eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowypadek samochodowy, 2 piesi - co robic? › Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!mim
    uw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tp
    i.pl!not-for-mail
    From: "vill" <v...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Date: Wed, 31 Dec 2003 18:00:28 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 85
    Message-ID: <bsuvc3$t41$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <bssvs9$p2m$1@nemesis.news.tpi.pl> <bsui2d$j58$1@flis.man.torun.pl>
    <bsuiud$9p8$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: zbi11.astro.net.pl
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1072890051 29825 212.14.47.11 (31 Dec 2003 17:00:51
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 31 Dec 2003 17:00:51 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:184987
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Znet" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:bsuiud$9p8$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Tak jak ty pewnie widzi ta spraw 99% osob.
    >
    > Ale nie wiem czemu mowisz ewidenta wina, staram sie powiedziec
    > ze swiadkowie klamia, a ja nie wiem jak to udowodnic...
    >
    > nie bylo takiej sytuacji ze samochod sie zatrzymal na lewym pasie
    > a ja wiechalem z prawej strony...
    Ale tak to wyglada i raczej nie udowodnisz gosciowi ze wlaczyl kierunkowskaz
    by skrecic w lewo przed przejsciem z tego wynika ze zeznal ze przepuszczal
    pieszych i tu cie ugotowal. Swoja droga zrobil dobrze bo to jest dozwolone a
    jakby sie przyznal ze skrecal w lewo to mozna by domniemac ze np. nie
    wlaczyl kierunkowskazu tylko zaciagnol reczny i zpowodowal twoja reakcje
    (samozachowawcza) odbiles a na reszte nie miales wplywu. Gosc moglby umoczyc
    a tak jest czysty. Chyba ze znalazlby sie przechodzien ktory zezna ze taka
    sytuacja opisana wyzej miala miejsce. Ale na ile by to zmienilo twoja
    sytuacje to juz niech sie ktos bardziej obeznany wypowie.
    >
    > przeciez pieszy tez musi wiedziec jak sie zachowac na jezdni...
    > wczesniej pisalem o tym... cytujac kodeks
    No wiec czysto ludzko trudno byloby zakazac dzieciom chodzic bo nie maja
    wyobrazni nazwjjmy to ze chodzenie jest odwiecznym i niedzownym prawem
    czlowieka. Natomiast poruszanie sie samochodem dozwolone jest od pewnego
    wieku glownie z tego powodu ze jestes juz swiadomy i mozesz podejmowac
    decyzje uzywajac wyobrazni m.in. , jednoczesnie to obliguje cie do
    ponoszenia odpowiedzialnosci za te decyzje. Pozostawiam innym czy twoja
    odpowiedzialnosc za zdarzenie bylaby umniejszona na podstawie tych art.
    ktore przytoczyles gdyby chodzilo o dorosle osoby na tym przejsciu.
    >
    > ale za toba przemawia doswiadczenie ktorego mi brakuje...
    > i nie wiem w jaki sposob przedstawic to cale zdarzenie
    > aby sedzia zrozumial....
    Nigdy nie slyszalem zeby kierowca w konfrontacji z pieszym wygral. A ze
    zrozumieniem to tak mialem kiedys taka stluczke gosc na trasie wjazdowej ale
    jeszcze 90km/h obowiazywalo(z pierwszenstwem) postanowil nagle wpuscic kogos
    z bocznej uliczki (pewnie mu sie cos popieprzylo znaki czy cos byl z poza
    wojewodztwa) hamuje za nim rzecz jasna drugie auto niewychamowalo za tym ja
    tez nie wychamowalem szkod duzo nie bylo ale policja zrobila to szybko gosc
    zeznal ze ktos mu sie wpierniczyl(gdzie inni zeznali ze poprostu zaczol
    nagle hamowac) nic nie dostal a my z tylu mandacik i punkty. Policjant
    tlumaczyl to przepisem o dostosowaniu sie do ruchu i warunkow panujacych na
    drodze i ze ten z tylu zawsze jest winny.

    >
    > a jezeli chodzi o rodzicow to probowalem rozmawiac, pytalem
    > sie 2 krotnie o zdrowie dziewczynek. ale od niedawna
    > 1 z rodzicow zmienil front bo ktos mu chyba powiedzial ze moze
    > miec z tego kase...
    Standard
    >
    > Probowalem sie spotkac 2 razy zeby wyjsnic ale oni nie chca...
    > nawet bylem w szpitalu dzien pozniej jeden z rodzicow uwierzyl
    > ale pozniej jak napisalem zmienil zdanie...

    >
    > Pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi,
    >
    >
    > Użytkownik "Maciek" < Ja na twoim miejscu probowal bym sie dogadac z
    > poszkodowanymi,
    > > bo zawsze to bedzie dobrze widziane w oczach sedziego. Przyznasz sie
    > > do winy (ewidentnej zreszta), ustalicie jakies odszkodowanie.
    > > Sedziowie dobrze patrza na takie pojednanie sprawcy z
    > > pokrzywdzonym. Skonczy sie wtedy pewnie na grzywnie i pozbawieniu
    > > prawa jazdy na jakis czas - tak przypuszczam analizujac podobne
    > > przypadki.
    > > Moim zdaniem to chyba najlepsze wyjcsie z sytuacji, bo przy tych
    > > swiadkach i opisanego przez Ciebie przebiegu zdarzenia to najmniej
    > > kosztowne rozwiazanie. Sprawa sie skonczy na jednej max. 2
    > > rozprawach i koszty sadowe nie beda duze.
    > >
    > > Maciek
    > >
    > >
    > > --
    > > Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    > > -> http://usenet.pomocprawna.info
    > >
    >
    Faktycznie moze to jest dobre wyjscie.
    vill


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1