eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoatak tesciowej - proba wyludzeniaRe: atak tesciowej - proba wyludzenia
  • Data: 2010-04-05 17:44:46
    Temat: Re: atak tesciowej - proba wyludzenia
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Liwiusz pisze:

    >> Są wysyła zawiadomienie - dostaje zwrot "nie podjęte w terminie", sąd
    >> uznaje "zawiadomiony prawidłowo", wydaje wyrok pod nieobecność
    >> prawidłowo zawiadomionej strony i po ptokach.
    >
    > O tym, że to listonosz decyduje jak się zakończy postępowanie.

    No, takie ujęcie sprawy to lekka przesada ;)

    > Na przykład nie chce mu się iść na 3 piętro, a adresat tam w ogóle nie
    > mieszka. Zostawia awizo i już jest skutecznie doręczone, bo nikt tego
    > nie odbierze. Nawet jak domownik pójdzie z awizem na poczcie i powie, że
    > taki ktoś nie tam nie mieszka, to panie z poczty powiedzą, że skoro list
    > jest awizowany, to może albo być podjęty przez adresata, albo odesłany
    > jako niepodjęty.

    To już wg. mnie błąd w procedurze.

    > Dalej - pan listonosz może być w zmowie z adresatem i umieścić na liście
    > taką adnotację, jaką sobie adresat zażyczy (np. wyprowadził się).

    Ano.

    > Ot, taka doręczycielokracja. Decyzja doręczyciela ważniejsza od decyzji
    > sędziego, który jest nią związany (może niekoniecznie związany, ale
    > zwykle bierze ją za prawdziwą - często niesłusznie).

    Z drugiej strony - jak to sobie wyobrażasz inaczej? ;)

    >> Z własnego doświadczenia: druga strona olała/przegapiła wezwanie, wyrok
    >> zapadł, uprawomocnił się, komornik zajął i dopiero wtedy zaczęli się
    >> odwoływać. Ale było już za późno i sąd wszelkie ich odwołania odrzucał z
    >> przyczyn formalnych. I mieli kilkanaście tysięcy "w plecy".
    >
    > Czyli z jakich przyczyn? Czy dlatego, że uwierzyła doręczycielowi, iż
    > awizował i nikt nie odebrał?

    Z powodu upłynięcia terminów i żadnych przesłanek do ich przywrócenia.

    Przy czym o ile pamiętam było odebranie a nie tylko "nie podjęte w
    terminie". W każdym razie były dwa posiedzenia i na żadnym druga strona
    się nie pojawiła.

    Mam wrażenie, że byli tak przekonani o swojej racji iż uznali, że sam
    sprzeciw od nakazu wystarczy i stawianie się na rozprawach będzie stratą
    czasu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1