eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 21. Data: 2010-05-22 12:01:31
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 21 May 2010 11:07:00 +0200, .B:artek. napisał(a):

    > To żałuj, bo przepłacasz buląc za używane tyle, co inni za nowe :)

    Póki kupuję towar pełnowartościowy to nie mam z tym problemu.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 22. Data: 2010-05-24 23:06:27
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>

    On 2010-05-19 15:35:34 +0200, "Marcin" <m...@s...pl> said:

    > Jest sobie użytkownik allegro sprzedający sprzęt komputerowy.Wszystkie
    > karty graficzne które ma w ofercie sprzedaje jako nowe wymienione przez
    > serwisy gwarancyjne.

    ???
    Nowe, ale stare? Nowe, ale zepsute?
    Jak stara, używana karta, wymieniona przez serwis może być nową kartą?
    Kupujący twierdzą, że rozumieją opis?


    > Prawda jest niestety taka że kupuję on te wszystkie

    RU sure?

    > karty jako używane na allegro po czym wystawia z ww adnotacją że są
    > nowe i wymienione przez serwis.

    Albo nowe, albo wymienione.

    > Mam 100% pewność że tak jest ponieważ zakupił z drugiego konta kartę
    > graficzną również ode mnie

    czyli nie wszystkie, a twoją?

    > po czym sprzedał ja jako nową.

    Nową, czy starą, wymienioną przez serwis?


    > Czy można coś zrobić z takim typem

    Można nie kuować od gościa sprzedającego coś, co jest nowe, bo jest stare.
    Ale wymaga to myślenia u klienta.


    > czy prawo dopuszcza takie praktyki?

    Kupowanie mimo nierozumienia opisu?
    Tak.


    --
    Bydlę


  • 23. Data: 2010-05-25 18:53:24
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: "Marcin" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Bydlę" napisał w wiadomości
    >???
    >Nowe, ale stare? Nowe, ale zepsute?
    >Jak stara, używana karta, wymieniona przez serwis może być nową kartą?
    >Kupujący twierdzą, że rozumieją opis?

    Normalnie.Serwis zazwyczaj nie podejmuję się napraw tylko wymienia
    uszkodzoną kartę na fabrycznie nowy egzemplarz często jeżeli nie ma już na
    stanie takiego modelu to model nowyszy o takich samych lub lepszych
    parametrach


    >
    >> Prawda jest niestety taka że kupuję on te wszystkie
    >
    > RU sure?

    Tak jestem bo wystarczy porównać karty które kupuję z drugiego konta z tymi
    co sprzedaje

    >
    >> karty jako używane na allegro po czym wystawia z ww adnotacją że są nowe
    >> i wymienione przez serwis.
    >
    > Albo nowe, albo wymienione.
    Wymieniona na nową przez serwis gwarancyjny tzn tak opisuje te karty


    >> Mam 100% pewność że tak jest ponieważ zakupił z drugiego konta kartę
    >> graficzną również ode mnie
    >
    > czyli nie wszystkie, a twoją?

    > Nową, czy starą, wymienioną przez serwis?
    Jako wymienoną na nowy egzemplarz przez serwis co jest kłamstwem ponieważ to
    dokładnie ta sama karta

    > Można nie kuować od gościa sprzedającego coś, co jest nowe, bo jest stare.
    > Ale wymaga to myślenia u klienta.
    Jakiego nie zrozumienia.Karty opisuję jako egzemplarze fabrycznie nowe nie
    używane otrzymane z serwisu w ramach gwarancji

    >> czy prawo dopuszcza takie praktyki?
    >
    > Kupowanie mimo nierozumienia opisu?
    > Tak.

    Tutaj chyba Ty nie zroumiałeś.Koleś kupuje na allegro używane karty po czym
    z drugiego konta wystawia dokładnie te same karty z opisem że są to
    egzemplarze fabrycznie nowe nie używane otrzymane w ramach wymian
    gwarancyjnych.


  • 24. Data: 2010-05-29 10:36:20
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 22 May 2010, .B:artek. wrote:

    > Nie. Przepisy o sprzedaży konsumenckiej regulują tylko "jedną stronę medalu".
    > Stwierdzają, że konsument może zwrócić towar w określonych tam przypadkach,
    > co normalnie nie byłoby możliwe. Nie wskazują natomiast co z tym towarem ma
    > się stać dalej, co ma z nim zrobić sprzedający. Sklepy często robią
    > wywieszki, że przyjmują zwroty w oryginalnym opakowaniu, bez śladów używania.
    > Zgadnij czemu tak? Ustawa o niczym takim nie mówi, więc konsument ma prawo
    > zwrócić towar z widocznymi śladami używania

    Z omawianych na tej grupie tez i wniosków wynikało, że celem przepisu
    jest danie klientowi możliwości "tak jak w sklepie". Czyli zapoznania
    się z tym co kupuje.
    Ale rzeczywiscie jest problem z brzmieniem przepisu - osobny problem,
    może odłóżmy go celem pozostania w zakresie "sprawy macanego towaru",
    tylko macanego, z nie lekko zużytego ;)

    > i dostać 100% ceny z powrotem.
    > I teraz dochodzimy do tego, co napisałeś. Zwroty od klientów sprzedający
    > powinien sprzedawać nie jako "nówki nie śmigane" tylko wyraźnie jako zwroty.

    A jest jakaś podstawa prawna wymagająca oznaczenia "wyraźnie jako
    zwroty"?
    Bo (do tego co piszesz w sąsiednim poście) nie podważam faktu, że
    sprzedawca *może* sprzedawać na szczególnych warunkach owe "egzemplarze
    wystawowe".
    Pytanie czy "musi" - proszę o przepis :)
    Popatrz na to tak - sugerowałeś również postępowanie karne, odłożyłeś
    na bok, teraz trzeba by wskazać że sprzedawca ma obowiązek wyróżnić
    sprzedaż towarów "nie dotykanych"... a wątpię, czy taki nakaz jest.

    > Może do tego obniżyć cenę

    Może.
    Ale nie chodzi o "może", lecz "powinien w rozumieniu przepisów",
    które to rozumienie sugerujesz.

    > Sprzedający nie napisze na kartce klientowi, że towar jest *nowy*,
    > *nieużywany* i nikt inny go wcześniej nie kupił. Jednak coś takiego
    > skutecznie zasugeruje.

    A to jest właśnie sendo problemu. Czy klient ma dowód że kupił
    towar "nie macany" wbrew umowie. Bo to byłaby jedyna (IMO) "oczywista"
    podstawa reklamacji - niezgodność z umową.

    > Nie. Większość osób, gdyby miała wybór, wolałaby *za tę samą cenę* kupić TV
    > nowy, oryginalnie zapakowany i nieotwierany w sklepie niż TV

    To jedno i się... nie zgadzam.
    Widzisz, przy sprzedaży wysyłkowej niektórzy sprzedawcy oferują
    "sprawdzenie przed wysyłką". Celem sprawdzenia oczywiscie, ale
    ale o celu nie było mowy. I wcale nierzadko pasuje mi wersja
    "rozpakujcie".
    Atakuję tezą iż generalizujesz :D

    > w oryginalnym kartonie, ale już wcześniej sprzedany komuś

    A to drugie i zgoda, i na ten temat ironizowałem wcześniej.
    Bo w takim wypadku trzeba kupować w sklepie który *nie* przyjmuje
    zwrotów, aby szansa na zakup "macanego" była mała lub bardzo
    mała.

    pzdr, Gotfryd


  • 25. Data: 2010-05-29 18:40:10
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 29-05-2010 12:36, Gotfryd Smolik news pisze:
    > A jest jakaś podstawa prawna wymagająca oznaczenia "wyraźnie jako
    > zwroty"?
    > Bo (do tego co piszesz w sąsiednim poście) nie podważam faktu, że
    > sprzedawca *może* sprzedawać na szczególnych warunkach owe "egzemplarze
    > wystawowe".
    > Pytanie czy "musi" - proszę o przepis :)
    > Popatrz na to tak - sugerowałeś również postępowanie karne, odłożyłeś
    > na bok, teraz trzeba by wskazać że sprzedawca ma obowiązek wyróżnić
    > sprzedaż towarów "nie dotykanych"... a wątpię, czy taki nakaz jest.

    Jak się pewnie domyślasz, nie podam Ci przepisu mówiącego "Sprzedawca ma
    obowiązek poinformować kupującego, że nabywany przez niego towar został
    zwrócony przez innego klienta". Przepisy, które mogłyby wchodzić w grę,
    podałem wcześniej w wątku. Chodzi o konfrontację z rzeczywistością
    pewnego założenia, które sprawdza się w przypadku zdecydowanej
    większości sklepów - klient kupuje rzeczy nowe i nieużywane. Częstą
    "gwarancją" tego jest "fabryczne foliowanie" produktów lub w inny sposób
    ich pakowanie (zgrzewanie, plomby) tak, aby ujawnić ewentualną
    ingerencję. Więc jak klient kupuje - w skrajnym przypadku - niby nowego
    laptopa, ale z wgranymi dokumentami i innymi plikami jakiegoś
    poprzedniego klienta, to coś jest ewidentnie "nie halo".

    > A to jest właśnie sendo problemu. Czy klient ma dowód że kupił
    > towar "nie macany" wbrew umowie. Bo to byłaby jedyna (IMO) "oczywista"
    > podstawa reklamacji - niezgodność z umową.

    Przepisy konsumenckie chronią nawet usprawiedliwione domysły
    konsumentów. Wydaje mi się, że w większości sklepów klient może się
    zupełnie normalnie spodziewać, że towary są nowe, nieużywane, w 100%
    sprawne. Jeżeli sprzedawca nie wyprowadzi go z tego błędu, to jest
    podstawa do zarzucania niezgodności z umową.

    Z własnego doświadczenia, kupowałem niedawno kanapę. Akurat spodobał mi
    się model z wystawy. Był przeceniony (bo likwidacja wystawy). Na
    rachunku musiałem podpisać, że kupuję model powystawowy, który posiada
    dwa opisane felery. Oczywiście obejmuje go niezgodność towaru z umową,
    jednak z wyłączeniem tychże dwu felerów, których zgłosić do reklamacji
    nie mogę.

    > To jedno i się... nie zgadzam.
    > Widzisz, przy sprzedaży wysyłkowej niektórzy sprzedawcy oferują
    > "sprawdzenie przed wysyłką". Celem sprawdzenia oczywiscie, ale
    > ale o celu nie było mowy. I wcale nierzadko pasuje mi wersja
    > "rozpakujcie".
    > Atakuję tezą iż generalizujesz :D

    Co kto lubi. Ja wychodzę z założenia, że towar sprawny opuścił fabrykę.
    Poza tym sprawia mi radość "rozdziewiczanie" opakowania ;)

    > A to drugie i zgoda, i na ten temat ironizowałem wcześniej.
    > Bo w takim wypadku trzeba kupować w sklepie który *nie* przyjmuje
    > zwrotów, aby szansa na zakup "macanego" była mała lub bardzo
    > mała.

    Nie zawsze "nieprzyjmowanie zwrotów" przez sklep jest możliwe z powodu
    np. przepisów, w kręgu których się właśnie poruszamy.

    --
    .B:artek.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1