eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym? › Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
  • Data: 2004-04-06 11:30:43
    Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    bosz wrote:

    >>Znam dobrze zasady ruchu, ale niestety wielu
    >>kierowców woli nie zwolnić zamiast wyprzedzić zachowując odstęp.
    >
    >
    > Pojezdzisz - zrozumiesz..

    Pojeździj sobie trochę rowerem. Jeśli masz choć jedną sprawną szarą
    komórkę i troszeczkę instynktu samozachowawczego zrozumiesz, że życie
    ważniejsze od paru sekund 'urwanych' przez wyprzedzenie rowerzysty
    (które z reguły i tak są tracone przy najbliższych światłach czy korku).


    >>Dlatego
    >>wolę już zajmować cały pas ruchu - przynajmniej wiem, że nikt mnie o
    >>włos nie będzie wyprzedzał.
    >
    >
    > Pojezdzisz zrozumiesz... na razie wolisz zajmowac pas ruchu,
    > by ci "debil kierowca" krzywdy nie zrobil.
    > Dorobisz sie samochodu - bedziesz myslal sobie
    > o tych debilach, ktorzy rowerem zajmuja caluy pas ruchu..

    Czy ktoś od tego zajmowania umarł? Nie. A od wyprzedzania 'o włos' - owszem.

    [ciach]

    > Myslisz, ze to jakas przyjemnosc isc do wiezienia zapotracenie
    > rebila rowerzysty jadacegopod prad na przyklad ?

    A co? Jak widzisz jadącego pod prąd to masz taki odruch, że skręcasz
    prosto w tego rowerzystę? Czy może rower cię grawitacyjnie ściąga?

    Rower szeroki nie jest - jak wreszcie 'wyczujesz' samochód (czyli tak na
    prawdę nauczysz się nim kierować) będziesz wiedział, że się zmieścisz
    bez przejeżdżania po rowerzyście.

    [ciach]

    > Nie zdajesz sobie sprawy jaki to debilizm wjezdzac na pasy...
    > Tobie sie wydaje, ze Cie przepisy nie dotycza, a POD ZADNYM POZOREM
    > nie wolno ci wjechac rowerem z chodnika na pasy.

    Nie do końca - zasadniczo jazda 'po pasach' jest tak samo zakazana, jak
    jazda chodnikiem. Czyli zasadniczo wolno tylko tam, gdzie nie ma ścieżki
    rowerowej a na jezdni limit prędkości przekracza limit dla obszaru
    zabudowanego. Problem: nawet, jak stoi ograniczenie do 50 prawie nikt
    się tego nie trzyma. Czyli mimo teoretycznego spełnienia warunków, żeby
    rowerzysta mógł wzglednie bezpiecznie (bo wśród dość wolno jadących
    pojazdów) się poruszać, w praktyce pozostaje to fikcją.

    >Mozesz sobie zsiasc z rowerka i przeprowadzic go.

    Nigdzie w przepisach nie jest napisane, że należy zsiąść i przejść - to
    jest tylko takie ogólne zalecenie zdroworozsądkowe, które ukuło się z
    powodu półślepych kierowców, wjeżdżających na pasy na oślep (ja tam
    zawsze się rozglądam w obie strony, czy nie zbliża się jakiś 'obiekt').

    [ciach]

    >>Debila-pirata zagrażającego bezpieczeństwu na drodze?
    >>Czy może rowerzystę zajmującego cały pas w obawie przed nagminnnym
    >>niebezpiecznym wyprzedzaniem?
    >
    >
    > Obawy psychocznego malo mnie interesuja.
    > Ja tez mam obawy przy wyprzedzaniu przez tirow, ale nie
    > zjezdzam z tego powodu do srodka jezdni tak, by mnie nie mozna bylo
    > wyprzedzic.

    Nie masz bladego pojęcia o fizyce.

    Spróbuj powtórzyć sobie materiał ze szkoły średniej (chyba że właśnie go
    przerabiasz?).

    Wtedy sobie uświadomisz, że między ciężkim pojazdem o stosunkowo
    niedużej powierzchni bocznej i niskim środkiem cieżkości (samochód,
    zwłaszcza osobowy), a bardzo lekkim pojazdem o stosunkowo dużej
    powierzchni bocznej i wysokim środku ciężkości, w dodatku utrzymującym
    równowagę dynamicznie, zachodzi _KOLOSALNA_ różnica.

    Podmuch, który w przypadku samochodu wymaga lekkiej kontry kierownicą
    (albo nawet i tego nie), rower może dosłownie zdmuchnąć z drogi -
    niezależnie od umiejętności rowerzysty.

    [ciach]

    >>I jazda środkiem pasa. Tak, to straszne :-)
    >
    >
    > To jest wg mnie normalne chamstwo.

    Instynkt samozachowawczy. Gdyby kierowcy przestrzegali limitu odległości
    przy wyprzedzaniu, nikt by się tak nie wygłupiał. Wiń 'kolegów'
    wyprzedzających w nielegalnej odległości.

    Gdyby za wyprzedzenie rowerzysty w niebezpiecznej odległości z miejsca
    delikwent tracił prawo jazdy - sytuacja uległaby zmianie. Z korzyścią i
    dla rowerzystów (bo czuliby się bezpieczniej) i dla myślących kierowców
    samochodów (bo rowerzysta nie musiałbym sam sobie 'wypracowywać'
    marginesu bezpieczeństwa).

    > natomiast moja zona pracuje w kiosku przy ulicy jednokierounkowej wiec
    > mam mozliwosc obserwowania jadacyck "pod prad"..
    > Mimo, ze samochodow jest znacznie wiecej niz rowerow, rowery znacznie
    > czesciej jezcdza pod prad.

    Bo nikomu to (realnie) nic nie utrudnia. Tylko różnym upierdliwym
    czepialskim. Natomiast samochód jadący pod prąd z reugły zablokuje
    wąską, jednokierunkową uliczkę (bo najczęściej takie ulice są
    jednokierunkowe).

    >>Jeśli jednokierunkowa jest pusta to nie widzę problemu przy zachowaniu
    >>szczególnej ostrożności.
    >
    > Alez oczywiscie. Przeciez z calego kodeksu dorogowego dotycza cie
    > jedynie przywileje.

    Napij się wody, uspokój się i POMYŚL. Czepiasz się formalizmów, podczas
    gdy samo wykroczenie nikomu nie przeszkadza ani zagrożenia nie powoduje.

    Co innego, gdyby jechał jakąś rikszą, zajmując 2 metry szerokości.

    [ciach]

    > Charakterystyczne jest jednak Twoje selektywne podejscie do prawa.
    >
    > Gdy jedzie za toba 20 km/k 20 samochodow to jest dobrze,

    Cóż - w dużym mieście i tak lada chwila utkną w korku albo na innych
    światłach ;)

    > bo ty masz prawo.. Nie wazne, ze podatnicy wydami miliony
    > zlotych na drogi, gdy przeciez dla rowerow bylyby znacznie tansze

    O! To rowerzyści nie płacą podatków? Hej! Kto mi odda mój VAT, podatek
    dochodowy i całą tę resztę?

    > sciezki z ubitej gliny.. TY MASZ PRAWO..

    No i znowu wykazujesz kompletną nieznajomość praw natury...

    Zdarzyło ci się kiedyś choćby iść po mokrej glinie?

    > A jak chceszprzejechac "pod prad" to - "nie przesadzajmy..."
    >
    > Typowe..
    > Tylko dlaczego ja mam isc dow iezienia za debila,
    > ktoremu sie wydaje ze mu wolno pod prad jezdzic
    > "zachowujac ostroznosc"?
    > (jak udowodnie, zejechal pod prad ?)

    To akurat dość łatwo. Natomiast trudniej będzie wykazać, że nie
    wjechałeś w niego celowo. Bo jak inaczej można trafić w wąski pojazd
    jadący w drugą stronę, jeśli samemu jedzie się 'możliwie blisko prawej
    krawędzi jezdni'?

    >>Nawet w
    >>Polsce są w kilku miejscach. Nie pchałbym sie na środek pasa, gdyby była
    >>droga dla rowerów z normalną (asfaltową) nawierzchnią.
    >
    >
    > Ale masz prawo dokonac samosadu - uznajesz ze ten za toba to debil,
    > wiec nie pozwolisz by Cie wyprzezil..

    Dlaczego? Jak następny pas będzie wolny - da się wyprzedzać skolko
    ugodno. A jeśli chciałeś wyprzedzić nie zmieniając pasa, to chciałeś
    wyprzedzić w nielegalnej i _niebezpiecznej_ odległości.

    [ciach]

    > Alez buduj sobie - kto Ci broni..
    > Wiesz ile podatkow placa w benzynie uzytkownicy drog ?

    A u was biją Murzynów.

    [ciach]

    > Dziekuje. Gdy jade rowerem wiem ile kosztuje jazda 20/h samochodem.
    > Spalilbym sie ze wstydu, gdybym z powodu jakichs fobii
    > zmuszal ludzi do takich wydatkow.

    No popatrz. To w takim razie w ogóle na drogi nie wyjeżdżaj - zwłaszcza
    samochodem. Bo im więcej samochodów - tym większe korki. A wiesz, ile
    kosztuje STANIE w korkach? Hoho! Na pewno więcej, niż jazda 20km/h.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1