eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoumowa kupna mieszkania ze starszą osobą › Re: umowa kupna mieszkania ze starszą osobą
  • Data: 2009-08-19 18:09:28
    Temat: Re: umowa kupna mieszkania ze starszą osobą
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:
    > Jak się coś dzieje,
    > to w kilka minut miejscowa Policja dostaje kilka telefonów od osób
    > postronnych. Tego w Polsce nie ma.

    Jest.
    Dzwoniłem kilka razy i obiecuje, że więcej nie zadzwonie.

    1. Trójka dzieciaków biega między pasami na dolotówce z warszawy do
    wrocławia wyskakując tuż przed samochodami jadącymi 130 km/h.
    Zadzwoniłem, żeby ktoś ich pogonił, albo sprawdził co się dzieje.
    Facet kazał mi zjechac na pobocze i czekać, aż oni przyjadą to będę
    świadkiem, ale, że teraz nie mają radiowozu, to za godzinę ktoś tam
    podjedzie.

    2. Zwisający jakiś przewód z mostu kolejowego na drogę tak, że zahaczał
    o przjeżdżające samochody. Facet podał mi nr telefonu na PKP.

    3. Kradzież radia, w zasadzie goście prawdopodobnie byli jeszcze gdzieś
    w pobliżu. Koło drugiej w nocy. Dowiedziałem się, że jak już ukradną, to
    żebym rano przyjechał na komendę to przyjmą zgłoszenie. Pojechałem,
    złożyłem. I co. I dupa. Nawet pisma o wszczęsciu postępowania nie
    dostałem. babka była zła jak cholera, bo jej statystyki kiepskie wyjdą.

    4. Załamana pokrywa studzienki burzowej na środku pasa, tak, że koło
    wpada w całości. Cudem nie wybiłem na tym zębów Sobie i samochodowi.
    Skoro nie było wypadku, to nie ich sprawa. Kazali dzwonić do zarządu
    dróg. Po dwóch dniach ktoś postawił barierkę. Aż dziw, że nikt w to
    przez dwa dni nie wpadł.

    5. Dyskoteka u sąsiadów. Zgłoszenie przyjęte. ponieważ dane już mają, to
    chętnie beda świadkiem w sądzie jak ją sam sobie sprawę w sądzie założę,
    ale teraz przyjeżdżać i tak nie będą bo nie ma po co, bo im drzwi nikt
    nie otworzy. Nie pierwszy raz, wiec dobrze wiedzą, że szkoda benzyny.

    6. Zneleziony dowód zaniesiony na komendę bo się spieszyłem. Omal nie
    zosałem posądzony o kradzież. nastepny wrzucilem do koperrty i wyslalem
    poczta dbając o to, żeby odcisków palców nie zostawić.

    I wiesz co zrobiłem. Wynająłem ochronę. Przynajmniej mam pewność, że jak
    ktoś się będzie do mnie dowalał to dostanie wpierdol i na dodatek
    zgodnie z prawem.


    A teraz przykłdy z za granicy.

    Austria. Urwałem mocowanie wahacza w kole. Wymgał spawania. druga w
    nocy. Telefon z autostrady. Dostałem informację, że za 15 minut będzie
    pomoc drogowa. Pomoc drogowa była za 15 minut sekund zero zero z
    zegarkiem w ręku.
    Policja czekała pod warsztatem gościa aby upewnić się, że wszystko jest
    w porządku z pasażerami i czy przypadkiem nie ma z nami małych dzieci,
    które wymgałyby opieki i czy mam gdzie przenocować do rana i czy mamy
    pieniądze lub ubezpieczenie aby zapłcić za hotel. Wezwali taksówkę,
    która odwiozła nas do najblizszego hotelu. Taksówka była w tym wszystkim
    najdroższa, bo do hotelu było kurna 40 kilometrów.

    Niemcy. Samochód nagle stanął i klops. Zdążyłem tylko doturlać się na
    pobocze. Policja pojawiła się w zasadzie w ciągu kliku minut. z dobre
    pół kilometra wcześciej wyłączając pas ruchu, aby pomoc drogowa miała
    gdzie podjechać i nikt mi się w dupę nie wpakował próbując jechać poboczem.

    USA. Telefon na policję w nocy z parkingu. Ze rozładował mi sie
    akumulator i nie mogę ruszyć. Przyjechali ze starterem, odpalili
    podziękowali zapytali czy coś jeszcze mi potrzeba i pojechali. Benzynę
    też dowiozą jak się skończy. też gratis. tyle, zeby starczyło do
    najbliższej stacji benzynowej.

    USA. Dziesiąta wieczór. dziewczyna, studentka wraca na piechotę kilkaset
    metrów z uczelni do akademików. Po drugiej stronie grupa chłopców
    zaczęła coś w jej stronę wykrzykiwać. Na chodniku na słupach w zasadzie
    co kiladziesiąt metrów są przyciski alarmowe. Wstarczy nacisnąć.Więc
    nacisnąłem. Myślałem, że to wojna. Kilka samochodów w ciągu dosłownie
    minuty obstawiło całą ulicę. I ona i chłopcy mieli darmowy dowóz, z
    tym, że ona do akademika, a oni do pierdla. Zostali oskarżeni jak to się
    popularnie mówi "abuse".
    Wystarczy, zeby zadzwonic na policję, że się boisz. Przyjadą i cię
    odwiozą. Ostatnio zmodyfikowali procedury bo studenci zbyt często
    używali ich jako darmowe taksówki. Już cię nie podwożą. Zapieprzasz na
    piechotę, a oni jadą za tobą.

    USA. Awaria zasilania. 100 tys mieszkańców bez prądu. 42 stopnie w
    cieniu. Policja jeździła od domu do domu z megafonem informując, że jak
    ktoś nie ma awaryjnego zasilania i klimatyzacja nie działa, to są
    przyogotowane miejsca w szkołach gdzie można przenocować do czasu
    usunięcia awarii.


    Więc po co dzownić na polską policję, skoro oni zrobią wszystko, żeby
    tylko się nie przepracować. I ja im się nie dziwię. Jaka płaca taka
    praca. Mentalność też tu wchodzi w grę. Za granicę nie ma podziału na
    "oni i my".






Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1