eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 116

  • 61. Data: 2011-10-08 20:05:45
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 8 Oct 2011, krys wrote:

    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> On Sat, 8 Oct 2011, krys wrote:
    >>> Po co?
    >>
    >> Żeby Ci uświadomić, że to jest pewien problem.
    >
    > Jak problem?

    Wyjaśniłem w poście do Bydlęcia (nie mam pojęcia czy każe się
    odmieniać, może wyjaśni), zajrzyj.
    Nie dyskutujemy o savoir-vivre i "bezpiecznym" zachowaniu,
    znaczy w kategorii "cmentarze są pełne tych co mieli
    pierwszeństwo" na przykład.

    > Nie właź, gdzie nie powinieneś i po problemie.

    To nie jest odpowiedź na grupę .prawo
    Tu rozważamy kogo wsadzić jeśli *jednak* wlazł :>

    > Owszem, stała się kobiecie krzywda, ale z tego, co pisze wątkotwórca, miał
    > teren oznaczony, na bramie było ostrzeżenie, i psy nawet nie miały szans
    > dopaść przypadkowego pijaczka opartego o płot,

    Niewąpliwie znakomicie poprawia to sytuację właściciela: wyklucza
    "rażące niedbalstwo". Nie ma również mowy o umyślności z jego
    strony.

    > więc stało się to na jej własne życzenie/ miała pecha.

    Chyba czegoś nie rozumiesz.
    Już ktoś pisał, że tu i ówdzie obowiązują różne prawa.
    W .pl obowiązuje takie, że własność prywatna chroniona jest przez
    "mir domowy".

    Działa on tak, że przestępstwa dopuszcza się ktoś kto:
    - "wdziera się" na teren prywatny
    lub
    - wszedłszy bez "wdarcia" odmawia opuszczenia *na polecenie* osoby
    uprawnionej (nie musi być właściciel i to zmartwienie wchodzącego,
    żeby miał rozeznanie czy osoba jest "uprawniona" do danego
    terenu, nie wie - ma posłuchać i tyle)

    Jak się przyjrzeć powyższemu, to owszem, można mieć zastrzeżenia
    co do przypadku wejścia *potencjalnego* złodzieja - ale "ten typ
    tak ma" i nic nie zrobisz.
    Brama nie była zamknięta (nic to że przez chwilę), nie było
    żadnego "wdarcia", pani nie została wyrzucona (jeszcze :P).

    Żeby jasność była: jak o mnie chodzi, szczególnie wobec
    braku ewidentnych szkód z "użycia broni" (siniaki to nie
    są jakieś wielkie skutki ugryzienia przez dużego psa,
    trudno się nie zgodzić), nie można wykluczyć kwalifikacji
    zdarzenia jako "wypadek bez winy".
    Pozostaje ustalenie, czy wchodzi w takim układzie w rachubę
    odpowiedzialność bez winy.
    No to trzeba by mieć "obowiązującą linię" stosowania art.431
    KC dla "pogryzień na terenie".
    Z góry mówię że nie wiem jaka jest! (ale nie wykluczam że
    z tego wątku jeszcze się dowiem ;))

    BTW:
    To nie jest wcale jakaś "światowa skrajność".
    Wyobraź sobie, że są kraje w których jest "prawo przejścia"
    i już grodzenie pewnych kategorii terenu w sposób uniemozliwiający
    przejście jest karalne.

    pzdr, Gotfryd


  • 62. Data: 2011-10-08 20:11:24
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 08.10.2011 21:15, Bydlę pisze:

    >> Pozwolę sobie wtrącić, że atakowanie każdego tylko za to, że przekroczył
    >> granicę jest co najmniej paranoją.
    >
    >
    > Dlatego przed przekroczeniem granicy trzeba się upewnić, że można to
    > uczynić.
    > :-)

    Sprawdzasz księgi wieczyste i mapki geodezyjne przy każdym kroku?

    PS: i serdecznie ci życzę, żeby takie podejście mieli sąsiedzi i służby
    ratunkowe jeśli będziesz potrzebował pomocy na tej twojej świętej
    własności. Może się wtedy wyleczysz ze swoich psychoz... tak czy inaczej.



  • 63. Data: 2011-10-08 20:18:59
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 08.10.2011 22:05, Gotfryd Smolik news pisze:

    >> teren oznaczony, na bramie było ostrzeżenie, i psy nawet nie miały szans
    >> dopaść przypadkowego pijaczka opartego o płot,
    >
    > Niewąpliwie znakomicie poprawia to sytuację właściciela: wyklucza
    > "rażące niedbalstwo". Nie ma również mowy o umyślności z jego
    > strony.

    Zostaje "tylko" niedopilnowanie zwierząt, które przy obecności swojego
    "pana" nie powinny posuwać się do gryzienia.

    Popatrzmy na analogię drogową: przejazd kolejowy z zaporami. Owszem,
    jest ostrzeżenie, że za zaporami "grasują" groźne pociągi. Ale skoro
    szlaban jest podniesiony, to czyja będzie wina, jeśli pociąg wtedy
    "rzuci się" na przejeżdżającego przez przejazd?


  • 64. Data: 2011-10-08 20:21:30
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 08.10.2011 22:05, Gotfryd Smolik news pisze:

    > - wszedłszy bez "wdarcia" odmawia opuszczenia *na polecenie* osoby
    > uprawnionej (nie musi być właściciel i to zmartwienie wchodzącego,
    > żeby miał rozeznanie czy osoba jest "uprawniona" do danego
    > terenu, nie wie - ma posłuchać i tyle)

    Uuu... Jesteś pewien? Ooo, to można chodzić za tymi fanatykami
    świętości prywatności i przeganiać ich z każdego kawałka chodnika,
    drogi, pola czy budynku twierdząc, że jest się przedstawicielem
    właściciela ;-> Jeśli będą konsekwentni to póki nie zbiorą dokumentacji
    nieruchomości, z których zostali przepędzeni, będą musieli zakładać, że
    każdy kto im przepędzał miał do tego prawo.


  • 65. Data: 2011-10-08 20:44:05
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-10-08 20:50, Andrzej Lawa pisze:

    > Zdechniesz marnie z poczuciem głębokiej satysfakcji, że nienaruszalność
    > twoich granic została zachowana.
    Również serdecznie pozdrawiam.

    --
    MZ
    OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
    Kod promocyjny: 2011-87579484


  • 66. Data: 2011-10-08 20:52:35
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/8/2011 2:12 PM, Bydlę wrote:

    >
    > ...powinny się liczyć z tym, że jeśli złamią zasady, ktore wpoił im
    > ojciec z matką, to spotka je skutek ich dzialań.

    a kto określa ten skutek?
    czy za pierdnięcie w czasie spiewania hymnu powinno się strzelac w tył
    głowy?



  • 67. Data: 2011-10-08 20:57:19
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 8 Oct 2011, Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 08.10.2011 22:05, Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >> - wszedłszy bez "wdarcia" odmawia opuszczenia *na polecenie* osoby
    >> uprawnionej (nie musi być właściciel i to zmartwienie wchodzącego,
    >> żeby miał rozeznanie czy osoba jest "uprawniona" do danego
    >> terenu, nie wie - ma posłuchać i tyle)
    >
    > Uuu... Jesteś pewien? Ooo, to można chodzić za tymi fanatykami świętości
    > prywatności i przeganiać ich z każdego kawałka chodnika, drogi, pola czy
    > budynku twierdząc, że jest się przedstawicielem właściciela ;->

    Ależ można, lecz nie wolno ;)
    Zwróć uwagę co napisałem: to zmartwienie wchodzącego, żeby miał
    rozeznanie. Nie ma metody na sprawdzenie *jak* "rozeznał".
    Z powyższego nie wynika również, że wprowadzenie w błąd musi być
    bezkarne.
    No i przedobrzyłem ;) (patrz na końcu)

    > Jeśli będą
    > konsekwentni to póki nie zbiorą dokumentacji nieruchomości, z których zostali
    > przepędzeni,

    Przecież nie muszą.
    Nikogo nie interesuje "jak" się rozeznają, grunt żeby zrobili to dobrze.
    Patrz ulubione dyskusje o przekraczaniu dopuszczalnej prędkości na
    rowerze, z odesłaniami do miarki, jednego metra i wyprzedzania
    rzeczonych rowerzystów pojazdem silnikowym :)

    > będą musieli zakładać, że każdy kto im przepędzał miał do tego prawo.

    Nadużyłem "ma", powinno być "w wersji bezpiecznej ma" lub "niech" ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 68. Data: 2011-10-08 21:01:03
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-10-08 22:05, Gotfryd Smolik news pisze:

    > To nie jest wcale jakaś "światowa skrajność".
    > Wyobraź sobie, że są kraje w których jest "prawo przejścia"
    > i już grodzenie pewnych kategorii terenu w sposób uniemozliwiający
    > przejście jest karalne.

    Są też kraje, gdzie wtargnięcie na prywatny teren może zostać ukarane, w
    majestacie prawa zresztą, porcją ołowiu w głowę. To tak w kwestii "jak
    to inni załatwiają".


    --
    MZ
    OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
    Kod promocyjny: 2011-87579484


  • 69. Data: 2011-10-08 21:03:15
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-10-08 22:11, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 08.10.2011 21:15, Bydlę pisze:
    >
    >>> Pozwolę sobie wtrącić, że atakowanie każdego tylko za to, że przekroczył
    >>> granicę jest co najmniej paranoją.
    >>
    >>
    >> Dlatego przed przekroczeniem granicy trzeba się upewnić, że można to
    >> uczynić.
    >> :-)
    >
    > Sprawdzasz księgi wieczyste i mapki geodezyjne przy każdym kroku?
    >
    > PS: i serdecznie ci życzę, żeby takie podejście mieli sąsiedzi i służby
    > ratunkowe jeśli będziesz potrzebował pomocy na tej twojej świętej
    > własności. Może się wtedy wyleczysz ze swoich psychoz... tak czy inaczej.
    Pieprzysz, niestety jak zwykle, bez sensu. Co innego "wyższa
    konieczność" a co innego wlezienie na czyjś teren "bo mam taki kaprys".
    Nie trzeba sprawdzać KW, wystarczy zauważyć płot, który nie stoi tam po
    to żeby przez niego przełazić.


    --
    MZ
    OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
    Kod promocyjny: 2011-87579484


  • 70. Data: 2011-10-08 21:41:29
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 08.10.2011 23:03, MZ pisze:

    >> PS: i serdecznie ci życzę, żeby takie podejście mieli sąsiedzi i służby
    >> ratunkowe jeśli będziesz potrzebował pomocy na tej twojej świętej
    >> własności. Może się wtedy wyleczysz ze swoich psychoz... tak czy inaczej.
    > Pieprzysz, niestety jak zwykle, bez sensu. Co innego "wyższa

    A może byś tak spróbował merytorycznie, hmm?

    > konieczność" a co innego wlezienie na czyjś teren "bo mam taki kaprys".

    I wg. ciebie miny czy agresywne psy będą w stanie to stwierdzić, tak?

    > Nie trzeba sprawdzać KW, wystarczy zauważyć płot, który nie stoi tam po
    > to żeby przez niego przełazić.

    A wróć do początku wątku - w tym przypadku brama była otwarta i nikt
    przez płot nie przechodził. Zaczynasz gonić w piętkę.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1