopak jest dorosly, kiedys studia sie skoncza, matki zabraknie i kto
    > mu wtedy bedzie tylek podcieral?

    Głupie pytanie. Żona (odpowiednio dobrana) :)

    --
    @2009 Johnson
    Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
    brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.


  • 12. Data: 2010-02-23 14:30:16
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>

    szerszen pisze:
    >
    > Użytkownik "Liliana Cichocka" <s...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:hm0fvu$p4h$1@news.onet.pl...
    >
    >> A jak wygląda sprawa pełnomocnictwa?
    >
    > tak troche odbiegajac od tematu, do ktorego roku jego zycia chcesz nad
    > nim swoja spudnice rozposcierac?
    > chlopak jest dorosly, kiedys studia sie skoncza, matki zabraknie i kto
    > mu wtedy bedzie tylek podcieral?

    Teraz to juz nie wiem, czy na tej grupie mam sie spodziewac
    przyjacielskich rad czy rzeczowych odpowiedzi :-)
    Chłopak nigdy nie był wyręczany w zadnych sprawach które mógł
    samodzielnie załatwić.
    Uwierz - żadna to przyjemnosc dla ex zony użeranie się z dziką
    rozwcieczoną bestią. Nie bede wdawac sie w szczegóły, ale naprawde nie
    życze mu samodzielnej konfrontacji z nim w sprawach spornych.
    Tym bardziej, ze chłopak nigdy wcześniej nie miał okazji przebywać w
    sądzie, więc przynajmniej pierwszy (mam nadzieje ostatni w takich
    sprawach) raz przydałoby mu się wsparcie. Nie wspomne o tym do jakiego
    bedzie próbował doprowadzić go ojciec, jesli przypadkowo spotka się z
    nim przed rozprawą...
    A tak wszystko można zwalić na matkę, która i tak jest i będzie wrogiem,
    mimo, że próbuje nawiązać porozumienie... Jakakolwiek deklaracja z jego
    strony, niech to będą zakichane 4 stówy, ale wysyłane regularnie...
    W odpowiedzi wysyła tylko pomówienia, wypomina meblościankę z epoki
    wczesnej Abby, której nie zabrał z mieszkania bo by się rozpadła
    (chociaż nikt mu nie zabraniał) i żadnych konkretów związanych ze sprawą.

    Ale do rzeczy. W momencie kiedy matka byłaby pełnomocnikiem to tylko ona
    pozostanie wrogiem, bo nakłoniła syna do załozenia sprawy. Jest jakaś
    szansa, ze ojciec nie wyhoduje sobie nowego wroga i stosunki z synem
    pozostaną w miarę poprawne. Ojciec jaki jest taki jest, ale jeśli można
    uniknąć kofliktu, to warto to zrobić.
    Tak więc jak to wygląda? Czy wystarczy, że w pozwie o podwyżkę alimentów
    jest adnotacja, że ustanawia matke pełnomocnikiem w tej sprawie, czy
    trzeba jakies osobne pismo potwierdzone notarialnie, czy jak?

    L.


  • 13. Data: 2010-02-23 14:47:16
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Liliana Cichocka" <s...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:hm0opt$jf4$1@news.onet.pl...

    > Teraz to juz nie wiem, czy na tej grupie mam sie spodziewac
    > przyjacielskich rad czy rzeczowych odpowiedzi :-)

    rzeczowa rade dostalas, jest dorosly, nie jest ubezwlasnowolniony, swoje
    sprawy zalatwia sam

    > Chłopak nigdy nie był wyręczany w zadnych sprawach które mógł samodzielnie
    > załatwić.

    ta, moze, widac nie chce, a probujesz go wyreczyc

    > Uwierz - żadna to przyjemnosc dla ex zony użeranie się z dziką
    > rozwcieczoną bestią.

    moja obecna zona, rowniez kiedys corka pobierajaca alimenty od tatusia, po
    18 roku zycia, sama chodzila do roznych zusow czy sadow i zalatwiala swoje i
    mlodszego brata sprawy alimentacyjne, wiec sie da

    > Nie bede wdawac sie w szczegóły, ale naprawde nie życze mu samodzielnej
    > konfrontacji z nim w sprawach spornych.

    ale jakos nie przeszkadza to mu spotykac sie z tatuskiem i udawac ze
    wszystko jest ok

    wiec albo udaje ze jest ok i zapomina o alimentach, albo jednak idzie do
    sadu, a tatuska trzyma na dystans, musi podjac meska decyzje, a nie chowac
    glowe w piasek i zaslaniac sie mamina spudnica

    > Tym bardziej, ze chłopak nigdy wcześniej nie miał okazji przebywać w
    > sądzie, więc przynajmniej pierwszy (mam nadzieje ostatni w takich
    > sprawach) raz przydałoby mu się wsparcie.

    ale nikt mu tego wsparcia nie broni, ale inicjatywa musi byc jego, do sadu
    bedziesz mogla z nim isc, ale nie zamiast niego

    > Nie wspomne o tym do jakiego bedzie próbował doprowadzić go ojciec, jesli
    > przypadkowo spotka się z nim przed rozprawą...

    od tego sa odpowiednie organa, rowniez straz sadowa, czy jak sie ona nazywa,
    a obowiazku spotykania sie z tausiem czy nawet rozmawiania z nim przez
    telefon nie ma

    > Ojciec jaki jest taki jest, ale jeśli można uniknąć kofliktu, to warto to
    > zrobić.

    nie warto, im wczesniej syn dokona konfrontacji tym lepiej i dla niego i dla
    tatuska

    > Tak więc jak to wygląda? Czy wystarczy, że w pozwie o podwyżkę

    zamiast podwyzki, moze najpierw sciagnijcie z niego zaleglosci, to bedzie
    zdecydowanie latwiejsze, a napeno pewniejsze

    a skoro tatusiek jest taki buc, to niech syn przyjmie do wiadomosci, ze
    kiedys w przyszlosci, to tatusiek jego moze pozwac o alimenty, ktore sad
    moze zasadzic, wiec lepiej niech on dochodzi teraz od niego tyle ile moze,
    bez chowania glowy w piasek


  • 14. Data: 2010-02-23 15:02:16
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 23 Feb 2010 15:30:16 +0100, Liliana Cichocka napisał(a):

    > Czy
    > wystarczy, że w pozwie o podwyżkę alimentów jest adnotacja, że ustanawia
    > matke pełnomocnikiem w tej sprawie, czy trzeba jakies osobne pismo
    > potwierdzone notarialnie, czy jak?

    Zwykłe pełnomocnictwo, na odrębnym świstku -- nie u notariusza --
    "Udzielam pełnomocnictwa IMIĘ NAZWISKO MATKI, mojej matce, do wniesienia
    powództwa o alimenty przeciwko IMIĘ NAZWISKO OJCA, mojemu ojcu, a także
    do reprezentowania mnie w związku ze sprawą przed sądami wszystkich
    instancji", data, podpis.

    Pisma opisujesz jako "powód IMIĘ NAZWISKO MATKI, reprezentowany przez
    IMIĘ NAZWISKO MATKI, matkę".

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==


  • 15. Data: 2010-02-23 15:06:39
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: kam <...@...pl>

    W dniu 2010-02-23 15:30, Liliana Cichocka pisze:
    > Tak więc jak to wygląda? Czy wystarczy, że w pozwie o podwyżkę alimentów
    > jest adnotacja, że ustanawia matke pełnomocnikiem w tej sprawie, czy
    > trzeba jakies osobne pismo potwierdzone notarialnie, czy jak?

    wystarczy pełnomocnictwo na piśmie albo udzielone do protokołu na rozprawie
    ale ustanowienie pełnomocnika raczej nie zwolni go od konieczności
    obecności w sądzie

    KG


  • 16. Data: 2010-02-23 17:10:59
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    olo wrote:
    > Użytkownik "Herald"
    >>> olo
    >>
    >> Olo - czy to ty, kanarze?
    > Kolega z pracy miał taki sam nick?
    >
    >> Pracujesz jeszcze w KZKGOP?
    > Nawet nie korzystam z usług.
    >

    to zmien nick bo sie zle koajrzysz. :)


  • 17. Data: 2010-02-23 18:54:11
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>

    szerszen pisze:

    > moja obecna zona, rowniez kiedys corka pobierajaca alimenty od tatusia,
    > po 18 roku zycia, sama chodzila do roznych zusow czy sadow i zalatwiala
    > swoje i mlodszego brata sprawy alimentacyjne, wiec sie da

    jeśli ojciec nie jest furiatem "artystą" zdezelowanym przez używki po
    którym nie wiadomo czego się spodziewać to owszem się da...

    > ale jakos nie przeszkadza to mu spotykac sie z tatuskiem i udawac ze
    > wszystko jest ok

    tatusiek mieszka 650 km dalej, wiec raczej sie nie spotyka sie rzadko,
    raczej tel i meil.

    > wiec albo udaje ze jest ok i zapomina o alimentach, albo jednak idzie do
    > sadu, a tatuska trzyma na dystans, musi podjac meska decyzje, a nie
    > chowac glowe w piasek i zaslaniac sie mamina spudnica

    W sumie racja... Ale sama miałam taką sytuacje, gdzie mój ojciec był
    przedstawiany przez matke w najgorszym świetle, mimo, że o wiele mniej
    na to zasługiwał niz w/w osobnik...i nie uważam, że to nie jest zdrowe...
    Ludzi nierefolmowalnych nie da sie zmienić i trzeba się z tym pogodzić,
    bo głupi nigdy nie uwierzy że jest głupi... Trzeba robić swoje takimi
    metodami, zeby czuł sie dowartościowany...tak mi się wydaje...

    > ale nikt mu tego wsparcia nie broni, ale inicjatywa musi byc jego, do
    > sadu bedziesz mogla z nim isc, ale nie zamiast niego

    Nikt nie chce iść zamiast tylko z nim...

    > od tego sa odpowiednie organa, rowniez straz sadowa, czy jak sie ona
    > nazywa, a obowiazku spotykania sie z tausiem czy nawet rozmawiania z nim
    > przez telefon nie ma

    to teoria. W praktyce kilka przykrych zdan wycedzonych przez zęby jest
    czasem gorsze niż spranie po gebie, a dopiero na to drugie zareaguje
    jakastam straz sądowa.

    > nie warto, im wczesniej syn dokona konfrontacji tym lepiej i dla niego i
    > dla tatuska

    teoretycznie tak...

    > zamiast podwyzki, moze najpierw sciagnijcie z niego zaleglosci, to
    > bedzie zdecydowanie latwiejsze, a napeno pewniejsze

    Jakie zaległości? Od alimentów zasądzonych 10 lat wczesniej?
    Bo na pewno nie tego do czego się sam zobowiazał.
    Dlatego lepiej mieć zasądzone cos na papierze. Gorzej już być nie może,
    sąd nie zmniejszy przecież alimentów zasądzonych wieki temu... A jak są
    zasądzone przez sąd to wtedy dopiero można się upominać o zaległości czy
    nawet wystąpić do funduszu alimentacyjnego, jeśli nie bedzie się wywiązywał.

    > a skoro tatusiek jest taki buc, to niech syn przyjmie do wiadomosci, ze
    > kiedys w przyszlosci, to tatusiek jego moze pozwac o alimenty, ktore sad
    > moze zasadzic, wiec lepiej niech on dochodzi teraz od niego tyle ile
    > moze, bez chowania glowy w piasek

    O! Dobrze, że to piszesz, to mu dam do przeczytania :-)

    L.


  • 18. Data: 2010-02-23 18:57:12
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>

    Olgierd pisze:

    > Zwykłe pełnomocnictwo, na odrębnym świstku -- nie u notariusza --
    > "Udzielam pełnomocnictwa IMIĘ NAZWISKO MATKI, mojej matce, do wniesienia
    > powództwa o alimenty przeciwko IMIĘ NAZWISKO OJCA, mojemu ojcu, a także
    > do reprezentowania mnie w związku ze sprawą przed sądami wszystkich
    > instancji", data, podpis.
    >
    > Pisma opisujesz jako "powód IMIĘ NAZWISKO MATKI, reprezentowany przez
    > IMIĘ NAZWISKO MATKI, matkę".

    O to mi chodziło. Piękne dzięki!!! :-)

    L.


  • 19. Data: 2010-02-23 22:23:37
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: " GK" <k...@g...pl>

    Liliana Cichocka <s...@a...pl> napisał(a):

    > Olgierd pisze:
    > (...)
    > > Pisma opisujesz jako "powód IMIĘ NAZWISKO MATKI, reprezentowany przez
    > > IMIĘ NAZWISKO MATKI, matkę".
    A nie aby "powód IMIĘ NAZWISKO SYNA, reprezentowany przez IMIĘ NAZWISKO
    MATKI, matkę"? :)
    Dodatkowo, można zażądać podwyższenia alimentów wstecz - od chwili
    powiększenia się potrzeb dziecka (z 250 zł spokojnie można podwyższać za
    okres, za który roszczenie się nie przedawni, czyli 3 lata wstecz).

    No i pamiętać o wytoczeniu przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania
    syna, jeśli jest inne niż matki; po co telepać się po drugim krańcu Polski?
    Akademik się nie liczy, co do zasady.

    Zaległe świadczenia też można wyegzekwować, pisałaś, że sąd zasądził 250 zł,
    a ojciec płacił mniejsze sumy. Spiszcie sobie może daty i kwoty za ostatnie
    trzy lata, policzcie odsetki - może uzbierze się sensowna suma.

    GK

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2010-02-24 00:03:04
    Temat: Re: Alimenty dla studenta - czy matka w jego imieniu może o nie wystąpić?
    Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>

    GK pisze:
    > Liliana Cichocka <s...@a...pl> napisał(a):

    >>> Pisma opisujesz jako "powód IMIĘ NAZWISKO MATKI, reprezentowany przez
    >>> IMIĘ NAZWISKO MATKI, matkę".
    > A nie aby "powód IMIĘ NAZWISKO SYNA, reprezentowany przez IMIĘ NAZWISKO
    > MATKI, matkę"? :)
    > Dodatkowo, można zażądać podwyższenia alimentów wstecz - od chwili
    > powiększenia się potrzeb dziecka (z 250 zł spokojnie można podwyższać za
    > okres, za który roszczenie się nie przedawni, czyli 3 lata wstecz).

    Myślałam, że roszczenia wstecz dotyczą innych rzeczy... Np. za wynajem
    budynku, który jest czyjąś współwłasnoscią, a inny współwłasciel go
    wynajmuje... itp... Co do alimentów to pierwszy raz słyszę.
    Ale generalnie chodzi mi o to co sąd zasądzi, a nie o to co wczesniej.
    Przynajmniej w razie nie wywiązywania się pozostaje fundusz
    alimentacyjny, ktory płaci do 5 stów na miesiąc.

    > No i pamiętać o wytoczeniu przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania
    > syna, jeśli jest inne niż matki; po co telepać się po drugim krańcu Polski?
    > Akademik się nie liczy, co do zasady.

    No akurat jest inne niz matki, bo niedawno przemeldowal sie do babci ze
    wzgledu na zachowanie mieszkania. Ale to 200 km :)
    Mialam nadzieje, ze sprawa moze byc w miejscu zamieszkania a nie
    zameldowania, czyli w najblizszym sądzie.

    > Zaległe świadczenia też można wyegzekwować, pisałaś, że sąd zasądził 250 zł,
    > a ojciec płacił mniejsze sumy. Spiszcie sobie może daty i kwoty za ostatnie
    > trzy lata, policzcie odsetki - może uzbierze się sensowna suma.

    Pisałam, że płacił mniejsze sumy, ale od czasu kiedy wpłaca je
    bezposrednio na konto syna od kiedy studiuje. Wczesniej tak nie było, bo
    uznał, ze z dzieciakiem to sobie może pogrywać.

    Dzięki i pozdro
    L.
    --

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1