eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › polamany palec w szkole
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 31. Data: 2004-04-30 12:29:51
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6run9$jli$3@news.onet.pl...
    > Skoro nie ma obowiązku, by była, to niestety jest to w porządku. A
    > niestety sprawa opisana przez Ciebie nie jest rozwiązana. Gdyby stracił
    > przytomność, to by wezwali karetkę. A tak, to w umie żaden przepis tego
    > nie reguluje.
    >

    To zeby wezwac karetke do chorego, trzeba koniecznie
    poczekac az straci przytomnosc?!







    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL (Wojciech Sałata)
    http://www.wojsal.prv.pl



  • 32. Data: 2004-04-30 12:43:04
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c6tge9$de0$1@inews.gazeta.pl>, WOJSAL wrote:
    >
    > Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
    > wiadomości news:slrnc94g1k.r8u.Renata.Golebiowska@localhost.loc
    aldomain...
    >>
    >> My o palcu, a ty o nodze. Poza tym dopisujesz własne drastyczne
    >> szczegóły do konkretnego przypadku, kt. znamy tylko z kilku
    >> enigmatycznych zdań autora wątku. W końcu urosną z tego takie
    >> ploty jak w kwestii warszawskiego szczytu.

    > Palec czesto jest czescia nogi, zwlaszca te przy stopie ;)

    A skąd wiesz, że chodziło o palec u nogi?

    > Faktem jest ze odmowiono w szkole pomocy
    > osobie, ktora potrzebowala pomocy lekarza.

    Widzisz, nie rozumiesz o co mi chodzi. Ja nie oceniam zachowania
    pracowników szkoły (ni pozytywnie, ni negatywnie). Uważam, że głupotą
    jest wzywanie karetki do złamanego palca, gdy człowiek ze złamanym
    palcem czuje się na tyle dobrze, żeby samemu udać się do lekarza,
    niekoniecznie na pieszo, może wziąć taksówkę. Ale niech, na litość
    boską, nie zawraca głowy pogotowiu złamanym palcem, bo być może przez
    jego palec umrze w tym czasie ktoś, kto naprawdę potrzebuje szybkiej
    pomocy lekarskiej.

    >> PS Jak odczuwasz jakiekolwiek bóle, to wzywasz zawsze pogotowie?
    >
    > Nie zawsze.

    Uff.

    > Jednak przy silnym bolu tak sie robi. Jesli nie
    > mozna wytlumaczyc przyczyny bolu,

    Myślę, że w tym przypadku można było. Chłopak pewni gruchnął o coś tym
    palcem (albo ktoś go gruchnął), poczuł ból, więc skojarzenie bólu i
    przyczyny nie było wielką filozofią.

    >jesli nie
    > mozna usunac przyczyny czy objawu - to tak
    > sie robi - wzywa sie lekarza.

    Czyli jak cię boli ząb, to wzywasz pogotowie, czy sam go sobie
    naprawiasz/usuwasz?

    Renata


  • 33. Data: 2004-04-30 13:18:57
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
    wiadomości news:slrnc94ieo.rii.Renata.Golebiowska@localhost.loc
    aldomain...
    >>
    > > Palec czesto jest czescia nogi, zwlaszca te przy stopie ;)
    >
    > A skąd wiesz, że chodziło o palec u nogi?
    >

    Tu przeholowalem.
    Faktycznie nie mam mowy o jakim palcu mowa.
    Bije sie wiec we wlasne piersi (no, chyba
    ze moja meska intuicja mnie nie zawiodla ;)

    A skad takie skojarzenie? Ostatnio czytalem
    identyczne wydarzenie w prasie lokalnej.
    I chyba tam chodzilo o palec od nogi.


    > Widzisz, nie rozumiesz o co mi chodzi. Ja nie oceniam zachowania
    > pracowników szkoły (ni pozytywnie, ni negatywnie). Uważam, że głupotą
    > jest wzywanie karetki do złamanego palca, gdy człowiek ze złamanym
    > palcem czuje się na tyle dobrze, żeby samemu udać się do lekarza,
    > niekoniecznie na pieszo, może wziąć taksówkę. Ale niech, na litość
    > boską, nie zawraca głowy pogotowiu złamanym palcem, bo być może przez
    > jego palec umrze w tym czasie ktoś, kto naprawdę potrzebuje szybkiej
    > pomocy lekarskiej.


    Rozumiem Ciebie. I mysle tu podobnie.
    Roznimy sie natomiast odnosnie ocenty tego zdarzenia
    - czy byla tu potrzebna pomoc innych ludzi
    czy nie.
    Ja wychodze z zalozenia, ze dyrektor szkoly
    nie jest w stanie stwierdzic, czy cierpiacy
    uczen da sobie rade bez lekarza czy tez nie.
    Dlatego powinien z gory przyjac, ze skoro
    zglasza sie do niego to powinien skonsultowac
    to zlekarzem, czyli go wezwac.

    Jak powinienem sie zachowac, gdybym zobaczyl Ciebie
    cierpiaca? Czy mam pokazac gdzie przyjmuje lekarz?
    Czy moze udzielic pierwszej pomocy i wezwac lekarza
    do Ciebie a on niech
    juz sam ustali co i jak? (oczywiscie wezwanie
    po konsultacji z Toba).

    >
    > >> PS Jak odczuwasz jakiekolwiek bóle, to wzywasz zawsze pogotowie?
    > >
    > > Nie zawsze.
    >
    > Uff.
    >

    Ciesze sie ze sprawilem Ci ulge ;)

    > > Jednak przy silnym bolu tak sie robi. Jesli nie
    > > mozna wytlumaczyc przyczyny bolu,
    >
    > Myślę, że w tym przypadku można było. Chłopak pewni gruchnął o coś tym
    > palcem (albo ktoś go gruchnął), poczuł ból, więc skojarzenie bólu i
    > przyczyny nie było wielką filozofią.
    >

    Mowiac o przyczynie mialem na mysli przyczyne tkwiaca
    w organizmie. Co jest powodem, ze boli? I to
    akurat lekarz wie lepiej od np. dyrektora
    szkoly.

    Moze tak bylo, moze nie.
    Nie wiemy jednak jakie skutki poniosl. Lekarz
    na pewno wie wiecej, o ile sie go wezwie
    do chorego.


    > >jesli nie
    > > mozna usunac przyczyny czy objawu - to tak
    > > sie robi - wzywa sie lekarza.
    >
    > Czyli jak cię boli ząb, to wzywasz pogotowie, czy sam go sobie
    > naprawiasz/usuwasz?
    >

    Jescze nie wzywalem pogotowia do zeba.
    A na pomysl samo-ekstrakcji czy samo-plombowania
    jeszcze nie wpadlem ;)

    Natomiast bol zeba oczywiscie staram sie usunac
    samodzielnie.





    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL (Wojciech Sałata)
    http://www.wojsal.prv.pl



  • 34. Data: 2004-04-30 13:32:46
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Stanisław KOT" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6tjpb$7hg$1@inews.gazeta.pl...
    >>
    > Czytalem sobie spokojnie ten watek ale juz nie zdzierzylem.
    > Karetke do zlamanego palca ? Czys Ty czlowieku nie przeholowal, delikatnie
    > mowiac ?

    A skad wiadomo czy zlamano palec? A moze
    cos wiecej sie zdarzylo? To wiemy PO badaniach
    lekarskich a nie przed. Zgadza sie?
    Jak nie bylo lekarza, to nie wiadomo
    co sie stalo, jakiej kontuzji ulegl?
    Nie wiemy czy to cos powaznego czy moze
    blahego. Wiemy tylko ze trzeba pomoc.
    Zgadza sie?


    > "Szkola" powinna powiadomic rodzicow chlopaka i w tym konkretnym przypadku
    > to wszystko.


    Czyzby?
    A cierpiacy uczen ma czekac np. godzine, dwie
    az przyjedzie mama czy tata?

    Rozumiem ze jak Tobie zdarzy sie wypadek,
    to nalezy powiadomic bliskich i zostawic Ciebie.
    Tak uwazasz?

    A o obowiazku (!) pierwszej pomocy slyszales?
    Pomijajac juz wzgledy humanitarne.












    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL (Wojciech Sałata)
    http://www.wojsal.prv.pl



  • 35. Data: 2004-04-30 14:08:02
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: poilkj <u...@d...invalid>

    WOJSAL wrote:

    > Ja wychodze z zalozenia, ze dyrektor szkoly
    > nie jest w stanie stwierdzic, czy cierpiacy
    > uczen da sobie rade bez lekarza czy tez nie.
    > Dlatego powinien z gory przyjac, ze skoro
    > zglasza sie do niego to powinien skonsultowac
    > to zlekarzem, czyli go wezwac.

    Powinien zawiadomić rodziców i nie póścić dzieciaka nigdzie samego do domu.
    Dzieciak ma siedzieć i czekać.
    Jeżeli jego stan by się pogarszał, narastający ból, powiększający się
    obrzęk to wezwie pogotowie.

    Jak widać dzieciak za bardzo się nie skarżył, więc puścił go do domu.
    Tylko zrobił to na własne ryzyko.
    Ja bym nie puścił. Mimo 16 lat. Rodzic odbiera dzieciaka i podejmuje
    decyzje, czy iść z tym do lekarza, czy nie.







  • 36. Data: 2004-04-30 14:18:54
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: PrzemekB <p...@p...com>

    Thu, 29 Apr 2004 23:06:27 +0200, na pl.soc.prawo, Kubaz napisał(a):

    > Widze ze sa rozne odpowiedzi, ja zadam proste pytanie: czy jest w porzadku
    > (z prawem) ze w szkole nie ma caly czas opieki pielegniarki?

    A po co miałby być?


    > Bo na moja
    > glowe to zatrudnianie takiej na 2-3 dni w tygodniu jest bez sensu, czy
    > ludzie sobie wybieraja pore na wypadki?

    Od wypadków to jest pogotowie, a nie higienistka szkolna. Złamany palec, to
    nie zawał, czy krwotok - ciężko umrzeć nie otrzymawszy na czas pomocy.
    Nauczyciele nie zachowali się zbyt pięknie, ale wątpie, by dało się znaleźć
    jakieś przekroczenie prawa. Paluch spuchł, zlekceważyli - to źle, ale oni
    są nauczycielami, nie ratownikami medycznymi. Jakby zadzwonili po
    pogotowie, to by ich dyżurny posłał na drzewo. Mojej babci kazali przyjść 3
    kilometry ze złamana nogą, to do 16-latka ze spuchniętym palcem, raczej
    R-ki by nie wysłali :-)


    --
    Pozdr.

    Przemek


  • 37. Data: 2004-04-30 14:20:12
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "Stanisław KOT" <k...@g...pl>


    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6ss6k$r0f$1@inews.gazeta.pl...
    > Dyrektorka powinna wezwac karetke pogotowia.
    > Wiec moze zaczac od dyrektorki?

    Czytalem sobie spokojnie ten watek ale juz nie zdzierzylem.
    Karetke do zlamanego palca ? Czys Ty czlowieku nie przeholowal, delikatnie
    mowiac ?
    "Szkola" powinna powiadomic rodzicow chlopaka i w tym konkretnym przypadku
    to wszystko.

    Staszek



  • 38. Data: 2004-04-30 14:23:27
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "Stanisław KOT" <k...@g...pl>


    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6tdh0$17r$1@inews.gazeta.pl...
    > Ale o tym ze byl zlamany TYLKO palec chory
    > dowiedzial sie dopiero po badaniu u lekarza.


    W dodatku nie wiemy, czy byl to palec czy paluch.

    SK



  • 39. Data: 2004-04-30 15:19:02
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c6tjri$92k$1@inews.gazeta.pl>, WOJSAL wrote:

    > Roznimy sie natomiast odnosnie ocenty tego zdarzenia
    > - czy byla tu potrzebna pomoc innych ludzi
    > czy nie.

    W którym miejscu wyrażam swoje zdanie na to czy była potrzebna pomoc
    innych ludzi czy nie?

    Renata


  • 40. Data: 2004-04-30 15:33:25
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "Stanisław KOT" <k...@g...pl>


    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6tklg$jo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "Stanisław KOT" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:c6tjpb$7hg$1@inews.gazeta.pl...
    > >>
    > > Czytalem sobie spokojnie ten watek ale juz nie zdzierzylem.
    > > Karetke do zlamanego palca ? Czys Ty czlowieku nie przeholowal,
    delikatnie
    > > mowiac ?
    >
    > A skad wiadomo czy zlamano palec? A moze
    > cos wiecej sie zdarzylo? To wiemy PO badaniach
    > lekarskich a nie przed. Zgadza sie?


    Z tresci pierwszego maila wynika, ze nie nie bylo zadnego powaznego wypadku.
    "Odleglosc" 30 minut to chlopak mial od lekarza do domu, a nie ze szkoly do
    lekarza. To moze pretensje do lekarza, ze nie wezwal karetki na odwiezienie
    chlopaka do domu ?
    Piszesz caly czas o wezwaniu lekarza do szkoly. I jak myslisz, czy bez
    rentgena lekarz sprawdzi cos wiecej ? Przywiezie gips do szkoly ? No i
    jakiego lekarza szkola mialaby wezwac ? Z przychodni ? Z ostrego dyzuru ?
    Do zwichnielego/zlamanego palca ? Po zawiadomieniu rodzicow to oni decyduja
    czy wezwac np. taksowke (bo to oni za nia zaplaca) czy zezwolic dziecki isc
    samemu do lekarza.

    Sprobuj sobie wyobrazic podobna sytuacje, tylko nie w szkole ale np. w
    kinie. Czy tez mialbys pretesje do obslugi kina, ze nie wezwali karetki do
    zlamanego palca ? Wiem, ze szkola to nie kino - ale w tym przypadku widze b.
    duza analogie.

    SK

    PS. W czasach prawie prehistorycznych, gdy w przedszkolach byly jeszcze
    pielegniarki a ludziom zylo sie dostanie :-), w trakcie zabawy zostalem na
    tyle mocno poszkodowany, ze trzeba bylo szwy zalozyc. Powiadomiono moich
    rodzicow, ktorzy przyjechali z pracy z drugiego miasta (bo to na Slasku
    bylo) i taksowka zawiezli mnie do przychodni. I nikt nie mial pretensji do
    wychowawcow, ze nie bylo karetki. Bo to nie bylo zagrozenie zycia.
    SK





strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1