Andrzej Lawa napisał(a):
> Pytanie: dlaczego robisz problemy z niczego? Ma być zameldowany tam,
> gdzie aktualnie mieszka. Kropka. To tylko ewidencja ludności.

Pewnie dlatego,że część ludzi cały czas jeszcze myślą,że meldunek daje
jakiś tytuł "własności" do lokalu/domu.

do góry

wombi napisał(a):
> Andrzej Lawa napisał(a):
> > Pytanie: dlaczego robisz problemy z niczego? Ma być zameldowany tam,
> > gdzie aktualnie mieszka. Kropka. To tylko ewidencja ludności.
>
> Pewnie dlatego,że część ludzi cały czas jeszcze myślą,że meldunek daje
> jakiś tytuł "własności" do lokalu/domu.


moj partner 6 lat temu rozwiodł się,ale mimo to mieszkali nadal "pod
jednym dachem",ma ustalone sądownie alimenty.Przez okres kolejnych 5
lub 6 lat po rozwodzie wspolnego mieszkania utrzymywal dom,dziecko i
byłą żone(w tym spłacanie narobionych przez nią długów). Nie
spłacał alimentow bezpośrednio jako tą forme,tylko wykladal na
utrzymanie. Okazało sie ze dlug alimentacyjny rosnie. Czy ona mimo to
ma prawo ubiegania sie o splate alimentów za okres wspolnego
mieszkania? Dodam,ze od miesiąca juz tam nie mieszka. Czy mozna uznac
utrzymywanie calego domu,dziecka i bylej zony jako splate alimentow?
Pieniądze byly przekazywane jej do ręki,bez zadnego dowodu wpłaty?
Jak sąd się na to zapatruje? Co dalej z tym robic?
I chodzi tu o splate alimentów poprzez oddanie jej swojej czesci
majątku, ktory zostal orzeczony sadownie przez podzial

do góry

UBS wrote:

>> Pytanie: dlaczego robisz problemy z niczego? Ma być zameldowany tam,
>> gdzie aktualnie mieszka. Kropka. To tylko ewidencja ludności.
>
> Ale jest takie cos jak meldunek tymczasowy, równolegle mozna mieć stały
> meldunek.

Tylko jeśli jego aktualne miejsce pobytu jest tymczasowe.

do góry

m...@t...pl wrote:

> I chodzi tu o splate alimentów poprzez oddanie jej swojej czesci
> majątku, ktory zostal orzeczony sadownie przez podzial
>

Fajnie, ale co to ma wspólnego z zameldowaniem?

do góry