Czesc ja mam 26 lat ona niecałe 17. Umowilismy sie przez internet. Ona
jeszcze chodzi do szkoly - klasy pierwszej. Ja juz pracuję, jestem
nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie
spotykac. Co byscie zrobili w tej sytuacji? Czy spotkania z taką dziewczyną
mają sens? Czy jest coś niezgodnego z prawem?

dziekuje za wszelkie wypowiedzi
mozecie mi przywalic ile wlezie tez bede wdzieczny
pozdrawiam
BAT




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Dnia 16/03/2005 20:32, bat wrote :
> Czesc ja mam 26 lat ona niecałe 17. Umowilismy sie przez internet. Ona
> jeszcze chodzi do szkoly - klasy pierwszej. Ja juz pracuję, jestem
> nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie
> spotykac. Co byscie zrobili w tej sytuacji? Czy spotkania z taką dziewczyną
> mają sens? Czy jest coś niezgodnego z prawem?

Nie.
(I to jest odpowiedź na oba pytania).

--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed
if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly.
When I became a man I put away childish things, including the fear of
childishness and the desire to be very grown up. (C.S. Lewis)

do góry

> nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie
> spotykac. Co byscie zrobili w tej sytuacji? Czy spotkania z taką dziewczyną
> mają sens? Czy jest coś niezgodnego z prawem?

Generalnie nie, spotkan nikt nie zabroni oprocz jej rodzicow ;-) Ale za
spotkania nie ma odpowiedzialnosci karnej ....

--
Krzysiek, Krakow

do góry

KrzysiekPP wrote:
>>nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie
>>spotykac. Co byscie zrobili w tej sytuacji? Czy spotkania z taką dziewczyną
>>mają sens? Czy jest coś niezgodnego z prawem?
>
>
> Generalnie nie, spotkan nikt nie zabroni oprocz jej rodzicow ;-) Ale za
> spotkania nie ma odpowiedzialnosci karnej ....
>

Z wyjątkiem szumu, który narobią rodzice.

do góry

*bat* wrote in <news:6fdb.00001d14.423889b5@newsgate.onet.pl> :

> dziekuje za wszelkie wypowiedzi
> mozecie mi przywalic ile wlezie tez bede wdzieczny

zgłoś sie raczej do psychologa - raczej już bierz się za studentki.

--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem

do góry

> Z wyjątkiem szumu, który narobią rodzice.

Szum nie jest odpowiedzialnoscią karną ;)

--
Krzysiek, Krakow

do góry

bat wrote:
> Czesc ja mam 26 lat ona niecałe 17. Umowilismy sie przez internet. Ona
> jeszcze chodzi do szkoly - klasy pierwszej. Ja juz pracuję, jestem
> nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie
> spotykac. Co byscie zrobili w tej sytuacji?

To temat na inną grupę ;)

> Czy spotkania z taką dziewczyną mają sens?

Ponownie NTG (na marginesie: bywają kretynki po 30-tce oraz bardzo
inteligentne i rozsądne 16-latki, więc na dwoje babka wróżyła).

> Czy jest coś niezgodnego z prawem?

Od 15. urodzin jest już zgodne z prawem nawet 'pójście na całość'.

do góry

KrzysiekPP wrote:
>>Z wyjątkiem szumu, który narobią rodzice.
>
>
> Szum nie jest odpowiedzialnoscią karną ;)
>
Zgadzam się.
Ale co można narozrabiać, to można.
Wytarczyłby jeden artykuł w wyborczej jak to nauczyciel umawia się z
uczennicami, aby uznać to za zgodne z prawem, ale nieetyczne.
Pracę można dzisiaj bardzo łatwo stracić. Szczególnie w takim zawodzie.

A procesować się z rodzicami dziewczyny jakoś nie wypada.

do góry

bat wrote:
> Czesc ja mam 26 lat ona niecałe 17. Umowilismy sie przez internet. Ona
> jeszcze chodzi do szkoly - klasy pierwszej. Ja juz pracuję, jestem
> nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym zeby sie

A, tylko pytanie - czy nie ma czasem jakiegoś zakazu na to w jakimś
kretyńskim wewnętrznym kodeksie etycznym 'ciała' pedagogicznego? Bo jak
się trawi świętojebliwy (za przeproszeniem) szef, to za taki 'skandal'
może próbować wywalić z roboty...

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> bat wrote:
>
>> Czesc ja mam 26 lat ona niecałe 17. Umowilismy sie przez internet. Ona
>> jeszcze chodzi do szkoly - klasy pierwszej. Ja juz pracuję, jestem
>> nauczycielem. Nie ucze jej, w innej szkole pracuje. Ona jest za tym
>> zeby sie
>
>
> A, tylko pytanie - czy nie ma czasem jakiegoś zakazu na to w jakimś
> kretyńskim wewnętrznym kodeksie etycznym 'ciała' pedagogicznego? Bo jak
> się trawi świętojebliwy (za przeproszeniem) szef, to za taki 'skandal'
> może próbować wywalić z roboty...

Zakazu nie ma.
Ale coś na temat etyki jest i to może być podstawą do zwolnienia.
Ale akurat w takim przypadku to wątpliwe.
Stosuje się go np. wtedy kiedy nauczyciel, np. w szkole jest ok, ale po
pracy chodzi np. pijany na osiedlu na którym mieszkają dzieciaki ze szkoły.

do góry