eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wypadek drogowy - czyja wina?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 51. Data: 2006-07-24 12:35:20
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: akala <a...@o...eu>

    Dnia 24 Jul 2006 00:11:02 +0200, c...@o...pl napisał(a):


    > To nie ma znaczenia, czy on stał, czy jechał 3km/h. Fakt, że odbywało się to
    > bardzo wolno. Po drugie jak samochód skręca, to ogizcnym jest, że w pewnym
    > momencie znajduje się na 2 pasach jednocześnie. Stały chyba po to, by nie wpaść
    > na tył skręcającego. Logiczne, czy mam narysować?

    Wszystko ma znaczenie ,zdecyduj się jaki przebieg miało to zdarzenie. Za
    każdym razem zmieniasz opis co ma zdecydowany wpływ na ustalenie kto jest
    sprawcą. Zdecyduj się jak to była droga ,jak oznakowana, czy były roboty
    drogowe o których wspominałeś, czy były oznakowane czy twoi rodzice
    skręcali w drogę polną czy też było to skrzyżowanie, bo bez tych
    informacji to tylko " młócenie słomy".
    A tak się zastanawiam czy ty masz prawo jazdy skoro twierdzisz ,że to czy
    pojazd stał czy się poruszał nie ma znaczenia ,zastanów się czy ma
    znaczenie to ,że jadący prawym pasem 3 km/h, bez upewnienia się czy może,
    nagle zacznie skręcać kierownicą i wjedzie na lewy pas. Jak uważasz kto
    będzie sprawcą ?

    akala


  • 52. Data: 2006-07-24 16:21:54
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: "FlashT" <g...@l...com>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:5oadp3-ngf.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    > FlashT wrote:
    >
    >> Ludzie czytajcie ze zrozumieniem. Droga osiedlowa nie jest skrzyzowaniem
    >> w waszym rozumieniu skrzyzowania.
    >
    > Prawo o ruchu drogowym nie zna pojęcia "droga osiedlowa".
    >
    > W osiedle może też skręcać normalna droga publiczna, która dopiero kawałek
    > dalej ma tabliczkę "droga wewnętrzna" lub "strefa zamieszkania".
    >
    > Jeśli ktoś zna warszawskie Jelonki - polecam przyjrzeć się wyjazdowi z
    > ulicy Karabeli w ulicę Człuchowską. Tam jest normalne skrzyżowanie, choć
    > droga wygląda na "osiedlową".

    Przez droge osiedlowa rozumiem
    http://www.prawko-kwartnik.info/images/zabrane.jpg (D-40) ... ale nie
    wazne... okazalo sie ze to droga gruntowa, wiec nie bylo to w zadnym razie
    skrzyzowanie :)


  • 53. Data: 2006-07-24 16:23:34
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: "FlashT" <g...@l...com>


    Użytkownik "Harry" <U110936510538200_USUNTO_@_WYTNIJTO_neostrada.pl> napisał
    w wiadomości news:ea1ulp$bdp$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > droga chamowania (ciach)

    A to cham... wjechal komus w bok, no :P


  • 54. Data: 2006-07-24 22:38:09
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:ea17qv$42q$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Zakładając że wyprzedzający jechał np. 80/h, czyli 22m/s, i jak to napisałeś w
    > innym poście bez zwalniania "pojechał" na lewy pas, to mógł się całkiem fajnie
    > wrąbać w samochód który był już w trakcie wyprzedzania. 22m to jest jakieś 5
    > samochodów w kolumnie, a sekunda to czas w sam raz żeby zauważyć
    > niebezpieczeństwo, zacząć hamować i nie wyhamować.
    >
    > Więc IMHO teoretycznie możliwe jest że skręcający w lewo był pierwszy.

    Oczywiście, ze tak. Stąd tak usilnie pytającego dopytuję się, w które miejsce
    uderzył wyprzedzający jego rodziców. Bo z tej informacji oraz długości kolumny
    za nim można w zasadzie zrekonstruować zdarzenie.


  • 55. Data: 2006-07-24 23:21:47
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Robert Tomasik napisał(a):
    > Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:ea17qv$42q$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >> Zakładając że wyprzedzający jechał np. 80/h, czyli 22m/s, i jak to
    >> napisałeś w innym poście bez zwalniania "pojechał" na lewy pas, to
    >> mógł się całkiem fajnie wrąbać w samochód który był już w trakcie
    >> wyprzedzania. 22m to jest jakieś 5 samochodów w kolumnie, a sekunda to
    >> czas w sam raz żeby zauważyć niebezpieczeństwo, zacząć hamować i nie
    >> wyhamować.
    >>
    >> Więc IMHO teoretycznie możliwe jest że skręcający w lewo był pierwszy.
    >
    > Oczywiście, ze tak. Stąd tak usilnie pytającego dopytuję się, w które
    > miejsce uderzył wyprzedzający jego rodziców. Bo z tej informacji oraz
    > długości kolumny za nim można w zasadzie zrekonstruować zdarzenie.

    Wydaje mi się że miejsce uderzenia jest bez znaczenia. Mówi tylko jak
    szybko skręcający wykonywał manewr, a nie kiedy go zaczął.

    Istotna wydaje się długość kolumny samochodów i prędkość
    wyprzedzającego. Jeżeli długość hamowania wynosiła 40m, to tak na moje
    "oko" jechał jakies 80.

    p. m.


  • 56. Data: 2006-07-24 23:22:19
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:ea3kmb$na8$1@atlantis.news.tpi.pl...


    > Istotna wydaje się długość kolumny samochodów i prędkość wyprzedzającego.
    > Jeżeli długość hamowania wynosiła 40m, to tak na moje "oko" jechał jakies 80.

    Musiał byś jeszcze znać odkształcenia pojazdów. Bo przecież część energii
    kinetycznej tam wytracił.


  • 57. Data: 2006-07-24 23:35:31
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Robert Tomasik napisał(a):
    > Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:ea3kmb$na8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >
    >> Istotna wydaje się długość kolumny samochodów i prędkość
    >> wyprzedzającego. Jeżeli długość hamowania wynosiła 40m, to tak na moje
    >> "oko" jechał jakies 80.
    >
    > Musiał byś jeszcze znać odkształcenia pojazdów. Bo przecież część
    > energii kinetycznej tam wytracił.

    no tak, zapomniałem że hamował i nie wyhamował. Wobec czego wychodzi
    >80. Pytanie ile ponad.

    p. m


  • 58. Data: 2006-07-25 10:04:18
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: Robert <b...@g...pl>

    odwrucil
    > wzrok i zaczol
    >

    aua, moje oczy, litosci

    R.


  • 59. Data: 2006-07-25 13:50:31
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: Murceen <m...@c...pl>

    Dnia 2006-07-23 21:05, Użytkownik FlashT napisał:

    > To byla droga osiedlowa, wiec zadnych oznaczen nie bedzie.
    > Moim zdaniem to jakas paranoiczna sytuacja... czy ktokolwiek skrecajac w
    > lewo z jednopasmowki patrzy co sie dzieje po lewej na pasie jadacym w
    > przeciwlegla strone??? Tak szczerze... bo ja nie patrze. A moze
    > powinienem zaczac...

    wedlug mnie powinienes oddac prawo jazdy, bo stanowisz zagrozenie dla
    siebie i innych osob...

    m.


  • 60. Data: 2006-07-25 13:56:19
    Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
    Od: Murceen <m...@c...pl>

    Dnia 2006-07-23 19:45, Użytkownik Claude Haux napisał:

    > Opis:
    > Prosta droga. Ograniczenie do 50km/h. Zakaz wyprzedzania.
    > Jadący samochód wrzuca kierunkowskaz w lewo - około 150m przed skrętem w drogę
    > osiedlową. Za nim samochody zwalniają, by umożliwić wykonanie manewru. Samochód
    > skręca. W tym samym czasie z kolumnę samochodów jadących z tyłu zaczyna
    > wyprzedzać jadący z nadmierną prędkością młody człowiek. Uderza w skręcający
    > samochód. Czyja wina?
    > Policja twierdzi, że tego, który skręcał, bo nie zachował szczególnej ostrożności.

    sorry, ale nie wierze, aby kierowca ktory wjechal w Twoich rodzicow,
    widzac, ze skrecaja, zaczal wyprzedzac.

    jezeli droga hamowania miala 40 metrow, to tym bardziej, bo to oznacza,
    ze wczesniej musial dlugo jechac tym pasem i przyspieszyc, bo jezeli
    byloby inaczej, to po prostu zwolnilby i wrocil na poprzedni pas.

    z przytoczonego opisu oraz decyzji policjanta niestety dla Twoich
    rodzicow wynika, ze nie zachowali szczegolnej ostroznosci przy
    skrecaniu. czyli przed wykonaniem manewru nie upewnil sie, ze moze ten
    manewr wykonac. kierunkowskaz jest tylko sygnalizacja zamiaru wykonania
    manerwu. przed nim nalezy sie upewnic, ze taki manwer mozna wykonac.
    najbardziej prawdopodobna sytuacja jest taka, ze kierowca majac wlaczony
    kierunkowskaz od 150 metrow uwazal, ze manewr moze bez problemu wykonac
    i nie popatrzyl w boczne lusterko, gdzie, jezeli to byla prosta droga,
    to zobaczylby samochod na lewym pasie.

    bardzo czesty blad w Polsce.

    pzdr
    m.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1