eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2003-10-02 15:15:12
    Temat: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "ela" <c...@a...pl>

    Witam,

    Sytuacja jest taka: obydwoje rodzice wyrażają zgodę na badanie w ośrodku
    diagnostycznym. Jedno z rodziców jednak chce, żeby odbyło się to winnej
    miejscowości (rzekomo krótsze terminy), na co nie wyraża zgody drugie (na
    miejscu jest ośrodek, badanie długie, a synek malutki). Sąd nakazuje badanie
    poza miejscem zamieszkania. Rodzic nie nie wyraża na to zgody (zły termin,
    dziecko za małe na taki dzień bez ciepłych posiłków, koszty podróży,
    dyskomfort malucha i rodzica itd... w ogóle nonsens, bo niby dlaczego?) i
    prosi o badanie na miejscu, o czym powiadamia sąd i ośrodek. Co dalej? Czy
    jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie (są
    powody, a nie tzw. "widzimisię")? Czy jest szansa, że sąd zmieni decyzję i
    wyznaczy badanie na miejscu? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc,

    Ela



  • 2. Data: 2003-10-02 16:07:55
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Paweł" <bezspamesrswa!_szept1@poczta.onet.pl>


    Użytkownik ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhe2p$oav$...@n...onet.pl...
    > Witam,
    >
    > Sytuacja jest taka: obydwoje rodzice wyrażają zgodę na badanie w ośrodku
    > diagnostycznym. Jedno z rodziców jednak chce, żeby odbyło się to winnej
    > miejscowości (rzekomo krótsze terminy),

    Co znaczy rzekomo, chyba można to sprawdzić.

    >na co nie wyraża zgody drugie (na
    > miejscu jest ośrodek, badanie długie, a synek malutki). Sąd nakazuje
    badanie
    > poza miejscem zamieszkania.

    Jeśli badanie jest ważne dla zdrowia i życia dziecka to oczywistym jest że
    powinno się ono odbyć jak najszybciej bez względu na miejsce.

    >Rodzic nie nie wyraża na to zgody (zły termin,

    Co to znaczy zły termin?
    Rozumiem że nie pasuje bo rodzic ma coś innego zaplanowane.
    No to sorry ale sama pomyśl co jes tważniejsze dla Ciebie, synek czy co
    innego.


    > dziecko za małe na taki dzień bez ciepłych posiłków

    A ile ma lat/miesiecy jesli mozna spytac?

    >, koszty podróży,

    No to chyba jest pokrywane wspólnie.

    > dyskomfort malucha i rodzica

    Co znaczy dyskomfort, poza tym co pisalś powyżej.


    > itd... w ogóle nonsens, bo niby dlaczego?)

    Bo są krótsze terminy, dzieciak szybciej bedzie zbadany i mozna wcześniej
    podjąć odpowiednie metody leczenia.

    >i
    > prosi o badanie na miejscu, o czym powiadamia sąd i ośrodek.

    Znaczy się składa odwołanie.

    >Co dalej? Czy
    > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie

    Ryzykujesz zdrowiem dziecka, ale napewno składając kolejne odwołania
    doprowadzisz do tego że tamten termin minie i trzeba bedzie czekac na wizyte
    w blizszym osrodku.
    Tak BTW jaka jest odległość między jednym a drugim ośrodkiem?

    A szansa zapewne jest tylko nie wiem czy jest sens się procesować kosztem
    zdrowia dziecka.
    Paweł
    PS
    A cyz dziecko nie mogło by jechać na te badania tylko z jednym z rodziców
    skoro drugemu nie pasuje?



  • 3. Data: 2003-10-02 17:05:34
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Ela" <c...@a...pl>

    Najwyraźniej nie wyraziłam się jasno, ale nie znam się na tym wcale, a
    sprawa nawet mnie nie dotyczy, więc jesli coś pokręcę, proszę o wybaczenie.
    Staram się jak mogę :) Spróbuję jeszcze raz.


    > >Jedno z rodziców jednak chce, żeby odbyło się to winnej
    > > miejscowości (rzekomo krótsze terminy),
    >
    > Co znaczy rzekomo, chyba można to sprawdzić.

    Rzekomo - złe słowo. To nie jest prawda, po prostu.

    > Jeśli badanie jest ważne dla zdrowia i życia dziecka to oczywistym jest że
    > powinno się ono odbyć jak najszybciej bez względu na miejsce.

    Dotyczy zakresu kontaktów jednego z rodziców z dzieckiem (rozwód).

    > >Rodzic nie nie wyraża na to zgody (zły termin,
    >
    > Co to znaczy zły termin?

    > Rozumiem że nie pasuje bo rodzic ma coś innego zaplanowane.
    > No to sorry ale sama pomyśl co jes tważniejsze dla Ciebie, synek czy co
    > innego.

    Zły ze względu na dziecko (termin wizyty w poradni specjalistycznej, na
    którą czekano 2 miesiące)

    > > dziecko za małe na taki dzień bez ciepłych posiłków
    >
    > A ile ma lat/miesiecy jesli mozna spytac?
    >

    2,5

    > >, koszty podróży,
    >

    Otóż druga strona tak nie uważa.


    > > dyskomfort malucha i rodzica
    >
    > Co znaczy dyskomfort, poza tym co pisalś powyżej.

    Totalna zmiana organizacji dnia, co w przypadku takiego malucha nie jest bez
    znaczenia.

    > > itd... w ogóle nonsens, bo niby dlaczego?)

    > Bo są krótsze terminy, dzieciak szybciej bedzie zbadany i mozna wcześniej
    > podjąć odpowiednie metody leczenia.

    Jak wspomniałam, nie chodzi o leczenie, choć sprawa też istotna, bo
    dotycząca prawidłowego rozwoju dziecka (kontakt z rodzicem, który dotychczas
    nie był zbyt odpowiedzialny, ale w końcu to rodzic).

    > > prosi o badanie na miejscu, o czym powiadamia sąd i ośrodek.
    >
    > Znaczy się składa odwołanie.

    Pewnie tak to się nazywa. Przepraszam, ale nie znam się zupełnie.

    > >Co dalej? Czy
    > > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie
    >
    > Ryzykujesz zdrowiem dziecka, ale napewno składając kolejne odwołania
    > doprowadzisz do tego że tamten termin minie i trzeba bedzie czekac na
    wizyte
    > w blizszym osrodku.
    > Tak BTW jaka jest odległość między jednym a drugim ośrodkiem?

    Około 200 km - sporo.

    > A szansa zapewne jest tylko nie wiem czy jest sens się procesować kosztem
    > zdrowia dziecka.

    To nie jest procesowanie kosztem zdrowia dziecka, a wręcz przeciwnie. Rodzic
    wychowujący nie jest przeciwny kontaktom, (zrobi to, co najlepsze dla
    synka), ale musi znać opinię fachowców, bo drugi rodzic dotychczas nie
    opiekował się małym w ogóle i nie był zbyt odpowiedzialną osobą - są
    wątpliwości czy potrafi opiekować się dzieckiem i jak maluch zniesie
    nieobecność drugiego rodzica (np. w nocy).

    > Paweł
    > PS
    > A cyz dziecko nie mogło by jechać na te badania tylko z jednym z rodziców
    > skoro drugemu nie pasuje?

    Nie chodzi o pasowanie czy nie pasowanie rodzicowi, a raczej dziecku. Poza
    tym z tego, co wiem, oboje rodzice muszą być obecni.

    Pozdr.

    Ela





  • 4. Data: 2003-10-02 17:19:59
    Temat: Re: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Sandra" <S...@w...pl>


    Użytkownik ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhe2p$oav$...@n...onet.pl...
    Czy
    > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie

    podane powody w innym poscie to typowe powody w utrudnianiu kontaktow
    rodzica z dzieckiem ...sporadycznie sady trafiaja na rozsadnych rodzicow
    gdzie obojgu zalezy by dziecko prawidlowo sie rozwijalo ...

    Sandra



  • 5. Data: 2003-10-02 17:40:07
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Paweł" <bezspamesrswa!_szept1@poczta.onet.pl>


    Użytkownik Ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhkhn$b8k$...@n...onet.pl...
    > Najwyraźniej nie wyraziłam się jasno, ale nie znam się na tym wcale, a
    > sprawa nawet mnie nie dotyczy, więc jesli coś pokręcę, proszę o
    wybaczenie.
    > Staram się jak mogę :) Spróbuję jeszcze raz.

    >
    > Rzekomo - złe słowo. To nie jest prawda, po prostu.

    Jeśli faktyczni jes tnie prawdą to sąd powinien przychylic się do wniosku.
    Można się wtedy spodziewać że druga strona powoła się na być może większą
    fachowość usług.

    >
    > > Jeśli badanie jest ważne dla zdrowia i życia dziecka to oczywistym jest
    że
    > > powinno się ono odbyć jak najszybciej bez względu na miejsce.
    >
    > Dotyczy zakresu kontaktów jednego z rodziców z dzieckiem (rozwód).

    Jesli jest to poprostu regulacja sądowa a nie zakaz kontaktów to nie iwdzę
    powodu by nie ustapić. Chyba zdrowie dziecka jest ważniejsze niż jakieś tam
    widzi mi się matki. Sąd chyba wyznacza minimum widzeń a strona opiekująca
    może pozwolić na dłuzsze widzenia.

    >
    > > >Rodzic nie nie wyraża na to zgody (zły termin,
    > >
    > > Co to znaczy zły termin?
    >
    > > Rozumiem że nie pasuje bo rodzic ma coś innego zaplanowane.
    > > No to sorry ale sama pomyśl co jes tważniejsze dla Ciebie, synek czy co
    > > innego.
    >
    > Zły ze względu na dziecko (termin wizyty w poradni specjalistycznej, na
    > którą czekano 2 miesiące)

    To powinno załatwiać sprawę w sądzie.

    > 2,5
    >

    To juz nie przesadzjmy z tymi ciepłymi posiłkami zupę można wziąć do termosu
    a i na miejscu pewnie jest jakaś stołówka.

    > > >, koszty podróży,

    > Otóż druga strona tak nie uważa.

    Jesli płaci alimenty to pewnie będize się tego trzymać.
    Można by wtedy wystąpić o dodatkowe pokrycie kosztów transportu, ale wątpię
    czy to przejdzie jeśli są alimenty.

    >
    >
    > > > dyskomfort malucha i rodzica
    > >
    > > Co znaczy dyskomfort, poza tym co pisalś powyżej.
    >
    > Totalna zmiana organizacji dnia, co w przypadku takiego malucha nie jest
    bez
    > znaczenia.

    2,5 roku to nie jest aż tak małe dziecko, młodsze rodzice zabierają na
    wczasy i też mają dyskomfort.
    Gdybym był sędziom to bym nie brał tego pod uwagę.
    Jak juz się na coś powoływac to na jakieś konkrety a nie brac powodów z
    sufitu.

    >
    > > > itd... w ogóle nonsens, bo niby dlaczego?)
    >
    > > Bo są krótsze terminy, dzieciak szybciej bedzie zbadany i mozna
    wcześniej
    > > podjąć odpowiednie metody leczenia.
    >
    > Jak wspomniałam, nie chodzi o leczenie, choć sprawa też istotna, bo
    > dotycząca prawidłowego rozwoju dziecka (kontakt z rodzicem, który
    dotychczas
    > nie był zbyt odpowiedzialny, ale w końcu to rodzic).
    >

    A powyższego zdania to nie rozumiem.
    Skoro sprawa jest istotna to można chyba pójść na kompromis.
    Ale druga część? To znacyz co matka nie chce tam jechać tylko z tego powodu
    żeby dziecko nie zobaczyłoojca o jeden raz za duzo niż pozwala na to sąd? No
    w takim przypadku to by chyba trzeba jeszcze poważnie porozmawiać z matką,
    bo chyba traktuje dziecko jako argument przetargowy. Chyba że coś nie
    zrozumiałem.

    > > > prosi o badanie na miejscu, o czym powiadamia sąd i ośrodek.
    > >
    > > Znaczy się składa odwołanie.
    >
    > Pewnie tak to się nazywa. Przepraszam, ale nie znam się zupełnie.

    Nie szkodzi tylko się upewniałem :)
    >
    > > >Co dalej? Czy
    > > > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie
    > >
    > > Ryzykujesz zdrowiem dziecka, ale napewno składając kolejne odwołania
    > > doprowadzisz do tego że tamten termin minie i trzeba bedzie czekac na
    > wizyte
    > > w blizszym osrodku.
    > > Tak BTW jaka jest odległość między jednym a drugim ośrodkiem?
    >
    > Około 200 km - sporo.

    Fakt sporo. I jeśli terminy nie są zbyt odległe i jakość usług nieróżni się
    zbytnio to na to bym się też powoływał.

    >
    > > A szansa zapewne jest tylko nie wiem czy jest sens się procesować
    kosztem
    > > zdrowia dziecka.
    >
    > To nie jest procesowanie kosztem zdrowia dziecka, a wręcz przeciwnie.
    Rodzic
    > wychowujący nie jest przeciwny kontaktom, (zrobi to, co najlepsze dla
    > synka), ale musi znać opinię fachowców, bo drugi rodzic dotychczas nie
    > opiekował się małym w ogóle i nie był zbyt odpowiedzialną osobą - są
    > wątpliwości czy potrafi opiekować się dzieckiem i jak maluch zniesie
    > nieobecność drugiego rodzica (np. w nocy).
    >
    > > Paweł
    > > PS
    > > A cyz dziecko nie mogło by jechać na te badania tylko z jednym z
    rodziców
    > > skoro drugemu nie pasuje?
    >
    > Nie chodzi o pasowanie czy nie pasowanie rodzicowi, a raczej dziecku. Poza
    > tym z tego, co wiem, oboje rodzice muszą być obecni.


    No to zdecyduj się czy musza być obecni przy dziecku czy ma ono być oddane
    na czas badań drugiemu rodzicowi?

    Paweł



  • 6. Data: 2003-10-02 17:46:24
    Temat: Re: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "kinka" <k...@t...pl>


    > Najwyraźniej nie wyraziłam się jasno, ale nie znam się na tym wcale, a
    sprawa nawet mnie nie dotyczy

    A nie chodzi tu przypadkiem o badania w rodzinnym ośrodku
    diagnostyczno-konsultacyjnym na użytek toczącego się postępowania przed
    sądem rodzinnym, gdzie stronami postępowania są rodzice dziecka?
    Bo wtedy faktycznie oboje rodzice muszą być obecni, dziecko również a
    praktyka jest taka, że sąd kieruje pismo i przesyła akta do konkretnego
    ośrodka diagnostycznego.



  • 7. Data: 2003-10-02 18:38:05
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Ela" <c...@a...pl>


    Użytkownik Sandra <S...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhmeg$19q$...@a...dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:blhe2p$oav$...@n...onet.pl...
    > Czy
    > > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie
    >
    > podane powody w innym poscie to typowe powody w utrudnianiu kontaktow
    > rodzica z dzieckiem ...sporadycznie sady trafiaja na rozsadnych rodzicow
    > gdzie obojgu zalezy by dziecko prawidlowo sie rozwijalo ...
    >
    > Sandra

    To niezupełnie w ten sposób. Ojciec dziecka nadużywał alkoholu (zresztą jego
    ojciec, czyli dziadek chłopca również, a obaj mieszkają w jednym domu).
    Teraz sytuacja uległa nieco zmianie. Ojciec twierdzi, że zmienił tryb życia.
    Dowodów jednak nie ma, bo kontakt z byłą żoną i dzieckiem do niedawna
    utrzymywał nikły i trudno z pewnością orzec jak wygląda jego obecne zycie.
    Ponieważ matka rozumie potrzeby dziecka, zezwala na kontakty (wizyty,
    spacery etc.). Teraz "nawrócony" tata wystąpił do sądu o pozwolenie na
    zabieranie dziecka na noc (weekend). I stąd panika matki. Ona nie ma nic
    przeciwko kontaktom (tak przynajmniej twierdzi i to widać), jednak uważa,
    moim zdaniem, słusznie, że trudno zaufać byłemu, że zaopiekuje się właściwie
    maluchem przez tak długi czas. Poza tym dzieciak jest na etapie budzenia się
    w nocy i wołania mamy (nie spędził ani jednej nocy bez niej i jest jeszcze
    mały). Matka chce się poznać zdanie fachowców, ale uważa, że może to zrobić
    miejscowy ośrodek (podejrzewa, że eks coś kombinuje, bo terminy są podobne,
    więc podejrzane, czemu on upiera się przy odległym ośrodku). Teraz trwa
    wymiana pism, bo były nie chce zgodzić się na badanie na miejscu (nie
    wiedzieć czemu). Komu tu więc nie zależy na dziecku??? To przecież on
    idiotycznie przedłuża sprawę, a ponieważ wcześniej wykazał się dość podłym
    charakterkiem i grał mocno nieczysto, więc może i tym razem chce tylko
    dopiec byłej żonie (co już dawniej w tej czy innej formie też się zdarzało).

    Ela



  • 8. Data: 2003-10-02 18:39:44
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Ela" <c...@a...pl>


    Użytkownik kinka <k...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blho9d$1ki0$...@f...acn.pl...
    >
    > > Najwyraźniej nie wyraziłam się jasno, ale nie znam się na tym wcale, a
    > sprawa nawet mnie nie dotyczy
    >
    > A nie chodzi tu przypadkiem o badania w rodzinnym ośrodku
    > diagnostyczno-konsultacyjnym na użytek toczącego się postępowania przed
    > sądem rodzinnym, gdzie stronami postępowania są rodzice dziecka?
    > Bo wtedy faktycznie oboje rodzice muszą być obecni, dziecko również a
    > praktyka jest taka, że sąd kieruje pismo i przesyła akta do konkretnego
    > ośrodka diagnostycznego

    Tak, tak, chyba o taki ośrodek chodziło. Przepraszam za pomyłkę. A czemu sąd
    skierował do ośrodka oddalonego o 200 km?

    Ela



  • 9. Data: 2003-10-02 19:41:52
    Temat: Re: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Sandra" <S...@w...pl>


    Użytkownik Ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhpv6$otv$...@n...onet.pl...
    Komu tu więc nie zależy na dziecku???

    teraz to widze jasniej ale to on upiera sie na osrodku zamiejscowym, ktory
    wyznacza blizszy termin badan?
    - matka moze wnioskowac o wyznaczenie terminu badan w osrodku siedziby tego
    sadu powolujac sie na odleglosc ,wiek dziecka itd... moze rowniez przekonac
    sedziego poprzez zlozony dodatkowo wniosek do tej samej sprawy ,ze z uwagi
    na odlegly termin badan w miejscowym osrodku prosi o wydanie zarzadzenia
    tymczasowego na czas trwania tej sprawy o kontakty jakie mialy miejsce
    dotychczasowo i tu powinna podac propozycje na ten czas

    Sandra



  • 10. Data: 2003-10-02 20:18:18
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Ela" <c...@a...pl>


    Użytkownik Sandra <S...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhuoh$7rm$...@a...dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik Ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:blhpv6$otv$...@n...onet.pl...
    > Komu tu więc nie zależy na dziecku???
    >
    > teraz to widze jasniej ale to on upiera sie na osrodku zamiejscowym, ktory
    > wyznacza blizszy termin badan?

    Termin został wyznaczony w zamiejscowym ośrodku, bo do takiego skierował (na
    prośbę ojca, matka protestowała od razu) sąd. Na miejscu może być wyznaczony
    równie prędko.

    > - matka moze wnioskowac o wyznaczenie terminu badan w osrodku siedziby
    tego
    > sadu powolujac sie na odleglosc ,wiek dziecka itd... moze rowniez
    przekonac
    > sedziego poprzez zlozony dodatkowo wniosek do tej samej sprawy ,ze z uwagi
    > na odlegly termin badan w miejscowym osrodku prosi o wydanie zarzadzenia
    > tymczasowego na czas trwania tej sprawy o kontakty jakie mialy miejsce
    > dotychczasowo i tu powinna podac propozycje na ten czas

    Dziękuję za konkretną radę. Zaraz ją przekażę dalej :) Pozdrawiam,

    Ela




strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1