eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zwrot akcyzy za samochód - ręce opadają.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 11. Data: 2006-08-14 15:03:05
    Temat: Re: Zwrot akcyzy za samochód - ręce opadają.
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <d...@d...d> napisal(a):
    >> Jakie konsekwencje karno-skarbowe, tzn. za co? Bo ja nie widzę żadnych
    >> podstaw do 'konsekwencji', no chyba że jakimś cudem celnik udowodni,
    >> że przedstawiona cena nie była w rzeczywistości ceną, jaką nabywca był
    >> obowiązany zapłacić. Problem tylko w tym, że niespecjalnie ma
    >> jakiekolwiek możliwości ku temu.
    >
    > W taki sam sposób jak urzędnik wyceniał podatek od kupna auta na rynku
    > wtórnym. Wyciągnie jakąś zapyziałą książeczkę zapyta o rok produkcji poj
    > silnika i l. drzwi i powie Ci że auto było warte 3x - 10x tyle co
    > deklarowałeś. I jak mu udowodnisz że kupiłeś swoje auto okazyjnie?
    > Ja tak rozumiem zalecenie MinFina.

    Ale widzisz, to zupełnie inna sprawa, bo książeczką eurotaxu wyceniają
    w momencie, gdy podstawą obliczania podatku jest wartość rynkowa.
    Trzeba jakoś tę wartość ustalić. Natomiast w przypadku akcyzy za auto
    z EU postawą opodatkowania była cena, jaką zapłaciłeś. A ta MA PRAWO
    być kompletnie niedorzeczna i nie mająca żadnej korelacji z wartością
    rynkową pojazdu. I to bez żadnego powodu (mój UC chciał na przykład,
    zupełnie bezprawnie, żebym mu napisał dlaczego auto kupiłem tak
    tanio). Niezależnie od tego, że auto jest warte np. 200tys,
    to można je kupić w UE za 1EUR i taką kwotę zadeklarować, nawet jeśli
    to wygląda niedorzecznie - cóż, ma prawo tak wyglądać. Powiem
    więcej - kupienie pojazdu za 1EUR i zadeklarowanie w deklaracji AKC-U
    kwoty większej stanowi takie samo przestępstwo skarbowe jak zaniżenie
    tej ceny (inna sprawa, że raczej nieścigane ze względu na zawyżenie
    zobowiązania... ;) i nakłanianie do tego również jest przestępstwem...

    Jeśli UC chce zakwestionować cenę zakupu, to musi udowodnić, że
    była inna. UDOWODNIĆ, czyli wykazać się dowodem uznawalnym przez
    sąd. Fakt innej wyceny rzeczy przez rynek może być jedynie dowodem
    na... kwotę wartości rynkowej :) I nic poza tym.
    Ty dysponujesz dowodem w postaci umowy, na podstawie której wypełniłeś
    AKC-U. Teraz piłeczkę musi odbić UC, a nie ma jak.


    Właściwie dopóki UC nie będzie dysponował zeznaniem sprzedawcy, który
    zezna, że dostał więcej kasy niż było na deklaracji, to nie ma żadnych
    (powtarzam: żadnych) podstaw prawnych do naliczenia innej wysokości
    zobowiązania podatkowego. Nawet jeśli jakiś szalony naczelnik UC to
    zrobi, to sprawa powinna zostać uwalona natychmiast po odwołaniu do
    Izby Celnej. Jeśli nie, no to absolutnie powinno to się udać w WSA. :)

    Aczkolwiek potrafię sobie wyobrazić, że w Banana Republic of Poland
    będzie się rzeczywiście nękało pierwsze osoby próbujące odzyskać akcyzę,
    niezależnie od prawnych ku temu możliwości. I zapewne rzeczywiście jak
    pójdzie fama, że wobec kilku rozpoczęto postępowanie podatkowe (które
    przecież zostanie wkrótce zakończone bez wyników, ale to już zostanie
    przemilczane), to 95% kolejnych sobie odpuści. Gra idzie o setki
    milionów (miliardy?) złotych z budżetu...
    --
    Samotnik

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1