-
21. Data: 2008-05-12 20:54:51
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g09b8a$mm7$1@z-news.pwr.wroc.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał
> > Czy wystarczy list [polecony?] z wyrażeniem woli zaprzestania
> > przetwarzania przez tę organizację własnych danych i wezwaniem do
> > usunięcia tych danych? Na jakie paragrafy ustawy o ochronie danych
> > osobowych się powołać?
>
> Trzeb wyjść od analizy ustawowych przepisów funkcjonowania tej organizacji
> itp., bo one mogą zawierać przepisy dot. danych i wtedy należałoby je
> stosować, a nie tylko ustawę o ochronie danych osobowych.
>
To prawo państwowe nie jest nadrzędne wobec organizacji wyznaniowych
na jej terenie działających?! ;)
Czyli że prawnie państwo oddaje w pewnym istotnym zakresie
moralność, światpopgląd itepe... władzę tegoż kształtowania
we własnych obywatelach organizacji która mu nie podlega?!
Czyli ci obywatele już nie są do końca obywaltelami których niezbywalne prawa chroni
to państwo?! ;)
-
22. Data: 2008-05-12 21:18:56
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat od banku r
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Sky wrote:
>
> W takim razie po wystapieniu-apostazji [a przecież kosciół ochrzczonych
> nadal uważa za swoich] ów związek wyznaniowy powinien zaprzestać
> przetwarzania jego danych osobowych oraz usunąć je ze swojej bazy
> danych.
A niby dlaczego?
Tak samo jakbys od bamku chciał usunięcia swoich danych o kredycie po
spłaceniu kredytu.
Zostaną w archiwum tak długo jak długo wymaga tego prawo.
W przybatku banku ileś tam lat, w przypadku kosciola na zawsze.
-
23. Data: 2008-05-12 21:21:12
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Sky wrote:
>
> Ależ ci którzy nigdy dobrowolnie nie wstąpili nie mają z czego
> wystepować! Tylko chcą żeby ich dane nie figurowały tam gdzie
> ich sami nie podawali! ;)
Dobrowolnie to ty możesz wstąpić lub wystąpić wtedy jak będzie miał
18-tkę (no powiedzmy).
Wcześniej dorowolnie wstąpują lub występują za ciebie rodzice.
Pretensje do rodziców i autorów KRO.
-
24. Data: 2008-05-12 21:28:44
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Troll" <w...@d...mnie> napisał w wiadomości
news:g09h2c$oi5$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:g097sg$ll1$1@z-news.pwr.wroc.pl...
> >
> > Użytkownik "Troll" <w...@d...mnie> napisał w
> >> poinformuj giodo, ciekawe czy maja zarejestrowane bazy :)
> >
> > Ich bazy nie podlegają rejestracji :) Art. 43.
> >
> hehe, ale tak swoja droga latwy sposob do pozbycia sie komnkurencyjnych for,
> ktore musza byc zglaszane
for???
-
25. Data: 2008-05-12 21:50:10
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:g0acc8$asv$4@inews.gazeta.pl...
> Sky wrote:
> >
> > Ależ ci którzy nigdy dobrowolnie nie wstąpili nie mają z czego
> > wystepować! Tylko chcą żeby ich dane nie figurowały tam gdzie
> > ich sami nie podawali! ;)
>
> Dobrowolnie to ty możesz wstąpić lub wystąpić wtedy jak będzie miał
> 18-tkę (no powiedzmy).
Więc niniejszym przyznajesz że conajmniej przed 18 [lub 21] wszelkie akty
woli tak religijne [dotyczące udziału w sakramentach] jak i inne jako
niedobrowolne [podjęte przed uzyskaniem dojrzałości w świetle prawa]
nie są wiążące -więc są nieważne? BRAWO! ;P A skoro są niewazne więc
ich nie było. To skąd w księgach parafialnych te dane ludzi którzy
już jako pełnoletni nie potwierdzili w żaden sposób swojej chęci
przynależności do danej grupy wyznaniowej?! ;)))
> Wcześniej dorowolnie wstąpują lub występują za ciebie rodzice.
> Pretensje do rodziców i autorów KRO.
A nie do grupy wyznaniowej szczyczącej się mianem posiadania
zaszczytnego Urzędu Nauczycielskiego oraz nieomylności
w sprawach Wiary i Moralności? ;) Popatrz...czyli ci który
uczą moralności sami tej moralności nie podlegają? No to rzecz
daje sporo do myślenia...o ile się nie kwalifikuje do rozpoznania
przez odpowiednie słuzby państwowe! ;P
A faktycznie autorzy KRO [czyli ustawy o ochronie dannych?]
to widać spore bubloroby...może PO rzecz przepracuje!
Oni wszak tacy niezależni i liberalni... ;)
A rodzice? Biedne ofiary socjotechnik i psychomanipulacji...tak jak
i ich dzieci...ot obywatele których powinno w takiej sytuacji jak nic
chronić prawo ich własnego państwa...skoro oni sami nie potrafią się
obronić przed jakimś cwanym wyzyskującym ich Kartelem Realnego Komunizmu ;)
> Dzieci przykładowo muszą chodzić do żłobków czy
> przedszkoli wybranych przez rodziców i też można by to uznać za
> ograniczenie ich suwerenności.
Tyle że do żłobków, przedszkoli i gimnazjów nie chodzi się całe życie,
[brrrr...senny koszmarrrr-wręcz horror!!!] a potem dalszą edukację [lub
jej brak] można wybierać już samodzielnie. Przeciez nikt nie zmusza
nikogo do studiów akademickich tak jak "motywuje się" do cotygodniowych
niedzielnych mszy, comiesięcznej spowiedzi [lub przynajmniej
razdorocznej] pod groźbą złamania przykazań kościelnych i zaciągnięcia z
tej racji winy czyli popełnienia grzechu...no przecież to czysty przymus
i psychomanipulacja! ;)
>> Osoba ochrzczona jako dziecko [przyjęta do wspólnoty bezwłasnowolnie]
> Już kiedyś dyskutowaliśmy na ten temat i generalnie większość uznała,
> że w wypadku nieletniego wolę w jego imieniu wyrażają jego rodzice.
Wskaż tę wiekszość...bo ja jej nigdzie nie widziałem. Chyba że to była
tylko życzeniowa większość diabełków w twojej głowie, szepczących ci do
uszka że musisz mieć rację skoro co tydzień chodzisz do kościoła...
no chyba że chodzisz częściej...wtedy racji musi masz odpowiednio więcej! ;P
> Nie wracajmy do tej dyskusji, o ile nie dysponujesz jakimiś nowymi
> argumentami na ten temat, bo to większego sensu nie ma.
J.w.: skoro zaprzestałeś ówczesnej dyskusji bez odpowiedzi na moje
ówczesne argumenty...to przyznasz że oczekiwanie nowych jest raczej
alogiczne. ;P
Skoro powołujesz się na tę dyskusję to przecież możesz do niej bez
problemu podać tu linki...niech się inni przekonają jak było. ;P
-
26. Data: 2008-05-12 21:57:43
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat od banku r
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:g0ac80$asv$3@inews.gazeta.pl...
> Sky wrote:
> >
> > W takim razie po wystapieniu-apostazji [a przecież kosciół ochrzczonych
> > nadal uważa za swoich] ów związek wyznaniowy powinien zaprzestać
> > przetwarzania jego danych osobowych oraz usunąć je ze swojej bazy
> > danych.
>
> A niby dlaczego?
Bo obywatel państwa [które ustala prawo funkcjonowania na swoim terenie
owej grupy wyznaniowej] tak sobie życzy, a prawo państwowe ma służyć
obywatelowi, jeśli nie jest to sprzeczne z dobrem wspólnym innych,
a nie jest. Niech mi ktoś wykaże że jest! ;P
> Tak samo jakbys od bamku chciał usunięcia swoich danych o kredycie po
> spłaceniu kredytu.
> Zostaną w archiwum tak długo jak długo wymaga tego prawo.
> W przybatku banku ileś tam lat, w przypadku kosciola na zawsze.
A gdzie prawo państwowe tak stanowi że na zawsze? I w imię jakich
interesów państwa czy obywatela tak się ma dziać -że na zawsze?
Niedopatrzenie...jak nic...kolejne niedopatrzenie ustaworobów! ;P
-
27. Data: 2008-05-12 22:00:22
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: Sky <s...@o...pl>
pitpull napisał(a):
> Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:g09b8a$mm7$1@z-news.pwr.wroc.pl...
>> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał
>>> Czy wystarczy list [polecony?] z wyrażeniem woli zaprzestania
>>> przetwarzania przez tę organizację własnych danych i wezwaniem do
>>> usunięcia tych danych? Na jakie paragrafy ustawy o ochronie danych
>>> osobowych się powołać?
>> Trzeb wyjść od analizy ustawowych przepisów funkcjonowania tej organizacji
>> itp., bo one mogą zawierać przepisy dot. danych i wtedy należałoby je
>> stosować, a nie tylko ustawę o ochronie danych osobowych.
>
> Wiecie co?
> Ta cała ochrona "praw człowieka", "praw autorskich" i nie wiadomo czego
> jeszcze doprowadzi do tego, że na świecie zostanie tylko jedno państwo -
> Chiny.
Albo Państwo Kościelne...tak samo mnożące swoje przepisy...vide Kodeks
Kanoniczny itp...
> Bo dochodzimy do punktu, że nie da się juz funkcjonowac zgodnie z prawem!
Tyle że te prawa państwowe które kosciołowi są wygodne [np wyłączenie
jego baz danych z obowiązku ich rejestrowania i aktualizacji zgodnie z
wolą osób których dotyczą, czy chociażby rozdzielność kościoła od
państwa w kwestiach majatku i finansów kościelnych] jakoś zastrzeżeń
takich ludzi jak ty [ludzi kościoła?] nie budzą...tak samo jak konkordat
czy prawa kościelne...żywcem przypominające owe mnożone nad potrzebę
prawa religijne żydów, których narzucanie ludziom przez ichnie władztwo
religijne sam Jezus tak usilnie piętnował...["wiążecie ludiom u szyi
ciężary nie do uniesienia a sami palcem ruszyć ich nie chcecie"] ;)
> Za chwile się okaże, że mam pozew do sądu bo w notesie pod literką K mam
> Jana Kowalskiego, jego adres numer telefonu i numer buta (bo jestem
> szewcem). I gościu żąda zaprzestania przetwarzania przeze mnie tych danych,
> a że kalendarzyk mam "alfabetyczny" to mam juz bazę danych. Dodatkowo
> zażyczy sobie odszodowania bo go nie zamazałem po dostarczeniu butów....
Przeczytaj może wpierw ten art. 43.1 ustawy o ochronie danych osobowch a
potem pisz za co to cię będą mogli ciągać po sądach...na razie
dyskutujemy nad ustępem 3) tego artykułu 43.1
> Załóżmy że jestem sołtysem. Jak mnie ktoś zapyta gdzie mieszka Jan Kowalski,
> to mam mu najpierw dać druczek do wypełnienia po co mu te dane i podstawe
> prawną?
A skąd wiesz że to nie złodziej, porywacz lub cyngiel mafii? Bo jeszcze
nigdy nie miałeś z takimi przyjemności? A jak przez te informacje
komuś krzywdę zrobią -to co? Będziesz się tłumaczył że ty zawsze
ludziom bezkrytycznie wierzysz? Że tak im dobrze z oczu patrzyło?
A jakby pytało cię gestapo w czasie wojny o żydów czy partyzantów to
oczywiście zawsze prawdomównie powiesz kto-gdzie-kiedy...
> Ludzie, posłowie, senatorzy, eurodeputowani!
> Opanujcie się !
> Co wam przeszkadza, że u proboszcza w księdze jest wasze imie, nazwisko data
> urodzenia, chrztu?
Jeśli zaistniało tam bez ich uprzedniej woli to i nie dziwi że ludziom
posłom, senatorom, eurodeputowanym może jego istnienie tamże przeszkadzać...
> Jesteś ochrzczony? - jesteś, no to jesteś ?
Chrzest jako wcielenie do wspólnoty bez mozliwości świadomego wyrażenia
woli do niej przynalezności i w dodatku utrzymywanie aktywnego udziału
w praktykach religijnych pod sankcją popadnięcia w "grzech"? Przecież to
przymus oraz psychomanipulacja...a topachnie sektą. Na odległość...
> A że chcesz być ateistą - Twoje
> prawo.
> Ciekawe, że tylu ludzi walczy o możliwość aborcji jak by nie było bez
> pytania dziecka o zdanie, a jednoczesnie ma pretensje że go rodzice bez jego
> zgody ochrzcili a ksiądz wpisał.
Tu akurat nie chodzi co ktoś mu zrobił wcześniej ale o to czego nie chce
zrobić teraz na jego wyraźne życzenie i zgodnie z uzasadnioną racją
[sankcją] prawną państwa jakiego jest obtwatelem...
> Nawet jak Cie ochrzcili to możesz zostać
> ateistą, ale jak by cie wyskrobali to nawet ateistą już byś nie mógł
> być....
> A co ma powiedzieć obrzezany żyd? też sie go nikt nie pytał o zgode....
W UE i USA zapewne może dochodzić odszkodowania za okaleczenie. ;P
> Wpiszcie sobie w google swoje imie i nazwisko... możecie się zdziwić ....
A to czym? Ja nic dziwnego w googlach po wpisaniu owych mian nie widzę...
-
28. Data: 2008-05-12 22:00:55
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g09asc$mlo$1@z-news.pwr.wroc.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał
> > Czyli że te organizacje mogą sobie robić z owymi gromadzonymi przez siebie
> > danymi co chcą, bez względu na wolę osób których te dane dotyczą, nawet
> > jeśli nigdzie i nigdy osoby te nie wyraziły pisemnie [że świadomie i
> > dobrowolnie-to już nawet nie marzę] deklaracji przynależności do tych
> > organizacji? Nie narusza to jakichś "konstytucyjnych" praw jednostki?
>
> Rejestracja to jedno, a ochrona to drugie. Brak rejestracji nie zwalnia z
> ochrony. Opórcz wyrażania zgody na przetwarzanie są tez inne przypadki,
> kiedy jest to dozwolone bez niej - por. np. art.23.
>
>
-
29. Data: 2008-05-12 22:37:20
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g0aalg$lnb$1@news.onet.pl...
>>>>> O co na to inne powszechne akty prawne regulujące status Kościoła.
>>>> Generalnie dotyczą członków związków wyznaniowych,
>>> Co to za członek zw.wyzn. który jest nim z mocy wyrażenia woli osób
>>> trzecich o jego przynalezności [tak odbywa się wszak chcrzest dzieci]
>>> a bez wyrażenia własnej [pisemnej] woli przystąpienia doń lub trwania?
>> Zawsze możesz wystąpić.
> Ależ ci którzy nigdy dobrowolnie nie wstąpili nie mają z czego
> wystepować! Tylko chcą żeby ich dane nie figurowały tam gdzie
> ich sami nie podawali! ;)
Zlituj się i nie ciąg tej bzdury. Do czasu osiągnięcia pełnoletności
oświadczenia woli w imieniu małoletniego składają rodzice / opiekunowie i
ma ono takie znaczenie, jak oświadczenie małoletniego. Jest kilka wyjątków
od tej zasady, ale akurat dla naszego zagadnienia nieistotnych.
Funkcję, o której piszesz, polegającą na dobrowolnym potwierdzeniu chęci
przynależności do Kościoła dawniej spełniało bierzmowanie. Kanon 891 prawa
kanonicznego stanowi: "Sakrament bierzmowania wierni powinni przyjmować w
pobliżu wieku rozeznania, chyba że Konferencja Episkopatu określiła inny
wiek, albo istnieje niebezpieczeństwo śmierci, lub zdaniem szafarza co
innego doradza poważna przyczyna." Z czasem się to trochę wypatrzyło, bo
bierzmowanie przyjmuje się teraz w 9 klasie chyba, czyli w wieku, gdy
człowiek już w sumie jest rozumny, ale jeszcze rzadko samodzielny na tyle,
by mógł się przeciwstawić woli rodziców. Ale na dobrą sprawę nie wiadomo
kiedy by ten wiek był dobry. Najsensowniej by było, by jakoś to oddzielić
od szkoły i by każdy mógł sam zdecydować. Bo teraz jest to trochę presja
klasy a i jakoś tak dziwnie część zajęć w szkole. Niby pewnie da się
przejść do następnej klasy bez bierzmowania, ale łyso tak.
Ale tak, czy siak wolę przystąpienia do Kościoła wyrażają w naszym imieniu
rodzice i na to nic nie poradzisz. Tak było od kilku tysięcy lat i raczej
jest mało prawdopodobne, by się to w dającej się przewidzieć przyszłości
zmieniło.
-
30. Data: 2008-05-13 00:09:15
Temat: Re: Ustawa o ochronie danych osobowych a księgi kościelne[bazy danych] i konkordat
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g0ahmb$fmk$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:g0aalg$lnb$1@news.onet.pl...
>
> >>>>> O co na to inne powszechne akty prawne regulujące status Kościoła.
> >>>> Generalnie dotyczą członków związków wyznaniowych,
> >>> Co to za członek zw.wyzn. który jest nim z mocy wyrażenia woli osób
> >>> trzecich o jego przynalezności [tak odbywa się wszak chcrzest dzieci]
> >>> a bez wyrażenia własnej [pisemnej] woli przystąpienia doń lub trwania?
> >> Zawsze możesz wystąpić.
> > Ależ ci którzy nigdy dobrowolnie nie wstąpili nie mają z czego
> > wystepować! Tylko chcą żeby ich dane nie figurowały tam gdzie
> > ich sami nie podawali! ;)
>
> Zlituj się...
Litość tylko dla litościwych! ;P
A Miłosierdzie dla zdolnych je przyjąć. ;)
> i nie ciąg tej bzdury.
Masz prawo do takiej oceny estetyczno-moralno-intelektualnej, jak najbardziej!
Rzecz to gustu...choć jakże gusta świadczą wiele o ich właścicielu...ujjjj wiele...
;)
> Do czasu osiągnięcia pełnoletności
> oświadczenia woli w imieniu małoletniego składają rodzice / opiekunowie i
> ma ono takie znaczenie, jak oświadczenie małoletniego. Jest kilka wyjątków
> od tej zasady, ale akurat dla naszego zagadnienia nieistotnych.
>
> Funkcję, o której piszesz, polegającą na dobrowolnym potwierdzeniu chęci
> przynależności do Kościoła dawniej spełniało bierzmowanie.
"Szkoda" że już nie spełnia...prawda? ;)
> Kanon 891 prawa
> kanonicznego stanowi: "Sakrament bierzmowania wierni powinni przyjmować w
> pobliżu wieku rozeznania, chyba że Konferencja Episkopatu określiła inny
> wiek, albo istnieje niebezpieczeństwo śmierci, lub zdaniem szafarza co
> innego doradza poważna przyczyna." Z czasem się to trochę wypatrzyło,
Jak wszystko w tej instytucji...jak wszystko...
Czy to cię ani trochę nie zastanawia?
Więcławski miał więcej czasu na
refleksję od ciebie...a może
za dużo? Co?! ;)))
> bo
> bierzmowanie przyjmuje się teraz w 9 klasie chyba, czyli w wieku, gdy
> człowiek już w sumie jest rozumny, ale jeszcze rzadko samodzielny na tyle,
> by mógł się przeciwstawić woli rodziców. Ale na dobrą sprawę nie wiadomo
> kiedy by ten wiek był dobry. Najsensowniej by było, by jakoś to oddzielić
> od szkoły i by każdy mógł sam zdecydować. Bo teraz jest to trochę presja
> klasy a i jakoś tak dziwnie część zajęć w szkole. Niby pewnie da się
> przejść do następnej klasy bez bierzmowania, ale łyso tak.
Cos ty za dobrze znasz te klimaty i prawo kanoniczne... ;)
Widać że siedzisz w środku tematyki. Poradami w kwestii
"rozwodów kościelnych" tez się zajmujesz? Bo tak serio
mam kilku chętnych na konsultację szans na orzeczenie
nieważności. Może choć jednego skonsultujesz? Opiszę
sprawę w nowym wątku...będzie nowy temat kościelno
-prawny, zapewne zainteresuje wielu...tak myślę.
;)
> Ale tak, czy siak wolę przystąpienia do Kościoła wyrażają w naszym imieniu
> rodzice i na to nic nie poradzisz. Tak było od kilku tysięcy lat i raczej
> jest mało prawdopodobne, by się to w dającej się przewidzieć przyszłości
> zmieniło.
Ja tam widzę zbyt wiele twojej chęci [dobrej acz brukującej to co zwykle]
by nikt sobie z tymi zmianami szybko nie poradził...tyle tej chęci ile przesady
w dedykowaniu kilkutysęcznego okresu tej niewątpliwie wątpliwej moralnie tradycji
;)
> Dzieci przykładowo muszą chodzić do żłobków czy
> przedszkoli wybranych przez rodziców i też można by to uznać za
> ograniczenie ich suwerenności.
Tyle że do żłobków, przedszkoli i gimnazjów nie chodzi się całe życie,
[brrrr...senny koszmarrrr-wręcz horror!!!] a potem dalszą edukację [lub
jej brak] można wybierać już samodzielnie. Przeciez nikt nie zmusza
nikogo do studiów akademickich tak jak "motywuje się" do cotygodniowych
niedzielnych mszy, comiesięcznej spowiedzi [lub przynajmniej
razdorocznej] pod groźbą złamania przykazań kościelnych i zaciągnięcia z
tej racji winy czyli popełnienia grzechu...no przecież to czysty przymus
i psychomanipulacja! ;)
>>> a więc w sytuacji wystąpienia kogoś ze związku go nie dotyczą.
>>
>> W takim razie po wystąpieniu-apostazji [a przecież kościół
>> ochrzczonych nadal uważa za swoich] ów związek wyznaniowy powinien
>> zaprzestać przetwarzania jego danych osobowych oraz usunąć je ze
>> swojej bazy danych. A krk robi coś zgoła odmiennego: wprowadza w
>> księgi parafialne [bazy danych]wpis o akcie apostazji, a przecież nie
>> mozna tego uznać za zaprzestanie przetwarzania danych osobowych i
>> usunięcie tychże danych. Przecież to dalsze zachowywanie tamże danych
>> konkretnej osoby i...wobec faktu dodania do wpisu dodatkowej
>> informacji o akcie wystapienia -apostazji- to dalsze tych danych
>> przetwarzanie!
>
> Nie wiem jak to robi kościół, tym nie mniej na zdrowy rozsądek nie mogą
> spalić ksiąg parafialnych z tego powodu, ze jedna osoba wystąpiła z
> kościoła. Na mój gust powinni wpis wykreślić z odpowiednią adnotacją i
> od tego momentu zaprzestać dalszego przetwarzania danych.
Wykreślić w sposób uniemożliwiający odczyt tych danych osobowych chyba
się bez problemu da...skoro daje się tak zatrzeć np tajne dane w innych
dokumentach.
>> Osoba ochrzczona jako dziecko [przyjęta do wspólnoty bezwłasnowolnie]
>
> Już kiedyś dyskutowaliśmy na ten temat i generalnie większość uznała,
> że w wypadku nieletniego wolę w jego imieniu wyrażają jego rodzice.
Wskaż tę wiekszość...bo ja jej nigdzie nie widziałem. Chyba że to była
tylko życzeniowa większość diabełków w twojej głowie, szepczących ci do
uszka że musisz mieć rację skoro co tydzień chodzisz do kościoła...
no chyba że chodzisz częściej...wtedy racji musi masz odpowiednio więcej! ;P
> Nie wracajmy do tej dyskusji, o ile nie dysponujesz jakimiś nowymi
> argumentami na ten temat, bo to większego sensu nie ma.
J.w.: skoro zaprzestałeś ówczesnej dyskusji bez odpowiedzi na moje
ówczesne argumenty...to przyznasz że oczekiwanie nowych jest raczej
alogiczne. ;P
Skoro powołujesz się na tę dyskusję to przecież możesz do niej bez
problemu podać tu linki...niech się inni przekonają jak było. ;P