eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 11. Data: 2007-11-08 21:28:23
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>

    witek napisał(a):
    > Liwiusz wrote:
    >
    >>
    >> Wpisanie imienia i nazwiska w tekście "Umowa została zaakceptowana
    >> przez Jana Kowalskiego" nie musi oznaczać jego podpisu.
    >
    >
    > To nie jest nazwisko w tekście to jest podpis pod tekstem.
    > Sąd akurat tutaj nie będzie miał żadnych wątpliwości co do charakteru
    > tego co jest na kartce.


    No jeśli tak twierdzisz, to pewnie faktycznie sąd nie będzie miał
    wątpliwości :) Ja jednak wolałbym powiedzieć ulubione zdanie prawników:
    "Nie wypowiadam się, bo nie znam akt sprawy" ;)


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w
    egzekucji -> http://www.kwm.net.pl


  • 12. Data: 2007-11-09 12:14:31
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: addos <addos2@interia_tegoniema_.pl>

    Może poprawię się, bo po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych
    odpowiedzi zauważyłem więcej niz powinienem.

    Jest jeszcze w innym miejscu drugie (puste) pole zatytułowane:
    PODPIS I PIECZĄTKA ZAMAWIAJĄCEGO

    Ale jest też to, o którym wspomniałem wcześniej:
    ZAAKCEPTOWANE PRZEZ (oświadczam, że jestem upoważniony(a) do
    podejmowania zobowiązań w imieniu i na rzecz zamawiającego):
    ---tutaj moje imię i nazwisko wpisane ręcznie---

    Jest tutaj obok jeszcze dodatkowe pole: DATA PODPISANIA UMOWY: ---tutaj
    data---
    Data ta jest datą wypełnienia tego dokumentu przez pracownika tej firmy.

    CZYLI JEDYNE CZEGO NA TYM DOKUMENCIE BRAKUJE TO MOJEGO PODPISU.

    Jak mam rozumieć pole: "ZAAKCEPTOWANE PRZEZ" ? Jeżeli ja to miałem
    zaakceptować, to ja też powinienem to podpisać.

    Czym się w takim razie różni każde z tych pól do podpisu?
    Chyba, że akceptacja treści samego ogłoszenia to jedno, a akceptacja umowy
    to drugie .... poprawcie mnie, jeśli sie mylę.
    Czy bez ręcznie podpisanego dokumentu na papierze (z notariuszem lub bez)
    może ktoś twierdzić, że jest przez mnie upowazniony?

    Co do któregoś wczesniejszego pytania o mojego wysłanego maila: wysyłałem
    go i ten fakt pamiętam. Gorzej z treścią - to mój błąd!!!


  • 13. Data: 2007-11-09 12:25:21
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    addos pisze:
    > Może poprawię się, bo po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych
    > odpowiedzi zauważyłem więcej niz powinienem.
    >
    > Jest jeszcze w innym miejscu drugie (puste) pole zatytułowane:
    > PODPIS I PIECZĄTKA ZAMAWIAJĄCEGO
    >
    > Ale jest też to, o którym wspomniałem wcześniej:
    > ZAAKCEPTOWANE PRZEZ (oświadczam, że jestem upoważniony(a) do
    > podejmowania zobowiązań w imieniu i na rzecz zamawiającego):
    > ---tutaj moje imię i nazwisko wpisane ręcznie---
    >
    > Jest tutaj obok jeszcze dodatkowe pole: DATA PODPISANIA UMOWY: ---tutaj
    > data---
    > Data ta jest datą wypełnienia tego dokumentu przez pracownika tej firmy.
    >
    > CZYLI JEDYNE CZEGO NA TYM DOKUMENCIE BRAKUJE TO MOJEGO PODPISU.
    >
    > Jak mam rozumieć pole: "ZAAKCEPTOWANE PRZEZ" ? Jeżeli ja to miałem
    > zaakceptować, to ja też powinienem to podpisać.

    Zaakceptowane, czyli że zapoznałeś się i wyraziłeś zgodę - np. w mailu.

    >
    > Czym się w takim razie różni każde z tych pól do podpisu?

    "Zaakceptowane przez" to informacja, kto zaakceptował, tak jak
    wpisane "umowa została zawarta przez..."

    > Chyba, że akceptacja treści samego ogłoszenia to jedno, a akceptacja
    > umowy to drugie .... poprawcie mnie, jeśli sie mylę.

    Mogłeś zawrzeć umowę nie poprzez jej podpisanie, ale to już jest
    problem eniro (?) jak to chciałby udowodnić przed sądem.

    > Czy bez ręcznie podpisanego dokumentu na papierze (z notariuszem lub
    > bez) może ktoś twierdzić, że jest przez mnie upowazniony?

    Do niektórych spraw można być upoważnionym ustnie. Poza tym w Twojej
    umowie nikt się nie podpisał jako fałszywy pełnomocnik.

    > Co do któregoś wczesniejszego pytania o mojego wysłanego maila:
    > wysyłałem go i ten fakt pamiętam. Gorzej z treścią - to mój błąd!!!


    Tak jak wspomniałem - podpis nie jest jedyną możliwością zawarcia
    umowy. Ale jest najlepszy ze względów dowodowych.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 14. Data: 2007-11-09 13:29:59
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: addos <addos2@interia_tegoniema_.pl>

    > Zaakceptowane, czyli że zapoznałeś się i wyraziłeś zgodę - np. w mailu.

    > "Zaakceptowane przez" to informacja, kto zaakceptował, tak jak wpisane
    > "umowa została zawarta przez..."

    > Mogłeś zawrzeć umowę nie poprzez jej podpisanie, ale to już jest problem
    > eniro (?) jak to chciałby udowodnić przed sądem.

    > Do niektórych spraw można być upoważnionym ustnie. Poza tym w Twojej
    > umowie nikt się nie podpisał jako fałszywy pełnomocnik.

    > Tak jak wspomniałem - podpis nie jest jedyną możliwością zawarcia umowy.
    > Ale jest najlepszy ze względów dowodowych.



    OK. To w takim razie, skoro umowę można zawrzeć np. ustnie lub mailem to
    po dostałem to na piśmie?
    Jedno dla mnie wyklucza drugie.

    Jeżeli wg tej firmy wystarczył mój mail do zawarcia umowy i na tym chcą
    bazować, to po co dokument?
    Nie mogli poprzestać na mailu i w razie czego na niego się powoływać?


  • 15. Data: 2007-11-09 13:31:36
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    addos pisze:

    > OK. To w takim razie, skoro umowę można zawrzeć np. ustnie lub mailem to
    > po dostałem to na piśmie?
    > Jedno dla mnie wyklucza drugie.

    Wcale nie wyklucza. To nawet uczciwiej z ich strony, że po zawarciu
    umowy w formie niepisemnej wysyłają Ci jej warunki na piśmie.


    > Jeżeli wg tej firmy wystarczył mój mail do zawarcia umowy i na tym chcą
    > bazować, to po co dokument?
    > Nie mogli poprzestać na mailu i w razie czego na niego się powoływać?

    Mogli, ale nie musieli. Nie widzę tutaj sprzeczności.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 16. Data: 2007-11-09 14:53:19
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: addos <addos2@interia_tegoniema_.pl>

    Nie no.... po coś istnieje coś takiego jak spisanie umowy i poświadczenie
    tego własnym podpisem.
    Sugerujesz, że forma pisemna wynika z pokazania się z jakieś "lepszej"
    strony?

    Do tej pory cały czas uważałem, że pisemne poświadczenie nadaje mocy
    prawnej umowie ustnej.

    Przykład:
    Rozmawiam z kims przez telefon i uzgadniam tak:
    "OK. Zgadzam się na zakup Twojego samochodu. Wyślij umowę do
    podpisania".
    Wypowiedzenie tego zdania przeze mnie albo wysłanie maila o takiej
    treści zmusza mnie do kupna auta?
    Wg tego co napisałeś, spisanie tego na papierze i podpisanie się pod tym
    należy do grzeczności?
    Myślałem, że zmusić to mnie można dopiero, po złożeniu podpisu na umowie.
    W sądzie ten ktoś będzie twierdził, że uzgadnialiśmy telefonicznie, że
    go kupię.
    Mało tego: nawet maila wysłałem z potwierdzeniem!


  • 17. Data: 2007-11-09 15:01:19
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    addos pisze:
    > Nie no.... po coś istnieje coś takiego jak spisanie umowy i
    > poświadczenie tego własnym podpisem.
    > Sugerujesz, że forma pisemna wynika z pokazania się z jakieś "lepszej"
    > strony?

    Tutaj nie było formy pisemnej umowy sensu stricto. Umowa - według
    firmy - została zawarta poprzez maila lub poprzez telefon. Spisanie jej
    warunków na piśmie jest sprawą drugorzędną.

    > Przykład:
    > Rozmawiam z kims przez telefon i uzgadniam tak:
    > "OK. Zgadzam się na zakup Twojego samochodu. Wyślij umowę do
    > podpisania".

    Sąd będzie musiał zbadać, czy podczas tej rozmowy zawarłeś umowę.
    Forma pisemna - co do zasady - nie jest wymagana, co pokazał wyrok w
    sprawie samochodu z allegro (sąd nakazał wydanie wygranego na aukcji za
    "grosze" samochodu, pomimo że kontrahenci nie podpisali oczywiście umowy
    pisemnej).


    > Wypowiedzenie tego zdania przeze mnie albo wysłanie maila o takiej
    > treści zmusza mnie do kupna auta?

    Wyrażenie zgody na zawarcie umowy zawarte w rozmowie ustnej,
    telefonicznej lub w mailu zobowiązuje Cię do dotrzymania tej umowy.
    Sprawą drugorzędną jest:
    - kwestia dowodowa
    - zbadanie, czy podczas tych niepisemnych transakcji faktycznie doszło
    do zawarcia umowy.

    > Wg tego co napisałeś, spisanie tego na papierze i podpisanie się pod
    > tym należy do grzeczności?

    Kupując coś w sklepie zawierasz umowę kupna-sprzedaży. Dla
    grzeczności można zawrzeć taką umowę na piśmie, jednakże brak formy
    pisemnej nie przesądza o braku umowy. Zbyt wielką wagę przykładasz do
    podpisu.

    > Myślałem, że zmusić to mnie można dopiero, po złożeniu podpisu na umowie.
    > W sądzie ten ktoś będzie twierdził, że uzgadnialiśmy telefonicznie, że
    > go kupię.
    > Mało tego: nawet maila wysłałem z potwierdzeniem!

    Sąd oceni, czy zawarłeś umowę w ten sposób. Nie jest to -
    teoretycznie - niemożliwe.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 18. Data: 2007-11-09 16:44:48
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: addos <addos2@interia_tegoniema_.pl>

    >> Przykład:
    >> Rozmawiam z kims przez telefon i uzgadniam tak:
    >> "OK. Zgadzam się na zakup Twojego samochodu. Wyślij umowę do
    >> podpisania".
    >
    > Sąd będzie musiał zbadać, czy podczas tej rozmowy zawarłeś umowę.
    > Forma pisemna - co do zasady - nie jest wymagana, co pokazał wyrok w
    > sprawie samochodu z allegro (sąd nakazał wydanie wygranego na aukcji za
    > "grosze" samochodu, pomimo że kontrahenci nie podpisali oczywiście umowy
    > pisemnej).

    OK. Tylko, że korzystanie z Allegro wymaga tego, że po rejestracji
    wszelkie moje decyzje będą miały skutek w życiu.
    Jeżeli wcześniej nie zaakceptuję regulaminu Allegro, to nie będę mógł nic
    zrobić poza obserwowaniem działań innych (zarejsterowanych) osób.
    Dlatego można było dochodzić sprawy sprzedaży samochodu na Allegro za 1 zł
    (czy jaka tam była ta cena - nie pamiętam).

    A tak swoja drogą, to aburdem wg mnie było wydanie wyroku w tej sprawie na
    niekorzyść sprzedającego.
    Ciekawe, że z jednej strony państwo potrafi ocenić wartość np. mieszkania
    przy sprzedaży i nikt nie może sporządzić umowy nawet i za 10.000 zł
    jeżeli wartość jego to np. 400.000 zł ... tutaj państwo pilnuje. A tam,
    gdzie ktoś się pomylił i wyraźnie mówi, że taka kwota spowodowana jest
    niedopatrzeniem, to sie robi aferę i pozwala po nierealnej cenie sprzedać
    samochód.. no ale to inny temat.



    >> Wg tego co napisałeś, spisanie tego na papierze i podpisanie się pod
    >> tym należy do grzeczności?
    >
    > Kupując coś w sklepie zawierasz umowę kupna-sprzedaży. Dla
    > grzeczności można zawrzeć taką umowę na piśmie, jednakże brak formy
    > pisemnej nie przesądza o braku umowy. Zbyt wielką wagę przykładasz do
    > podpisu.

    Ale rozmawiamy nie o sytuacji twarzą w twarz, gdzie rzeczywiście każda
    taka sytuacja byłaby lekko mówiąc uciążliwa ... tylko o umowie na
    odległość.
    Zaraz dojdę do wniosku, że możliwa jest taka sytuacja:
    Zadzwonię do jakiejś firmy i zamówię towar na Twoje nazwisko i Twój
    adres a będę jako działający z Twojego upoważnienia.
    Tłumacz się później, że Ty nie miałeś z tym nic wspólnego i że ja nie
    otrzymałem od Ciebie żadnego upowaznienia do takich działań.

    Rozumiesz o co mi chodzi? W sumie rozumiem to, co próbujesz mi przekazać w
    swoich wypowiedziach i cenię to.
    Niestety takie rozumowanie nie opiera się na prawie tylko na tym, że: "Ale
    on tak powiedział - i trzymajmy się tej wersji bo tak będzie dla mnie
    lepiej"
    Po coś w końcu są umowy w formach pisemnych. A stosowanie ich w każdej
    (błachej) sytuacji nie jest stosowane z racji: logiki, wygody i małej
    szkodliwości.
    Tam, gdzie przynajmniej jedna z tych 3 rzeczy nie ma racji bytu stosuje
    się własnie pisemną formę umowy, np. raty, abonamenty, wysokie koszty itp.

    A tak poza tym, to właściwie każdy zakup jest formą umowy: dostajesz
    paragon lub fakturę. Jeżeli wymiana coś-za_coś jest legalna, to zawsze się
    dostaje dowód zakupu. To na tym dokumencie można się później podpierać
    (mówimy o formie działalnosci zarejsterowanej a nie o odsprzedaży).


  • 19. Data: 2007-11-09 18:12:08
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 09 Nov 2007 17:44:48 +0100, addos napisał(a):

    > A tak swoja drogą, to aburdem wg mnie było wydanie wyroku w tej sprawie na
    > niekorzyść sprzedającego.
    > Ciekawe, że z jednej strony państwo potrafi ocenić wartość np. mieszkania
    > przy sprzedaży i nikt nie może sporządzić umowy nawet i za 10.000 zł
    > jeżeli wartość jego to np. 400.000 zł ... tutaj państwo pilnuje. A tam,
    > gdzie ktoś się pomylił i wyraźnie mówi, że taka kwota spowodowana jest
    > niedopatrzeniem, to sie robi aferę i pozwala po nierealnej cenie sprzedać
    > samochód.. no ale to inny temat.

    Gość nie sprzedał za 1 zł, tylko zapomniał ustawić cenę minimalną
    i samochód sprzedał się zbyt tanio - coś mi świta że za 20k zamiast
    70k (no w każdym razie nie za 1zł) - więc aż takiej
    niesprawiedliwości nie było.
    Gdyby wystawił z "kup teraz" za 1zł przez pomyłkę to by w sądzie
    wygrał.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 20. Data: 2007-11-09 19:30:55
    Temat: Re: Umowa - najpierw mail a potem na papierze ale ktoś się za mnie już podpisał
    Od: addos <addos2@interia_tegoniema_.pl>

    Dnia 09-11-2007 o 19:12:08 Henry(k)
    <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał(a):

    > Dnia Fri, 09 Nov 2007 17:44:48 +0100, addos napisał(a):
    >
    >> A tak swoja drogą, to aburdem wg mnie było wydanie wyroku w tej sprawie
    >> na
    >> niekorzyść sprzedającego.
    >> Ciekawe, że z jednej strony państwo potrafi ocenić wartość np.
    >> mieszkania
    >> przy sprzedaży i nikt nie może sporządzić umowy nawet i za 10.000 zł
    >> jeżeli wartość jego to np. 400.000 zł ... tutaj państwo pilnuje. A tam,
    >> gdzie ktoś się pomylił i wyraźnie mówi, że taka kwota spowodowana jest
    >> niedopatrzeniem, to sie robi aferę i pozwala po nierealnej cenie
    >> sprzedać
    >> samochód.. no ale to inny temat.
    >
    > Gość nie sprzedał za 1 zł, tylko zapomniał ustawić cenę minimalną
    > i samochód sprzedał się zbyt tanio - coś mi świta że za 20k zamiast
    > 70k (no w każdym razie nie za 1zł) - więc aż takiej
    > niesprawiedliwości nie było.
    > Gdyby wystawił z "kup teraz" za 1zł przez pomyłkę to by w sądzie
    > wygrał.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Henry


    Być może była to łódź.... nie pamiętam... kilka takich akcji było... ale
    kwota była smiesznie niska.... i nie mówię tu o 3-4 razy mniejszej cenie a
    o naprawdę symbolicznej kwocie... ale nieistotne

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1