eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pomoc w przestępstwie, a współudział?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2004-03-29 18:15:44
    Temat: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "kuba" <p...@p...home.pl>

    Witam.
    Może mi ktoś wyjaśnić różnicę pomiędzy
    pomocą w przestępstwie, a współudziałem (w tymże)?

    Kuba


  • 2. Data: 2004-03-30 08:07:43
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "Prefix" <prefix1WYTNIJ TO@o2.pl>


    Użytkownik "kuba" <p...@p...home.pl> napisał w wiadomości
    news:40685970$2@news.home.net.pl...
    > Witam.
    > Może mi ktoś wyjaśnić różnicę pomiędzy
    > pomocą w przestępstwie, a współudziałem (w tymże)?

    Jest bardzo istotna. Przeczytaj art. 18 kk, tam jest zdefiniowane sprawstwo
    (rowniez wspolsprawstwo, czyli wspoludzial), podzeganie i pomocnictwo. W
    sieci znajdziesz sporo orzeczen Sadu Najwyzszego na ten temat.

    generalnie pomoc polega na (jak sama nazwa wskazuje) ulatwieniu popelnienia
    przestepstwa,
    zas wspolsprawstwo na wykonaniu czynu (wspolnie z kims) albo kierowanie
    takim czynem badz jego zlecenie.


    --
    pozdrawiam:-) Marek



  • 3. Data: 2004-03-30 10:27:04
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "kuba" <p...@p...home.pl>

    > > Witam.
    > > Może mi ktoś wyjaśnić różnicę pomiędzy
    > > pomocą w przestępstwie, a współudziałem (w tymże)?
    >
    > Jest bardzo istotna. Przeczytaj art. 18 kk, tam jest zdefiniowane
    sprawstwo
    > (rowniez wspolsprawstwo, czyli wspoludzial), podzeganie i pomocnictwo. W
    > sieci znajdziesz sporo orzeczen Sadu Najwyzszego na ten temat.
    >
    > generalnie pomoc polega na (jak sama nazwa wskazuje) ulatwieniu
    popelnienia
    > przestepstwa,
    > zas wspolsprawstwo na wykonaniu czynu (wspolnie z kims) albo kierowanie
    > takim czynem badz jego zlecenie.

    No tak, ale czy pomoc nie jest współsprawstwem?
    Bo - jeśli dobrze rozumiem - gość który jest sądzony za pomoc (pomijając
    zwykłą głupotę)
    przyczynia się, a czasem jest niezbędny do dokonania przestępstwa.
    No bo będąc współsprawcą - jak rozumiem - nie musi bezpośrednio dokonywać
    czynu?
    A wiadomo, że z pomocy łatwiej się przestępcy "wyłgać" niż z
    współsprawstwa...

    Swoją drogą - zajrzę na 18 KK -
    dzięki za pomoc:
    Kuba


  • 4. Data: 2004-03-30 18:07:56
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kuba" <p...@p...home.pl> napisał w wiadomości
    news:40694b2a$1@news.home.net.pl...

    Pomocnictwo polega na świadomym ułatwieniu sprawcy popełnienia czynu, ale
    nie poprzez wzięcie osobiste udziału w sprawstwie. A zatem pomocnikiem
    będzie ktoś, kto sprawcę włamania specjalnie w tym celu zawiózł na miejsce
    włamania i później zabrał stamtąd, albo na przekład dostarczył planów
    budynku. By ta sama osoba była współsprawcą do tego przestępstwa, to
    wymagany jest jego udział w samym włamaniu i realizacja bądź którego ze
    znamion tego przestępstwa.

    W wypadku współsprawstwa możliwe jest, że żaden ze sprawców rozpatrywany
    osobno nie realizuje wszystkich ustawowych znamion danego czynu. Trzymając
    się przykładu włamania, to jeden ze sprawców wyważa drzwi, a drugi wchodzi
    i kradnie. Rozpatrując działania każdego z nich z osobna, to pierwszy w
    zasadzie dokonał uszkodzenia drzwi, a drugi zwykłej kradzieży. Ale
    ponieważ działali wspólnie i w porozumieniu, to obydwaj będą odpowiadali
    za włamanie.


  • 5. Data: 2004-03-30 22:01:00
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "kuba" <p...@p...home.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c4cn85$kqa$7@news.onet.pl...
    > Użytkownik "kuba" <p...@p...home.pl> napisał w wiadomości
    > news:40694b2a$1@news.home.net.pl...
    >
    > Pomocnictwo polega na świadomym ułatwieniu sprawcy popełnienia czynu, ale
    > nie poprzez wzięcie osobiste udziału w sprawstwie. A zatem pomocnikiem
    > będzie ktoś, kto sprawcę włamania specjalnie w tym celu zawiózł na miejsce
    > włamania i później zabrał stamtąd, albo na przekład dostarczył planów
    > budynku. By ta sama osoba była współsprawcą do tego przestępstwa, to
    > wymagany jest jego udział w samym włamaniu i realizacja bądź którego ze
    > znamion tego przestępstwa.
    >
    > W wypadku współsprawstwa możliwe jest, że żaden ze sprawców rozpatrywany
    > osobno nie realizuje wszystkich ustawowych znamion danego czynu. Trzymając
    > się przykładu włamania, to jeden ze sprawców wyważa drzwi, a drugi wchodzi
    > i kradnie. Rozpatrując działania każdego z nich z osobna, to pierwszy w
    > zasadzie dokonał uszkodzenia drzwi, a drugi zwykłej kradzieży. Ale
    > ponieważ działali wspólnie i w porozumieniu, to obydwaj będą odpowiadali
    > za włamanie.

    No dobrze, ale - trzymając się przypadku włamania - ktoś informuje
    włamywaczy,
    że w sklepie już nikogo nie ma i można dokonać włamania. W tym celu stał tam
    przez - dajmy na to - cały wieczór oraz jest uwzględniany przez sprawców w
    podziale "łupu",
    mimo, że nie bierze czynnego udziału w samym akcie, nie ma na niego żadnych
    dowodów i ma doskonałe alibi.
    I (dla równowagi) ten sam człowiek - jako przypadkowy przechodzień, który
    uprzejmie pytającego się
    przechodnia (po twarzy nie widać, ze jest on przyszłym włamywaczem)
    informuje o tym ze sklep jest już zamknięty.
    Skutek jest ten sam. Dla sądu sprawa trudna do rozstrzygnięcia,
    bo zarówno pierwszy, jak i drugi będą twierdzić, że nic nie ma z tą sprawą
    wspólnego,
    a w zeznaniach współsprawców będzie - najprawdopodobniej - figurował.

    Pozdrawiam:
    Kuba


  • 6. Data: 2004-03-30 22:15:19
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kuba" <p...@p...home.pl> napisał w wiadomości
    news:4069eddd$1@news.home.net.pl...

    > No dobrze, ale - trzymając się przypadku włamania - ktoś informuje
    > włamywaczy,
    > że w sklepie już nikogo nie ma i można dokonać włamania. W tym celu stał
    tam
    > przez - dajmy na to - cały wieczór oraz jest uwzględniany przez sprawców
    w
    > podziale "łupu",
    > mimo, że nie bierze czynnego udziału w samym akcie, nie ma na niego
    żadnych
    > dowodów i ma doskonałe alibi.

    A to już problem dowodowy, a nie w ocenie prawnej. Jak mu nie udowodnimy,
    to odpowiadać nie będzie - wydaje mi sie to oczywiste.

    > I (dla równowagi) ten sam człowiek - jako przypadkowy przechodzień,
    który
    > uprzejmie pytającego się
    > przechodnia (po twarzy nie widać, ze jest on przyszłym włamywaczem)
    > informuje o tym ze sklep jest już zamknięty.

    Musi mieć świadomość działania. Czyli udzielać pomocy w określonym celu i
    to również trzeba udowodnić. Jakby tego nie było, to kierowcy autobusów
    MZK mieli by przechlapane. jakże często wożą sprawców na włamania, abo
    nawet i podczas kradzieży kieszonkowych. Pomocnictwo jak drut by było,
    gdyby nie to, że umyślności nie dowiedziesz w żaden sposób.

    > Skutek jest ten sam. Dla sądu sprawa trudna do rozstrzygnięcia,
    > bo zarówno pierwszy, jak i drugi będą twierdzić, że nic nie ma z tą
    sprawą
    > wspólnego,
    > a w zeznaniach współsprawców będzie - najprawdopodobniej - figurował.

    Ale to już inny problem. W praktyce może być jak piszesz.


  • 7. Data: 2004-03-31 08:27:48
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "Prefix" <prefix1WYTNIJ TO@o2.pl>


    Użytkownik "kuba" <p...@p...home.pl> napisał w wiadomości
    news:40694b2a$1@news.home.net.pl...
    > > > Witam.
    > > > Może mi ktoś wyjaśnić różnicę pomiędzy
    > > > pomocą w przestępstwie, a współudziałem (w tymże)?
    > >
    > > Jest bardzo istotna. Przeczytaj art. 18 kk, tam jest zdefiniowane
    > sprawstwo
    > > (rowniez wspolsprawstwo, czyli wspoludzial), podzeganie i pomocnictwo. W
    > > sieci znajdziesz sporo orzeczen Sadu Najwyzszego na ten temat.
    > >
    > > generalnie pomoc polega na (jak sama nazwa wskazuje) ulatwieniu
    > popelnienia
    > > przestepstwa,
    > > zas wspolsprawstwo na wykonaniu czynu (wspolnie z kims) albo kierowanie
    > > takim czynem badz jego zlecenie.
    >
    > No tak, ale czy pomoc nie jest współsprawstwem?
    > Bo - jeśli dobrze rozumiem - gość który jest sądzony za pomoc (pomijając
    > zwykłą głupotę)
    > przyczynia się, a czasem jest niezbędny do dokonania przestępstwa.
    > No bo będąc współsprawcą - jak rozumiem - nie musi bezpośrednio dokonywać
    > czynu?
    > A wiadomo, że z pomocy łatwiej się przestępcy "wyłgać" niż z
    > współsprawstwa...
    >
    > Swoją drogą - zajrzę na 18 KK -
    > dzięki za pomoc:
    > Kuba
    >

    Masz racje w tym, ze granica pomiedzy pomoca a wspolsprawstwem faktycznie
    niekiedy jest bardzo cieniutka. Najlepiej wyszukac orzeczenia Sadu
    Najwyzszego, one precyzuja te kwestie. Jak bys opisal dokladnie czyn, to
    moglibysmy tez sprobowac na grupie...


    --
    pozdrawiam:-) Marek




  • 8. Data: 2004-03-31 10:17:46
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: "kuba" <p...@p...home.pl>

    > Masz racje w tym, ze granica pomiedzy pomoca a wspolsprawstwem faktycznie
    > niekiedy jest bardzo cieniutka. Najlepiej wyszukac orzeczenia Sadu
    > Najwyzszego, one precyzuja te kwestie.

    Masz może jakieś linki do tych orzeczeń?

    Jak bys opisal dokladnie czyn, to
    > moglibysmy tez sprobowac na grupie...

    Nie mogę opisać "czynu", ponieważ nie zaistniał.
    Problem jest czysto teoretyczny.
    Mam w szkole "Podstawy prawa" i - niestety - nie wolno
    nam się pytać o nic w czasie wykładów, a ćwiczeń nie mamy,
    stąd moje pytanie na grupę w celu "dopracowania" - ciekawego
    moim zdaniem - tematu.

    Kuba


  • 9. Data: 2004-04-02 19:44:49
    Temat: Re: Pomoc w przestępstwie, a współudział?
    Od: Dredd<...@...pl>

    Najkrócej mówiąc różnica jest w wadze wkładu jaki współsprawca oraz
    pomocnik wnoszą do dokonania przestępstwa.
    Pomocnik ułatwia (np. dostarczając środków, wiadomości itp.), ale jego
    udział nie jest tak istotny by bez niego przestępstwo nie zostało
    dokonane tak jak sprawcy sobie to zamierzyli. Współsprawca bierze
    tak istotny udział w przestępstwie (choć nie koniecznie musi być przy
    wszystkich czynnościach sprawczych) że bez niego nie mogłoby ono
    zostać popełnione lub też zostałoby popełnione w istotnie inny
    sposób.

    Np.
    -Jeśli ktoś komu opowiedziano o zamierzonym planie dokonania
    kradzieży zgadza się "upłynnić" potem łup, ale nie bierze udziału w
    kradzieży
    albo
    -ktoś tylko zawozi sprawców w miejsce dokonania przestępstwa wiedząc
    po co tam jadą -
    jest pomocnikiem (w pierwszym przypadku jest to tzw. pomocnictwo
    psychiczne). Bez takich pomocników i tak przestępstwo mogłoby
    zostać dokonane w zaplanowany sposób

    Z kolei np.
    - Ktoś kto daje złodziejom dobrowolnie klucz do sejfu wiedząc że chcą
    kraść
    albo
    - w trakcie włamania wyłamuje zamek w drzwiach i pilnuje by nikt nie
    nakrył rabusiów w czasie gdy są w środku choć potem nie wynosi nic
    osobiście z pomieszczenia
    jest współsprawcą
    Bez takiego współdziałania sposób działania sprawców musiałby być
    zmieniony

    W szczegółach także odsyłam do komentarzy i orzecznictwa

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1