eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Warsztat samochodowy - naciągacze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2005-06-09 07:03:32
    Temat: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>

    Witam serdecznie.
    Postaram się krótko opisać sytuację jaka mnie spotkała w pewnym
    warsztacie samochodowym.

    Tak sie złożyło, że miałem "dzwona" samochodem i po zgłoszeniu szkody u
    ubezpieczyciela postanowiłem rozejżeć się za warsztatem.
    Udało się znaleźć 2 które postanowiłem odwiedzić żeby się dowiedzieć o
    kosztach naprawy. (przy okazji chciałem zrobić przegląd samochodu).

    W pierwszym z nich, szkoda została wyceniona na pewną kwotę, natomiast
    w drugim miły pan ochoczo zaproponował, że zrobi mi pełną wycenę do
    odbioru tydzień póżniej (faksem). Po porównaniu "ofert" okazało się, że warsztat
    nr1 wycenił szkodę okkoło 1,5tys zł taniej, a ponieważ był bliżej
    miejsca zamieszkania, to tam wstawiłem samochód.

    Poinformowałem warsztat nr2, że jest droższy i wybrałem inny, po czym
    miły pan już nie był taki miły i "nakazał" mi zapłacić 100netto za
    wycenę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym wiedział, że ta "usługa"
    będzie tyle kosztować zanim ją wykonał, bo w momencie gdy mi ja
    zaoferował o kosztach nie było mowy (w tedy nawet pomyślałem, że to
    miło w ten sposób byc traktowanym... pełna wycena itp...)

    Powiem szczerze, że mogę zapłacić te 122zł, tylko mam dziwne wrażenie,
    że gość ewidentnie mnie naciągnął (koszt 1500zl większy + opłata za
    wycenę) i zastanawiam się, czy jest jakiś "paragraf" lub sposób który
    mnie uchroni przed takim zakładem.

    Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.

    pzdr,
    Tomasz Kania
    --
    NOT my e-mail: s...@i...okay.se
    Those who can, do; those who can't, simulate.
    bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r


  • 2. Data: 2005-06-09 07:22:15
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: Mieczysław <m...@o...pl>

    Dnia Thu, 9 Jun 2005 07:03:32 +0000 (UTC), Tomasz K. napisał(a):

    > Witam serdecznie.
    > Postaram się krótko opisać sytuację jaka mnie spotkała w pewnym
    > warsztacie samochodowym.
    >
    > Tak sie złożyło, że miałem "dzwona" samochodem i po zgłoszeniu szkody u
    > ubezpieczyciela postanowiłem rozejżeć się za warsztatem.
    > Udało się znaleźć 2 które postanowiłem odwiedzić żeby się dowiedzieć o
    > kosztach naprawy. (przy okazji chciałem zrobić przegląd samochodu).
    >
    > W pierwszym z nich, szkoda została wyceniona na pewną kwotę, natomiast
    > w drugim miły pan ochoczo zaproponował, że zrobi mi pełną wycenę do
    > odbioru tydzień póżniej (faksem). Po porównaniu "ofert" okazało się, że warsztat
    > nr1 wycenił szkodę okkoło 1,5tys zł taniej, a ponieważ był bliżej
    > miejsca zamieszkania, to tam wstawiłem samochód.
    >
    > Poinformowałem warsztat nr2, że jest droższy i wybrałem inny, po czym
    > miły pan już nie był taki miły i "nakazał" mi zapłacić 100netto za
    > wycenę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym wiedział, że ta "usługa"
    > będzie tyle kosztować zanim ją wykonał, bo w momencie gdy mi ja
    > zaoferował o kosztach nie było mowy (w tedy nawet pomyślałem, że to
    > miło w ten sposób byc traktowanym... pełna wycena itp...)
    >
    > Powiem szczerze, że mogę zapłacić te 122zł, tylko mam dziwne wrażenie,
    > że gość ewidentnie mnie naciągnął (koszt 1500zl większy + opłata za
    > wycenę) i zastanawiam się, czy jest jakiś "paragraf" lub sposób który
    > mnie uchroni przed takim zakładem.


    Ale jak Ci zaproponował ? Mówił coś o kosztach wyceny ?
    Bo jeżeli nie mówił to niech spada na drzewo.
    Możliwość wyegzekwowania kwoty z tytułu wyceny na drodze prawnej jest co
    najmniej bardzo wątpliwa - a MZ nawet niemożliwa.

    --
    Mieczysław
    ----
    Zbiór przepisów:
    www.prawofirm.tk


  • 3. Data: 2005-06-09 08:03:49
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13> napisał w wiadomości
    news:slrn.pl.dafpli.65s.m@defcon.pl...

    Jeśli nie umówiliście się, że wycena jest płatna, to wyjaśnij gościowi,
    że nie ma racji. Równie dobrze sprzedawca w sklepie mógł by zażądać 2
    złote za zakomunikowanie Ci, ile chleb kosztuje. W sumie też wykonuje
    usługę.


  • 4. Data: 2005-06-09 08:26:20
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 9 cze o godzinie 09:03, na pl.soc.prawo, Tomasz K. napisał(a):


    > Poinformowałem warsztat nr2, że jest droższy i wybrałem inny, po czym
    > miły pan już nie był taki miły i "nakazał" mi zapłacić 100netto za
    > wycenę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym wiedział, że ta "usługa"
    > będzie tyle kosztować zanim ją wykonał, bo w momencie gdy mi ja
    > zaoferował o kosztach nie było mowy (w tedy nawet pomyślałem, że to
    > miło w ten sposób byc traktowanym... pełna wycena itp...)


    facet Cię oszukuje - ta jego 'wycena" jest po prostu .... oferta złożoną
    przez niego na Twoje ręce. A to że Ty jako Inwestor wybrałeś tańszego
    kontrahenta - jego strata.....

    W taki sposób w przetargach organizowanych przez róźne instytucje, każdy
    kto złożyłby ofertę która została odrzucona i żądał zapłaty za taka ofertę
    .... heheheheh

    Poinformuj go /tego z warsztatu/ że próbuje na Twojej osobie wymuszenia....
    resztę niech sobie dopowie.


    --
    Herbi
    09-06-2005 10:26:13


  • 5. Data: 2005-06-09 09:00:19
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>

    On Thu, 9 Jun 2005 09:22:15 +0200, Mieczysław wrote:
    > Ale jak Ci zaproponował ? Mówił coś o kosztach wyceny ?
    > Bo jeżeli nie mówił to niech spada na drzewo.
    > Możliwość wyegzekwowania kwoty z tytułu wyceny na drodze prawnej jest co
    > najmniej bardzo wątpliwa - a MZ nawet niemożliwa.

    O kosztach takiej wyceny nie wspomniał ani troche. Od razu zaproponował
    "profejonalną" wycenę i szczerze mówiąc brzmiało to dosyć sensownie, bo
    mało kto potrafi patrząc na uszkodzenia ocenić ile dostawca czy
    producent danego modelu samochodu sobie policzy za części. Na moje
    pytania o oszacowanie kosztów "pi razy drzwi" od razu mówił o solidnej
    wycenie w jakimś programie który stosują firmy ubezpieczeniowe, więc
    zgodziłem się zaczekać.

    Tak jak napisałem wszystko wyglądało dobrze, aż nie zdecydowałem się
    skorzystać z tańszego warsztatu. Podczas rozmowy telefonicznej
    oznajmił, że jeżeli nie wybrałem naprawy u niego to _muszę_ zapłacić za
    wycenę. Na moje pytanie "ile kosztuje wycena" dostałem odpowiedź
    100netto i na tym się skończyła rozmowa. Powiedziałem że się z
    nim skontaktuję i tyle.

    W jaki sposób mogę argumentować odmowę zapłaty za coś, co sam
    zaproponował nie uprzedzając mnie o kosztach?

    p.s.
    Żadnej umowy nie spisywałem, nic nie podpisywałem. Do wyceny zrobił
    jedynie ksero dowodu rejestracyjnego samochodu.

    pzdr,
    Tomasz Kania
    --
    NOT my e-mail: s...@i...okay.se
    Those who can, do; those who can't, simulate.
    bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r


  • 6. Data: 2005-06-09 09:28:36
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13> napisał w wiadomości
    news:slrn.pl.dag0gi.65s.m@defcon.pl...

    > W jaki sposób mogę argumentować odmowę zapłaty za coś, co sam
    > zaproponował nie uprzedzając mnie o kosztach?

    Po prostu już się z nim nie kontaktuj i tyle. Przekaż znajomym, by
    czynili podobnie, bo jak gość takie pomysły, to ciekawe co by wymłodził
    dopiero przy remoncie. I niech Cię pozwie na podstawie ustnego zapytania
    o cenę, że masz za to zapłacić. Sąd go zabije śmiechem.


  • 7. Data: 2005-06-09 10:27:46
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: Papik <p...@a...net>

    Dnia Thu, 9 Jun 2005 09:00:19 +0000 (UTC), Tomasz K. napisał/napisała:
    > Żadnej umowy nie spisywałem, nic nie podpisywałem. Do wyceny zrobił
    > jedynie ksero dowodu rejestracyjnego samochodu.

    a jak on zrobil ta wycene ?
    Samochod zostawiles u niego,czy on na podstawie Twoich informacji wycenil,
    czy moze przez chwile wsadzil glowe pod auto i zobaczyl co do roboty jest ?

    U mnie moj warsztat wycenil wstepnie naprawy, ktore zasugerowalem na 600zl
    brutto, podczas napraw okazalo sie,ze jest kilka drobiazgow za tyle i tyle i
    "czy mamy robic". Skonczylo sie na 1500zl brutto za moim przyzwoleniem i ani
    zlotowki wiecej.. A samochod jak nowy jest i 2/3 taniej niz w innych
    warsztatach (pokazalem liste rzeczy, ktore wykonali i kazalem wycenic).

    --
    * zycie zaczyna sie po 30. ale tez przed 30. moze sie skonczyc *
    PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
    GG: 7070


  • 8. Data: 2005-06-09 10:49:34
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>

    On Thu, 9 Jun 2005 12:27:46 +0200, Papik wrote:
    > a jak on zrobil ta wycene ?
    > Samochod zostawiles u niego,czy on na podstawie Twoich informacji wycenil,
    > czy moze przez chwile wsadzil glowe pod auto i zobaczyl co do roboty jest ?

    Podjechałem samochodem, po czym człowiek obejżał widoczne wgniecenia i
    zapisał sobie na kartce elementy do wymiany (typu błotnik, drzwi
    itp...), a następnie poinformował że wyceni koszty części i naprawy /
    robocizny itp w profesjonalnym programie (podobno taki sam który
    używają firmy ubezpieczeniowe)

    Po "oględzinach" umówiliśmy się że dostanę wycenę faksem tydzień
    póżniej (nie był w stanie oszacować na oko) więc się zgodziłem i
    wróciłem samochodem do domu (uszkodzenia nie przeszkadzały w jeździe).

    > U mnie moj warsztat wycenil wstepnie naprawy, ktore zasugerowalem na 600zl
    > brutto, podczas napraw okazalo sie,ze jest kilka drobiazgow za tyle i tyle i
    > "czy mamy robic". Skonczylo sie na 1500zl brutto za moim przyzwoleniem i ani
    > zlotowki wiecej.. A samochod jak nowy jest i 2/3 taniej niz w innych
    > warsztatach (pokazalem liste rzeczy, ktore wykonali i kazalem wycenic).

    No to w tym przypadku też było to wstępna wyceną, bo nic nie zdejmowali
    żeby na przykład odkryć coś nowego lub przewidzieć "dodatki" i wydaje
    mi się, że po zdecydowaniu się na warsztat 1,5tys tańszy nie powinni
    mnie obciążać kosztami wyceny (o których nic mi nie powiedziano).

    pzdr,
    Tomasz Kania
    --
    NOT my e-mail: s...@i...okay.se
    Those who can, do; those who can't, simulate.
    bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r


  • 9. Data: 2005-06-09 13:58:21
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: "atryda" <giudichar[tnij_wasc_wstydu_oszczedz]@o2.pl>

    Wg mnie jesli byles u ubezpieczyciela to dostales kosztorys naprawy. jesli
    go nie dostales to znaczy ze jest odmowa wyplaty lub szkoda calkowita .. we
    wszystkich tych przypadkach powinienes zostac poinformowany co i jak przez
    ubezpieczyciela .. jesli facet robil ci wycene na oko bez wgladu do wyceny
    ubezpieczyciela to dziwie sie ze tylko taka rozbieznosc wyszla pomiedzy
    nimi.. to ze ten drugi jest drozszy nie znaczy naciagacz ale np chce ci
    naprawic na czesciach oryginalnych a nie kradzionych (bez urazy to przyklad)
    pierwszy zaklad mogl ocenic na zasadzie " to sie wyklepie i zaszpachluje a
    to sklei" a drugi nie ma co prostowac trza zrobic tak zeby klient byl
    zadowolony i dac mu oryginal.. oczywiscie to wszystko to gdybanie ale tak
    wlasnie jest jesli nie przedstawiles do wgladu kosztorysu ktory byc moze
    dostales z ubezpieczalni.. prawda jest ze wylicza sie koszty w/g programu
    komp. i tylko takie rozliczenia honoruje ubezpieczyciel jesli chcesz
    przedlozyc FV za naprawe .. wyliczenie kosztow na podstawie tego programu w
    zasadzie wszedzie powinna byc taka sama .. roznice beda polegac na stawce
    rbh wedlug jakiej zostanie policzona robocizna a stawki sa wynegocjowane z
    ubezpieczycielem wiec jesli jeden warsztat wezmie za naprawe 1000 to drugi
    1500 i jest ok ... natomiast skandaliczne jest proponowanie zaplaty za
    wycene .. olej to.. nawet jesli poniosl koszty wl warsztatu (koszt takiej
    wyceny w pr komp to nawet 0 do 12 euro w zaleznosci od umowy najmu danego
    modulu).. moglbym wiecej wytlumaczyc ale troszke za malo danych :) ..


    pozdr



  • 10. Data: 2005-06-09 20:29:35
    Temat: Re: Warsztat samochodowy - naciągacze?
    Od: Papik <p...@a...net>

    Dnia Thu, 9 Jun 2005 10:49:34 +0000 (UTC), Tomasz K. napisał/napisała:
    > mi się, że po zdecydowaniu się na warsztat 1,5tys tańszy nie powinni
    > mnie obciążać kosztami wyceny (o których nic mi nie powiedziano).

    b. dobrze Ci sie wydaje...
    Ja przed kupnem autka pojechalem do tego warsztatu aby zrobili mi ogledziny
    co jest nie tak i ile moge zbic z ceny..
    Wzieli malego na podnosnik, postukali, popatrzyli, posprawdzali i rzucili
    kwote 300zl i mase czesci do wymiany (kazda od 5 do 15zl :>)..
    Zbilem z ceny autka 500zl a za diagnostyke nie zaplacilem ani zlotowki :)
    I wlasnie dlatego do nich wrocilem i bede wracal bo wszystko super dziala i
    taniej niz inne serwisy :)

    --
    * zycie zaczyna sie po 30. ale tez przed 30. moze sie skonczyc *
    PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
    GG: 7070

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1