eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 259

  • 241. Data: 2005-09-21 13:49:36
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Użytkownik Roman G. napisał:

    > Dnia Wed, 21 Sep 2005 02:47:09 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w
    > wiadomości:<news:dgqaiu$q7s$1@atlantis.news.tpi.pl>
    >
    >>Osiemnastoletni Bartek z Łodzi będzie mógł sam usprawiedliwiać swoje
    >>nieobecności, nawet jeśli statut szkoły tego zakazuje - przyznało
    >>wczoraj Ministerstwo Edukacji.
    >
    >
    > Nie do końca takie było stanowisko ministerstwa.
    > news:1ojurpnxhwbe7$.dzasdaclmqsu$.dlg@40tude.net
    >

    I w dalszym ciągu jest tajemniczo zagmatwane. I nadal moje pytanie
    pozostaje aktualne - o podstawę usprawiedliwiania nieobecności.
    Widzimusię nauczyciela nie może stanowić prawa, szczególnie w kontekście
    egzaminów, o których sam wspominałeś.

    M.


  • 242. Data: 2005-09-21 14:11:45
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Wed, 21 Sep 2005 15:49:36 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgroc0$3i1$1@news2.ipartners.pl>

    > Widzimisię nauczyciela nie może stanowić prawa

    Ależ może.
    Jak w sądzie "widzimisię" sędziego.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 243. Data: 2005-09-21 14:27:30
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Użytkownik Roman G. napisał:

    >>Widzimisię nauczyciela nie może stanowić prawa
    >
    >
    > Ależ może.
    > Jak w sądzie "widzimisię" sędziego.
    >

    Cóż. Tak podejrzewałem, że szkoła w Polsce działa na zasadzie "bo tak".
    I że dla współczesnego nauczyciela pojęcie prawa jest po prostu czysto
    abstrakcyjne, podobnie jak teoria względności ;-P

    M.


  • 244. Data: 2005-09-21 14:39:42
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Wed, 21 Sep 2005 16:27:30 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgrqj2$573$1@news2.ipartners.pl>

    >>>Widzimisię nauczyciela nie może stanowić prawa
    >> Ależ może.
    >> Jak w sądzie "widzimisię" sędziego.
    > Cóż. Tak podejrzewałem, że szkoła w Polsce działa na zasadzie "bo tak".
    > I że dla współczesnego nauczyciela pojęcie prawa jest po prostu czysto
    > abstrakcyjne, podobnie jak teoria względności ;-P

    Nie odróżniasz widzimisię od "widzimisię". To drugie jest uznaniem -
    wynikającym z prawa i podejmowanym na podstawie prawa.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 245. Data: 2005-09-21 15:02:56
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Użytkownik Roman G. napisał:

    >>>>Widzimisię nauczyciela nie może stanowić prawa
    >>>
    >>>Ależ może.
    >>>Jak w sądzie "widzimisię" sędziego.
    >>
    >>Cóż. Tak podejrzewałem, że szkoła w Polsce działa na zasadzie "bo tak".
    >>I że dla współczesnego nauczyciela pojęcie prawa jest po prostu czysto
    >>abstrakcyjne, podobnie jak teoria względności ;-P
    >
    >
    > Nie odróżniasz widzimisię od "widzimisię". To drugie jest uznaniem -
    > wynikającym z prawa i podejmowanym na podstawie prawa.
    >

    Szanowny Panie Dyrektorze! Po raz kolejny proszę, błagam, o podanie
    źródła tego prawa. I tylko to mnie interesuje w tej całej zabawie. Bo do
    tej pory wiem, że nieklasyfikowany uczeń w przypadku
    nieusprawiedliwionej nieobecności może nie zostać dopuszczony do egzaminu.

    Mnie, jako ojca małoletniego (jeszcze ;-) uczęszczającego do szkoły
    interesuje, co to w ogóle jest usprawiedliwienie, czy jest ono
    fakultatywne dla urzędników szkolnych czy też obligatoryjne - i dlaczego
    odpowiedź b jest błędna ;-). Zauważę ponadto, że moja rejonowa poradnia
    dziecięca od przynajmniej 10 lat nie wystawia ŻADNYCH zaświadczeń dla
    uczniów, powołując się na krio.

    Pisanie o tym, że prawo administracyjne nie musi opisywać całej materii
    nie jest do końca prawdziwe, ponieważ podstawowe definicje, nie
    występujące w innych przepisach, muszą być zdefiniowane. Inaczej
    będziemy mieli konia, który jaki jest, każdy widzi.

    M.


  • 246. Data: 2005-09-21 15:25:15
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Wed, 21 Sep 2005 17:02:56 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgrslg$6ic$1@news2.ipartners.pl>

    Co do prawa wszystko już zostało w tym wątku powiedziane.
    Wypowiedziało się ministerstwo, wypowiedział się łódzki adwokat.
    wypowiedzieli się grupowi prawnicy i nieprawnicy, wypowiedział się rzecznik
    praw nauczyciela :-)
    Wnioski wyciągnij sam.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 247. Data: 2005-09-21 18:38:58
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    > Nie odróżniasz widzimisię od "widzimisię". To drugie jest uznaniem -
    > wynikającym z prawa i podejmowanym na podstawie prawa.
    >

    Może wreszcie napiszesz na podstawie jakiego prawa.
    Chociaż jeden paragraf.

    Mam wrażenie, że stawiasz sie po prostu dla zasady.


  • 248. Data: 2005-09-21 18:40:24
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    > Dnia Wed, 21 Sep 2005 17:02:56 +0200, Maciej Bebenek napisał(a) w
    > wiadomości:<news:dgrslg$6ic$1@news2.ipartners.pl>
    >
    > Co do prawa wszystko już zostało w tym wątku powiedziane.
    > Wypowiedziało się ministerstwo, wypowiedział się łódzki adwokat.
    > wypowiedzieli się grupowi prawnicy i nieprawnicy, wypowiedział się rzecznik
    > praw nauczyciela :-)
    > Wnioski wyciągnij sam.
    >
    Dyskutowanie z tobą przypomina mi gadanie do zepsutego gramofonu.
    W kółko powtarza to samo.
    Koniec dyskusji bo szkoda, żeby się cenne bity marnowały.


  • 249. Data: 2005-09-21 18:58:01
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dgs9c4$nk$2@inews.gazeta.pl witek
    <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:

    >> Nie odróżniasz widzimisię od "widzimisię". To drugie jest uznaniem -
    >> wynikającym z prawa i podejmowanym na podstawie prawa.
    > Może wreszcie napiszesz na podstawie jakiego prawa.
    > Chociaż jeden paragraf.
    > Mam wrażenie, że stawiasz sie po prostu dla zasady.
    Zatrybiłeś wreszcie!!!!! ;))))))))))

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

    PS. IMO Roman G. w tym temacie ma dużo racji, tylko (jak często u niego
    zresztą) argumentacja i prezentacja umocowań prawnych pozostawia bardzo
    wiele do życzenia. No i pemanentnie nie umie gość przegrywać, dać za wygraną
    i uznać racje adwersarza.


  • 250. Data: 2005-09-21 19:03:53
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: roburkov <r...@g...ciach.pl>

    Przemysław pisze:

    [..]
    >> W przypadku wladztwa nie ma mowy o powiazaniach typu osoba-organ, ani tym
    >> bardziej o podleglosci sluzbowej. Jest to stosunek osoba-zaklad publiczny
    >> vide student-uczelnia, czytelnik-biblioteka. Odpowiedz teraz sobie sam, jaki
    >> jest charakter relacji wystepujacej pomiedzy uczniem a szkola.
    >>

    > Hmm. Skoro tak mówisz... Możesz podzielić się jakąś literaturą na ten
    > temat, chętnie poczytam?

    Nie mam dostepu do literatury z zakresu teorii prawa administracyjnego. Ale
    za to wygrzebalem dzisiaj w lexie to:

    1987.04.16 postanow. NSA I SA 448/87 OSP 1988/10/223
    w Warszawie

    Pomiędzy studentem a uczelnią wyższą, w której on studiuje, zachodzi prawny
    stosunek zakładowy, student podlega władztwu zakładowemu uczelni - uczelnia
    jest zakładem administracyjnym, student zaś jego użytkownikiem. Akty prawne
    organów uczelni dotyczące przyznania, nieprzyznania lub cofnięcia stypendium
    socjalnego swemu studentowi są zatem przejawami władztwa zakładowego i
    stosunków zakładowych w uczelni, a nie decyzjami administracyjnymi w
    rozumieniu k.p.a.}

    Zob. tez uzasadnienie wyroku NSA z 2001.06.12, I SA 2521/00, LEX nr 54756.
    --
    Pozdrowienia,
    roburkov

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1