eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 62

  • 41. Data: 2006-06-22 11:27:58
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Jarek Spirydowicz napisał(a):

    > A może przyda się jeszcze świadomość, że spółka to nie tylko
    > dwuosobowa spółka cywilna? ;)

    To nie jest spółka cywilna. Kiedyś była.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 42. Data: 2006-06-22 11:40:49
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):

    > krys wrote:
    >
    >>> Nie "wycieczki osobiste", tylko nie załapałeś.
    >>
    >> Ty do tej pory nie zdołałeś załapać, że rozmawiasz z kobietą.
    >
    > Teraz jest równouprawnienie... W rozmowie staram się nie zwracać uwagi
    > na płeć.

    Hehe, równopurpawnieniem się zasłoń.;-)
    >
    >>> Tłumacząc na prosty język: twoje problemy z postrzeganiem są tylko i
    >>> wyłącznie twoimi problemami.
    >>
    >> A może jednak wskażesz dokładnie, w którym miejscu zachodzi ta wyższa
    >> konieczność?
    >
    > Kiedy 'poświęcone' zostaje 'dobro' w oczywisty sposób mniej warte od
    > tego, które się 'ratuje'.

    To teraz mi w oczywisty sposób wyjaśnij, które dobro jest w oczywisty
    sposób więcej warte. Dobro rodziny zmarłego, czy dobro powiedzmy firmy,
    która nie dostanie należnych jej pieniędzy, na skutek czego straci
    płynność finansową, upadnie, i rodzina właściciela zostanie bez grosza
    przy duszy.
    I wyjaśnij mi, czy mozesz zastosować wyzszą konieczniość "na zapas".
    >
    >>>> A wiesz coś o działaniu spółek? I o tym, co się dzieje, kiedy jeden
    >>>> ze wspólników umiera?
    >>> Z tego, co ty sugerujesz, wszyscy powinni olać cały świat i broń
    >>> Boże nie tykać działalności firmy, póki sprawa spadkowa się łaskawie
    >>> nie sfinalizuje.
    >>
    >> "Twoje problemy z postrzeganiem są tylko i wyłącznie twoimi
    >> problemami."
    >
    > Sama piszesz, że w twojej firemce po ewentualnym zgonie zrobiłby się
    > kompletny bajzel

    Nic takiego nie napisałam,a za Twoje interpretacje nie odpowiadam. Prawo
    jest, jakie jest, a to, że mi się nie bardzo podoba niczego nie zmieni.

    >> Nie mierz innych swoją miarą.
    >
    > Blondie, nie wykręcaj się teraz...

    Zapomniałeś o rownouprawnieniu.
    >
    > Nigdzie nie napisałem, że miałem tamtemu człowiekowi coś 'za złe'.

    Przestępstwa też mu nie wytykałeś. I przed prokuratorem go nie
    ostrzegałeś. Że facet o co innego pytał, to taki nieistotny szczegół.

    > Ty
    > sobie to uroiłaś i teraz uporczywie się swoich urojeń trzymasz
    > potwierdzając jeden z najpaskudniejszych stereotypów o kobietach (jak
    > sobie taka coś uroi, to za chiny ludowe zdania nie zmieni i wbrew
    > rzeczywistości będzie się upierać przy swoim).

    Nie martw się, Ty też potwierdzasz stereotyp o szowinistycznych
    facetach, co to nie znoszą, żeby kobiety śmiały z nimi dyskutować.

    Miałbyś problem, jakbym Ci nie zwróciła uwagi na płeć, nie? Nie mógłbyś
    się blondynką podeprzeć.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 43. Data: 2006-06-22 12:22:21
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <e7durv$3qi$2@inews.gazeta.pl>, krys <k...@p...onet.pl>
    wrote:

    > Jarek Spirydowicz napisał(a):
    >
    > > A może przyda się jeszcze świadomość, że spółka to nie tylko
    > > dwuosobowa spółka cywilna? ;)
    >
    > To nie jest spółka cywilna. Kiedyś była.

    A teraz jest jawna? To ja bym chyba zastanowił się nad inną formą.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 44. Data: 2006-06-22 12:29:06
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <e7dun3$3ea$1@inews.gazeta.pl>, krys <k...@p...onet.pl>
    wrote:

    > Jarek Spirydowicz napisał(a):
    > > A niby czemu nie? Jakiś zakaz jest?
    >
    > Chocby temu, żeby uniknąć głupich pytań pierwszej lepszej kontroli, czy
    > ta marchewka przypadkiem nie była wpuszczana w koszty.
    >
    Eee? Wpuszczasz zakupy w koszty na podstawie wyciągów bankowych?


    > Zakazu chyba
    > nie ma, ale ... Chyba jednak lepiej jest unikać prowokowania głupich
    > pytań i szukania odpowiedzi na nie, zamiast normalnie prowadzić
    > działalność.
    >
    Jak przyjdzie kontrola, to pytania i tak będą. A odpowiedzi są w
    księgach.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 45. Data: 2006-06-22 12:41:50
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Jarek Spirydowicz napisał(a):

    >> To nie jest spółka cywilna. Kiedyś była.
    >
    > A teraz jest jawna? To ja bym chyba zastanowił się nad inną formą.

    Tak. Za dużo zamieszania/kosztów w tym wypadku.
    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 46. Data: 2006-06-22 13:39:02
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Jarek Spirydowicz napisał(a):

    >> Chocby temu, żeby uniknąć głupich pytań pierwszej lepszej kontroli,
    >> czy
    >> ta marchewka przypadkiem nie była wpuszczana w koszty.
    >>
    > Eee? Wpuszczasz zakupy w koszty na podstawie wyciągów bankowych?

    Nie, ale co szkodzi się przyczepić takiemu kontrolerowi?

    >> nie ma, ale ... Chyba jednak lepiej jest unikać prowokowania głupich
    >> pytań i szukania odpowiedzi na nie, zamiast normalnie prowadzić
    >> działalność.
    >>
    > Jak przyjdzie kontrola, to pytania i tak będą. A odpowiedzi są w
    > księgach.

    W teorii to wygląda pięknie. W praktyce nieco mniej.
    Ale to OT.
    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 47. Data: 2006-06-22 13:46:26
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    krys wrote:

    > To teraz mi w oczywisty sposób wyjaśnij, które dobro jest w oczywisty
    > sposób więcej warte. Dobro rodziny zmarłego, czy dobro powiedzmy firmy,
    > która nie dostanie należnych jej pieniędzy, na skutek czego straci
    > płynność finansową, upadnie, i rodzina właściciela zostanie bez grosza
    > przy duszy.

    No beton...

    Inicjatorka wątku wyraźnie pisała o niedokończonej robocie i
    nieopłaconych robotnikach - a nie np. o braku pieniędzy na kosmetyki czy
    inne duperele.

    I ja też od początku pisałem w tym kontekście - dokończenia roboty,
    zapłaty awanturującym się robotnikom. Żeby firma nie upadła i wszyscy
    zyskali.

    Naucz się wreszcie czytać wątki w całości i ze zrozumieniem tekstu (i
    BEZ dopisywania własnych z sufitu wziętych pseudo-interpretacji), albo
    hajda w Rodopy podłogi pastować!

    > I wyjaśnij mi, czy mozesz zastosować wyzszą konieczniość "na zapas".

    Jaki zapas?

    >>>>> A wiesz coś o działaniu spółek? I o tym, co się dzieje, kiedy jeden
    >>>>> ze wspólników umiera?
    >>>> Z tego, co ty sugerujesz, wszyscy powinni olać cały świat i broń
    >>>> Boże nie tykać działalności firmy, póki sprawa spadkowa się łaskawie
    >>>> nie sfinalizuje.
    >>> "Twoje problemy z postrzeganiem są tylko i wyłącznie twoimi
    >>> problemami."
    >> Sama piszesz, że w twojej firemce po ewentualnym zgonie zrobiłby się
    >> kompletny bajzel
    >
    > Nic takiego nie napisałam,a za Twoje interpretacje nie odpowiadam. Prawo

    Zatem "Wiem jednak, że gdyby w naszej społce zszedł jeden ze
    wspólników, nastąpiłaby kompletna klapa, blokada działalności i ogolny
    haos." napisały krasnoludki?

    > jest, jakie jest, a to, że mi się nie bardzo podoba niczego nie zmieni.

    Jak mi się coś nie podoba, to staram się to zmienić. Ty wolisz położyć
    się i czekać, aż cię dorżną. Co kto lubi.

    >>> Nie mierz innych swoją miarą.
    >> Blondie, nie wykręcaj się teraz...
    >
    > Zapomniałeś o rownouprawnieniu.

    Raz się domagasz rozróżnienia, teraz znowu masz o to pretensje... Może
    się łaskawie zdecyduj?

    >> Nigdzie nie napisałem, że miałem tamtemu człowiekowi coś 'za złe'.
    >
    > Przestępstwa też mu nie wytykałeś.

    Wytykałem naruszenie kodeksu karnego. I?

    > I przed prokuratorem go nie ostrzegałeś.

    Ostrzegałem. I?

    > Że facet o co innego pytał, to taki nieistotny szczegół.

    Jest jakiś ustawowy zakaz ostrzegania a'propos?

    Tutaj to norma, lamo uciążliwa - ktoś zadaje pytanie, a przy okazji
    wychodzą dodatkowe komplikacje związane z jego/jej sprawą.

    >> Ty
    >> sobie to uroiłaś i teraz uporczywie się swoich urojeń trzymasz
    >> potwierdzając jeden z najpaskudniejszych stereotypów o kobietach (jak
    >> sobie taka coś uroi, to za chiny ludowe zdania nie zmieni i wbrew
    >> rzeczywistości będzie się upierać przy swoim).
    >
    > Nie martw się, Ty też potwierdzasz stereotyp o szowinistycznych
    > facetach, co to nie znoszą, żeby kobiety śmiały z nimi dyskutować.

    Ty nie dyskutujesz. Ty imputujesz, przekręcasz - wręcz bezczelnie kłamiesz.

    > Miałbyś problem, jakbym Ci nie zwróciła uwagi na płeć, nie?

    Jedyny problem masz ty - bo jak sobie raz jedną urojoną koncepcję
    wbijesz do tej swojej pustej główki, to potem łomu potrzeba, by ją
    stamtąd wydobyć i dostarczyć choć odrobinę rzeczywistości.


  • 48. Data: 2006-06-22 18:16:10
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):

    > krys wrote:
    >
    >> To teraz mi w oczywisty sposób wyjaśnij, które dobro jest w oczywisty
    >> sposób więcej warte. Dobro rodziny zmarłego, czy dobro powiedzmy
    >> firmy, która nie dostanie należnych jej pieniędzy, na skutek czego
    >> straci płynność finansową, upadnie, i rodzina właściciela zostanie
    >> bez grosza przy duszy.
    >
    > No beton...

    Inaczej nie potrafisz, nie?
    >
    > Inicjatorka wątku wyraźnie pisała o niedokończonej robocie i
    > nieopłaconych robotnikach - a nie np. o braku pieniędzy na kosmetyki
    > czy inne duperele.

    Pisała też , że to mąż był upowazniony do korzystania z konta, nie ona.
    Prawo nie przewiduje dostepu zon do kont, kiedy męzowie umieraja, gdyby
    było inaczej, nie miałaby o co pytać.
    >
    > I ja też od początku pisałem w tym kontekście - dokończenia roboty,
    > zapłaty awanturującym się robotnikom. Żeby firma nie upadła i wszyscy
    > zyskali.

    Proponowałeś naruszenie prawa.
    >
    > Naucz się wreszcie czytać wątki w całości i ze zrozumieniem tekstu (i
    > BEZ dopisywania własnych z sufitu wziętych pseudo-interpretacji), albo
    > hajda w Rodopy podłogi pastować!

    Sam się naucz dyskutować jak kulturalny człowiek, a jak nie, to chodniki
    zamiatać albo doły kopać.
    >
    >> I wyjaśnij mi, czy mozesz zastosować wyzszą konieczniość "na zapas".
    >
    > Jaki zapas?

    >>> Sama piszesz, że w twojej firemce po ewentualnym zgonie zrobiłby się
    >>> kompletny bajzel

    Nie, to tylko twoja interpretacja.

    > Zatem "Wiem jednak, że gdyby w naszej społce zszedł jeden ze
    > wspólników, nastąpiłaby kompletna klapa, blokada działalności i ogolny
    > haos." napisały krasnoludki?

    To nie jest "kompletny bajzel".
    >
    >> jest, jakie jest, a to, że mi się nie bardzo podoba niczego nie
    >> zmieni.
    >
    > Jak mi się coś nie podoba, to staram się to zmienić. Ty wolisz położyć
    > się i czekać, aż cię dorżną. Co kto lubi.

    Ja się wolę dostosować. Ewolucja dowodzi, że przetrwają Ci, co to
    potrafią.
    >
    >>>> Nie mierz innych swoją miarą.
    >>> Blondie, nie wykręcaj się teraz...
    >>
    >> Zapomniałeś o rownouprawnieniu.
    >
    > Raz się domagasz rozróżnienia, teraz znowu masz o to pretensje... Może
    > się łaskawie zdecyduj?

    Gdzie się domagam rozróżnienia? To Ty najpierw twierdzisz, ze jest
    równouprawnienie, a potem wyskakujesz z sziowinistycznym "blondi".

    > Tutaj to norma, lamo uciążliwa - ktoś zadaje pytanie, a przy okazji
    > wychodzą dodatkowe komplikacje związane z jego/jej sprawą.

    Normą nie są inwektywy. Ale dalej, wystaw sobie świadectwo, Herbi dał
    się ponieść, ja do twojego poziomu nie zejdę.

    > Ty nie dyskutujesz. Ty imputujesz, przekręcasz - wręcz bezczelnie
    > kłamiesz.

    Np.?
    >
    >> Miałbyś problem, jakbym Ci nie zwróciła uwagi na płeć, nie?
    >
    > Jedyny problem masz ty - bo jak sobie raz jedną urojoną koncepcję
    > wbijesz do tej swojej pustej główki, to potem łomu potrzeba, by ją
    > stamtąd wydobyć i dostarczyć choć odrobinę rzeczywistości.

    Podać ci bejsbola, dziecinko?
    Z tobą faktycznie od jakiegoś czasu nie dyskutuję, tylko staram się
    wyprowadzić cię z równowagi i sobie obserwuję, ile się uda.

    --
    Justyna


  • 49. Data: 2006-06-22 19:48:04
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    krys wrote:

    >>> To teraz mi w oczywisty sposób wyjaśnij, które dobro jest w oczywisty
    >>> sposób więcej warte. Dobro rodziny zmarłego, czy dobro powiedzmy
    >>> firmy, która nie dostanie należnych jej pieniędzy, na skutek czego
    >>> straci płynność finansową, upadnie, i rodzina właściciela zostanie
    >>> bez grosza przy duszy.
    >> No beton...
    >
    > Inaczej nie potrafisz, nie?

    Skoro jesteś beton, to jak mam cię inaczej określić? Nie lubię
    eufemizmów i 'owijania w bawełnę'.

    >> Inicjatorka wątku wyraźnie pisała o niedokończonej robocie i
    >> nieopłaconych robotnikach - a nie np. o braku pieniędzy na kosmetyki
    >> czy inne duperele.
    >
    > Pisała też , że to mąż był upowazniony do korzystania z konta, nie ona.

    Poczytaj dalej. O tym 'pączku w maśle'. Zwyczajnie nie chciał zawracać
    jej głowy firmą i nie przewidział swojego zejścia.

    > Prawo nie przewiduje dostepu zon do kont, kiedy męzowie umieraja, gdyby
    > było inaczej, nie miałaby o co pytać.

    Prawo dla ludzi, czy człowiek dla prawa?

    >> I ja też od początku pisałem w tym kontekście - dokończenia roboty,
    >> zapłaty awanturującym się robotnikom. Żeby firma nie upadła i wszyscy
    >> zyskali.
    >
    > Proponowałeś naruszenie prawa.

    Tak. Wiem. Od początku to zaznaczałem. Nie zauważyłaś, ślepoto?

    I co z tego? Policjant, używając broni palnej przeciwko jakimś
    uzbrojonym bandytom, też narusza prawo ("kto zabija człowieka..." itepe).

    >> Naucz się wreszcie czytać wątki w całości i ze zrozumieniem tekstu (i
    >> BEZ dopisywania własnych z sufitu wziętych pseudo-interpretacji), albo
    >> hajda w Rodopy podłogi pastować!
    >
    > Sam się naucz dyskutować jak kulturalny człowiek, a jak nie, to chodniki
    > zamiatać albo doły kopać.

    Ja umiem dyskutować. Sęk w tym, że ty nie dyskutujesz. Ty wygłaszasz
    swoją teorię i masz w d*.*pie rzeczywistość. Jesteś odporna na wiedzę i
    trudna do zarąbania. Jak beton.

    >>> I wyjaśnij mi, czy mozesz zastosować wyzszą konieczniość "na zapas".
    >> Jaki zapas?
    >
    >>>> Sama piszesz, że w twojej firemce po ewentualnym zgonie zrobiłby się
    >>>> kompletny bajzel
    >
    > Nie, to tylko twoja interpretacja.
    >
    >> Zatem "Wiem jednak, że gdyby w naszej społce zszedł jeden ze
    >> wspólników, nastąpiłaby kompletna klapa, blokada działalności i ogolny
    >> haos." napisały krasnoludki?
    >
    > To nie jest "kompletny bajzel".

    Jaaaaaaaasne... "Ogólny bajzel" i "kompletny chaos" to dwie zupełnie
    różne rzeczy. Tak samo jak "kartofel" i "ziemniak".

    >>> jest, jakie jest, a to, że mi się nie bardzo podoba niczego nie
    >>> zmieni.
    >> Jak mi się coś nie podoba, to staram się to zmienić. Ty wolisz położyć
    >> się i czekać, aż cię dorżną. Co kto lubi.
    >
    > Ja się wolę dostosować. Ewolucja dowodzi, że przetrwają Ci, co to
    > potrafią.

    Jeśli ktoś lubi wegetować...

    >>>>> Nie mierz innych swoją miarą.
    >>>> Blondie, nie wykręcaj się teraz...
    >>> Zapomniałeś o rownouprawnieniu.
    >> Raz się domagasz rozróżnienia, teraz znowu masz o to pretensje... Może
    >> się łaskawie zdecyduj?
    >
    > Gdzie się domagam rozróżnienia? To Ty najpierw twierdzisz, ze jest

    A gdzie się czepiasz, że nie zrwacam uwagi na płeć?

    > równouprawnienie, a potem wyskakujesz z sziowinistycznym "blondi".

    Straszne. Poskarżyłaś się już swojemu psychoanlitykowi?

    >> Tutaj to norma, lamo uciążliwa - ktoś zadaje pytanie, a przy okazji
    >> wychodzą dodatkowe komplikacje związane z jego/jej sprawą.
    >
    > Normą nie są inwektywy.

    Alergicznie reaguję na kłamców. Zaskarż mnie ;-P

    > Ale dalej, wystaw sobie świadectwo, Herbi dał
    > się ponieść, ja do twojego poziomu nie zejdę.

    Herbi to taki głupi szczylek, trollujący w okolicy. W sumie bardzo mi
    tego pajaca przypominasz.

    >> Ty nie dyskutujesz. Ty imputujesz, przekręcasz - wręcz bezczelnie
    >> kłamiesz.
    >
    > Np.?

    Np. twierdzisz, wbrew faktom, że mam jakieś pretensje do tegesika -
    podczas gdy ja mu tylko tłumaczyłem, że to co robi jest nielegalne i
    może potem zostać wykorzystane przeciwko niemu. Czyli de facto mu
    pomagałem - człowiek uprzedzony będzie lepiej przygotowany.

    >>> Miałbyś problem, jakbym Ci nie zwróciła uwagi na płeć, nie?
    >> Jedyny problem masz ty - bo jak sobie raz jedną urojoną koncepcję
    >> wbijesz do tej swojej pustej główki, to potem łomu potrzeba, by ją
    >> stamtąd wydobyć i dostarczyć choć odrobinę rzeczywistości.
    >
    > Podać ci bejsbola, dziecinko?

    Aż tak cię sprało? Fiufiu... Obywatelko! Zrób sobie dobrze sama!

    > Z tobą faktycznie od jakiegoś czasu nie dyskutuję, tylko staram się
    > wyprowadzić cię z równowagi i sobie obserwuję, ile się uda.

    Czyli przyznajesz się do trollowania, ergo jesteś małym, śmierdzącym
    trollem - CBDO.


  • 50. Data: 2006-06-24 11:28:21
    Temat: Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):

    >> Inaczej nie potrafisz, nie?
    >
    > Skoro jesteś beton,

    No cóż, nie pomogą doktoraty, kiedy człowiek chamowaty.

    >> Pisała też , że to mąż był upowazniony do korzystania z konta, nie
    >> ona.
    >
    > Poczytaj dalej. O tym 'pączku w maśle'. Zwyczajnie nie chciał zawracać
    > jej głowy firmą i nie przewidział swojego zejścia.

    I nagle niezorientowany kompletnie pączek w maśle, który bladego pojęcia
    o firmie nie ma weźmie i ruszy ją z kopyta. Jakby miała pojęcie nie
    zadawałaby tak podstawowych pytań.
    >
    >> Prawo nie przewiduje dostepu zon do kont, kiedy męzowie umieraja,
    >> gdyby było inaczej, nie miałaby o co pytać.
    >
    > Prawo dla ludzi, czy człowiek dla prawa?

    A co to zmienia? W prawie nie ma miejsca na widzimisie.

    >> Proponowałeś naruszenie prawa.
    >
    > Tak. Wiem. Od początku to zaznaczałem. Nie zauważyłaś, ślepoto?

    Nie, cham_ulcu.
    >
    > I co z tego? Policjant, używając broni palnej przeciwko jakimś
    > uzbrojonym bandytom, też narusza prawo ("kto zabija człowieka..."
    > itepe).

    Policjant akurat ma "licencję na zabijanie" bandytów, zwłaszcza
    uzbrojonych. Nawet ja mogę w pewnych okolicznościach zabić.

    > Ja umiem dyskutować. Sęk w tym, że ty nie dyskutujesz. Ty wygłaszasz
    > swoją teorię i masz w d*.*pie rzeczywistość. Jesteś odporna na wiedzę
    > i trudna do zarąbania. Jak beton.

    Masz jakieś uprawnienia do wydawania takich opinii?

    >> Ja się wolę dostosować. Ewolucja dowodzi, że przetrwają Ci, co to
    >> potrafią.
    >
    > Jeśli ktoś lubi wegetować...

    >>> Raz się domagasz rozróżnienia, teraz znowu masz o to pretensje...
    >>> Może się łaskawie zdecyduj?
    >>
    >> Gdzie się domagam rozróżnienia? To Ty najpierw twierdzisz, ze jest
    >
    > A gdzie się czepiasz, że nie zrwacam uwagi na płeć?

    No, gdzie? Zaczęło się od zarzutów, ze nie umiem czytać, albo coś. To ci
    odparowałam, ze przyganial kocioł garnkowi, bo nawet nie wiesz, że
    końcówka czasownika -am oznacza rodzaj żeński.

    >> Normą nie są inwektywy.
    >
    > Alergicznie reaguję na kłamców. Zaskarż mnie ;-P

    Alergię mozna leczyć. Chamstwa nie.
    >
    >> Ale dalej, wystaw sobie świadectwo, Herbi dał
    >> się ponieść, ja do twojego poziomu nie zejdę.
    >
    > Herbi to taki głupi szczylek, trollujący w okolicy. W sumie bardzo mi
    > tego pajaca przypominasz.

    Och, zaraz sie rozpłaczę. Nie wiem, czy gorszy "trollujący szczylek",
    czy ty.
    >
    >>> Ty nie dyskutujesz. Ty imputujesz, przekręcasz - wręcz bezczelnie
    >>> kłamiesz.
    >>
    >> Np.?
    >
    > Np. twierdzisz, wbrew faktom, że mam jakieś pretensje do tegesika -
    > podczas gdy ja mu tylko tłumaczyłem, że to co robi jest nielegalne i
    > może potem zostać wykorzystane przeciwko niemu. Czyli de facto mu
    > pomagałem - człowiek uprzedzony będzie lepiej przygotowany.

    Nie tłumaczyłeś, tylko zarzucałeś. A tegesik nie pytał, czy oglądanie
    konta żony jest legalne, tylko o zupełnie co innego..

    > Czyli przyznajesz się do trollowania, ergo jesteś małym, śmierdzącym
    > trollem - CBDO.

    Tak, lubię sobie potrollować jak po drugiej stronie kabla siedzi piiip,
    piiip, piiip.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1