eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Uznana reklamacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2010-05-19 14:27:21
    Temat: Uznana reklamacja
    Od: "saruc" <a...@b...cn>

    Witam,
    Minęło 14 dni po złożeniu reklamacji, a nawet więcej tych dni, i nie było
    odpowiedzi.
    Znaczy reklamacja uznana.
    Tylko co dalej?
    Gdy sprzedawca będzie sobie siedzial cicho w nieskończoność, to co z tym
    zrobić?




  • 2. Data: 2010-05-19 16:06:06
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    saruc wrote:
    > Witam,
    > Minęło 14 dni po złożeniu reklamacji, a nawet więcej tych dni, i nie było
    > odpowiedzi.
    > Znaczy reklamacja uznana.
    > Tylko co dalej?
    > Gdy sprzedawca będzie sobie siedzial cicho w nieskończoność, to co z tym
    > zrobić?
    >
    >
    >
    Sąd?


  • 3. Data: 2010-05-20 06:32:04
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: "saruc" <a...@b...cn>

    > Sąd?

    dowiedzialem sie w miedzyczasie ze ponoć mozna do uokik najpierw,
    ale nie znam szczegolow




  • 4. Data: 2010-05-20 06:41:44
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    saruc napisał(a):

    > dowiedzialem sie w miedzyczasie ze ponoć mozna do uokik najpierw,
    > ale nie znam szczegolow

    To panstwowy urzad antymonopolowy, ktory stoi na strazy tego aby jedynym
    monopolista bylo Panstwo. IMO zrodla z ktorych korzystasz sa nie teges
    ;P Wpisz w wyszukiwarke: "Federacja Konsumentow" ;)

    j.

    --
    bing jest fajny ale nie widać z niego do Apteki na Solnym...


  • 5. Data: 2010-05-21 20:18:41
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 19 May 2010, saruc wrote:

    > Witam,
    > Minęło 14 dni po złożeniu reklamacji, a nawet więcej tych dni, i nie było
    > odpowiedzi.

    A na jaką formę odpowiedzi umówiliście się?

    > Znaczy reklamacja uznana.

    IMO zapis w ustawie jest jasny: obowiązkiem sprzedawcy jest
    *rozpatrzenie* reklamacji w tym terminie.
    Aż tyle, ale również... tylko tyle.
    IMVHO nie można z tego wywodzić obowiązku "wciśnięcia wiedzy
    klientowi" - wynik reklamacji oczywiscie *jest* dla klienta,
    więc można domniemać że sprzedawca ma obowiązek go ujawnić
    jak klient się spyta, niemniej żądanie aby sprzedawca ponosił
    (z tytułu "wciskania" tej informacji klientowi") istotne koszty
    lub wręcz zmuszony był go "ścigać" (jeśli kupujący zechce uchylić
    się jakimś kruczkiem od odebrania informacji o reklamacji - każąc
    np. telefony odbierać dzieciom, udając że go nie ma jak listy
    przychodzą itede).
    A to prowadzi do tezy, iż sposób powiadomienia strony muszą
    ustalić *bądź* w interesie konsumenta jest dowiedzenie się,
    jaki jest wynik "rozpatrzenia"!
    A nuż sprzedawca ma notarialny dowód, że reklamację rozpatrzył
    w 7 dniu od złożenia :| (to celem uzmysłowienia, iż samo
    "rozpatrzenie" wcale nie jest tożsame z tym, że wynik dotarł
    do zainteresowanego - nawet list polecony może sobie 14 dni
    na poczcie leżeć i zostać "prawidłowo doręczony", i co - to ma
    być "wina" sprzedawcy, że konsument *nie odebrał* informacji
    o wyniku, mimo że ona BYŁA?? - przecież niczym nie różni się
    od przypadku, kiedy ani sam nie zadzwoni, ani telefonu od
    sklepu nie odbierze)

    > Tylko co dalej?
    > Gdy sprzedawca będzie sobie siedzial cicho w nieskończoność, to co z tym
    > zrobić?

    Spytać go, jaką decyzję podjął.

    Najlepiej w obecności świadków i urządzenia nagrywającego ;)
    Jeśli *wtedy* nie ujawni (wyników rozpatrzenia reklamacji),
    to oczywiście są podstawy do domniemania że jej nie rozpatrzył
    w terminie.
    Wezwanie na piśmie ze wskazaniem sposobu w jaki można
    przekazać informację IMVHO też mogłoby być na miejscu (i nie
    widzę przeszkod, żeby ta informacja była w reklamacji,
    z zachowaniem poprzedniej uwagi o kosztach - żądanie
    posyłania umyślnego we fraku chyba "nie przejdzie").

    pzdr, Gotfryd


  • 6. Data: 2010-05-24 14:51:42
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: "saruc" <a...@b...cccc>

    skup sie na przedstawionej sytuacji a nie jakies chore domysly snujesz




  • 7. Data: 2010-05-24 16:10:41
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (24.05.2010 16:51), saruc wrote:
    > skup sie na przedstawionej sytuacji a nie jakies chore domysly snujesz
    >
    >
    >
    Ta jest, najlepsza metoda na uzyskanie pomocy to postawienie do pionu
    Gotfryda.

    Powodzenia życzę.

    p. m.


  • 8. Data: 2010-05-25 10:44:21
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: "saruc" <a...@b...cccc>

    Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?
    Pytałem o konkretny przypadek gdy sprzedawca jest winny.




  • 9. Data: 2010-05-25 13:03:26
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (25.05.2010 12:44), saruc wrote:
    > Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?

    Bo jest to przypadek wart rozważenia. Bo to jest grupa dyskusyjna i na
    niej się dyskutuje a nie na baczność odpowiada na pytania Saruca któremu
    nawet nie chce się normalnie cytować.

    > Pytałem o konkretny przypadek gdy sprzedawca jest winny.

    Skoro wiesz lepiej, to po co pytasz?

    p. m.


  • 10. Data: 2010-05-29 10:13:47
    Temat: Re: Uznana reklamacja
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 25 May 2010, saruc wrote:

    > Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?

    Bo nie o *winę* chodzi, a o *obowiązek*.
    Sprzedawca ma konkretne obowiązki - i nic więcej.

    Czy ktoś tu odnosił się do "winy", słuszności lub niesłuszności
    reklamacji itede, bo nie zauważyłem?
    Z Twojego opisu wynikało, że główny zarzut który chcesz postawić
    sprzedawcy jest taki, że NIE WIESZ czy i jak on rozpatrzył
    reklamację.
    Nie żeby odmówił (tej informacji). Nie spytałeś, nie dzwoniłeś,
    nic - tylko pretensje masz (że nie wiesz). Dowcip z balonem znasz? :P

    Jak ktoś tu napisał: "powodzenia życzę". Być może ten sprzedawca
    nawet się postraszenia pismem przerazi, ale kiedyś trafisz na
    takiego który już miał "trudnych" klientów.

    pzdr, Gotfryd

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1