eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2002-01-22 13:34:37
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>

    Ale gdzie ty tam humor widziales?Odpowiedzialem rzeczowo na postawione
    pytania(zmowa swiadkow,zawiadomienie prokuratury i inne tego typu
    BZDURY).Jesli piesza doznaje obrazen ciala typu zlamanie nogi to Policja
    ZAWSZE wszczyna dochodzenie pod nadzorem prokuratury.A ty za przeproszeniem
    pieprzysz o kpc gdy byc moze piesza zostala uznana winna przed sadem lub
    prokuratura umorzyla sprawe.


    Leszek



  • 12. Data: 2002-01-22 14:40:31
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Wojciech_K" <c...@i...pl>


    Użytkownik "Leszek" <l...@m...icpnet.pl> napisał w wiadomości
    news:a2jp9f$odr$1@onyx.icpnet.pl...
    > A co do Leszka - brawo stary, super poczucie humoru !!!
    > jesteś niezłym ogórkiem
    >
    > Pozdrawiam buraka.
    >
    Leszek a może ustawiłbyś sobie porządnie program do newsów ???
    Ja cytujesz to nie wiadomo czy to ty czy nie ty

    Wojciu


  • 13. Data: 2002-01-22 20:22:33
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Kuba" <j...@w...pl>

    Trochę się zagotowałeś, co?

    Użytkownik "Leszek" <l...@m...icpnet.pl> napisał w wiadomości
    news:a2jpna$otq$1@onyx.icpnet.pl...
    > Ale gdzie ty tam humor widziales?

    To była taka ironia, żart. Niezrozumiałeś.

    >Odpowiedzialem rzeczowo na postawione
    > pytania(zmowa swiadkow,zawiadomienie prokuratury i inne tego typu
    > BZDURY).
    (ciach)

    Chyba zrozumiałeś, że VIPuni chodzi o doprowadzenie do skazania kierowcy. Wg
    mnie, jeśli ktoś pisze "jestem dosc aktywnie dzialajaca osoba... stad
    utrudnia mi to strasznie zycie i funkcjonowanie... i
    meczy bardzo - nie tylko finansowo
    (rehabilitacje, leki, dojazdy do szpitali i centrum rehabilitacji)" to
    chodzi mu o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Choć może faktycznie wystarczy
    jej satysfakcja ze skazania drania.


    >Jesli piesza doznaje obrazen ciala typu zlamanie nogi to Policja
    > ZAWSZE wszczyna dochodzenie pod nadzorem prokuratury.A ty za
    przeproszeniem
    > pieprzysz o kpc gdy byc moze piesza zostala uznana winna przed sadem lub
    > prokuratura umorzyla sprawe.

    Po pierwsze. Wiadomo, że jeśli samochód potrąca pieszego na przejściu dla
    pieszych to winny jest pieszy. Mógł nie przechodzić. Wiadomo. Ok, już nie
    ironizuję i będę pisał wprost bo masz z tym kłopoty. Pieszy na przejściu
    dla pieszych ma pierwszeństwo (w cywilizowanych krajach nawet jak stoi
    jeszcze przed przejściem dla pieszych). To taka mało znana wśród kierowców
    zasada.
    Po drugie, dużo łatwiej dochodzi się roszczeń cywilnych w postępowaniu
    cywilnym. Stąd pisałem o kpc. ("pieprzenie o kpc"? - trochę się spiąłeś,
    co?)

    I ostatnia sprawa. Wydaje mi się, że skoro kierowca odpowiada na zasadzie
    ryzyka, nie ma znaczenia czy został uznany winnym, czy nie. Wystarczy fakt
    wyrządzenia szkody. Kłopotów z udowodnieniem wystąpienia zdarzenia nie
    powinno być. Z udowodnieniem wystąpienia szkody też nie. Na pewno są opinie
    lekarzy, zdjęcia, cholera wie co jeszcze. Kwestia związku przyczynowego może
    pozostać wątpliwa tylko dla kierowców Jaguarów.
    Faktycznie może być i tak, że jedyną winną okaże się poszkodowana - trudno w
    to uwierzyć, ale może...Wtedy w istocie trudno rościć sobie jakiekolwiek
    pretensje.

    Kuba






  • 14. Data: 2002-01-22 21:55:58
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "VIPunia - Iwona Jankowska" <v...@s...ae.poznan.pl>

    >
    > Za mało danych, by powiedzieć, czy i co da się z tym zrobić. Nie wiadomo czy
    > ustalano jakie obrażenia odniosłaś, jaka była kwalifikacja czynu, a przede
    > wszystkim, czy w ogóle wszczęto postępowanie i je umorzono, czy też decyzją
    > była odmowa wszczęcia postępowania karnego. A może jednak wszystko się
    > toczyło w/g procedury wykroczeniowej ? Jakie czynności podejmował Twój
    > adwokat. To wszystko jest ważne.
    >

    sproboje znalezc te papiery i opisze dokladnie co i jak

    dzieki :))))

    VIPunia


    --
    -------------------------------------
    Iwona Jankowska - VIPka - Vigorous Independent Person'ka
    IRC - #teqnix, #poznan, #ae.poznan.pl - ICQ - 25226121
    Serwis Studencki AE Poznan - http://student.ae.poznan.pl
    Strona grupy Ventylator - http://ventylator.v.pl



  • 15. Data: 2002-01-22 21:56:58
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "VIPunia - Iwona Jankowska" <v...@s...ae.poznan.pl>

    Użytkownik Kuba <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a2iki7$mhb$...@n...tpi.pl...

    dziekuje :)
    zajme sie tym jak najszybciej...


    > A co do Leszka - brawo stary, super poczucie humoru !!!
    > jesteś niezłym ogórkiem

    ludzie chyba nie maja co robic... ehh

    Pozdrawiam
    Iwona




    --
    -------------------------------------
    Iwona Jankowska - VIPka - Vigorous Independent Person'ka
    IRC - #teqnix, #poznan, #ae.poznan.pl - ICQ - 25226121
    Serwis Studencki AE Poznan - http://student.ae.poznan.pl
    Strona grupy Ventylator - http://ventylator.v.pl



  • 16. Data: 2002-01-22 23:45:09
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "VIPunia - Iwona Jankowska" <v...@s...ae.poznan.pl>

    Użytkownik Kuba <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a2kp9o$6t8$...@n...tpi.pl...
    > Trochę się zagotowałeś, co?
    >
    > chodzi mu o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Choć może faktycznie wystarczy
    > jej satysfakcja ze skazania drania.

    ehhh fakt... jakies odszkodowanie w formie pienieznej by sie przydalo... ale nie dla
    mnie .. .dla
    moich rodzicow...
    ktorzy na moje leczenie wydali niemalo pieniedzy... a i tak dobrze ze nie zdecydowali
    sie m-c temu
    na moja operacje ktora kosztowala ponad 3000 zl..
    jakos zyje i bez tego :)))


    [ciach]

    > Faktycznie może być i tak, że jedyną winną okaże się poszkodowana - trudno w
    > to uwierzyć, ale może...Wtedy w istocie trudno rościć sobie jakiekolwiek
    > pretensje.

    hmmm ... problem jest tego typu .. ze w kazdej normalnej sytuacji gdyby w raportach
    policyjnych bylo
    napisane tak jak w rzeczywisosci to mialo miejsce...
    to nie byloby zadnych watpliwosci - przejscie to wina faceta...
    ale co jesli w papierach jest opis jakby zupelnie innego wypadku ?
    tj szlam na przejsciu szerokosci ok. 4,5m ... prawie na srodku jezdni, na ostatnim
    metrze pasow od
    jadacego samochodu... - czyli idac przejsciem.. szlam maksymalnie z prawej strony
    pasow... - czyli
    na samych pasach jechal ok. 3,5 zanim mnie trzasnal.. a uderzyl mnie przodem (w
    raporcie: wbieglam
    na bok, sluchalam walkmana - mialam sluchawki na uszach), walkmana mialam - musial
    wyleciec z
    kieszeni jak mnie uderzyl samochod.. baterie mi sie skonczyly na 2 przystanku przed
    petla ...
    ehhh... sluchawek nie mialam na uszach...
    lezalam glowa to srodka jezdni... w odleglosci ok 5 metrow od miejsca uderzenia (w
    raporcie: lezalam
    glowa do kraweznika na pasach)
    do tego sa podobno zeznania 4 swiadkow o tym ze bieglam... ze sluchalam walkmana... i
    jak lezalam
    ...
    to samo zeznania 4 policjantow ktorzy pierwsi przybyli na miejsce wypadku... pierwsi
    tzn przed
    karetka...
    na dodatek ktos zeznal ze szlam z rakieta tenisowa ... (pewnie ktos uslyszal ze szlam
    na trening)...
    tylko ze ja nie trenowalam tenisa tylko biegi !!!!! .. zadnej rakiety przy sobie nie
    mialam ...
    zaraz po zderzeniu podbiegla do mnie dziewczyna (to byla jej rakieta) ona... jakas
    babka i facet
    starali sie zebym byla caly czas przytomna
    niestety tych swiadkow nie udalo mi sie znalezc...

    czy mam teraz jakis problem ?
    hmm chyba nie ... bo generalnie jestem osoba o dobrym nastawieniu do zycia... i
    spox... moge sprawe
    olac i zyc sobie dalej...
    ale uwazam ze po to jest prawo... ze powinno ono sluzyc wszystkim...
    i ze czegos tu nie wyjasniono... cos jest nie tak.. i ja chyba nie zrobilam wtedy
    wszystkiego...
    zawinilam z adwokatem...
    ja sie slabo znalam na prawie i na tym co mi przysluguje... a moich rodzicow nie
    chcialam w to
    mieszac...
    moja mama bardzo szybko sie denerwuje i marwi ... wiec chcialam jej oszczedzic i nie
    martwic czyms
    takim..
    teraz mam troche wiecej sily.. i mam ochote sie tym zajac...
    moze nawet postarac sie udowodnic jakies przekupstwa na tym posterunku...
    bo tak byc nie moze... ehh
    a od faceta bym chciala zeby zaplacil troche moim rodzicom za te leki itd....
    a czesc zeby dal na szpital/oddzial gdzie mnie leczono... zeby ludzi nadal tak dobrze
    skladali jak
    mnie ... ale na lepszym sprzecie :)

    tam za duzo jest klamstw w tych papierach... - a wszystko zeby sobie ulatwic ...
    dziewczyna wbiegla.. facet potracil... nie jest jego wina.. i on ma swiety
    spokoj......
    a mloda niech sie tam leczy w tych szpialach
    mialam wtedy swiezo skonczona 18tke... wiec co ja tam moglam im iele udowadniac..
    tyle ze kilka dni przed wypadkiem odebralam dowod... i musialam sama decydowac.. o
    jakis tam
    rodzajach znieczulenia .. operacji itd...
    to juz bylo dla mnie za duzo...

    postaram sie znalezc te papiery ... gdzie to mialam wszystko wyjasnione...
    obawiam sie ze byla jakas decyzja ze facet nie jest winny itd...
    sprawdze to..

    Pozdrawiam i dzieki serdecznie:)
    Iwona

    --
    -------------------------------------
    Iwona Jankowska - VIPka - Vigorous Independent Person'ka
    IRC - #teqnix, #poznan, #ae.poznan.pl - ICQ - 25226121
    Serwis Studencki AE Poznan - http://student.ae.poznan.pl
    Strona grupy Ventylator - http://ventylator.v.pl









  • 17. Data: 2002-01-23 14:38:31
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>

    w raporcie: wbieglam
    na bok, sluchalam walkmana - mialam sluchawki na uszach),


    A to jest ewidentna wina pieszego(nawet na przejsciu).


    Leszek



  • 18. Data: 2002-01-23 14:39:54
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>


    Po pierwsze. Wiadomo, że jeśli samochód potrąca pieszego na przejściu dla
    pieszych to winny jest pieszy. Mógł nie przechodzić. Wiadomo. Ok, już nie
    ironizuję i będę pisał wprost bo masz z tym kłopoty. Pieszy na przejściu
    dla pieszych ma pierwszeństwo (w cywilizowanych krajach nawet jak stoi
    jeszcze przed przejściem dla pieszych). To taka mało znana wśród kierowców
    zasada.


    Sprawdz(jesli mozesz)statystyki.80% to wina pieszego.





  • 19. Data: 2002-01-23 14:42:17
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>

    Ehh... Napisz wreszcie jak zostalas wtedy ukarana.


    Leszek



  • 20. Data: 2002-01-23 15:13:36
    Temat: Re: wypadek z 96 roku... mozna cos jeszcze zrobic ??
    Od: "VIPunia - Iwona Jankowska" <v...@s...ae.poznan.pl>

    Użytkownik Leszek <l...@m...icpnet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a2mi27$eic$...@o...icpnet.pl...
    > Ehh... Napisz wreszcie jak zostalas wtedy ukarana.

    ??





strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1