eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › problem z ubezp. w Generali
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2005-08-06 14:03:22
    Temat: problem z ubezp. w Generali
    Od: "azrael" <a...@D...pl>

    Witam

    Miałem pech i zaryzykowałem ubezpieczenie domu i samochodu w tym
    towarzystwie.
    Niestey, jak to zwykle bywa, gdy człowiek narzeka na T.U. miała miejsce
    szkoda. Dom ma dach spadzisty - pokryty dachówką. Poddasze jest
    niezagospodarowane, sufit z plyty gipsowo-kartonowej. W marcu podczas
    roztopów, prawdopodobnie - nie znam do dzisiaj przyczyny szkody - gdzieś
    dostała się woda, efektem czego jest metrowej długości plama na suficie.

    Zgłosiłem do Generali szkodę, przyjechał Pan i stwierdził, że ubezp. nie
    obejmuje zalań wskutek roztopów. Tak niby jest w warunkach ogólnych - no i
    zaczęło się...

    Pierwsza rzecz, w sumie mniej ważna, nie dostałem warunków ogólnych - tak
    wiem podpisałem na polisie, ale agent, który przyjechał do mnie do domu nie
    miał przy sobie tej książeczki więc jej nie mam. Podczas podpisywania umowy
    miałem dwóch świadków - żona i mój ojciec - że kolo nie miał warunków
    ogólnych.

    Druga sprawa, likwidacja szkody. Likwidator po przybyciu na miejsce nie
    wszedł nawet na dach - ogłądał z ogródka w strugach deszczu. Miałem drabinę,
    ale nie wszedł na dach. Bardzo kręcił i z miejsca stwierdził, że nie ma
    szans na odszkodowanie, bo to od topniejącego śniegu. Hmm, nie przeczyłem,
    być może, ale przecież nie wiadomo skąd uszkodzenie w dachu, a może to od
    deszczu było. Tego nie wiem. W spisanym protokole zobowiązałem się wstępnie,
    że powołam rzeczoznawce, w terminie w którym likwidatorowi będzie pasowało
    również przyjechać i on oceni co było przczyną i co jest uszkodzone.
    Zgodziłem się na to bo nie mam doświadczenia w tego typu sprawach. Tylko
    wydaje mi się, że nie do końca tak to powinno wyglądać, przecież to on jest
    likwidatorem i powinien coś tam stwierdzić, i na podstawie tego mogę się
    odwołać. A on nawet nie był na dachu.

    W sumie przedstawił to w ten sposób, że prawie zrezygnowałem z roszczeń. Ale
    znajomy agent poradził mi skierowanie sprawy do KNUiFE. Napisałem skargę i
    czekałem. Odpowiedź jaką otrzymałem zupełnie mnie zaskoczyła. Komisja
    uwierzyła wyłącznie w argumenty Generali!!! Nie prosili o dodatkowe
    wyjaśnienia czy coś takiego. Ich agent oczywiście powiedział, że dostałem
    warunki ogólne - oni uwierzyli, bez pytania się o świadków. Likwidator
    powiedział, że nie miałem drabiny i nie mógł wejść na dach - oni uwierzyli.
    Generalnie z pisma, które otrzymałem wynika, że jestem oszustem, który chce
    wyłudzić ubezpieczenie.

    Nie wiem co mam teraz zrobić. Odpowiedzieć na to pismo z KNUiFE, czy powołać
    tego rzeczoznawce. Przecież po to mam to ubezpieczenie, bo nie stać mnie na
    takie naprawy, wg. mnie to likwidator powinien ocenić co było przyczyną
    szkody. Tylko, że podpisałem ten protokół o powołaniu rzeczoznawcy.
    Zima coraz bliżej, a ja mam zepsuty dach. Nie muszę chyba mówić, że nie mam
    środków na jego naprawę, by potem najwyżej walczyć z nimi przez
    przedstawienie rachunków za naprawę.

    Proszę o jakąs radę jak rozwiązać tę sprawę.

    --
    pozdr
    azrael



  • 2. Data: 2005-08-07 16:08:05
    Temat: Re: problem z ubezp. w Generali
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Sat, 6 Aug 2005 16:03:22 +0200, "azrael" <a...@D...pl>
    wrote:

    >Ich agent oczywiście powiedział, że dostałem
    >warunki ogólne - oni uwierzyli, bez pytania się o świadków.
    A czy w podpisanych przez Ciebie dokumentach nie bylo zapisu
    "Oswiadczam ze otrzymalem warunki ogolne..."? Bo jesli bylo to po co
    swiadkowie? Podpisales = otrzymales.

    WAM
    --
    NadMorskie forum dla szczurów lądowych ;)
    www.NadMorze.pl -> Forum


  • 3. Data: 2005-08-07 20:02:36
    Temat: Re: problem z ubezp. w Generali
    Od: "Robert" <r...@p...onet.pl>


    Użytkownik "azrael" <a...@D...pl> napisał w wiadomości
    news:dd2fv5$3k5$1@inews.gazeta.pl...

    Wyjaśnij nam, bo zapewne niektórzy nie zrozumieli cię zbyt dobrze: chodzi ci
    o to, że masz uszkodzony dach w swoim własnym domu przez który cieknie ci
    woda i chciałbyś go naprawić na koszt ubezpieczyciela ?
    Tak z ciekawości to ile ten dach ma już lat ?

    pozdr.



  • 4. Data: 2005-08-08 15:46:28
    Temat: Re: problem z ubezp. w Generali
    Od: "azrael" <a...@D...pl>

    > Wyjaśnij nam, bo zapewne niektórzy nie zrozumieli cię zbyt dobrze: chodzi
    > ci o to, że masz uszkodzony dach w swoim własnym domu przez który cieknie
    > ci woda i chciałbyś go naprawić na koszt ubezpieczyciela ?
    > Tak z ciekawości to ile ten dach ma już lat ?
    >
    > pozdr.
    >

    Dach ma 5 lat. Nie wiem czy na koszt ubezpieczyciela, bo likwidator nie
    stwerdził jeszcze jaka była przyczyna szkody. Nie oddają kasy, jeżeli do
    przecieku doszło w wyniku rozpuszczającego się śniegu. Ale tego nie wiadomo,
    bo likwidator nie była na dachu. O to właśnie mi chodzi, czy musi wejść na
    dach i stwierdzić przyczynę szkody, czy może powiedzieć sobie, że to było od
    tego i zobowiązać mnie do powoływania rzeczoznawcy.

    pozdr


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1