eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › odrzucenie spadku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2003-02-05 22:40:27
    Temat: odrzucenie spadku
    Od: "Piotr" <p...@o...pl>

    Szanowni Państwo,

    nie wiem czy mogę od Państwa uzyskać kilka rad.
    Mieszkam sama z mamą. Ojciec zostawił nas parę lat temu.
    Rodzice się rozwiedli. Jestem pełnoletnia.
    Mój ojciec ponownie ożenił się z inną kobietą (o 8 lat starszą). Nie
    interesował się mną w ogóle przez te wszystkie lata.
    Zmarł 2 lata temu i pozostawił po sobie spadek:
    - kawalerkę - współwłasność z ostatnią żoną
    - samochód w kredycie - współwłasność z ostatnią żoną
    - gospodarstwo rolne 6 h - nie miał współwłasności z żoną

    Odbyło się przez żonę mojego ojca otwarcie spadku i zostało orzeczone, że
    zostałyśmy spadkobierczyniami. Ja dziedziczę 1/4 kawalerki, 1/4 kredytu
    samochodu i 1/2 gospodarstwa.
    Podział majątku nie nastąpił, ponieważ żona mojego ojca jest osobą trudną do
    negocjacji. Nie było sprawy spadkowej przed sądem, ani ugody pzed
    notariuszem (nie wiadomo komu co się należy).

    Ostatnio otrzymałam z Urzędu Skarbowego wniosek o zapłacenie podatku za
    spadek. Wysokość podatku została ustalona na nierzetelnej wycenie całego
    spadku. Mimo, iż część spadku należy mi się w 1/4 to mam płacić podatek od
    całości spadku czyli od 1/2 całego spadku. Jeżeli nie zapłacę podatku, będą
    naliczane karne odsetki.

    Co mam robić? Nie ma pieniędzy na zapłacenie podatku, poza tym nie mam do
    żadnego elementu spadku dostępu. Nie widziałam nawet na oczy samochodu,
    kawalerki, gospodarstwa. Chciałabym zrzec się tego spadku i nie mieć z tym
    żadnych finansowo-urzędowych problemów.

    Co powinnam w takiej sytuacji zrobić? Jaka jest szansa na odrzucenie spadku.
    Co powinnam zrobić? Nie mam do kogo zwrócić się z tym problemem. Pomóżcie mi
    proszę.


    Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź,
    Dorota






  • 2. Data: 2003-02-06 10:12:59
    Temat: Re: odrzucenie spadku
    Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>


    "Piotr" <p...@o...pl> wrote in message
    news:b1s3so$ep3$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    > Szanowni Państwo,
    >
    > nie wiem czy mogę od Państwa uzyskać kilka rad.
    > Mieszkam sama z mamą. Ojciec zostawił nas parę lat temu.
    > Rodzice się rozwiedli. Jestem pełnoletnia.
    > Mój ojciec ponownie ożenił się z inną kobietą (o 8 lat starszą). Nie
    > interesował się mną w ogóle przez te wszystkie lata.
    > Zmarł 2 lata temu i pozostawił po sobie spadek:
    > - kawalerkę - współwłasność z ostatnią żoną
    > - samochód w kredycie - współwłasność z ostatnią żoną
    > - gospodarstwo rolne 6 h - nie miał współwłasności z żoną
    >
    > Odbyło się przez żonę mojego ojca otwarcie spadku i zostało orzeczone, że
    > zostałyśmy spadkobierczyniami. Ja dziedziczę 1/4 kawalerki, 1/4 kredytu
    > samochodu i 1/2 gospodarstwa.

    Nalezalo tez zlozyc w US deklaracje w tej deklaracji napisalaby Pani co
    JEJ sie dostalo i wycenilaby Pani.

    > Podział majątku nie nastąpił, ponieważ żona mojego ojca jest osobą trudną
    do
    > negocjacji. Nie było sprawy spadkowej przed sądem, ani ugody pzed
    > notariuszem (nie wiadomo komu co się należy).
    >
    > Ostatnio otrzymałam z Urzędu Skarbowego wniosek o zapłacenie podatku za
    > spadek. Wysokość podatku została ustalona na nierzetelnej wycenie całego
    > spadku. Mimo, iż część spadku należy mi się w 1/4 to mam płacić podatek od
    > całości spadku czyli od 1/2 całego spadku.

    Myli sie ani. Dostala Pani POLOWE spadku.
    bo spadkiem byla 1/2 kawalerki - 1/2 samochodu i cale gospodarstwo rolne.

    > Jeżeli nie zapłacę podatku, będą
    > naliczane karne odsetki.

    Mozna poprosic o rozlozenie na raty.

    > Co mam robić? Nie ma pieniędzy na zapłacenie podatku, poza tym nie mam do
    > żadnego elementu spadku dostępu. Nie widziałam nawet na oczy samochodu,
    > kawalerki, gospodarstwa. Chciałabym zrzec się tego spadku i nie mieć z tym
    > żadnych finansowo-urzędowych problemów.

    Za pozno. Zrzec spadku mozna sie bylo za zycia Ojca.
    Mozna bylo DORZUCIC spadek, ale chyba TEZ jest za pozno.
    "Po prostu" trzeba dolozyc staran o przejecie SWOJEJ polowy.

    > Co powinnam w takiej sytuacji zrobić? Jaka jest szansa na odrzucenie
    spadku.
    > Co powinnam zrobić? Nie mam do kogo zwrócić się z tym problemem. Pomóżcie
    mi
    > proszę.

    Jesli Wdowa Po Ojcu ie bedzie sklonna do ugody pozostaje sad.

    > Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź,
    > Dorota

    Pozdrowienia

    Boguslaw



  • 3. Data: 2003-02-06 20:46:23
    Temat: Re: odrzucenie spadku
    Od: "Piotr" <p...@o...pl>

    Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, dlaczego mam płacić podatek od spadku,
    którego jeszcze nie otrzymałam de facto. Jak idę do sklepu po zakupy to
    płacę za to, co wkładam do koszyka. Nie idę do kasy i nie płacę niewiadomo
    ile, a potem czekam, co za to dostanę. Nie wiem co faktycznie otrzymam, może
    dostanę mniejszą wartość. Za spadek powinno się zapłacić podatek, kiedy
    wiadomo co jest czyje. Narazie nic nie zostało podzielone.
    Poza tym za gospodarstwo rolne nie pownno płacić się podatku (tutaj chodzi o
    ziemię) - za budynek stojący na ziemi...chyba tak..ale nie jestem przekonana
    do końca. Dodatkowo w skład gospodarstwa wchodzą poszadkowane na paseczki
    działki leśne tzw. ugory. Mój ojciec nigdy nie wystosował żadnego pisma, w
    którym zwracał się o przemianowanie tych ugorów na działki. Zbiór tych
    ugorów stanowi łączny obszar 1 h, a zostały wycenione na 45 tys. i trzeba
    zapłacić od tych ugorów podatek. Nie powinno płacić się podatku od takich
    ugorów (stanowią część gospodarstwa rolnego). Natomiast gospodarstwo rolne
    o pow. 6 h zostało wycenione z budynkiem mieszkalnym na 20 tys (tylko).
    Kawalerka o pow. 20 m kw. w bardzo dobrym punkcie (baseny, komunikacja,
    banki , sklepy, teatr) została wyceniona na 42 tys. (bardzo mało). Samochód
    w kredycie był współwłasnością ojca i żony, więc powinnam spłacać 1/4 całego
    samochodu, a nie 1/2 jak piszą w US.
    Tak samo z kawalerką, powinnam zapłacić podatek od 1/4 jej wartości a nie od
    1/2 (też współwłasność).

    Dlaczego jest za późno na odrzucenie spadku? Nie mam ochoty mieć działki
    graniczącej z działką niezrównoważonej kobiety pazernej na maxa. Niech się
    nachapie i niech bierze wszystko. Nie chcę mieć nic z tym wspólnego. Czy
    naprawdę nie można oddać tego spadku? Może najbliższej gminie? Albo komuś
    biednemu, kto chciałby uprawia rolę?

    Pozdrawiam i czekam na odpowiedź,
    Dorota
    "Piotr" <p...@o...pl> wrote in message
    news:b1s3so$ep3$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    > Szanowni Państwo,
    >
    > nie wiem czy mogę od Państwa uzyskać kilka rad.
    > Mieszkam sama z mamą. Ojciec zostawił nas parę lat temu.
    > Rodzice się rozwiedli. Jestem pełnoletnia.
    > Mój ojciec ponownie ożenił się z inną kobietą (o 8 lat starszą). Nie
    > interesował się mną w ogóle przez te wszystkie lata.
    > Zmarł 2 lata temu i pozostawił po sobie spadek:
    > - kawalerkę - współwłasność z ostatnią żoną
    > - samochód w kredycie - współwłasność z ostatnią żoną
    > - gospodarstwo rolne 6 h - nie miał współwłasności z żoną
    >
    > Odbyło się przez żonę mojego ojca otwarcie spadku i zostało orzeczone, że
    > zostałyśmy spadkobierczyniami. Ja dziedziczę 1/4 kawalerki, 1/4 kredytu
    > samochodu i 1/2 gospodarstwa.
    > Podział majątku nie nastąpił, ponieważ żona mojego ojca jest osobą trudną
    do
    > negocjacji. Nie było sprawy spadkowej przed sądem, ani ugody pzed
    > notariuszem (nie wiadomo komu co się należy).
    >
    > Ostatnio otrzymałam z Urzędu Skarbowego wniosek o zapłacenie podatku za
    > spadek. Wysokość podatku została ustalona na nierzetelnej wycenie całego
    > spadku. Mimo, iż część spadku należy mi się w 1/4 to mam płacić podatek od
    > całości spadku czyli od 1/2 całego spadku. Jeżeli nie zapłacę podatku,
    będą
    > naliczane karne odsetki.
    >
    > Co mam robić? Nie ma pieniędzy na zapłacenie podatku, poza tym nie mam do
    > żadnego elementu spadku dostępu. Nie widziałam nawet na oczy samochodu,
    > kawalerki, gospodarstwa. Chciałabym zrzec się tego spadku i nie mieć z tym
    > żadnych finansowo-urzędowych problemów.
    >
    > Co powinnam w takiej sytuacji zrobić? Jaka jest szansa na odrzucenie
    spadku.
    > Co powinnam zrobić? Nie mam do kogo zwrócić się z tym problemem. Pomóżcie
    mi
    > proszę.
    >
    >
    > Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź,
    > Dorota
    >
    >
    >
    >
    >



  • 4. Data: 2003-02-07 11:23:30
    Temat: Re: odrzucenie spadku
    Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>


    "Piotr" <p...@o...pl>

    > Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, dlaczego mam płacić podatek od spadku,
    > którego jeszcze nie otrzymałam de facto.

    Bo Pani "otrzymala".

    > Jak idę do sklepu po zakupy to
    > płacę za to, co wkładam do koszyka.

    To juz jest w Pani koszyku. "Kupione z odroczonym trminem platnosci"
    Pani po prostu po namysle nie chce zajac sie SWYM mieniem.

    > Nie idę do kasy i nie płacę niewiadomo
    > ile, a potem czekam, co za to dostanę. Nie wiem co faktycznie otrzymam,
    może
    > dostanę mniejszą wartość. Za spadek powinno się zapłacić podatek, kiedy
    > wiadomo co jest czyje. Narazie nic nie zostało podzielone.

    Wiadomo. Polowa SPADKU jest Pani, polowa "Macochy".
    Macie "wspolwlasnosc".
    Panstwo ine powinno "samo z siebie" wtracac sie pomiedzy wlascicieli.

    > Poza tym za gospodarstwo rolne nie pownno płacić się podatku (tutaj chodzi
    o
    > ziemię) - za budynek stojący na ziemi...chyba tak..ale nie jestem
    przekonana
    > do końca.

    Sa specjalne przepisy odnosnie gospodarstw. Ale ne pamietam,
    czy nie dotycza one jedynie przypadkow, gdy CALOSC gospodarstwa
    dziedziczy osoba, ktora je uzytkuje. Mile panie w US na pewno to pani
    wyjasnia.

    > Dodatkowo w skład gospodarstwa wchodzą poszadkowane na paseczki
    > działki leśne tzw. ugory. Mój ojciec nigdy nie wystosował żadnego pisma, w
    > którym zwracał się o przemianowanie tych ugorów na działki. Zbiór tych
    > ugorów stanowi łączny obszar 1 h, a zostały wycenione na 45 tys. i trzeba
    > zapłacić od tych ugorów podatek. Nie powinno płacić się podatku od takich
    > ugorów (stanowią część gospodarstwa rolnego). Natomiast gospodarstwo
    rolne
    > o pow. 6 h zostało wycenione z budynkiem mieszkalnym na 20 tys (tylko).

    Od opinii US-a o wycenie sluzy Pani odwolanie. Biegly wycenia wartosc
    jesli zbyt odbiega od ceny podanej przez urzad, placi US jesli nie - Pani.

    Ale teraz przyszlo mi do glowy, ze BYC MOZE cala sprawa wziella sie z tad,
    ze Pani mowiac jezykiem maloparlamentarnym "totalnie olala sprawe",
    tymczasem DRUGI spadkobierca zlozyl odpowiednie deklaracje, PODAL
    wartosc a US tego nie zakwestionowal.

    > Kawalerka o pow. 20 m kw. w bardzo dobrym punkcie (baseny, komunikacja,
    > banki , sklepy, teatr) została wyceniona na 42 tys. (bardzo mało).
    Samochód
    > w kredycie był współwłasnością ojca i żony, więc powinnam spłacać 1/4
    całego
    > samochodu, a nie 1/2 jak piszą w US.
    > Tak samo z kawalerką, powinnam zapłacić podatek od 1/4 jej wartości a nie
    od
    > 1/2 (też współwłasność).

    Szczerze radze isc do USu. Tam sa naprawde przemile Panie, ktore PRZEDE
    WSZYSTKIM chca miec "porzadek". Ale poza tym sa naprawde przemile
    i jestem przekonany, ze Pani, ktora to prowadzi Pani POMOZE.

    Tylko zamiast z awantura trzeba isc z nastawieniem, ze nastapilo
    JAKIES nieporozumienie, i BYC MMOZE czegos Pani nie dopelnila...
    i trzeba wyjasnic co i jak i czy cos jeszcze da sie zrobic.



    > Dlaczego jest za późno na odrzucenie spadku?

    Nienapisalem, ze jest za pozno, lecz PEWNIE jest za pozno.
    Znajac "szybkosc" dzialania US-ow w tych sprawach
    minello ZBYT WIELE czasu, by spadek odrzucic.

    Dowiedziala sie Pani o sadku i nieodrzucila...

    > Nie mam ochoty mieć działki
    > graniczącej z działką niezrównoważonej kobiety pazernej na maxa.

    Eeee tam..
    Pani ochota malo w tej sprawie (naleznosci podatkowej) znaczy.
    Przeciez moze Pani "swoja czesc" sprzedac. Chocby owej
    "pazernej na MAX-a" kobiecie.

    > Niech się
    > nachapie i niech bierze wszystko. Nie chcę mieć nic z tym wspólnego. Czy
    > naprawdę nie można oddać tego spadku?

    Alez MOZE PANI...
    Tylko NAJPIERW trzeba zaplacic podatek...

    > Może najbliższej gminie? Albo komuś
    > biednemu, kto chciałby uprawia rolę?

    A nielepiej sprzedac..?

    Prosze zrozumiec, ze RZAD nie powinien sie takimi sprawami zajmowac
    jak "nielubienie w rodzinie". To PANI musi zadbac o SWE sprawy i niema co
    sie "obrazac". Wydrzec swoje - i juz.

    Pozdrawiam

    Boguslaw


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1