Użytkownik "xx71kg" <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:37f3.00000125.479fa006@newsgate.onet.pl...
> 1) W mieście NIE MA garnizonu wojskowego.
> 2) Patrol wojskowy ale NIE ŻANDARMERII - dwóch kaprali i porucznik.
> 3) Człowiek legitymowany nie jest wojskowym, nie pracuje dla wojska, w
> wojsku
> był prawie 20 lat temu.
> 4) Nie ma żadnych podejrzeń co do człowieka, nie ucieka, wygląda
> normalnie,
> trzeźwy, spokojny, normalnie ubrany - żadnych ekscesów.
> 5) Nie ma żadnej akcji, pogoni za jakimś żołnierzem z bronią który sie
> "oddalił" czy coś takiego, żadnego zagrożenia, przynajmniej nic o tym nie
> wiem.
>
> Mają prawo wylegitymować cywila czy nie?

Nie!
Wojsko wykonuje rozkaz, zolnierz na miescie jesli nie jest pod bronia to
jest na przepustce lub oddalil sie od swojego rozkazu. Zolnierz pod bronia
moze zatrzymac do wyjasnienia, chyba, ze rozkaz stanowi inaczej, ale wowczas
spoleczenstwo musi byc poinformowane o zaistnialych oklicznosciach (np. stan
wojenny).
Zolnierz majacy rozkaz isc z ulicy "a" na ulice "b" (np. z poczta sztabowa)
nie moze po drodze dokonywac zadnych innych czynnosci ktore moga go oddalic
od rozkazu. Tak wiec nawet widzac napad na bank zolnierz musi isc dalej, bo
byc moze ten napad bylby np. pretekstem do przechwycenia jego poczty...
Poza tym, zaden cywil nie moze wylegitymowac kogos na ulicy, chyba, ze
przedstawi stosowne dokumenty ktore go uprawniaja a i tak mozesz odmowic i
zarzadc patrolu policji. Inaczej mialbys ulice pelne przebierancow i
"wydrukowanych" pozwolen.