eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spytaj milicjanta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 273

  • 191. Data: 2023-08-01 06:19:11
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 02:32, Marcin Debowski pisze:

    >> Raczej zawsze wysyła się co najmniej pogotowie.
    >
    > Wspomniany psychiatra sądowy jakby sadzi inaczej.

    Powiedzmy że do biegłych sądowych mam zaufanie na poziomie kulsonów:)

    >> Ta psycholog co dzwoniła na 112.
    >
    > No to psycholog dała dupy, nie lekarz.

    Moim zdaniem nie dała dupy. Były przeslanki to zadzwoniła. Skąd miała
    wiedzieć że zamiast policjantów którzy ewentualnie mają tylko
    zabezpieczyć skcję pogotowia przyjadą jakieś małpy?

    >> Lekarze, to raczej byli już w szpitalu i jak na razie nikt im niczego
    >> nie zarzuca (poza policją że im przeszkadzali w czynnościach). Babka
    >> dzwoniąca na 112 to raczej była na prawach obywatela niż lekarza. A i
    >> jej bym nic nie zarzucił - sam bym się zachował dokładnie tak samo.
    >> Dzwonisz na 112 bo uważasz że jest zagrożenie życia i mówisz co wiesz,
    >> bo uważasz że pracują tam fachowcy a nie małpy. Niestety można się
    >> rozczarować, ale to już nie jej wina.
    >
    > No to kto ujawnił info o aborcji, dyspozytor czy jednak lekarze?

    Ja osobiście uważam, że jadący na akcję ratownicy medyczni powinni
    wiedzieć o przyczynach. Więc dyspo też powienien wiedzieć. Tak czy
    inaczej to nie wina lekarzy że kulsony zachowywały się jak małpy. Winne
    są kulsony i tyle. No chyba że uznać kulsona za jednostkę tak głupią że
    nie panującą nad swoimi czynami. To wtedy wypierdalać ze służby jak
    niepocztalny!

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 192. Data: 2023-08-01 10:01:21
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Aug 2023 00:59:52 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 31.07.2023 o 21:48, J.F pisze:
    >>>> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >>>> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to
    >>>> jak pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >>> Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem
    >>> księgowym i nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność
    >>> dość popularnej praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy,
    >>> że towar należy do sprzedawcy do czasu jej zapłacenia.
    >> A jesli była do tego stosowna umowa, czy też "ogólne warunki
    >> sprzedaży" na pismie?
    >
    > Jakakolwiek umowa by nie była, to sprzedaż polega na tym, że kupujący
    > płaci, Zaś sprzedający wydaje mu rzecz. Jeśli to rzecz określona co do
    > tożsamości (przykładowo ma numer indywidualny) to po zawarciu umowy
    > kupujący staje się jej właścicielem. Jeśli nie ma, to właścicielem
    > rzeczy stajesz się w chwili jej wydania. Faktura dokumentuje to
    > zdarzenie i żadnym zapisem w niej zawartym nie możesz zmienić powyższej
    > prawidłowości. Jeśli nie dokumentuje, to jest fakturą "pro forma".

    A co, jesli kupujacy nie placi ?

    >>> Natomiast w wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest
    >>> to jeden z argumentów, że doszło do oszustwa.
    >> Tylko trzeba ruszyc d* i sprawdzic, a nie "ale pan tu nie
    >> uprawdopodobnił, ze sprzedawca mial zamiar". Ale zeby ruszyc d*, to
    >> trzeba wszcząc sledztwo, a jak wyjdzie, ze fałszywe dane, to sie nie
    >> złapie sprawcy i statystyki ucierpią. Lepiej umorzyć z braku znamion :-)
    >
    > Z uporem maniaka czepiasz się tej statystyki.

    A co - przestali was premiowac w/g statystyk?

    > Oczywiście, jak jest
    > wątpliwość co do osoby sprzedawcy, to można to sprawdzać. Ale czasem nie
    > ma. Powiedzmy sklep jest zarejestrowany, gość znalazł w ewidencji
    > urzędowej (REGON) telefon, a sprzedający stwierdza,

    A to "stwierdza", to w ramach czynnosci sprawdzających, czy czego?

    > że nie wyśle,

    A dopytujecie czemu nie wyśle?

    > albo wysłał i zginęło,

    No to ma kwit z poczty i reklamacja w toku.
    Tylko czemu tego klientowi nie powie ?

    >albo panowie nie mogą się co do koloru dogadać.

    kolor sie nie zgadza ... czy to nie oszustwo? :-P

    J.


  • 193. Data: 2023-08-01 11:25:36
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 01:58, J.F pisze:
    > A gdzie je chieli przewieźć i dlaczego?
    Może pod dom, by się same po nocy nie plątały.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 194. Data: 2023-08-01 11:29:50
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 06:13, Shrek pisze:
    >> Nikt niczego nie ma nikomu udowadniać. Mechanizm, o którym piszesz
    >> dotyczy wyroków sądowych, a nie zatrzymywania dowodów rzeczowych.
    >
    > Jprdl. Czytałeś to uzasadnienie? Tobie się wydaje że możesz dowolną
    > rzecz sobie zatrzymać "bo nie ma dowodu że nie została użyta do
    > przestepstwa"?

    Nie uważam, tylko że Ty nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
    Zatrzymuje się dowody w sprawie, a nie rzeczy użyte do przestępstwa. I
    często właśnie po to, by zbadać, czy nie zostały użyte do popełnienia. I
    oczywiście musi być jakiś logiczny związek, ale w tym wypadku akurat
    telefon nie był szczególnie nieprawdopodobnym przedmiotem. Zupełnie o co
    innego poszło. Sąd ustalił, że użyto innego urządzenia. Dokąd tego nie
    ustalono, to nie było wiadomo.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 195. Data: 2023-08-01 12:46:03
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Aug 2023 11:25:36 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 01.08.2023 o 01:58, J.F pisze:
    >> A gdzie je chieli przewieźć i dlaczego?
    > Może pod dom, by się same po nocy nie plątały.

    I za to ten niedobry komendant ich prawie z policji wyp* :-(

    J.


  • 196. Data: 2023-08-01 13:00:29
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 1 Aug 2023 11:29:50 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 01.08.2023 o 06:13, Shrek pisze:
    >>> Nikt niczego nie ma nikomu udowadniać. Mechanizm, o którym piszesz
    >>> dotyczy wyroków sądowych, a nie zatrzymywania dowodów rzeczowych.
    >>
    >> Jprdl. Czytałeś to uzasadnienie? Tobie się wydaje że możesz dowolną
    >> rzecz sobie zatrzymać "bo nie ma dowodu że nie została użyta do
    >> przestepstwa"?
    >
    > Nie uważam, tylko że Ty nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
    > Zatrzymuje się dowody w sprawie, a nie rzeczy użyte do przestępstwa. I
    > często właśnie po to, by zbadać, czy nie zostały użyte do popełnienia. I
    > oczywiście musi być jakiś logiczny związek, ale w tym wypadku akurat
    > telefon nie był szczególnie nieprawdopodobnym przedmiotem. Zupełnie o co
    > innego poszło. Sąd ustalił, że użyto innego urządzenia. Dokąd tego nie
    > ustalono, to nie było wiadomo.

    Tylko zauważ, ze sąd stwierdził odnosnie samego zatrzymania
    "nie było zatem podstaw do przyjęcia, że ów telefon może stanowic
    dowód w sprawie, wobec czego jego zatrzymanie przekroczyło granice
    [...] i zasadne są zarzuty podniesione w zażaleniu,
    że doszło do naruszenia art [...]"

    Ciekawe, czy równie zdecydowany będzie sąd rozpatrując sprawe
    funkcjonariuszy o to przekroczenie, ktora wydaje mi się,
    ze jest w toku.

    Dalej możesz zauważyc, ze kulsony mataczą w sprawie, mowiąc, ze
    telefon został im dobrowolnie wydany ... do aresztu z nimi,
    na 3 miesiące :-)

    J.


  • 197. Data: 2023-08-01 16:28:26
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 10:01, J.F pisze:

    >> Jakakolwiek umowa by nie była, to sprzedaż polega na tym, że
    >> kupujący płaci, Zaś sprzedający wydaje mu rzecz. Jeśli to rzecz
    >> określona co do tożsamości (przykładowo ma numer indywidualny) to
    >> po zawarciu umowy kupujący staje się jej właścicielem. Jeśli nie
    >> ma, to właścicielem rzeczy stajesz się w chwili jej wydania.
    >> Faktura dokumentuje to zdarzenie i żadnym zapisem w niej zawartym
    >> nie możesz zmienić powyższej prawidłowości. Jeśli nie dokumentuje,
    >> to jest fakturą "pro forma".
    > A co, jesli kupujacy nie placi ?

    Sprzedający ma prawo wstrzymać się z wysyłką i jest na to artykuł - nie
    chce mi się szukać. Natomiast po zawarciu umowy sprzedający może pozwać
    o zapłatę kupującego i to wygra. Umowa, to umowa.

    >> Z uporem maniaka czepiasz się tej statystyki.
    > A co - przestali was premiowac w/g statystyk?

    Nigdy o czymś takim nie słyszałem, by kogokolwiek za statystykę
    premiowano. Masę premii za wykrycie sprawcy, ujęcie go na gorącym
    uczynku albo wykrycie przestępstwa, o którym nikt nie wiedział widziałem.
    >
    >> Oczywiście, jak jest wątpliwość co do osoby sprzedawcy, to można to
    >> sprawdzać. Ale czasem nie ma. Powiedzmy sklep jest zarejestrowany,
    >> gość znalazł w ewidencji urzędowej (REGON) telefon, a sprzedający
    >> stwierdza,
    > A to "stwierdza", to w ramach czynności sprawdzających, czy czego?

    Czegokolwiek. Bywa, ze przy przyjęciu zawiadomienia się dzwoni i upewnia.
    >
    >> że nie wyśle,
    > A dopytujecie czemu nie wyśle?

    Nie, bo to jest jego sprawa. Oszustwem by było, jakby się okazało, że
    ktoś się jego danymi posłużył. A jeśli nawet policjant sie zapyta, to ta
    odpowiedź nie ma żadnego znaczenia dla stwierdzenia, że doszło do
    przestępstwa.
    >
    >> albo wysłał i zginęło,
    > No to ma kwit z poczty i reklamacja w toku. Tylko czemu tego
    > klientowi nie powie ?

    Z punktu widzenia oszustwa nie musi mieć kwitka. Mógł wysłać przesyłką
    nierejestrowaną. Oczywiście cywilnie za nieotrzymanie paczki odpowiada,
    ale karnie nie.
    >
    >> albo panowie nie mogą się co do koloru dogadać.
    > kolor sie nie zgadza ... czy to nie oszustwo? :-P

    Nie.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 198. Data: 2023-08-01 16:30:08
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 12:46, J.F pisze:

    >>> A gdzie je chieli przewieźć i dlaczego?
    >> Może pod dom, by się same po nocy nie plątały.
    > I za to ten niedobry komendant ich prawie z policji wyp* :-(

    Już Ci pisałem, że problemem było nieudzielenie pomocy, a nie sam fakt,
    że je wieźli.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 199. Data: 2023-08-01 16:32:36
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.08.2023 o 13:00, J.F pisze:

    >>>> Nikt niczego nie ma nikomu udowadniać. Mechanizm, o którym piszesz
    >>>> dotyczy wyroków sądowych, a nie zatrzymywania dowodów rzeczowych.
    >>> Jprdl. Czytałeś to uzasadnienie? Tobie się wydaje że możesz dowolną
    >>> rzecz sobie zatrzymać "bo nie ma dowodu że nie została użyta do
    >>> przestepstwa"?
    >> Nie uważam, tylko że Ty nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
    >> Zatrzymuje się dowody w sprawie, a nie rzeczy użyte do przestępstwa. I
    >> często właśnie po to, by zbadać, czy nie zostały użyte do popełnienia. I
    >> oczywiście musi być jakiś logiczny związek, ale w tym wypadku akurat
    >> telefon nie był szczególnie nieprawdopodobnym przedmiotem. Zupełnie o co
    >> innego poszło. Sąd ustalił, że użyto innego urządzenia. Dokąd tego nie
    >> ustalono, to nie było wiadomo.
    > Tylko zauważ, ze sąd stwierdził odnosnie samego zatrzymania
    > "nie było zatem podstaw do przyjęcia, że ów telefon może stanowic
    > dowód w sprawie, wobec czego jego zatrzymanie przekroczyło granice
    > [...] i zasadne są zarzuty podniesione w zażaleniu,
    > że doszło do naruszenia art [...]"
    > Ciekawe, czy równie zdecydowany będzie sąd rozpatrując sprawe
    > funkcjonariuszy o to przekroczenie, ktora wydaje mi się,
    > ze jest w toku.

    Nie znam materiałów, zatem trudno mi cokolwiek powiedzieć. Skoro sąd tak
    twierdzi, to zapewne ma rację. Powinna być do tego jakaś notatka
    wyjaśniająca, po co ten telefon zabrano.

    > Dalej możesz zauważyc, ze kulsony mataczą w sprawie, mowiąc, ze
    > telefon został im dobrowolnie wydany ... do aresztu z nimi,
    > na 3 miesiące :-)

    Oni również?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 200. Data: 2023-08-01 16:34:18
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2023-08-01 o 00:47, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 31.07.2023 o 20:38, cef pisze:
    >
    >>>> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >>>> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to
    >>>> jak pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >>> Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem
    >>> księgowym i nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność
    >>> dość popularnej praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy,
    >>> że towar należy do sprzedawcy do czasu jej zapłacenia. Natomiast w
    >>> wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest to jeden z
    >>> argumentów, że doszło do oszustwa. Natomiast jeśli dane są prawdziwe,
    >>> to nie wiadomo, czy ta osoba sprzedawała towar i należy
    >>> ją o to zapytać. Z tym, że jeśli potwierdzi,m to z braku innych
    >>> przesłanek oszustwa nie ma.
    >> Tyle tylko, że nie sąd ma się zajmować wyjaśnieniem tego, bo obywatel
    >> najczęściej nie ma narzędzi, żeby ustalić kto się za czym kryje (z
    >> praktyki wiem,  że policja też jest słaba w te klocki)
    >
    > Nie zrozumiałeś. W tym miejscu sprzeciwiłem się Twojemu poglądowi, że
    > przekazanie faktury łączy się z przekazaniem praw do przedmiotu.

    To raczej Ty nie zrozumiałeś. Nie kwestionowałem faktu, samej sprzedaży,
    choć faktura jest pierwszym elementem. Nie wiem dlaczego ale zakładasz,
    że na policję trafiają sprawy proste.


    >>>> Może napiszesz jakiś poradnik? Po trzecie jak to się ma do
    >>>> przypadku, który opisałem, gdzie podałem policjantom dwa adresy
    >>>> internetowe z kolejnymi sklepami i innymi danymi, ale powiązane
    >>>> tymi samymi numerami telefonu gdzie pewnie dane też nie pasowały
    >>>> do żadnych ewidencji - co więcej często były prawdziwe, tylko
    >>>> tamtenn nprzedsiębiorca nie była swiadomy, że podano inne dane na
    >>>> www do kontaktu. Jaką masz teraz wersję? Jak sąd ma to zbadać jak
    >>>> nie ma danych? Sąd będzie zlecał policji czy komu czy roześle
    >>>> referentów w teren? Puknij się w głowę kolego, to może
    >>>> oprzytomniejesz.
    >>> A muszę mieć? Jest jakiś zakaz korzystania z jednego numeru przez
    >>> dwa sklepy?
    >> Naprawdę jesteś taki niegramotny? Skoro już w jednym sklepie z tym
    >> numerem telefonu doszło do oszustwa (tego faktu nie podważajmy, bo to
    >> było oszustwo) a są w sieci inne sklepy, które mają ten sam schemat
    >> graficzny ale inny asortyment - posługują się danymi tego samego
    >> przedsiębiorcy - i tymi samymi danymi kontaktowymi - mają dokładnie
    >> taki sam schemat działania - sprawdziłem to zanim numer zamilkł na
    >> dobre, to oczywiście tam jest wszystko OK? Czytając Twoje wpisy nie
    >> spodziewam się po policji, że wyciągną z tego inny wniosek niż taki,
    >> że można używać jednego numeru w kilku sklepach i że tam na pewno nie
    >> oszukują i można wyluzować...
    >
    > Jest tylko jeden problem w Twoim wnioskowaniu. Nie wiemy, co jest
    > powodem niewywiązania się z umowy przez sklep. W sieci jest trochę
    > sklepów, które handlują nie swoim towarem. Mają układ z hurtownią.
    > Kupują od niej powiedzmy 100 telefonów, ale w ten sposób, że to
    > hurtownia je rozsyła klientom. Od strony klienta to wygląda na sklep.
    > Jak hurtownia nie wyśle towaru, to sklep ma problem, ale to nie oszustwo.

    Problem jest w Twoim rozumowaniu.
    Ja np nie rozumiem dlaczego Ty zakładasz, że ludzie przybiegają na policję
    jak po dwóch, trzech dniach nie ma przesyłki. Otóż ja zakładam, że jak
    już ludzie decydują się na wycieczkę do komisariatu, to mają już za sobą
    ścieżkę wyczerpaną.
    Kasa przelana a dostawa jest opóźniona dwa, trzy miesiące, ze sprzedawcą
    jeszcze miesiąc temu był kontakt i nawet twierdził, że właśnie już, już
    odbiera i jutro wysyła i jak to jutro trwa kolejne tygodnie, to próbuje
    się znowu dzwonić i jak przez kolejny miesiąc
    sprzedawca już nie odbiera telefonów i nie odpowiada na maile, to wtedy
    nie rozumiem na jakiej podstawie przypuszczasz, że on czeka na towar z
    hurtowni,
    albo nie wysłał, bo mu się papier pakowy skończył. Takiego rozumowania
    pewnie uczą Was na jakichś szkoleniach, bo ja w tym schemacie właśnie
    widzę już oszustwo
    i niemożliwość bez interwencji policji ustalenia co się dzieje.




    > No i z różnych powodów jeden przedsiębiorca ma kilka sklepów. Towar i
    > kolorystyka podobne, bo te sklepy są robione z jednej sztancy. Po za tym
    > są robione w oparciu o takie serwisy, gdzie powiedzmy pierwsze 60 dni
    > masz darmo, a potem musisz płacić abonament. No to zakładasz kolejny i
    > kolejny i kolejny sklep. A firma i telefon są te same.
    >
    > Niestety, to co Cię niepokoi nie jest wynikiem oszustwa, a po prostu
    > nieznajomości z Twojej strony tych mechanizmów.

    Powyżej Ci napisałem, że nie zawracam dupy policji po dwóch dniach
    opóxnienia.
    Jak po miesiącach dwóch nie było towaru ani zwrotu kasy, to
    wszystkie sklepy tak wyglądające są tak samo trefne.
    I to Ty nie znasz mechanizmów, bo tak się właśnie oszukuje ludzi.



strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1