eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › korzystanie z wewnętrznego parkingu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 71. Data: 2010-08-27 10:42:13
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    MZ wrote:

    > W dniu 2010-08-27 12:17, Massai pisze:
    >
    > > W sumie - takie parkowanie na niewykupionym niewiele różni się od
    > > parkowania na cudzym wykupionym. Ktoś sobie wykupi i nie parkuje,
    > > tylko trawę posieje - jego wola.
    >
    > Na pozostałe OK, ale co do siania trawy to już podpada pod "zmianę
    > sposobu wykorzystania" na co trzeba mieć zgodę. No chyba że to
    > miejsce nie wynajmowane tylko kupione na własność, np. z mieszkaniem.
    > Natomiast świetnie rozumiem podejście babci. Zakładam, że wykupić =
    > na własność <> wynająć.

    W tym przypadku chodzi o wynajęcie.

    Ale... nie jest wprost powiedziane do czego wolno a do czego nie używać
    wynajętego miejsca.

    W tym szczególnym wypadku fakt że jest to miejsce PARKINGOWE nie
    oznacza że musi tam parkować samochód. Inaczej każdy by miał problem,
    przeca każdy czasem odjeżdża z tego miejsca. ;-)
    Po prostu jedno stoi puste cały czas a inne np. tylko w ciągu dnia ;-)

    A co do trawki... no, powiedzmy postawi gazon z kwiatami ;-)

    --
    Pozdro
    Massai


  • 72. Data: 2010-08-27 10:48:14
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-08-27 12:42, Massai pisze:

    >
    > W tym przypadku chodzi o wynajęcie.
    >
    > Ale... nie jest wprost powiedziane do czego wolno a do czego nie używać
    > wynajętego miejsca.
    >
    umknęło mi słówko "trwały". Donicę już mogłaby postawić, bo po usunięciu
    miejsce znów będzie miejscem parkingowym. Zwykle jednak zarządcy się
    zabezpieczają zapisami, że jeśli miejsce nie będzie użytkowane dłużej
    niż x czasu, to wynajmujący musi je zwrócić do puli. Dotyczy to jednak
    bardziej wszelkiej maści parkingów społecznych i jest średnio słabo
    egzekwowane (kolejka oczekujących sobie, a przekazywanie miejsc ręka
    ręka sobie).

    --
    MZ


  • 73. Data: 2010-08-27 11:09:02
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    MZ wrote:

    > W dniu 2010-08-27 12:42, Massai pisze:
    >
    > >
    > > W tym przypadku chodzi o wynajęcie.
    > >
    > > Ale... nie jest wprost powiedziane do czego wolno a do czego nie
    > > używać wynajętego miejsca.
    > >
    > umknęło mi słówko "trwały". Donicę już mogłaby postawić, bo po
    > usunięciu miejsce znów będzie miejscem parkingowym.

    Domyśliłem się, dlatego trawnik zmieniłem na gazon. ;-)

    Z drugiej stroy ciekawym problemem byłoby ew. wykorzystanie miejsca
    parkingowego w innym celu. Np. ktoś wynajmuje miejsce parkingowe i
    urządza nia nim stragan z warzywami...

    --
    Pozdro
    Massai


  • 74. Data: 2010-08-27 17:14:01
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: gazebo <g...@c...net>

    Użytkownik pmlb napisał:

    >>> Jakie elementarne zasady?
    >>> Chyba nie bardzo rozumiesz elementarych zasad! Przede wszystkim spory
    >>> zalatwia sie na drodze dyskusji a nie rysujac samochody czy wybijajac
    >>> szyby - ale moze w polsce sa inne elelmentarne zasady.
    >>> Jesli ja zaparkuje na miejscu ktore nikt nie wykupil to komu robie ujme?
    >>
    >> A tak z ciekawości zapytam. Gdzie, pomijając Polskę ofc, można
    >> parkować na miejscu zastrzeżonym czy też obwarowanym jak tutaj -
    >> opłatą parkingową miesięczną i nie liczyć się konsekwencjami tłumacząc
    >> się, że nikt tu nie zaparkował?
    >
    > W UK, jesli parking nie jest zamykany. Byly na ten temat dyskusje.
    > Jesli jest to parking miejski gdzie placi sie w parkometrach - psze
    > wyraznie, ze bilet musi byc wyraznie widoczny.
    > Na ulicach gdzie obowiazuja zakazy parkowania z wyjatkiem specjalnych
    > zezwolen, tak samo, musi byc takowe zezwolenie widoczne.
    > W przypadku parkingu na ktorym pisze, ze tylko dla mieszkancow i nie ma
    > ani parkometru, ani zadnego zezwolenia czy brami, mozna zaparkowac w
    > kazdej chwili:)
    > Naturalnie, jesli jest malo miejsc bedzie to powodem konfliktu, jesli
    > miejsc nie brakuje, pewnie nawet nik nie zauwazy:)
    Troche pobocznie piszesz. Byc może chodzi ci o sytuację kiedy parkujesz
    np. komuś na wjeździe (czy jak wspomniane miejsce opróżniania
    śmietników) i zostawiasz widoczną kartkę z numerem telefonu, i w ciągu
    paru minut znajdujesz się aby przestawić samochód. Ale to nie ma nic
    wspólnego z miejscem obwarowanym opłatą za parkowanie.

    --
    bla


  • 75. Data: 2010-08-27 17:19:06
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: gazebo <g...@c...net>

    Użytkownik pmlb napisał:
    >>> Placac za parking masz zagwarantowane wolne miejsce a nie czesc parkingu
    >>> na zawsze.
    >>
    >> A jak nie płacisz to co masz zagwarantowane?
    >
    > Prawo do normalnego zycia - nie? Za to tez w Polsce sie placi?
    > Bo jak nie zaplacisz to w ryj?

    Suma sumarum, to nie tyle w ryj co parking miejski, z ktorego odbierasz
    samochód za stosowną opłatą jeśli nie stosujesz się do obowiązujących
    przepisów. To juz było tutaj tyle wałkowane, że aż nie chce mi się
    powtarzać. Ale wyobraź sobie sytuację, że ktoś opłacił to miejsce
    postojowe, a parkuje raz na dwa miesiące. Jego prawo, prawda? A ty mu
    wjeżdżasz na jego kasę. Co tu jest takie trudnego do zrozumienia?

    --
    bla


  • 76. Data: 2010-08-27 17:36:23
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:6RLdo.114607$NG7.35020@hurricane pmlb <b...@d...pl>
    pisze:

    >> Synu, wytnę ci resztę, bo po co bzdety cytować.
    >> Jesteś mniej rozumny niż ustawa przewiduje. Opisałem realne
    >> zagrożenie, o to było pytanie.
    > Tez ci odpisalem wg. twojego rozumowania - nie przeczytales ze
    > zrozumieniem
    Nieprawda. Odpisałeś bez sensu i zrozumienia. Odpisałeś sam sobie na własne
    konfabulacje.
    A po skrócie wg nie stawia się kropki.

    > nie miej pretensji do calego swiata
    No widzisz - żyjesz we własnym, dziwnym świecie.
    Spróbuj nadgonić trochę dystansu do tego rzeczywistego.

    > - zawsze mozna zapytac!
    Owszem, można. A często nawet warto.
    Czemu więc nie próbujesz?

    > Idz niszcz zaparkowane za darmo pojazdy - to twoja domena.
    Jesteś żenujący...

    --
    Jotte


  • 77. Data: 2010-08-27 18:20:24
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Aug 2010, Massai wrote:

    > pmlb wrote:
    >
    >> "Massai" <t...@w...pl> wrote
    >>>
    >>> Znaczy że jak nie zamkniesz drzwi do mieszkania, to można sobie
    >>> wejść i pomieszkać?
    >>
    >> Wejsc mozna. A czy pomieszkac to juz nie wiem. Jak nikogo nie ma
    >> w srodku to pewnie tak.
    >
    > Spoko, wpadnę. Kiedy będziesz w domu, żeby było otwarte? Posiedzę sobie
    > na kanapie, pooglądam telewizję, jak będziesz chciał się położyć - nie
    > ma problemu, przesiądę się na fotel.

    Coś przeoczyłeś: dyskusja zdaje się dotyczyła przypadku *braku
    sprzeciwu* właściciela.
    Tak, ów właściciel ma prawo do odszkodowania za bezumowne korzystanie,
    byleby umiał się później ze swoich wymogów wytłumaczyć zarówno przed
    sądem jak i skarbówką ;)
    (w tym drugim przypadku - z przypadków kiedy *nie* wziął pieniędzy).

    > Ile masz pokoi? Może ktoś potrzebuje akurat i się na stałe wprowadzi

    Jeszcze raz: mowa była o *innym* przypadku.
    "Dopóki właściciel nie wyrazi sprzeciwu". I nie było zamknięte.
    Można było wejść i właściciel (tudzież inny prawny dysponent będący
    posiadaczem, przedstawicielem posiadacza itede) nie kazał się wynosić.
    Dura lex sed lex...
    Wyraźnie sugerujesz coś, czego poprzednik NIE napisał: jakoby można
    było sobie "używać" mimo sprzeciwu właściciela. A to inna sprawa.

    > BTW u mnie jest podobny problem, znaczy sa miejsca parkingowe do
    > wykupienia, niestety blisko budynku i jedna babacia z parteru sobie
    > wykupiła jedno. To tuż pod swoimi oknami. Wprawdzie samochodu nie ma,
    > więc stoi puste, ale za to nikt jej w okna nie pierdzi rano.
    >
    > Wiem że był dym,

    I sprzeciw uprawnionego posiadacza kończy podobieństwo przypadków :D

    Omawiany przypadek sprowadza się do zamiaru wykorzystania brak
    sprzeciwu (dopóki tenże brak sprzeciwu będzie miał miejsce) i na to
    nic nie poradzisz.
    A to że właściciel może żądać później odszkodowania to inna sprawa
    (i że nic nie zrobi, skoro nie wykaże ani że *żądał* zapłaty
    ani że *mógł zarobić*).

    pzdr, Gotfryd


  • 78. Data: 2010-08-27 18:23:06
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Aug 2010, Massai wrote:

    > Z drugiej stroy ciekawym problemem byłoby ew. wykorzystanie miejsca
    > parkingowego w innym celu. Np. ktoś wynajmuje miejsce parkingowe
    > i urządza nia nim stragan z warzywami...

    No to chyba poza prawem do wypowiedzenia umowy i żądania "przywrócenia
    stanu" nic więcej by się nie stało?

    pzdr, Gotfryd


  • 79. Data: 2010-08-27 18:28:25
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Aug 2010, pmlb wrote:

    > Postoj 1 minuta to juz parkowanie czy jeszcze nie?
    > Czy jak przyjedzie znajomy i razem z posiadaczem abonamentu wjada na parking
    > by np. podlaczyc baterie czy inne to tez musi tamten zaplacic?

    Kolej przez całe lata znała rozwiązanie dla bardzo podobnego przypadku,
    nazywało się toto "bilet peronowy".
    Byłbym więc bardzo ostrożny w traktowaniu pytania jak wyżej jako pytania
    retorycznego, co zdajesz się sugerować.

    pzdr, Gotfryd


  • 80. Data: 2010-08-27 18:41:09
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Aug 2010, Tomasz Kaczanowski wrote:

    > Czyli jeśli nie ogrodzę zasiekami, to znaczy, że każdy może korzystać do
    > woli?

    Nie bardzo: może "wejść".
    Problem w tym, że w naszym przypadku wejście stanowi clou korzystania :)

    > A może fakt, że brama nie będzie miała wystarczająco dobrego zamka już
    > jest wg. Ciebie przyczyną do tego, aby móc skorzystać?

    [...]

    > A czy ja napisałem, że jest to zachowanie godne, jednak rozumiem (choć nie
    > pochwalam) ludzi, że skoro policja i sądy nie chcą egzekwować prawa,

    Problem właśnie leży tam - w prawie.
    Nie ma "zakazu wchodzenia", takoż nie wiadomo mi o "zakazie wnoszenia",
    jeśli takie są to proszę podaj.
    I raz jeszcze: my tu nie dyskutujemy o tym, czy taki stan się Tomaszowi
    czy np. mi podoba. Stwierdzamy, że wg prawa tak *jest*.
    Jeśli właściciel (plus ew. przepisy szczegółowe, jeśli dla danego
    przypadku istnieją) się nie sprzeciwia można "wejść" i "wnieść",
    z kolei to nie uchybia prawu właściciela do odszkodowania za
    wynagrodzenie które mu się należało (więc jeśli parking jest
    płatny ryczałtem "za miesiąc", to za postój przez godzinę należy
    się "jednostka ryczałtowa" i tyle).

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1