eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUszkodzona plyta glowna - pyt. o odpowiedzialnosc sprzedawcy › Re: Uszkodzona plyta glowna - pyt. o odpowiedzialnosc sprzedawcy
  • Data: 2008-03-03 18:03:17
    Temat: Re: Uszkodzona plyta glowna - pyt. o odpowiedzialnosc sprzedawcy
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Górecki pisze:

    > poszczególnych komponentów też były różne. Całość została przeze mnie
    > złożona w działającą jednostkę. Przez rok z hakiem wszystko działa. Po owym
    > haku padła płyta główna - wyłącznie. Ponieważ miałem wówczas zawirowania w

    A jaka była gwarancja na płytę główną?

    [ciach]

    > Tydzień temu w wypożyczonej klientowi płycie spaliła się zintegrowana karta
    > dźwiękowa.

    "Się" albo może i on spalił - może źle podłączał albo była jakaś awaria
    zasilania (ostatnio sporo wiało...)

    > Ten rzucił cały komp na stół, rzucił, że do końca tygodnia chce

    Rzucił? No to sam uszkodził! ;->

    > mieć swoją płytę i tyle. Zwrotu pieniędzy za płytę nie chce. Traf chciał,
    > że akurat rozłożyła mnie grypa (gdyby przyjechał z kompem pół godziny
    > później, już by mnie nie zastał), mam zwolnienie lekarskie jeszcze przez
    > kilka dni. Dziś dostałem SMS, że klient komputera nie chce, tylko zwrot
    > pieniędzy za całość, do tego zwrot za głośniki i kamerę, które niby mu się
    > spaliły od mojej płyty, abonament za internet i jeszcze coś tam.

    Prześlij mu fragment książki telefonicznej ze spisem okolicznych
    psychiatrów - przyda mu się.

    > No i teraz moje pytania:
    > Czy te żądania mają jakieś podstawy czy jest to tylko chciejstwo klienta?
    > Czy rzeczywiście miałbym zwracać całość kosztów, czy tylko za uszkodzoną
    > płytę - reszta podzespołów jest w pełni sprawna?
    > Jak to dalej pociągnąć?

    Skoro na fakturze jest nie "komputer" a komponenty - odpowiadasz tylko
    za komponenty.

    > Na koniec ciekawostka: w piątek dzwoni do mnie mój ojciec z informacją, że
    > dzwoniła (do domu moich rodziców) rzeczniczka konsumenta w powyższej
    > sprawie. Nie mieszkam z rodzicami i wymeldowałem się od nich ładne parę lat
    > temu, firmę otworzyłem po wyprowadzce, rodzice w żaden sposób nie są
    > związani z moją działalnością, mieszkają w innej miejscowości niż ja. Czy
    > takie postępowanie urzędnika jest właściwe czy też zasadne byłoby złożenie
    > jakiejś skargi? Jeśli tak, do kogo?

    Urzędnik być może niewinny, tylko klient-szuja stosuje metody szemranych
    windykatorków.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1