> Poza tym "kup nowy sprzet" i "dokup sobie kieszen" to tylko polsrodki,
> choc niestety tylko takie mi pozostaly.
> Jezeli policjant mi powiedzial, ze bierze swoje radio do domu (a nie
> ma kieszeni, tylko po prostu je wypina), to zrezygnowalem z wiary w
> chocby podstawy poprawnosci dzialania naszych organow scigania.

Dokladnie - tylko polsrodki :( Ale lepsze to niz ... rozwalone zamki,
wyrwany alarm i radio zostawione na siedzeniu (bo to byla podrobka
pionierka).

Teraz mieszkam w dzielnicy gdzie pelno cyganow w kolo - nawet ryski na
samochodzie nie mam, a nie daj boze jak jakis dzieciak pilka kopnie w
samochod - zaraz slychac opiernicz z okien.

Co do policji - tak czasami bywa:( Tez musialem do nich jechac, ale od
razu przez telefon powiedzialem, ze mi tylko zalezy na papierku do PZU.
Spisali szkody, zabralem swistek, potem tylko przyszlo pisemko, ze
wszystko umorzone.