eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 75

  • 11. Data: 2006-03-09 14:19:18
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    > nie probuje usprawiedliwiac tylko nie pdoba mi si estwierdzenie ktore
    > zacytowalem. Zreszta jak widac po odpowiedzi Alicji rzeczywiscie nie
    > placi nie dlatego ze nei chce a jak widac nie za bardzo moze.

    No coz, zycie to nie je bajka, i czasem przerasta nawet nieładne
    stwierdzenia. Jak dla mnie nie ma przebacz, jak się powiedziało A
    płodząc dzieci, to trzeba również powiedziec B biorąc za nie
    odpowiedzialność, a nie rozłożyć ręce i płakać, że "nie bardzo się
    może", bo się właśnie spłodziło kolejnego potomka.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 12. Data: 2006-03-09 14:21:12
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
    wiadomości news:slrne10d9c.k83.j.krzyzanowski@bilet.intercity.p
    l...
    > No wlasnie. Glosno sie krzyczy - rece precz od mojej macicy, to ja
    > decyduje czy urodze, czy nie itp. A jesli chodzi o utrzymanie, to juz
    > dziecko wtedy ma tatusia przede wszystkim, co?

    A kto tu tak powiedział? Jest pomiedzy nami różnica. Ja pisze na podstawie
    tego co przeczytałam w postach, ty na podstawie swojego samczego "widzi mi
    się" lub ew. własnych ran emocjonalnych. Matka bliźniaków pisze przecież, że
    ma alimenty zasądzone, są duże zaległośći w płaceniu i boi się, ze juz nie
    dostanie ani grosza, bo tatuś ma nową partnerke i czeka na nowego potomka.
    Czego nie rozumiesz? Że bliżniaków chęciami i miłością matczyną nie da się
    wykarmić? I kto napisał, że dzieci mają tatusia przede wszystkim? Jakos
    sobie daje radę, ale co 2 dzieci to nie jedno. Ponadto autorka nie pisała w
    żadnym razie napastliwie o swoim eks. Moze szklanka zimnej wody i
    przeanalizuj jeszcze raz posty? I nie broń tak zaciekle swojej płci, bo
    czasami naprawdę nie warto - to się tyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.

    Pozdrawiam,
    Akulka



  • 13. Data: 2006-03-09 14:22:01
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    > ja tak z ciekawosci do pytajacej, w jakiej wyosokosci alimenty sad
    > zasadzil?

    Jakie to ma znaczenie? Chcesz jej wmawiać, że nie chodzi jej o papu dla
    dzieci, tylko o futro z norek kosztem biednego, wypruwającego sobie
    żyły eksa? To juz znamy na pamięć.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 14. Data: 2006-03-09 14:25:37
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>

    Dnia 2006-03-09 12:53, Użytkownik krys napisał:

    > Dlaczego próbujesz usprawiedliwiać rodzica uchylającego sie od
    > obowiązków? Dzieci chcą jesć bez wzgledu na to, czy rodzice "są w
    > stanie"

    Nie usprawiedliwia tylko rozważa ewentualność. Ja zapytam inaczej - jak
    nie ma to ma iść ukraść i przed sądem powiedzieć to, co Ty napisałaś?

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://przemysl.net.pl/kaczor


  • 15. Data: 2006-03-09 14:35:17
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    "Michał \"Kaczor\" Niemczak" napisał(a):

    > Nie usprawiedliwia tylko rozważa ewentualność. Ja zapytam inaczej -
    > jak nie ma to ma iść ukraść i przed sądem powiedzieć to, co Ty
    > napisałaś?

    Niech idzie zarobić. Myśl sobie co chcesz, dzieci muszą jeść,
    odpowiedzialni rodzice to wiedzą, bez względu na wzajemne relacje.
    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 16. Data: 2006-03-09 14:52:50
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    krys napisał(a):
    > Przemek R. napisał(a):
    >
    >> ja tak z ciekawosci do pytajacej, w jakiej wyosokosci alimenty sad
    >> zasadzil?
    >
    > Jakie to ma znaczenie? Chcesz jej wmawiać, że nie chodzi jej o papu dla
    > dzieci, tylko o futro z norek kosztem biednego, wypruwającego sobie
    > żyły eksa? To juz znamy na pamięć.

    nie, chce znalezc odpowiedz na to czemu placi mniej niz powienien, np
    jezeli sedzia zasadzila 3 tys.
    to absurd, niezaleznie od tego ile zarabia, poniewaz poza bliznaikami
    prowadzi do tego ze BYLA zyje na jego koszt. W takiej sytuacji ja
    rowniez bym nie placil pelnej kwoty, I prosze zaraz nie cytowac przepisu
    mowiacego o poziomie zycia dziecka, bo to moim zdaniem kolejna
    nadinterpretacja. Przeciez gdyby dziecko zostalo z ojcem poziom zycia by
    sie nie zmienil.


    P.


  • 17. Data: 2006-03-09 14:57:23
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>

    Dnia 2006-03-09 15:35, Użytkownik krys napisał:

    > Niech idzie zarobić. Myśl sobie co chcesz, dzieci muszą jeść,
    > odpowiedzialni rodzice to wiedzą, bez względu na wzajemne relacje.

    Wiem, że muszą. Jak ktoś ma możliwości to napewno złapie się pracy
    (chyba, że jest kretynem, który myśli - pracował nie będę i mam wszystko
    w dupie, co mi zrobicie), z tym że są przypadki w różnych rejonach
    kraju, że tej pracy poprostu nie ma (wieś/miasto). Tak wiem - można
    chodzić i zbierać butelki/puszki - ciekawe ile musiałby tego nazbierać,
    żeby kupić dużą paczkę pampersów za 50 zł. Łatwo się tylko gada. W sumie
    na temat sytuacji z pierwszego wątku nie wynika jaką sytuację ma "eks"
    więc gdybać możemy dalej. :P

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://przemysl.net.pl/kaczor


  • 18. Data: 2006-03-09 15:14:00
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    > nie, chce znalezc odpowiedz na to czemu placi mniej niz powienien, np
    > jezeli sedzia zasadzila 3 tys.

    A jeżeli zasadziła 300 zł?

    > to absurd, niezaleznie od tego ile zarabia, poniewaz poza bliznaikami
    > prowadzi do tego ze BYLA zyje na jego koszt.

    No jasne, zwłaszcza, jesli _nie płaci_ :->

    Przeciez gdyby dziecko zostalo z ojcem
    > poziom zycia by sie nie zmienil.

    Dlaczego ojciec o to nie walczył?

    W ogóle, to jest gdybanie, nie bawię się w to - EOT

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 19. Data: 2006-03-09 15:18:59
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: krys <k...@p...onet.pl>


    > Wiem, że muszą. Jak ktoś ma możliwości to napewno złapie się pracy
    > (chyba, że jest kretynem, który myśli - pracował nie będę i mam
    > wszystko w dupie, co mi zrobicie), z tym że są przypadki w różnych
    > rejonach kraju, że tej pracy poprostu nie ma (wieś/miasto).

    Tyle, że wiesz, są ludzie i taborety - jedni mówią "musze sobie
    poradzić" i sobie radzą nawet tam, gdzie pracy nie ma, a są tacy,
    których Ty określiłeś mianem kretynów. Dla dzieci jest lepiej, gdy
    trafią na pierwszy gatunek.

    W sumie na temat sytuacji z pierwszego wątku nie wynika jaką
    > sytuację ma "eks" więc gdybać możemy dalej. :P

    Dokładnie.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 20. Data: 2006-03-09 15:38:10
    Temat: Re: Alimenty....
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>

    Dnia 2006-03-09 16:18, Użytkownik krys napisał:

    > Tyle, że wiesz, są ludzie i taborety - jedni mówią "musze sobie
    > poradzić" i sobie radzą nawet tam, gdzie pracy nie ma, a są tacy,
    > których Ty określiłeś mianem kretynów. Dla dzieci jest lepiej, gdy
    > trafią na pierwszy gatunek.

    No bo jak określić inaczej tych, którzy mogą pracować, odrobina wysiłku
    by znaleźć pracę nikogo nie zabiła a i wtedy pacjent wywiązałby się
    obowiązku w stosunku do dziecka. Było masę spraw w telewizji o takich,
    co to żyją z rodziną (swoją), nie pracują bo by zaraz komornik siadł i
    stosują politykę jaką opisałem wcześniej.

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://przemysl.net.pl/kaczor

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1