> Co do sprawy włamania, to trudno mi jest powiedzieć, skąd taka zwłoka. 6
lat
> to sporo, jak na nagłe wykrycie sprawcy w sprawie kryminalnej. Trzeba by
> było się zapoznać z aktami. Być może sprawa wisiała na jakąś ekspertyzę.
> Raczej bym się związku z apelacją nie dopatrywał, bo to strasznie dużo
osób
> musiało by się włączyć w tę "operację".

niestety też nie znam jeszcze szczegółów, natomias z przykrością stwierdzam,
że na podstawie sprawy mojego kolegi, a także kilku innych spraw znanych mi
osobiście przestałem wierzyć w bezstronność i profesjonalizm naszych sędziów
tak się akurat składa, że ojciec sędziego B. przez 30 lat był szyszką w
prokuraturze okręgowej, jego żona jest sędzią sądu apelacyjnego, zaś sam pan
B. pracował w sądzie okręgowym skąd go przesunięto do rejonowego choć też
nie wiem dlaczego. Natomiast po rocznej wymianie skarg między nami a
organami, co ważne skarg uznanych za zasadne - sędziowie wszystkich
instancji są bezpośrednio zaangażowani - i być może ułatwia to panu B. tego
typu działania - gdyż nawet podświadomie pozostali sędziowie reagują na
zasadzie solidarności zawodowej, tymbardziej że jakiś "kryminalista" śmie
oskarżać ich kolegę.To też w końcu są tylko ludzie.