eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2012-08-24 21:57:54
    Temat: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: "dK" <d...@a...pl>

    10 sierpnia zaawizowano przesyłkę poleconą. Niestety, nie odebrałem jej z
    powodów .. urlopowych. Byłem na tyle bezczelny, że pozwoliłęm sobie na
    nieobecność, zamiast na bycie w ciągłej gotowości do poddania się wszelkim
    rygorom ... demokratycznego ... państwa. Moja nieobecność przedużała się i
    wysłąno do mie powtórne awizo z adnotacją:
    "W razie nie odebrania przesyłki przez adresata w tym terminie będzie ona
    uważana za doręczoną z upływem ostatniego dnia tego okresu , tj. z dniem 27
    sierpnia 2012"
    Chyba miałem jednak sen, bo zdecydowałem się na powrót pod adres
    zameldowania przed czasem i pewnie tylko dlatego uniknąłem bolesnych
    konsekwencji samowolnego i bez zgody wszystkich możliwych BARDZO WAŻNYCH
    urzedów oddalenia się od miejsca meldunkowego "aresztu".

    Czy w takiej sytuacji nie należałoby uznać, ze obywatele i rezydenci tego
    państwa mają prawo wyąłcznie do maksymalnie dwutygodniowej nieobecnosci?


    A teraz POWAŻNE pytanie do znawców tematu. jak uniknać konsekwencji np.
    nieodebranego wezwania do Urzędu Skarbowego choć odebranego zgodnie z
    adnotacją na awizo w sytuacji gdy zaplanowałem sobie urlop trzytygodniowy
    (zakładam, ze moje prawa człowieka i konstytucja tegoz państwa nie broni mi
    tego), a dzień po wyjeździe ląduje w mojej skrzynce pierwsze awizo, potem
    drugie z ostatecznym terminem na tydzień przed powrotem z tegoż
    realizowanego zgodnie z założonym planem urlopu?



    dK


  • 2. Data: 2012-08-24 22:22:17
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 24.08.2012 21:57, dK pisze:

    > A teraz POWAŻNE pytanie do znawców tematu. jak uniknać konsekwencji np.
    > nieodebranego wezwania do Urzędu Skarbowego choć odebranego zgodnie z
    > adnotacją na awizo w sytuacji gdy zaplanowałem sobie urlop trzytygodniowy
    > (zakładam, ze moje prawa człowieka i konstytucja tegoz państwa nie broni mi
    > tego), a dzień po wyjeździe ląduje w mojej skrzynce pierwsze awizo, potem
    > drugie z ostatecznym terminem na tydzień przed powrotem z tegoż
    > realizowanego zgodnie z założonym planem urlopu?

    W ustawie o ewidencji ludności jest stosowna procedura zgłoszenia wyjazdu.

    Inna sprawa, że na tę ustawę wszyscy leją... niestety włącznie z urzędem
    skarbowym.

    Niestety mamy prawny idiotyzm z powodu istnienia przepisu ignorowanego
    od lat przez wszystkich z organami państwowymi włącznie.

    Dlatego od dawna powtarzam, że skoro istnieje już ten obowiązek
    meldunkowy, to urzędy (z sądami włącznie) powinny mieć psi obowiązek
    korzystania z aktualnych danych meldunkowych. I skoro ktoś zgłosił swój
    czasowy wyjazd, to korespondencja powinna być kierowana na wskazany
    adres "do korespondencji".

    Bo chyba nie oczekujesz, że urząd czy sąd miałby czekać np. rok na twój
    łaskawy powrót z podróży dookoła świata, hmm?



  • 3. Data: 2012-08-24 22:29:32
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    dK wrote:
    > 10 sierpnia zaawizowano przesyłkę poleconą. Niestety, nie odebrałem jej z
    > powodów .. urlopowych. Byłem na tyle bezczelny, że pozwoliłęm sobie na
    > nieobecność, zamiast na bycie w ciągłej gotowości do poddania się wszelkim
    > rygorom ... demokratycznego ... państwa. Moja nieobecność przedużała się i
    > wysłąno do mie powtórne awizo z adnotacją:
    > "W razie nie odebrania przesyłki przez adresata w tym terminie będzie ona
    > uważana za doręczoną z upływem ostatniego dnia tego okresu , tj. z dniem 27
    > sierpnia 2012"
    > Chyba miałem jednak sen, bo zdecydowałem się na powrót pod adres
    > zameldowania przed czasem i pewnie tylko dlatego uniknąłem bolesnych
    > konsekwencji samowolnego i bez zgody wszystkich możliwych BARDZO WAŻNYCH
    > urzedów oddalenia się od miejsca meldunkowego "aresztu".
    >
    > Czy w takiej sytuacji nie należałoby uznać, ze obywatele i rezydenci tego
    > państwa mają prawo wyąłcznie do maksymalnie dwutygodniowej nieobecnosci?
    >
    >
    > A teraz POWAŻNE pytanie do znawców tematu. jak uniknać konsekwencji np.
    > nieodebranego wezwania do Urzędu Skarbowego choć odebranego zgodnie z
    > adnotacją na awizo w sytuacji gdy zaplanowałem sobie urlop trzytygodniowy
    > (zakładam, ze moje prawa człowieka i konstytucja tegoz państwa nie broni mi
    > tego), a dzień po wyjeździe ląduje w mojej skrzynce pierwsze awizo, potem
    > drugie z ostatecznym terminem na tydzień przed powrotem z tegoż
    > realizowanego zgodnie z założonym planem urlopu?
    >
    >
    >
    http://www.poczta-polska.pl/Pomoc/Pozostale.html
    punkt 4



  • 4. Data: 2012-08-24 23:07:34
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: "dK" <d...@a...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:5037e279$1@news.home.net.pl...
    >W dniu 24.08.2012 21:57, dK pisze:
    >
    >> A teraz POWAŻNE pytanie do znawców tematu. jak uniknać konsekwencji np.
    >> nieodebranego wezwania do Urzędu Skarbowego choć odebranego zgodnie z
    >> adnotacją na awizo w sytuacji gdy zaplanowałem sobie urlop trzytygodniowy
    >> (zakładam, ze moje prawa człowieka i konstytucja tegoz państwa nie broni
    >> mi
    >> tego), a dzień po wyjeździe ląduje w mojej skrzynce pierwsze awizo, potem
    >> drugie z ostatecznym terminem na tydzień przed powrotem z tegoż
    >> realizowanego zgodnie z założonym planem urlopu?
    >
    > W ustawie o ewidencji ludności jest stosowna procedura zgłoszenia wyjazdu.
    >
    > Inna sprawa, że na tę ustawę wszyscy leją... niestety włącznie z urzędem
    > skarbowym.
    >
    > Niestety mamy prawny idiotyzm z powodu istnienia przepisu ignorowanego od
    > lat przez wszystkich z organami państwowymi włącznie.
    >
    > Dlatego od dawna powtarzam, że skoro istnieje już ten obowiązek
    > meldunkowy, to urzędy (z sądami włącznie) powinny mieć psi obowiązek
    > korzystania z aktualnych danych meldunkowych. I skoro ktoś zgłosił swój
    > czasowy wyjazd, to korespondencja powinna być kierowana na wskazany adres
    > "do korespondencji".
    >
    > Bo chyba nie oczekujesz, że urząd czy sąd miałby czekać np. rok na twój
    > łaskawy powrót z podróży dookoła świata, hmm?
    >


    Tylko małe ALE - obowiązek zgłoszenia wyjazdu następuje przy wyjeździe
    trwającym ponad trzy miesiace [Art 15.3], a tu chodzi o raptem ciut więcej
    niż 2 tygodnie. Co ma robić biedak jeśli wyjeżdzą na urlop na okres większy
    niż dwa tygodnie a mniejszy nż 3 miesiące - czyli moje podane pierwotnie
    planowane 3 tygodnie?

    I dalej. Przy wyjeździe do np. Rosji obowiązkowo melduje się w tamtejszym
    biurze meldunkowym, ale śmiem wątpić, że mój miejscowy Urząd Skarbowy wie o
    tym, że jestem zameldowany czasowo w okolicach Nowosibirska - bo nawet jakby
    chciał, to skąd u diabła miałby o tym wiedzieć? I nie ma tu chyba nawet
    znaczenia fakt, że mieszkałbym tam przez rok nie ruszając się z miejsca.
    Pomijam już ewentualną wycieczkę w 80 dni dookoła świata.....

    dK





  • 5. Data: 2012-08-25 09:33:27
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 24 Aug 2012, dK wrote:

    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    >>
    >> W ustawie o ewidencji ludności jest stosowna procedura zgłoszenia wyjazdu.
    >>
    >> Inna sprawa, że na tę ustawę wszyscy leją... niestety włącznie z urzędem
    >> skarbowym.

    US może skutecznie się bronić, że przepisy Ordynacji podatkowej
    stanowią lex specialis a podatnik powinien się dostosować.
    Trzeba przyznać, że taki p. widzenia może byc trudno podważyć.

    > Tylko małe ALE - obowiązek zgłoszenia wyjazdu następuje przy wyjeździe
    > trwającym ponad trzy miesiace [Art 15.3], a tu chodzi o raptem ciut więcej
    > niż 2 tygodnie. Co ma robić biedak jeśli wyjeżdzą na urlop na okres większy
    > niż dwa tygodnie a mniejszy nż 3 miesiące - czyli moje podane pierwotnie
    > planowane 3 tygodnie?

    Pomyśleć.
    Czy BRAK OBOWIĄZKU to Twoim zdaniem to samo co ZAKAZ?
    (abstrahując od odrębnych przepisów Ordynacji, których jednak
    dotyczy na podobnej zasadzie podobne zastrzeżenie - tyle że
    tam są 2 miesiące).

    > I dalej. Przy wyjeździe do np. Rosji obowiązkowo melduje się w tamtejszym
    > biurze meldunkowym, ale śmiem wątpić, że mój miejscowy Urząd Skarbowy

    Przepisy z Ordynacji wskazałem w poście obok.
    Ustanawiasz "łącznika" i tyle.
    Również, jak wyżej, NIE MUSISZ.
    <narzekanie>
    Co za kraj, jak ktoś nie ma przepisu że MUSI, to uważa że "nie może"
    Zerojedynkowo. PRL bis czy co?
    <\narzekanie>

    pzdr, Gotfryd


  • 6. Data: 2012-08-25 12:57:31
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: "dK" <d...@a...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1208250928080.4000@quad...
    > On Fri, 24 Aug 2012, dK wrote:
    >
    >> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    >>>
    >>> W ustawie o ewidencji ludności jest stosowna procedura zgłoszenia
    >>> wyjazdu.
    >>>
    >>> Inna sprawa, że na tę ustawę wszyscy leją... niestety włącznie z urzędem
    >>> skarbowym.
    >
    > US może skutecznie się bronić, że przepisy Ordynacji podatkowej
    > stanowią lex specialis a podatnik powinien się dostosować.
    > Trzeba przyznać, że taki p. widzenia może byc trudno podważyć.
    >

    Nawet jeśli są to przepisy... mało...konstytucyjne???
    Bo to perfidne ograniczanie swobody poruszania się.

    >> Tylko małe ALE - obowiązek zgłoszenia wyjazdu następuje przy wyjeździe
    >> trwającym ponad trzy miesiace [Art 15.3], a tu chodzi o raptem ciut
    >> więcej niż 2 tygodnie. Co ma robić biedak jeśli wyjeżdzą na urlop na
    >> okres większy niż dwa tygodnie a mniejszy nż 3 miesiące - czyli moje
    >> podane pierwotnie planowane 3 tygodnie?
    >
    > Pomyśleć.
    > Czy BRAK OBOWIĄZKU to Twoim zdaniem to samo co ZAKAZ?
    > (abstrahując od odrębnych przepisów Ordynacji, których jednak
    > dotyczy na podobnej zasadzie podobne zastrzeżenie - tyle że
    > tam są 2 miesiące).
    >

    Ta "dobrowolność" staje się obowiązkiem wymuszonym innymi przepisami.
    Z tym, że jeśli nie ma obowiązku, to urząd (meldunkowy) nie musi mnie
    obsłużyć, a od jego poczynań nie ma w tym wypadku odwołania.
    I co po 1 stycznia 2014 jak obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony?

    Wniosek ... pomyslenia.... "Siedź podatniku na czterech literach pod swoim
    adresem,
    bo jak się ruszysz a my to wykryjemy to ci odpowiednio przywalimy!"

    >> I dalej. Przy wyjeździe do np. Rosji obowiązkowo melduje się w
    >> tamtejszym biurze meldunkowym, ale śmiem wątpić, że mój miejscowy Urząd
    >> Skarbowy
    >
    > Przepisy z Ordynacji wskazałem w poście obok.
    > Ustanawiasz "łącznika" i tyle.

    I co jeszcze? Może jeszcze na mój koszt? Może jeszcze na sygnał tego...
    łącznika... mam przerwać urlop i warować pod urzędniczymi drzwiami bo tak
    się jaśnie państwu podoba?

    > Również, jak wyżej, NIE MUSISZ.
    > <narzekanie>
    > Co za kraj, jak ktoś nie ma przepisu że MUSI, to uważa że "nie może"
    > Zerojedynkowo. PRL bis czy co?

    To co właśnie proponujesz w ramach tej "DOBROWOLNOŚCI" to PRL a może
    raczej jeszcze coś gorszego.
    Meldować się nawet jeśli się nie wymaga tego. Zatrudniać na czas urlopu
    pełnomocnika od urzędowych listów poleconych?? Nadgorliwość uber alles!
    Jakaś choroba toczy umysły i takie rzeczy co po niektórzy zaczynają
    traktować jak normalność.

    dK



  • 7. Data: 2012-08-25 15:27:23
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "dK" <d...@a...pl>

    >>>>
    >>>> W ustawie o ewidencji ludności jest stosowna procedura zgłoszenia
    >>>> wyjazdu.
    >>>>
    >>>> Inna sprawa, że na tę ustawę wszyscy leją... niestety włącznie z
    >>>> urzędem skarbowym.
    >>
    >> US może skutecznie się bronić, że przepisy Ordynacji podatkowej
    >> stanowią lex specialis a podatnik powinien się dostosować.
    >> Trzeba przyznać, że taki p. widzenia może byc trudno podważyć.
    >>
    >
    > Nawet jeśli są to przepisy... mało...konstytucyjne???
    > Bo to perfidne ograniczanie swobody poruszania się.

    No niestety, ale wprost tej swobody poruszania się to nie ogranicza choć
    oczywiste jest, że w praktyce tak. Gorzej, bo przymusza do .. poruszania
    się, celem stawienia w innym urzędzie. Nie zawsze jest to przecież urząd w
    miejscu zamieszkania, nie mówiąc o tym, że dla osób w podeszłym wieku to
    miejsce zamieszkania może się ograniczać do własnego domu/posesji a zakres
    spraw którymi rozsądne jest zajmowanie przez te osoby to przeżycie kolejnego
    dnia w spokoju. I nic tu nie pomoże wytaczanie armat w postaci różnych
    zastępstw, bo to po prostu nie z tej parafii jest.

    >
    >>> Tylko małe ALE - obowiązek zgłoszenia wyjazdu następuje przy wyjeździe
    >>> trwającym ponad trzy miesiace [Art 15.3], a tu chodzi o raptem ciut
    >>> więcej niż 2 tygodnie. Co ma robić biedak jeśli wyjeżdzą na urlop na
    >>> okres większy niż dwa tygodnie a mniejszy nż 3 miesiące - czyli moje
    >>> podane pierwotnie planowane 3 tygodnie?
    >>
    >> Pomyśleć.
    >> Czy BRAK OBOWIĄZKU to Twoim zdaniem to samo co ZAKAZ?
    >> (abstrahując od odrębnych przepisów Ordynacji, których jednak
    >> dotyczy na podobnej zasadzie podobne zastrzeżenie - tyle że
    >> tam są 2 miesiące).
    >>
    >
    > Ta "dobrowolność" staje się obowiązkiem wymuszonym innymi przepisami.
    > Z tym, że jeśli nie ma obowiązku, to urząd (meldunkowy) nie musi mnie
    > obsłużyć, a od jego poczynań nie ma w tym wypadku odwołania.

    Obawiam się, że urząd w ogóle nie musi bo to twój obowiązek a nie jego. :-)
    Znaczy może musi a może nie musi, ale wprost z twojego obowiązku to nie
    wynika. Możesz tylko rozłożyć ręce, że "no, nie dało się", ale terminu Ci
    raczej z tego powodu nie przywrócą.

    > I co po 1 stycznia 2014 jak obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony?

    Zniknie obowiązek a urzędy pozostaną z tym, że ... może jeden urząd na cały
    kraj :-)

    >
    > Wniosek ... pomyslenia.... "Siedź podatniku na czterech literach pod swoim
    > adresem,
    > bo jak się ruszysz a my to wykryjemy to ci odpowiednio przywalimy!"

    Pikuś urzędy, one rzadko bzdurne rozszczenia mają. Gorzej w sprawach
    cywilnych, niejeden dorobek życia stracił bo coś klepnięto podpierając się
    doręczeniem zastępczym na adres pod którym nie mieszka.

    >
    >>> I dalej. Przy wyjeździe do np. Rosji obowiązkowo melduje się w
    >>> tamtejszym biurze meldunkowym, ale śmiem wątpić, że mój miejscowy Urząd
    >>> Skarbowy
    >>
    >> Przepisy z Ordynacji wskazałem w poście obok.
    >> Ustanawiasz "łącznika" i tyle.
    >
    > I co jeszcze? Może jeszcze na mój koszt? Może jeszcze na sygnał tego...
    > łącznika... mam przerwać urlop i warować pod urzędniczymi drzwiami bo tak
    > się jaśnie państwu podoba?

    No nie wiem jak inaczej da się usensownić posiadanie łącznika. Tak to chyba
    lepiej go nie mieć bo bieg później zaczyna biec a i o przywrócenie terminu
    można skuteczniej wnosić. Z drugiej strony ... bez "urlopu od obywatelstwa"
    wiele się zrobić nie da, bo ten urząd (czy nie urząd) mógłby na urlop albo
    tam gdzie chwilowo pracujesz dostarczyć Ci wezwanie do innego miejsca.

    >
    >> Również, jak wyżej, NIE MUSISZ.
    >> <narzekanie>
    >> Co za kraj, jak ktoś nie ma przepisu że MUSI, to uważa że "nie może"
    >> Zerojedynkowo. PRL bis czy co?
    >
    > To co właśnie proponujesz w ramach tej "DOBROWOLNOŚCI" to PRL a może
    > raczej jeszcze coś gorszego.
    > Meldować się nawet jeśli się nie wymaga tego. Zatrudniać na czas urlopu
    > pełnomocnika od urzędowych listów poleconych?? Nadgorliwość uber alles!
    > Jakaś choroba toczy umysły i takie rzeczy co po niektórzy zaczynają
    > traktować jak normalność.

    Myślę, że to domena prawników :-) i jeszcze urzędników :-) i tych ... co
    kierują pozwy :-)


  • 8. Data: 2012-08-28 22:16:28
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 25 Aug 2012, dK wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>
    >> US może skutecznie się bronić, że przepisy Ordynacji podatkowej
    >> stanowią lex specialis a podatnik powinien się dostosować.
    >> Trzeba przyznać, że taki p. widzenia może byc trudno podważyć.
    >
    > Nawet jeśli są to przepisy... mało...konstytucyjne???
    > Bo to perfidne ograniczanie swobody poruszania się.

    Nie nie bardzo, bo miałem na myśli przepisy o ustanowieniu
    pełnomocnika. Trzeba sobie poszukać pełnomocnika we właściwym
    miejcu, to nie będzie jeździł ;)

    > Ta "dobrowolność" staje się obowiązkiem wymuszonym innymi przepisami.

    Skądinąd tak.
    Ale przynajmniej jest jednoznaczna możliwość obrony przed "atakiem
    pod nieobecność".
    A w sprawie cywilnej leżysz...

    > I co po 1 stycznia 2014 jak obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony?

    Nic.
    Przecież przepisy podatkowe mało mają do "obowiązku".
    Powiadamiasz US o miejscu zamieszkania, powiadamiasz US o ustanowieniu
    pełnomocnika bo wyjeżdżasz itede *i już*.
    To nie ma związku z innymi urzędami!

    > Wniosek ... pomyslenia.... "Siedź podatniku na czterech literach pod swoim
    > adresem,
    > bo jak się ruszysz a my to wykryjemy to ci odpowiednio przywalimy!"

    Niby jak, skoro pełnomocnik jest na miejscu?

    >> Przepisy z Ordynacji wskazałem w poście obok.
    >> Ustanawiasz "łącznika" i tyle.
    >
    > I co jeszcze? Może jeszcze na mój koszt?

    A w czym problem?
    Przecież chodzi o pełnomocnika DO SPRAW DORĘCZEŃ, a nie o doradcę
    podatkowego!

    > Może jeszcze na sygnał tego...
    > łącznika... mam przerwać urlop i warować pod urzędniczymi drzwiami bo tak
    > się jaśnie państwu podoba?

    Bo co, skoro sprawy administracyjne załatwia się co do zasady
    "papierowo", pełmonicnik ci czyta co i jak, piszesz pismo
    w odpowiedzi i jesteś miesiąc do przodu :>

    > Meldować się nawet jeśli się nie wymaga tego. Zatrudniać na czas urlopu
    > pełnomocnika od urzędowych listów poleconych??

    Zaraz tam "zatrudniać".
    Art.735 KC pozwala zlecenie realizować nieodpłatnie :P

    > Jakaś choroba toczy umysły i takie rzeczy co po niektórzy zaczynają traktować
    > jak normalność.

    Może lepiej się zastanów jak się skończy zagranie z pozwem
    cywilnoprawnym, wcelowanym w Twój urlop. WTEDY docenisz,
    co MOŻESZ w sprawach podatkowych ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 9. Data: 2012-08-28 22:18:41
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 25 Aug 2012, John Kołalsky wrote:

    > Pikuś urzędy, one rzadko bzdurne rozszczenia mają. Gorzej w sprawach
    > cywilnych, niejeden dorobek życia stracił bo coś klepnięto podpierając się
    > doręczeniem zastępczym na adres pod którym nie mieszka.

    I to jest sedno problemu :(

    > można skuteczniej wnosić. Z drugiej strony ... bez "urlopu od obywatelstwa"
    > wiele się zrobić nie da, bo ten urząd (czy nie urząd) mógłby na urlop albo
    > tam gdzie chwilowo pracujesz dostarczyć Ci wezwanie do innego miejsca.

    Może, niestety.

    pzdr, Gotfryd


  • 10. Data: 2012-09-05 09:11:27
    Temat: Re: "Doręczenie" przesyłki poleconej, a ograniczenie wolności.
    Od: jedrus <j...@w...btx.pl>

    W dniu 2012-08-28 22:16, Gotfryd Smolik news pisze:

    >> I co po 1 stycznia 2014 jak obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony?
    >
    > Nic.
    > Przecież przepisy podatkowe mało mają do "obowiązku".
    > Powiadamiasz US o miejscu zamieszkania, powiadamiasz US o ustanowieniu
    > pełnomocnika bo wyjeżdżasz itede *i już*.

    [...]

    Śledząc tą dyskusję doszedłem do wniosku, że najlepiej na wyjazdy
    wyznaczyć jakiegoś pełnomocnika i wtedy problemu w ogóle nie będzie.
    Mam też wrażenie, że rozmawiamy o sytuacji/ach (to tak ogólnie ad.
    p.s.p), w której grupowiczowi chcącemu napić się piwa oferowane jest
    kupno całego browaru.
    Doręczanie przesyłek to od lat skostniały i niezreformowany system ale
    tak jest niemal wszędzie gdzie bezczelny podatnik ośmieli się przytupać.
    ;)

    --
    jedrus
    Wołyń woła o pamięć. List otwarty do posłów RP
    http://wolyn.org/index.php/list-otwarty-do-poslow-rp
    .html
    Kresowy Serwis Informacyjny http://ksi.kresy.info.pl/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1