Czesc

Parę miesięcy temu mieliśmy małą stłuczkę (dziura w zderzaku po najechaniu
na hak). Stłuczkę zgłosiliśmy po 10 dniach do ubezpieczyciela AC (dawniej
Nordea teraz Tryg). Zgłoszenie przyjęto w biurze, wybraliśmy zakład i
zrobiliśmy upoważnienie na warsztat. Po paru dniach fachowiec z Tryga
przyjechał, obejrzał zderzak w  warsztacie w naszej obecności, podpisaliśmy
co trzeba, naprawa została zlecona i po paru dniach odebraliśmy zrobiony
samochód. Ubezpeczyciel miał się rozliczać bezpośrednio z warsztatem.

Jednak po ponad miesiącu przyszedł do nas polecony, że Tryg odmawia pokrycia
kosztów naprawy poniweaż zbyt późno zgłosiliśmy szkodę (napisali, że w
umowie jest do 3 dni). No, i ze my mamy teraz zapłacić za naprawę!

Co teraz robić? Nasza wina jest taka, ze nie przeczytaliśmyu umowy i zbyt
późno zgłosiliśmy szkodę ale według mnie to juz w biurze powinni odrzucic
nasze zgłoszenie a nie dopiero po zrobieniu szkody przez warsztat!
W warsztacie był przeciez pracownik tryga i na podstawie wszystkich
dokumentów zlecił naprawę!!! To przecież oni zlecili naprawę nie my!
Co mamy robić? Czy macie może jakieś wzory odwołań?
Czy w ogóle mamy jakieś szanse?

POMOCY!
--
ula

usuń BEZ_TYCH_LITER pisząc do mnie

do góry

Użytkownik "ulapod" <u...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bupmrg$3gr$3@kujawiak.man.lodz.pl...
> To przecież oni zlecili naprawę nie my!

czy mozesz tego dowiesc?


pozdro

do góry

xmarcel wrote:

>
> Użytkownik "ulapod" <u...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bupmrg$3gr$3@kujawiak.man.lodz.pl...
>> To przecież oni zlecili naprawę nie my!
>
> czy mozesz tego dowiesc?
>

No jasne.
Po złożeniu oswiadczenia o szkodzie w siedzibie Tryga na drugi dzień
podpisaliśmy oświadczenie, że upoważniamy warsztat taki a taki do rozliczeń
z ubezpieczycielem. nie wykonywaliśmy naprawy na własną rękę.

--
ula

usuń BEZ_TYCH_LITER pisząc do mnie

do góry

Użytkownik "ulapod" <u...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bupo5p$a7o$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> podpisaliśmy oświadczenie, że upoważniamy warsztat taki a taki do
rozliczeń
> z ubezpieczycielem.

"podpisalismy" tzn kto?

> nie wykonywaliśmy naprawy na własną rękę.
kto wskazal warsztat?

generalnie darze to tego, aby moc udowodnic, ze to ubezpieczyl zlecil
naprawe,
wiec ubezpieczyciel placi warsztatowi.

w Twoim przypadku obawiam sie ze wygladalo to mniej wiecej tak:
- TU mowi ze pokryje koszty naprawy
-zlecacie naprawe, upowazniajac warsztat do odebrania w waszym imieniu
naleznosci ( tak wnioskuje po "podpisaliśmy oświadczenie, że upoważniamy
warsztat taki a taki do rozliczeń z ubezpieczycielem")
-TU zmienia decyzje

mam nadzieje ze sie myle
pozdro

do góry

Użytkownik "ulapod" <u...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bupo5p$a7o$1@kujawiak.man.lodz.pl...

upsss..chyba powinienem juz isc spac, coraz trudniej juz mi idzie czytanie
ze zrozumieniem ;))
moj poprzedni "trop" jest troche niebardzo.
rzeczywiscie musicie sie oprzec na tym, ze wasz wniosek mimo ewidentnych wad
formalnych zostal przyjety do rozpatrzenia.
czesto na grupie pojawiaja sie opinie, ze ubezpieczycieli trzeba postraszyc
sadem, wtedy miekna.
niemam wiecej pomyslow
sorki za zamieszanie

pozdro

do góry

> "podpisalismy" tzn kto?

Wszystkie papiery podpisywał mąż jako właściciel auta.

> w Twoim przypadku obawiam sie ze wygladalo to mniej wiecej tak:
> - TU mowi ze pokryje koszty naprawy

tak i przyjmuje zgłoszenie szkody na którym jasno jest napisana data
stłuczki i zgłoszenia

> -zlecacie naprawe, upowazniajac warsztat do odebrania w waszym imieniu
> naleznosci ( tak wnioskuje po "podpisaliśmy oświadczenie, że upoważniamy
> warsztat taki a taki do rozliczeń z ubezpieczycielem")

- Upoważniamy warsztat do rozliczeń
- odstawiamy auto do warsztatu
- do warsztatu przyjeżdza rzeczoznawca ogląda auto i zleca naprawę (przecież
to on decyduje co ma byc w samochodzie zrobione a nie my)
(mąż był wtedy w warsztacie ale jego obecnośćnie była konieczna jak nam
wcześniej pani w biurze powiedziała)


> -TU zmienia decyzje

> mam nadzieje ze sie myle
do czego zmierzasz?
Czy mamy jakieś szanse?

--
ula

usuń BEZ_TYCH_LITER pisząc do mnie

do góry

> > w Twoim przypadku obawiam sie ze wygladalo to mniej wiecej tak:
> > - TU mowi ze pokryje koszty naprawy
>
> tak i przyjmuje zgłoszenie szkody na którym jasno jest napisana data
> stłuczki i zgłoszenia

Zgłoszenie jesli jest po terminie to nie powinni przyjac, a skoro przyjeli
to ich problem.


> - Upoważniamy warsztat do rozliczeń
> - odstawiamy auto do warsztatu
> - do warsztatu przyjeżdza rzeczoznawca ogląda auto i zleca naprawę
(przecież

No wlasnie, rzeczoznawca w imieniu TU zleca naprawe. Nie rozumiem za bardzo
obaw, jak dla mnie jest wszystko jasne, ide do zakladu, odbieram auto a oni
sciagaja pieniadze od TU ktore im naprawe zlecilo.


--
~~~~~~~~~~~~~~~~~
yankes(at)poczta.onet.pl
Gadu-Gadu - 34951
0501194415
~~~~~~~~~~~~~~~~~

do góry

> Czesc
...
> POMOCY!

Jest taka instytucja : Rzecznik Praw Ubezpieczonych,
mozesz w razie dalszych trudnosci zwrocic sie o pomoc do
niego.
pozdrowienia

do góry