eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSerwis, konsument, TU i wydanie rzeczy › Serwis, konsument, TU i wydanie rzeczy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Artur <s...@r...pbz>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Serwis, konsument, TU i wydanie rzeczy
    Date: Fri, 5 Dec 2008 15:29:14 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 88
    Message-ID: <1pm9mvbxughr$.wsg1g3nq226g.dlg@40tude.net>
    Reply-To: s...@r...pbz
    NNTP-Posting-Host: chello087207011021.chello.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1228487365 3019 87.207.11.21 (5 Dec 2008 14:29:25 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 5 Dec 2008 14:29:25 +0000 (UTC)
    X-Licznik: 638
    X-User: faka700
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:566499
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam.

    Może ktoś z Was doświadczył takiej "procedury" i może podzielić się ze mną
    uwagami w tej materii.
    Rzecznik Federacji Konsumentów będzie dopiero w poniedziałek uchwytny -
    dzisiaj mi się nie udało nić dowiedzieć :(

    Więc tak:
    - w październiku zaliczyłem "szlifa" na motocyklu. Zgłosiłem do TU szkodę z
    tytułu AC, została przyjęta i po dwóch dniach pojawił się likwidator szkód.
    Spisaliśmy wniosek, porobił zdjęcia itp itd. Pierwszy raz mnie takie coś
    spotkało, ale we wniosku/protokole wybrałem wariant że formę naprawy
    wybiorę sam, ze wstępnym założeniem iż będzie to robił autoryzowany serwis
    w formie bezgotówkowej. Sądziłem że likwidator TU poda mi namiary na jakieś
    konkretne autoryzowane serwisy - ale powiedział mi że oni nie maja takich,
    że sam sobie mam wybrać. Nieoficjalnie podał mi jedną nazwę takiego
    serwisu.
    Na następny dzień po wizycie likwidatora, otrzymałem na mejla wycenę
    szkody. Opiewała na kwotę ~5,1k
    Skontaktowałem się więc z tym serwisem i umówiłem na odbiór motocykla przez
    nich (mają swój transport). Przyjechał gość w uniformie, wszystko niby
    ładnie pięknie ale nie miał ze sobą ... żadnego protokołu ani nic w tym
    stylu że przyjmuje mój motocykl!!
    Na moje żądanie wypisał mi (po sprawdzenia przeze mnie jego D.O.)
    oświadczenie że przejmuje mój motocykl.
    Miał zatelefonować za 2-3 dni i podać mi ile wynosi ich wycena tej naprawy.
    W tym czasie ja złożyłem do TU oświadczenie iż "Upoważniam autoryzowany
    serwis "XYZ" do występowania w moim imieniu do TU z wnioskami i wszystkimi
    innymi sprawami w zakresie bezgotówkowej naprawy motocykla .....".
    Po kilku dniach zatelefonował magik z serwisu i podał mi info że ich wycena
    opiewa na 16,9k.
    Uzyskałem zapewnienie że TU na pewno będzie chciało przeprowadzić kolejne
    oględziny - z tego sobie zdawałem sprawę. Serwis obiecał kontakt jak coś
    się "w sprawie ruszy". Nie było żadnego kontaktu, więc 20 listopada
    podjechałem do tego serwisu by w końcu uzyskać "oficjalnie" jakieś papiery
    że w ogóle przyjęli mój motocykl do serwisu. Miła pani spisała protokół,
    podpisałem go i pokazała korespondencję z TU jaką prowadzili. Była natyle
    uprzejma że mi skserowała ich kosztorys i odpowiedź TU, która uznawała z
    wyceny serwisowej ~12,9k. Były podobo ustalone na 21 listopada kolejne
    oględziny, które maiły doprowadzić do uznania zakwestionowanych pozycji
    przez TU.
    24 listopada zatelefonowałem do serwisu i uzyskałem informację że otrzymali
    pisemne zaakceptowanie całego kosztorysu na kwotę 16,9k
    Lekko odetchnąłem z ulgą.
    Miła pani zapytała jednak czy bardzo mi się spieszy z tą naprawą, bo oni w
    tym tygodniu (24-11 - 29-11) przenoszą się do innej siedziby ....
    odpowiedziałem że nie, że pozwolę sobie zatelefonować w "przyszłym
    tygodniu". Więc dzisiaj zatelefonowałem i .... znowu szok :[
    Miła pani już nie była taka miła ;) - stwierdziła że nadal trwa
    "przeprowadzka" i że mówiła mi o tym. Trochę jej wyjaśniłem jaka była
    terminologia. Ale najlepsze jest teraz to co mi powiedziała na sam koniec.

    Że ich WEWNĘTRZNA procedura ustalona przez prezesa stwierdza, że ja będę
    mógł odebrać motocykl dopiero jak TU zapłaci im kwotę wynikającą z faktury
    którą wystawią po naprawie!!
    Jestem w szoku.
    Co mnie obchodzi ich rozliczenie?
    Wystawiłem pełnomocnictwo na serwis, szkoda została w pełni uznana i
    zaakceptowana wycena serwisowa przez TU.
    Ja teraz będę pozbawiony motocykla przez np. 30 dni bo może na taki kres
    serwis wystawi fakturę i termin płatności. To jakiś żart? ;)

    Przecież ja nie mam wpływu na rozliczenia dwóch OBCYCH mi podmiotów
    (serwis, TU) - wszystkie papiery są "git".

    Czy to jest zgodne z prawem?
    Serwis może np. sprawdzać swój rachunek bankowy raz na tydzień ;)

    Ponadto, lekko zdenerwowany, powiedziałem tej nie miłej już pani, że mi nie
    została przekazana taka informacja (żę dostanę swój motocykl dopiero jak TU
    zapłaci im) ani podczas oddawania motocykla do naprawy, ani podczas
    spisywania późniejszego protokołu przekazania. Skąd ja mam wiedzieć jakie
    oni mają "wewnętrzne procedury"??
    Może mają procedurę że mechanik zanim rozpocznie pracę to wypija dwie kawy
    i jedną herbatę ...

    Gdybym wiedział że jest takie obostrzenie - nie korzystałbym z TEGO
    serwisu.


    Spotkał się ktoś z podobnym przypadkiem?


    --
    DFI Lanparty UT Ultra-D | AMD64 3200+ 2000@2650MHz (1.55V+104% 10x265)
    Patriot XBLK+ 2x512MB CL2-3-3-5 1T (265MHz) | LITE-ON DVDRW SOHW-1673S
    MSI NX 7800GT 400/1000@485/1170 - 256MB DDR3 256bit | PCI-E x16
    ST3160827AS - Barracuda 7200.7 SATA NCQ 160827 - S-ATA150 - 160GB

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1