Sytuacja jest następująca: jest budynek postawiony przez developera. Od
kilku miesięcy w budynku nasila się problem przemakających fundamentów.
Rośnie grzyb w garażu, tynk złazi ze ścian, robią się zacieki, zbiera się
woda w szybie windy. Sprawa zgłaszana developerowi kilkukrotnie od początku
maja, w połowie czerwca pojawiają się jacyś robotnicy. Okazuje się, że jest
to firma, która była podwykonawcą na tej budowie. Rozkopują wjazd do garażu
uniemożliwiając korzystanie z niego, znikają na tydzień po czym po
tygodniu, nie wykonawszy żadnych napraw, przywracają wjazd do pierwotnego
stanu. Prace się ciągną już ponad półtora miesiąca, pracownicy pojawiają
się od wielkiego święta, developer nie odpowiada na pisma odnośnie przyczyn
usterek, prac, jakie zamierza wykonać i terminu usunięcia usterki.
Czy w powyższej sytuacji wspólnota mieszkaniowa może domagać się, aby prace
przy usuwaniu tej usterki wykonała firma zewnętrzna, przez wspólnotę
wybrana, na koszt developera? Czy taką decyzję może podjąć wspólnota
samodzielnie, czy to sąd musi zdecydować o przekazaniu prac firmie
zewnętrznej? Czy ma tu zastosowanie art. 363 KC? Co prawda mowa w nim o
naprawieniu szkody poprzez przywrócenie rzeczy do stanu pierwotnego, ale
mówi on też o tym, że to do poszkodowanego należy wybór tego, kto ma szkodę
naprawiać.

do góry

On 2009-07-15, jQ <j...@s...pl> wrote:
> Sytuacja jest następująca: jest budynek postawiony przez developera. Od
> kilku miesięcy w budynku nasila się problem przemakających fundamentów.
> Rośnie grzyb w garażu, tynk złazi ze ścian, robią się zacieki, zbiera się
> woda w szybie windy. Sprawa zgłaszana developerowi kilkukrotnie od początku
> maja, w połowie czerwca pojawiają się jacyś robotnicy. Okazuje się, że jest
> to firma, która była podwykonawcą na tej budowie. Rozkopują wjazd do garażu
> uniemożliwiając korzystanie z niego, znikają na tydzień po czym po
> tygodniu, nie wykonawszy żadnych napraw, przywracają wjazd do pierwotnego
> stanu. Prace się ciągną już ponad półtora miesiąca, pracownicy pojawiają
> się od wielkiego święta, developer nie odpowiada na pisma odnośnie przyczyn
> usterek, prac, jakie zamierza wykonać i terminu usunięcia usterki.

Termin to wy im powinniście byli wyznaczyć. Jeśli tego nie zrobiliście
to zróbcie to teraz. Tylko niech on będzie rozsądny, aby mogli w tym
terminie faktycznie pousuwać usterki.

> Czy w powyższej sytuacji wspólnota mieszkaniowa może domagać się, aby prace
> przy usuwaniu tej usterki wykonała firma zewnętrzna, przez wspólnotę
> wybrana, na koszt developera? Czy taką decyzję może podjąć wspólnota

MZ nie.

--
Marcin

do góry

Użytkownik "jQ" <j...@s...pl> napisał w wiadomości
news:h3k7rk$25d$1@inews.gazeta.pl...
>...ciach


Można zrobić, tak.
Zglosić pisemnie szkodę poleconym wysłać z rpośba o podanie terminu
usunięcia awarii.
Jeżeli nikt się nie odezwie znowu napisać pismo z wyznaczonym terminem
usunięcia usterki i napisać, że jeżeli nie wykonają tego w tym terminie to
będzie wynajęta firma zewnętrzna na koszt dewelopera.
Nie wiem czy z deweloperem tak zadziała, ale jeżeli chodzi o domik
własnościowe i wykonawców to tak działa.
No tylko na końcu zostaje sąd.....

do góry

Dnia środa, 15 lipca 2009 12:23, człowiek imieniem Stolat
<c...@g...pl> zamieścił wiadomość
<h3kb8n$euj$1@nemesis.news.neostrada.pl> o treści:

> Można zrobić, tak.
> Zglosić pisemnie szkodę poleconym wysłać z rpośba o podanie terminu
> usunięcia awarii.
> Jeżeli nikt się nie odezwie znowu napisać pismo z wyznaczonym terminem
> usunięcia usterki i napisać, że jeżeli nie wykonają tego w tym terminie to
> będzie wynajęta firma zewnętrzna na koszt dewelopera.
Tu bardziej chodzi nie o termin, a o to, czy wykonywane prace faktycznie
dążą do usunięcia przyczyny usterki, czy też mają jedynie usunąć jej
skutki. Co z tego, że developer powie, że zrobi wszystko w miesiąc, po
miesiącu zakończy prace, a usterka usunięta nie będzie? Kto może
skontrolować, czy usterka faktycznie została usunięta, czy tylko
zamaskowana?

do góry

>
>> Można zrobić, tak.
>> Zglosić pisemnie szkodę poleconym wysłać z rpośba o podanie terminu
>> usunięcia awarii.
>> Jeżeli nikt się nie odezwie znowu napisać pismo z wyznaczonym terminem
>> usunięcia usterki i napisać, że jeżeli nie wykonają tego w tym terminie
>> to
>> będzie wynajęta firma zewnętrzna na koszt dewelopera.
> Tu bardziej chodzi nie o termin, a o to, czy wykonywane prace faktycznie
> dążą do usunięcia przyczyny usterki, czy też mają jedynie usunąć jej
> skutki. Co z tego, że developer powie, że zrobi wszystko w miesiąc, po
> miesiącu zakończy prace, a usterka usunięta nie będzie? Kto może
> skontrolować, czy usterka faktycznie została usunięta, czy tylko
> zamaskowana?


Możecie sobie wynająć inspektora do nadzoru naprawy usterki.
I poinformować o tym dewelopera tylko co to da?
Hmm jedyne co wam pozostaje to ciągle reklamować, zglaszać gdzie się da.
Zrobić stornę www i reklamowac dewelopera wszem i wobec.
Możecie też robić zdjęcia postępu prac.
Może trzeba by było zęby to zalanie coś uszkodziło i żadać odszkodowania?
A jak robi się gdzyb to do sanepidu, zarodniki grzybni są bardzo szkodliwe
dla zdrowia.
WInda to do UDT i zgłosić że jest woda w szybie, pożniej że prąd i woda i
ktoś może zgniąć to do nadzoru budowlanego.
A jak firma rozkzopię wjazd to dawać samochody na apraking strzeżony i
póżniej rachunek deweloperowi przedstawić.

Pozdrawiam Michał

do góry

Budynek jest na gwarancji?
Zgłosiliście pisemnie wady developerowi?


jQ <j...@s...pl> napisał(a):

> Sytuacja jest następująca: jest budynek postawiony przez developera. Od
> kilku miesięcy w budynku nasila się problem przemakających fundamentów.
> Rośnie grzyb w garażu, tynk złazi ze ścian, robią się zacieki, zbiera się
> woda w szybie windy. Sprawa zgłaszana developerowi kilkukrotnie od początku
> maja, w połowie czerwca pojawiają się jacyś robotnicy. Okazuje się, że jest
> to firma, która była podwykonawcą na tej budowie. Rozkopują wjazd do garażu
> uniemożliwiając korzystanie z niego, znikają na tydzień po czym po
> tygodniu, nie wykonawszy żadnych napraw, przywracają wjazd do pierwotnego
> stanu. Prace się ciągną już ponad półtora miesiąca, pracownicy pojawiają
> się od wielkiego święta, developer nie odpowiada na pisma odnośnie przyczyn
> usterek, prac, jakie zamierza wykonać i terminu usunięcia usterki.
> Czy w powyższej sytuacji wspólnota mieszkaniowa może domagać się, aby prace
> przy usuwaniu tej usterki wykonała firma zewnętrzna, przez wspólnotę
> wybrana, na koszt developera? Czy taką decyzję może podjąć wspólnota
> samodzielnie, czy to sąd musi zdecydować o przekazaniu prac firmie
> zewnętrznej? Czy ma tu zastosowanie art. 363 KC? Co prawda mowa w nim o
> naprawieniu szkody poprzez przywrócenie rzeczy do stanu pierwotnego, ale
> mówi on też o tym, że to do poszkodowanego należy wybór tego, kto ma szkodę
> naprawiać.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia środa, 15 lipca 2009 12:46, człowiek imieniem
<r...@g...pl> zamieścił wiadomość
<h3kc2m$o2t$1@inews.gazeta.pl> o treści:

> Budynek jest na gwarancji?
> Zgłosiliście pisemnie wady developerowi?
Budynek jest na gwarancji. Ja, jak i inni mieszkańcy zgłaszaliśmy usterki
zarówno administratorowi budynku, jak i bezpośrednio developerowi.
Administrator otrzymał odpowiedź od prezesa firmy developerskiej, w którym
stwierdza on, że przyczyną przemakania wód gruntowych jest ... przemakanie
wód gruntowych. Żadnych konkretów odnośnie przyczyn usterek, terminu
usunięcia ani jak zamierzają ją usunąć. Zobowiązał się w tym piśmie, że do
8 lipca poda termin, do kiedy prace zostaną zakończone - terminu nie
dotrzymał. Stwierdził również, że prace wykonywane będą odtąd codziennie -
nie są. Czy pisma mają słać mieszkańcy indywidualnie, czy wystarczy, jak w
naszym imieniu robi to zarządca?

do góry

Dnia środa, 15 lipca 2009 12:39, człowiek imieniem Stolat
<c...@g...pl> zamieścił wiadomość
<h3kbpf$87o$1@atlantis.news.neostrada.pl> o treści:

> Zrobić stornę www i reklamowac dewelopera wszem i wobec.
> Możecie też robić zdjęcia postępu prac.
Czy w ten sposób nie łamię prawa, publikując takie zdjęcia?
A czy jeśli wyślę developerowi zdjęcia pokazujące, jak budynek się sypie, i
w piśmie stwierdzę, że w przypadku nie podjęcia prac naprawczych zacznę
odstraszać potencjalnych klientów tej firmy, publikując zdjęcia, to będzie
szantaż? Karalne to jest?

do góry

W moje opinii jest zła izolacja. Możecie skierować sprawę do Sądu z powództwem
o niezgodność towaru z umową lub z tytułu rękojmi. Poinformujcie dev., że
wstąpicie na drogę sądową

jQ <j...@s...pl> napisał(a):

> Dnia środa, 15 lipca 2009 12:46, człowiek imieniem
> <r...@g...pl> zamieścił wiadomość
> <h3kc2m$o2t$1@inews.gazeta.pl> o treści:
>
> > Budynek jest na gwarancji?
> > Zgłosiliście pisemnie wady developerowi?
> Budynek jest na gwarancji. Ja, jak i inni mieszkańcy zgłaszaliśmy usterki
> zarówno administratorowi budynku, jak i bezpośrednio developerowi.
> Administrator otrzymał odpowiedź od prezesa firmy developerskiej, w którym
> stwierdza on, że przyczyną przemakania wód gruntowych jest ... przemakanie
> wód gruntowych. Żadnych konkretów odnośnie przyczyn usterek, terminu
> usunięcia ani jak zamierzają ją usunąć. Zobowiązał się w tym piśmie, że do
> 8 lipca poda termin, do kiedy prace zostaną zakończone - terminu nie
> dotrzymał. Stwierdził również, że prace wykonywane będą odtąd codziennie -
> nie są. Czy pisma mają słać mieszkańcy indywidualnie, czy wystarczy, jak w
> naszym imieniu robi to zarządca?
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia środa, 15 lipca 2009 13:25, człowiek imieniem
<r...@g...pl> zamieścił wiadomość
<h3keb5$5ns$1@inews.gazeta.pl> o treści:

> W moje opinii jest zła izolacja.
Ja bym raczej stawiał na brak odpowiedniego drenażu.

> Możecie skierować sprawę do Sądu z
> powództwem o niezgodność towaru z umową lub z tytułu rękojmi.
I co sąd może orzec, o czym może zadecydować?
W chwili obecnej budynkiem zarządza jeszcze zarządca ustanowiony przez
developera. Została przegłosowana już uchwała o odwołaniu tego zarządcy,
jak też wybrany został skład nowego zarządu spośród mieszkańców, jednakże
musimy czekać 6 tyg. na uprawomocnienie się uchwał (tyle czasu ma każda ze
stron na odwołanie się od uchwały). A zarządca nie bardzo kwapi się, by w
ogóle występować przeciwko developerowi. Czy naciskać na administratora, by
to jednak on prowadził tą sprawę, straszyć developera indywidualnie sądem,
czy poczekać na nowy zarząd?

do góry