eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 11. Data: 2015-05-01 11:00:39
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>

    Jest taka próba, poprzez złożenie skargi o przewlekłość postępowania (z
    punktu widzenia żyjącego wspólnika 'od 6 miesięcy sąd nie podjął czynności w
    sprawie').


    -----
    > Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął.



  • 12. Data: 2015-05-01 11:23:42
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01-05-15 o 07:41, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-05-01 o 01:11, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 01-05-15 o 00:47, Liwiusz pisze:
    >>
    >>>>>> Noto wniosek o przywrócenie terminu wniesienia środka odwoławczego z
    >>>>> Skoro termin nie upłynął (jak wynika z opisu), to wniosek taki jest
    >>>>> chybiony.
    >>>> Z punktu widzenia sądu upłynął, skoro tytuł wykonawczy
    >>>> klauzulą wykonalności. Bez klauzuli komornik by nie egzekwował.
    >>> Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął.
    >>>
    >> I jak Ty będziesz mu to unaoczniał - cokolwiek się kryje pod tym
    >> określeniem, to upłynie termin wniesienia środka odwoławczego.
    >
    > Nie upłynie, bo liczy się od dnia doręczenia, którego tu nie było.

    Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.

    Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka
    zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, wnosisz o przywrócenie terminu wraz
    ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz,
    to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po
    terminie.Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony
    będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia, bo skoro wnosisz o
    przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz
    się żalić.

    Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego
    śledzić, ale to będą zawsze wyjątki.


  • 13. Data: 2015-05-01 11:59:18
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-05-01 o 11:23, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01-05-15 o 07:41, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2015-05-01 o 01:11, Robert Tomasik pisze:
    >>> W dniu 01-05-15 o 00:47, Liwiusz pisze:
    >>>
    >>>>>>> Noto wniosek o przywrócenie terminu wniesienia środka odwoławczego z
    >>>>>> Skoro termin nie upłynął (jak wynika z opisu), to wniosek taki jest
    >>>>>> chybiony.
    >>>>> Z punktu widzenia sądu upłynął, skoro tytuł wykonawczy
    >>>>> klauzulą wykonalności. Bez klauzuli komornik by nie egzekwował.
    >>>> Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął.
    >>>>
    >>> I jak Ty będziesz mu to unaoczniał - cokolwiek się kryje pod tym
    >>> określeniem, to upłynie termin wniesienia środka odwoławczego.
    >>
    >> Nie upłynie, bo liczy się od dnia doręczenia, którego tu nie było.
    >
    > Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    > pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    > wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.

    Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od
    upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na
    "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest
    doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął,
    ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma.



    > Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka
    > zaskarżenia dowiadujesz się o czymś,

    Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie
    miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp.
    Nie mieszaj, proszę.


    > wnosisz o przywrócenie terminu wraz
    > ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz,
    > to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po
    > terminie.

    Dlatego pisałem - trzeba uzasadnić dlaczego termin jeszcze nie minął.


    > Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony
    > będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia,

    Nie będzie, przecież sam piszesz, że "już upłynął".

    > bo skoro wnosisz o
    > przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz
    > się żalić.

    Ale termin nie liczy się od "dowiedzenia się", tylko od prawidłowego
    dostarczenia postanowienia.


    > Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego
    > śledzić, ale to będą zawsze wyjątki.

    Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami.

    --
    Liwiusz


  • 14. Data: 2015-05-01 12:31:36
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01-05-15 o 11:59, Liwiusz pisze:

    >> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    >> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    >> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.
    >
    > Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od
    > upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na
    > "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest
    > doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął,
    > ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma.
    >
    Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś
    powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan
    faktyczny nie ma tu nic do rzeczy.
    >
    >> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka
    >> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś,
    >
    > Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie
    > miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp.
    > Nie mieszaj, proszę.

    Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia
    zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie
    wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy.
    >
    >
    >> wnosisz o przywrócenie terminu wraz
    >> ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz,
    >> to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po
    >> terminie.
    >
    > Dlatego pisałem - trzeba uzasadnić dlaczego termin jeszcze nie minął.

    Termin minął. On jest powiązany z postępowaniem, a nie stanem rzeczywistym.
    >
    >> Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony
    >> będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia,
    > Nie będzie, przecież sam piszesz, że "już upłynął".

    Stąd wniosek o jego przywrócenie.
    >
    >> bo skoro wnosisz o
    >> przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz
    >> się żalić.
    > Ale termin nie liczy się od "dowiedzenia się", tylko od prawidłowego
    > dostarczenia postanowienia.

    Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono.
    >
    >
    >> Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego
    >> śledzić, ale to będą zawsze wyjątki.
    >
    > Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami.
    >
    No właśnie.


  • 15. Data: 2015-05-01 12:52:54
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-05-01 o 12:31, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01-05-15 o 11:59, Liwiusz pisze:
    >
    >>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    >>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    >>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.
    >>
    >> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od
    >> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na
    >> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest
    >> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął,
    >> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma.
    >>
    > Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś
    > powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan
    > faktyczny nie ma tu nic do rzeczy.

    Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na
    nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie
    zażalenie.


    >>> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka
    >>> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś,
    >>
    >> Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie
    >> miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp.
    >> Nie mieszaj, proszę.
    >
    > Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia
    > zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie
    > wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy.

    Mam środek odwoławczy, PONIEWAŻ termin na nie minął, a nie że "termin
    minął, bo źle doręczyliśmy".


    > Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono.

    Ale źle uznał.

    >>> Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego
    >>> śledzić, ale to będą zawsze wyjątki.
    >>
    >> Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami.
    >>
    > No właśnie.

    Otóż to. Nie pierwsza to Twoja pomyłka tutaj.


    --
    Liwiusz


  • 16. Data: 2015-05-01 12:59:11
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01-05-15 o 12:52, Liwiusz pisze:

    >>>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    >>>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    >>>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.
    >>> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od
    >>> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na
    >>> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest
    >>> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął,
    >>> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma.
    >> Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś
    >> powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan
    >> faktyczny nie ma tu nic do rzeczy.
    > Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na
    > nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie
    > zażalenie.
    >
    Ty chcesz się zażalać, czy rozwiązać problem.
    >
    >>>> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka
    >>>> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś,
    >>> Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie
    >>> miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp.
    >>> Nie mieszaj, proszę.
    >> Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia
    >> zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie
    >> wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy.
    > Mam środek odwoławczy, PONIEWAŻ termin na nie minął, a nie że "termin
    > minął, bo źle doręczyliśmy".

    Sąd uznał, ze termin minął i nie kłóć się z sądem, bo zanim wygrasz, to
    możesz już być bankrutem.
    >
    >
    >> Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono.
    > Ale źle uznał.

    Pewnie masz tu racje, ale to faktu nie zmienia, że uznał.


  • 17. Data: 2015-05-01 13:12:07
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-05-01 o 12:59, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01-05-15 o 12:52, Liwiusz pisze:
    >
    >>>>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    >>>>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    >>>>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę.
    >>>> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od
    >>>> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na
    >>>> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie
    >>>> jest
    >>>> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął,
    >>>> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma.
    >>> Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś
    >>> powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan
    >>> faktyczny nie ma tu nic do rzeczy.
    >> Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na
    >> nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie
    >> zażalenie.
    >>
    > Ty chcesz się zażalać, czy rozwiązać problem.

    Składanie wniosku o przywrócenie terminu nie jest rozwiązaniem problemu.

    >>> Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono.
    >> Ale źle uznał.
    >
    > Pewnie masz tu racje, ale to faktu nie zmienia, że uznał.

    Skoro źle uznał, to należy postępować tak, jakby termin nie minął, czyli
    składać środek odwoławczy. Sąd się wówczas zreflektuje i dokona
    reasumpcji decyzji o prawomocności, a jeśli nie, wówczas na taką decyzję
    będzie przysługiwało zażalenie.


    --
    Liwiusz


  • 18. Data: 2015-05-01 13:26:00
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>

    Nie, sąd nie próbował wysłać pisma do żyjącego wspólnika, w zamian za to
    wysyłał do nieżyjącego (i ta koperta zapewne jest w aktach).
    O tym, jak operatorzy pocztowi chętnie dopisują na takich zwracanych pismach
    "adresat nie żyje" zamiast swojego ulubionego "mieszkanie zamknięte", to
    chyba wiecie.


    -----
    > Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo
    > pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od
    > wydania danego dokumentu.



  • 19. Data: 2015-05-01 14:33:08
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-05-01 o 13:26, n...@d...spamerow pisze:
    > Nie, sąd nie próbował wysłać pisma do żyjącego wspólnika, w zamian za to
    > wysyłał do nieżyjącego (i ta koperta zapewne jest w aktach).

    Zatem żyjący wspólnik ma jeszcze czas na zażalenie na to postanowienie.


    > O tym, jak operatorzy pocztowi chętnie dopisują na takich zwracanych pismach
    > "adresat nie żyje" zamiast swojego ulubionego "mieszkanie zamknięte", to
    > chyba wiecie.

    A jakie to ma znaczenie? Oczywistym jest, że nie ma żadnego dowodu nawet
    próby wysyłki do żyjącego.

    To tak jakby sąd nadał nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności
    niewysyłając w ogóle pozwu do pozwanego, a Robert twierdził, że wówczas
    termin na zarzuty już minął...

    --
    Liwiusz


  • 20. Data: 2015-05-01 15:46:57
    Temat: Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia??
    Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>

    Błąd popełnił albo sędzia (w zarządzeniu o wysłaniu czegoś-tam walnął się w
    imieniu nota bene na tę sama literę), albo sekretariat.
    Tyle, że sądy zwykle lubią iść w zaparte. i jak już ten sam sąd (w osobie
    akurat przewodniczącej wydziału) ręcznie nadpisywał nad pismem zwracającemu
    uwagę na bardzo podobny błąd w innej sprawie "sąd niczego nie koryguje z
    urzędu".
    Czyli najpierw Pana powiesimy, w później pośmiertnie poprawimy imię na
    wyroku (pod warunkiem, że rodzina wniesie o kasację za pomoca radcy lub
    adwokata), bo sekretarce się pomyliło przy copy-paste.

    Przychyliłbym siędo Twojego poglądu, tyle że skoro BOI twierdzi
    telefonicznie, iż postanowienie jest prawomocne (i na podstawie takiej
    informacji strona powodowa złożyła wniosek o nadanie klauzuli), to zapewne
    to samo twierdzi sąd.
    "Mamy na Pana postanowienie, którego Panu nie doręczyliśmy, a Pan się w
    terminie 7 dni nie zażalił i i co nam Pan zrobisz"?

    Wspólnik się boi (nie BOI ;)) jednego: że sąd idąc w zaparte powie "no to
    trzeba się było osobiście pofatygować do czytelni" - jak się przed takim
    argumentem obronić (były podobne precedensy, kiedy adwokatowi pacjenta nie
    doręczono wyroku i żadne wnioski o przywrócenie nie pomogły, pacjent siedzi
    kilka latek dłuzej, a sąd pisze, że może się domagać od adwokata
    zadośćuczynienia na drodze cywilnej)?


    -----
    > Zatem żyjący wspólnik ma jeszcze czas na zażalenie na to postanowienie.
    [...]
    > A jakie to ma znaczenie?
    > Oczywistym jest, że nie ma żadnego dowodu nawet próby wysyłki do żyjącego.
    > To tak jakby sąd nadał nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności niewysyłając
    > w ogóle pozwu do pozwanego, a Robert twierdził, że wówczas termin na
    > zarzuty już minął.


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1