W dniu 30.01.2024 o 23:27, J.F pisze:
>> Z tego, co ja pamiętam, to szukali rozwiązania problemu, którym była
>> obawa, ze ktoś uprzedzi podejrzanego. Dlatego nie starali się o
>> odpowiednie aprobaty.
> A telefonu mu na podsłuch nie wzięli?

Istnieje szereg innych sposobów, niż dzwonienie.
>
> Ja tylko zwracam uwagę, ze:
(...)

W każdej sprawie można wpaść o ile ktoś się wykaże "upierdliwością".

--
(~) Robert Tomasik

do góry

On Wed, 31 Jan 2024 00:05:23 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 30.01.2024 o 23:27, J.F pisze:
>>> Z tego, co ja pamiętam, to szukali rozwiązania problemu, którym była
>>> obawa, ze ktoś uprzedzi podejrzanego. Dlatego nie starali się o
>>> odpowiednie aprobaty.
>> A telefonu mu na podsłuch nie wzięli?
>
> Istnieje szereg innych sposobów, niż dzwonienie.

Działka na Mazurach, a Lepper w Warszawie.
No ale owszem - nie trzeba telefonu.

>> Ja tylko zwracam uwagę, ze:
> (...)
> W każdej sprawie można wpaść o ile ktoś się wykaże "upierdliwością".

Mnie chodzi o to, ze jak sie chce działać "w stylu CBA", na tajnego
agenta, to trzeba całą masę fałszywych dokumentów - dowody osobiste,
prawa jazdy, dowody rejestracyjne. Fikcyjne firmy, choc niekoniecznie
na fałszywych papierach.

I na to wszystko była ogólna zgoda, bo CBA tak miało działac, wiec
gdzies w ustawie musieli zapisac.

Wiec czemu sie czepiac tych kilku papierow z gminy, ktore akurat CBA
mogło samo, bez wiekszych problemów, sfałszowac.

J.

do góry

Przede wszystkim Pezero i Peezel.
Na wszystkich szczeblach.
Pamiętam wściekłość jakichś przygodnie poznanych lokalsów z branży, po dojściu PiSu
do władzy "Do tej pory wiedziałem komu i ile
dać, a teraz to nikt nie chce bo się boją i bywa stoję bez roboty"


-----

> czy Sądy wolą zwalczyc tych, co łapią łapowników... w trosce o własne tyłki?

do góry