Użytkownik "Agatek" <a...@y...co.uk> napisał w wiadomości
news:eioc3n$cr8$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>
> Pracowałam z Staphylococcus aureus - gronkowcem. Sam gronkowiec anginy nie
> powoduje. To wiem. Pytanie jest takie - czy jest w stanie udowodnić, że
> praca w warunkach mikrobiologicznie skażonych nie miała żadnego wpływu na
> układ odpornościowy.
>
> Na wymaz z gardła idę jak skończę 4 opakowanie antybiotyku :(
>
Chyba moze udowodnić, że nie miała wpływu. Gdyby miała lub gdybyś Ty miała
osłabiony układ odpornościowy, to zachorowałabyś na typowe infekcje
gronkowcowe np. ropnie na skórze albo zapalenie płuc. Tzn. wtedy byłby
związek przyczynowo-skutkowy. Praca z gronkowcem + osłabiony układ
odpornościowy = infekcja. No, ale nie zachorowałaś na infekcję gronkowcową,
tylko inną. Poza tym jeśli chodzi o osłabiony układ, to pracodawca mógłby
zażądać jakiś dowodów z przeszłości np. wpisów w kartach poradnianych o
powtarzających się infekcjach, leczeniu luivaciem, albo innymi środkami
wzmacniającymi odporność itp.
Ja raczej wykorzystałbym fakt anginy, do napisania pisma do pracodawcy o
przeniesienie na inne stanowisko z powodu przewlekłej infekcji i ryzyka
nadkażeniem Staphylococcus a.co może dramatycznie pogorszyć Twój stan
zdrowia. Trudno będzie pracodawcy nic w takiej sytuacji nie zrobić. Jeśłi
pracodawca nie ma "bezpiecznego" stanowiska, moze sam zaproponować (albo to
zasugerujesz) rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, bez ujemnych skutków
finansowych dla Ciebie.

Pozdr.