eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Złamanie i konsekwencje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2005-01-25 22:45:07
    Temat: Złamanie i konsekwencje
    Od: Kinga 'Słowotok' Macyszyn <k...@b...gazeta.pl>

    Witam,

    3 stycznia wychodząc do pracy, schodząc na nachylonym podjeździe dla wózków
    z bloku, złamałam nogę. Było strasznie ślisko, po prostu szklanka. Uważam,
    ze jest to ewidentne niedopełnienie obowiązków gospodarza domu, który nie
    posypał podjazdu piaskiem. Chcę pociągnąć spółdzielnię do odpowiedzialności
    za to zaniedbanie i w związku z tym mam kilka pytań:
    - czy powinnam od razu skierować pozew do sądu, czy też zwrócić się do
    spółdzielni? jeśli do spółdzielni, to na piśmie?
    - nie mam świadków w/w zajścia. Czy w związku z tym spółdzielnia / sąd może
    mi zarzucić brak wiarygodności? Mam natomiast wpis w kartę przyjęcia do
    szpitala godzinę wypadku i okoliczności.
    - chcę wnieść o odszkodowanie oraz o to, żeby gospodarz staranniej wypełniał
    swoje obowiązki - żeby w przyszłości nikomu się to nie wydarzyło.
    Jakie kroki powinnam podjąć? Jakie dowody zgromadzić?
    Będę wdzięczna za wszelkie porady.

    --
    KingAM

    "Nic nie dzieje się bez nas.
    Nawet sny śnią się z naszym udzialem"
    *danuta*stenka*odwiedź*mnie*we*śnie


  • 2. Data: 2005-01-25 23:24:40
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kinga 'Słowotok' Macyszyn" <k...@b...gazeta.pl>
    napisał w wiadomości news:ct6i5l$h5$1@inews.gazeta.pl...

    > - czy powinnam od razu skierować pozew do sądu, czy też zwrócić się do
    > spółdzielni? jeśli do spółdzielni, to na piśmie?

    Do spółdzieln. Z reguły jest ubezpieczona na takie wypadki i resztę
    załatwiasz z ubezpieczycielem.

    > - nie mam świadków w/w zajścia. Czy w związku z tym spółdzielnia / sąd
    może
    > mi zarzucić brak wiarygodności? Mam natomiast wpis w kartę przyjęcia do
    > szpitala godzinę wypadku i okoliczności.

    Trudno powiedzieć. Ale karetka skądś zabrałą Cię. Jesli z owego podjazdu, to
    spora szansa, ze nie latałaś po mieście tylko po to, by Cię zabrali z tego
    feralnego podjazdu.

    > - chcę wnieść o odszkodowanie oraz o to, żeby gospodarz staranniej
    wypełniał
    > swoje obowiązki - żeby w przyszłości nikomu się to nie wydarzyło.

    To ewentualnie zgłosić do Policji o ściganie za wykroczenie. Ale śliski
    podjazd w godzinach rannych niekoniecznie musi być równoznaczny z
    niedopełnieneim przez gospodarza obowiazków. Może pracuje od 7:00. Tak więc
    o ile odpowiedzialnośc cywilna jest rozsądna, to z tą karną sprawa już
    problematyczna może się okazać.

    > Jakie kroki powinnam podjąć? Jakie dowody zgromadzić?

    Skoro żadnych dowodów nie ma, to trzeba poprzestać na tym, co jest. Pismo do
    spółdzielni.


  • 3. Data: 2005-01-26 08:36:02
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: maHo <m...@p...net>

    Kinga 'Słowotok' Macyszyn wrote:
    > Witam,
    >
    > 3 stycznia wychodząc do pracy, schodząc na nachylonym podjeździe dla
    > wózków z bloku, złamałam nogę. Było strasznie ślisko, po prostu
    > szklanka. Uważam, ze jest to ewidentne niedopełnienie obowiązków
    > gospodarza domu[ciach]

    nie wiem czy tutaj nie będzie problemu z tym że korzystałaś z podjazdu
    dla wózków, kiedy dla pieszych są schody.

    chyba że schody były także oblodzone i nie korzystałaś z nich bo
    obawiałaś się znacznie większych konsekwencji zdrowotnych w razie upadku.

    pozdrav

    maHo


  • 4. Data: 2005-01-26 09:07:45
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: Kinga 'Słowotok' Macyszyn <k...@b...gazeta.pl>


    > nie wiem czy tutaj nie będzie problemu z tym że korzystałaś z podjazdu
    > dla wózków, kiedy dla pieszych są schody.
    Teoretycznie tak, ale gdybym tamtędy schodziła z wózkiem, to konsekwencje
    mogłyby być jeszcze gorsze.

    > chyba że schody były także oblodzone i nie korzystałaś z nich bo obawiałaś
    > się znacznie większych konsekwencji zdrowotnych w razie upadku.
    Rozumiem do czego zmierzasz. Nie jestem prawnikiem, ale postaram się znaleźć
    kontrargument i na takie ewentualne pytanie.

    Dziękuję za odpowiedź.


    --
    KingAM

    "Nic nie dzieje się bez nas.
    Nawet sny śnią się z naszym udzialem"
    *danuta*stenka*odwiedź*mnie*we*śnie


  • 5. Data: 2005-01-26 09:13:52
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: Kinga 'Słowotok' Macyszyn <k...@b...gazeta.pl>

    >> - nie mam świadków w/w zajścia. Czy w związku z tym spółdzielnia / sąd
    > może
    >> mi zarzucić brak wiarygodności? Mam natomiast wpis w kartę przyjęcia do
    >> szpitala godzinę wypadku i okoliczności.
    >
    > Trudno powiedzieć. Ale karetka skądś zabrałą Cię. Jesli z owego podjazdu,
    > to
    > spora szansa, ze nie latałaś po mieście tylko po to, by Cię zabrali z tego
    > feralnego podjazdu.
    Karetka zabrała mnie z domu, bo byłam na szczęście w stanie wrócić do domu
    na tej nodze. Zresztą byłam przekonana, że to tylko skręcenie. W szpitalu
    okazało się, że to złamanie 2 kości, w tym jednej z przemieszczeniem. Ja po
    prostu ledwie postawiłam tam nogę, po prostu pojechalam w dół i upadłam.
    Musialam najpierw na niej stanąć i złamać jedną kość, a przy upadku drugą.

    >> - chcę wnieść o odszkodowanie oraz o to, żeby gospodarz staranniej
    > wypełniał
    >> swoje obowiązki - żeby w przyszłości nikomu się to nie wydarzyło.
    >
    > To ewentualnie zgłosić do Policji o ściganie za wykroczenie. Ale śliski
    > podjazd w godzinach rannych niekoniecznie musi być równoznaczny z
    > niedopełnieneim przez gospodarza obowiazków. Może pracuje od 7:00. Tak
    > więc
    > o ile odpowiedzialnośc cywilna jest rozsądna, to z tą karną sprawa już
    > problematyczna może się okazać.
    Nie nie, to nie tak. Nie chcę wnosić sprawy karnej. Chcę, żeby jego
    pracodawca, czyli spółdzielnia pouczyla go, czy upomniała i żeby
    rzeczywiście ten podjazd był posypywany.
    Nogę złamałam parę minut po godzinie 8 rano, zresztą mam to w karcie, a
    gospodarz odśnieża ścieżkę już o wiele wcześniej (słychać z okna nawet takie
    charakterystyczne szuranie). Zresztą mieszka w tym samym bloku na parterze.
    Chodzi mi o to, żeby nikomu nic podobnego się nie stało, bo siedzenie w domu
    w gipsie przez 10 tygodni naprawdę do przyjemności nie należy.

    >> Jakie kroki powinnam podjąć? Jakie dowody zgromadzić?
    >
    > Skoro żadnych dowodów nie ma, to trzeba poprzestać na tym, co jest. Pismo
    > do
    > spółdzielni.
    Dziękuję. Tak też zrobię.


    --
    KingAM

    "Nic nie dzieje się bez nas.
    Nawet sny śnią się z naszym udzialem"
    *danuta*stenka*odwiedź*mnie*we*śnie


  • 6. Data: 2005-01-26 18:57:28
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kinga 'Słowotok' Macyszyn" <k...@b...gazeta.pl>
    napisał w wiadomości news:ct7n0j$o1l$1@inews.gazeta.pl...

    > Nie nie, to nie tak. Nie chcę wnosić sprawy karnej. Chcę, żeby jego
    > pracodawca, czyli spółdzielnia pouczyla go, czy upomniała i żeby
    > rzeczywiście ten podjazd był posypywany.

    No to pewnie samo pismo wystarczy.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1