eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › spadek w przyszłości :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 61. Data: 2014-12-27 01:00:40
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-12-26 o 23:20, RadoslawF pisze:
    > W dniu 2014-12-26 o 09:23, Liwiusz pisze:
    >
    >>> Twojej głupoty dowodzi brak argumentów, wymyślanie sobie
    >>> co potrafię lub nie sobie wyobrazić a na koniec insynuacja
    >>> głupoty. W dwóch kolejnych postach przedstawiłeś się
    >>> nieźle czytającym.
    >>
    >> Mało mnie obchodzą zarzuty wobec mnie osoby która nie rozumie słowa
    >> wierzytelności, a udziela się na grupie prawnej.
    >>
    > Zarzuty osoby która rozumie słowo wierzytelności ale nie widzi
    > jej zastosowanie w omawianym temacie też cie nie interesuje
    > bo to obnaży twoją niewiedzę.
    > Wątkotwórca pisał że walka jest o nieruchomość a nie o
    > świadczenia jakie za nią ktoś zobowiązał się płacić.
    > Dotarło czy dalej będziesz udawał że tego nie zauważyłeś ?

    Nauka czytania na innej grupie.

    --
    Liwiusz


  • 62. Data: 2014-12-27 10:56:45
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 24 Dec 2014, Mrqs wrote:

    > W dniu 2014-12-24 o 00:51, Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >> Popatrz na to tak - a czym to się różni od dziedziczenia
    >> na przykład praw majątkowych autorskich?
    >
    > No ok, ale nie wiem jak się "rozlicza" prawa autorskie w spadku :)

    Zdaje się, że dokładnie tak jak opisał Liwiusz - to co zostanie
    w oparciu o te prawa zarobione, stanowi dochód uprawnionego, a nie
    wartość spadku :)
    Czyli spadkobierca nabywający prawo nabywa je wg "wartości rynkowej",
    co oczywiście stanowi kłopot sam w sobie (żeby wycenić "rynkowo",
    trzeba by chyba wystawić to prawo na allegro :>), natomiast NIE
    jest tą wartością potencjalna wartość domu.
    Jak dom nie zostanie odzyskany to cóż, nie zostanie.
    A jak zostanie, to WTEDY spadkobierca ZAROBI.
    (i zapłaci normalny podatek dochodowy)

    pzdr, Gotfryd


  • 63. Data: 2014-12-27 10:59:33
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 26 Dec 2014, RadoslawF wrote:

    > Wątkotwórca pisał że walka jest o nieruchomość a nie
    > o świadczenia jakie za nią ktoś zobowiązał się płacić.

    A pytanie nie było czasem o to, jaka ma być podstawa
    wymiaru PODATKU od spadku?

    pzdr, Gotfryd


  • 64. Data: 2014-12-27 11:04:38
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 26 Dec 2014, RadoslawF wrote:

    > W dniu 2014-12-25 o 17:52, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Ale moim zdaniem nie jako spadek, bo wyrok będzie w stosunku do nich,
    >> a nie do zmarłego spadkodawcy.
    >
    > Wyrok da (lub nie) spadkobiercom i to spadkobiercy będą
    > zgłaszać do urzędu.

    Ale jako ich *dochód*?
    A nie otrzymany spadek.

    > Spadkodawca jest już wspomnieniem.

    No ale teraz od spadkodawcy otrzymali spadek - prawo do sądzenia
    się o nieruchomość.
    Prawo to jest "w zastawie" u firmy, która wzięła na siebie ryzyko
    przegrania sprawy, ewentualnie przyniesie dochód w razie wygrania.
    I od tego spadku trzeba TERAZ zapłacić podatek.

    Zgadza się?

    pzdr, Gotfryd


  • 65. Data: 2014-12-27 18:35:33
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Mrqs <m...@o...pl>

    W dniu 2014-12-27 o 10:56, Gotfryd Smolik news pisze:

    > Jak dom nie zostanie odzyskany to cóż, nie zostanie.
    > A jak zostanie, to WTEDY spadkobierca ZAROBI.
    > (i zapłaci normalny podatek dochodowy)
    >

    To rozumiem, wreszcie coś konkretnego. Zostaje sprawa tych miesięcznych
    zaliczek - czy należy od nich odprowadzić podatek jak od dochodu?

    No i sprostowanie: Inwestor w umowie zobowiązał się w ciągu kilku lat
    spłacić *całą* umówioną kwotę niezależnie od wyniku sprawy o odzyskanie
    nieruchomości. W tej sytuacji spadkobierca zawsze zarobi (o ile inwestor
    dotrzyma umowy), mimo, że nie sprzeda nic konkretnego. Rozumiem, że
    podatek w tej sytuacji się należy (od dochodu).

    Chodzi mi o następstwo czasowe - zaliczki pobiera cały czas.

    Powiedzmy, że całość sumy zapisana w umowie zostanie uiszczona do lipca
    2016. Natomiast sprawa odzyskania będzie się ciągnąc jeszcze 3 lata i w
    2019 spadkobierca otrzyma zwrot nieruchomości.
    Czy dochód powstaje w 2016, czy dopiero po "sprzedaniu" nieruchomości w
    2019? To może być tylko pobranie odszkodowania lub rozwiązanie umowy,
    gdyby decyzja była negatywna...
    Co z zaliczkami miesięcznymi?

    Mrqs


    --
    "Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów
    nie ma większego znaczenia". Orwell


  • 66. Data: 2014-12-27 20:06:50
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Mrqs" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ydOdncXzaqJ3cAPJnZ2dnUVZ8hidnZ2d@supernews.com.
    ..

    > To rozumiem, wreszcie coś konkretnego. Zostaje sprawa tych miesięcznych
    > zaliczek - czy należy od nich odprowadzić podatek jak od dochodu?

    Nie przychodzi mi do głowy żadne zwolnienie.
    >
    > No i sprostowanie: Inwestor w umowie zobowiązał się w ciągu kilku lat
    > spłacić *całą* umówioną kwotę niezależnie od wyniku sprawy o odzyskanie
    > nieruchomości. W tej sytuacji spadkobierca zawsze zarobi (o ile inwestor
    > dotrzyma umowy), mimo, że nie sprzeda nic konkretnego. Rozumiem, że
    > podatek w tej sytuacji się należy (od dochodu).

    Musiał byś gdzieś tę umowę opublikować, bo zaczynasz strasznie mieszać.
    >
    > Chodzi mi o następstwo czasowe - zaliczki pobiera cały czas.

    Jak może byc zaliczka na poczet należności, co do której nei wiadomo, czy w
    ogóle nastąpi?

    Zacznijmy od tego, że mam wątpliwość, czy ta umowa w ogóle po śmierci
    spadkodawcy jest ważna. Jakieś tam wynikajace z niej zobowiazania na
    spadkobierców mogą przejść, jak każdy dług spadkowy, ale zakładając tak na
    potrzeby rozumowania, że spadkodawca nie ma żadnego majątku, a ma dług
    wynikający z jakiejś tam dziwnej umowy, to najbezpieczniej dla spadkobiercy
    będzie przyjąć dług z dobrodziejstwem inwentarza. Majątku nie ma, to ta
    cwana firma nic nie odzyska. Natomiast postępowanie w sparwie odzyskania
    nieruchomości można jako spadkobierca prowadzić, ale przy pozytywnej
    decyzji sądu beneficjentem odszkodowania nie będzie zmarły spadkodawca,
    tylko spadkobierca. Nie jestem pewen, ale wydaje mi sie, że taka
    nieruchomość w masę spadkową nie wejdzie. A tym bardziej przykłądowo jakieś
    zasądzone odszkodowanie, bo nie każdą nieruchomość da sie w naturze
    odzyskać.


  • 67. Data: 2014-12-27 21:08:40
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Mrqs <m...@o...pl>

    W dniu 2014-12-27 o 20:06, Robert Tomasik pisze:

    >> To rozumiem, wreszcie coś konkretnego. Zostaje sprawa tych
    >> miesięcznych zaliczek - czy należy od nich odprowadzić podatek jak od
    >> dochodu?
    >
    > Nie przychodzi mi do głowy żadne zwolnienie.

    Ok. Czyli nie wchodzi tu żaden spadek, tylko podatek od dochodu, nawet
    wtedy gdy te miesięczne wpłaty są zaliczką na poczet przyszłej
    transakcji. Tak?

    >
    > Musiał byś gdzieś tę umowę opublikować, bo zaczynasz strasznie mieszać.

    Hm. Wydawało mi się, że już o tym pisałem. Ok. Spróbuję jeszcze raz od
    Adama i Ewy.

    Była sobie pani A, która posiadała nieruchomość. Tę nieruchomość
    znacjonalizowało sobie nasze ukochane państwo, tyle, że z rażącym
    naruszeniem prawa. Są wszystkie potrzebne dokumenty itd. Sprawa przed
    właściwymi organami państwa się toczy. To chyba jasne?

    Jakiś czas temu do pani A zgłosił się inwestor (Pan I) i zaproponował
    umowę:

    Powiedzmy, że nieruchomość teoretycznie na rynku jest warta 10mln zł.
    On proponuje 3mln. płatne miesięcznie po 10tys przez 3 lata, a po 3
    latach od podpisania umowy płaci resztę - 2,64mln. Te miesięczne raty (i
    cala suma) określone są jako zaliczki na poczet przyszłej transakcji
    kupna nieruchomości. Umowa nie przenosi roszczeń pani A na pana I, tylko
    upoważnia pana I do podejmowania wszelkich niezbędnych kroków w celu
    odzyskania nieruchomości. Po ew. odzyskaniu nieruchomości (może to
    nastąpić np. dopiero po 5 latach), nastąpi przewłaszczenie - to też jest
    w umowie zapisane.

    Gdyby wynik procesu odzyskiwania nieruchomości był negatywny - pani A
    nie jest zobowiązana do zwrotu zaliczek (całości wpłaconej sumy) i
    stratny jest pan I. Jeśli byłoby zasądzone odszkodowanie - w całości
    przejmuje je pan I. I jest albo wygrany albo nie.

    Niestety pani A umiera i zostawia jedną spadkobierczynię. Pytam się cały
    czas - czy i co powinna zgłosić córka pani A jako spadek do
    opodatkowania. Jeśli nic to ok. Jeśli coś to też ok, tylko chciałaby
    wiedzieć co, a ja usiłuje w miarę moich skromnych możliwości dowiedzieć
    się czegokolwiek z sensem i jakoś jej pomóc.

    Oczywiście sumy i ramy czasowe podałem z głowy czyli z niczego. Chodzi
    mi o sam mechanizm, a nie o kwoty.

    Interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Jak wiadomo jeśli posiada się
    nieruchomość dłużej niż 5 lat, nie płaci się podatku od sprzedaży. W
    myśl tej umowy sprzedaż nastąpi dopiero po odzyskaniu nieruchomości.

    Jeśli będzie tak, że sąd (lub organ administracji państwowej) podejmie
    decyzję o wycofaniu z obiegu prawnego decyzji nacjonalizacyjnej 5 lat
    lub później od śmierci pani A, to czy nie będzie to jednoznaczne z tym,
    że spadkobierczyni jest/była właścicielką tej nieruchomości powyżej 5
    lat, a nacjonalizacji jakby nie było? Pytam, bo i taką interpretację
    usłyszałem.


    Mrqs

    --
    "Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów
    nie ma większego znaczenia". Orwell


  • 68. Data: 2014-12-27 22:10:42
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Mrqs" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:HqKdnVbjAoNRjALJnZ2dnUVZ8kadnZ2d@supernews.com.
    ..
    >W dniu 2014-12-27 o 20:06, Robert Tomasik pisze:
    >
    >>> To rozumiem, wreszcie coś konkretnego. Zostaje sprawa tych
    >>> miesięcznych zaliczek - czy należy od nich odprowadzić podatek jak od
    >>> dochodu?
    >>
    >> Nie przychodzi mi do głowy żadne zwolnienie.
    >
    > Ok. Czyli nie wchodzi tu żaden spadek, tylko podatek od dochodu, nawet
    > wtedy gdy te miesięczne wpłaty są zaliczką na poczet przyszłej
    > transakcji. Tak?

    Nie znając treści umowy do takiego poglądu bym się skłaniał. One będą po
    prostu przychodem spadkobiercy w chwili otrzymania - podobnie jak
    spadkodawcy zresztą.
    >
    >>
    >> Musiał byś gdzieś tę umowę opublikować, bo zaczynasz strasznie mieszać.
    >
    > Hm. Wydawało mi się, że już o tym pisałem. Ok. Spróbuję jeszcze raz od
    > Adama i Ewy.
    >
    > Była sobie pani A, która posiadała nieruchomość. Tę nieruchomość
    > znacjonalizowało sobie nasze ukochane państwo, tyle, że z rażącym
    > naruszeniem prawa. Są wszystkie potrzebne dokumenty itd. Sprawa przed
    > właściwymi organami państwa się toczy. To chyba jasne?

    Jasne. Ale treści umowy nie zastępuje. Ryzykujesz, ze ja i inji
    "podpowiadający" nieświadomie walniemy babola, bo nie przyjdzie nam do
    głowy jakis szczególny zapis z tej umowy.

    >
    > Jakiś czas temu do pani A zgłosił się inwestor (Pan I) i zaproponował
    > umowę:
    >
    > Powiedzmy, że nieruchomość teoretycznie na rynku jest warta 10mln zł.
    > On proponuje 3mln. płatne miesięcznie po 10tys przez 3 lata, a po 3
    > latach od podpisania umowy płaci resztę - 2,64mln. Te miesięczne raty (i
    > cala suma) określone są jako zaliczki na poczet przyszłej transakcji
    > kupna nieruchomości. Umowa nie przenosi roszczeń pani A na pana I, tylko
    > upoważnia pana I do podejmowania wszelkich niezbędnych kroków w celu
    > odzyskania nieruchomości. Po ew. odzyskaniu nieruchomości (może to
    > nastąpić np. dopiero po 5 latach), nastąpi przewłaszczenie - to też jest
    > w umowie zapisane.

    Wstępnie zauważam, że to bardzo nieostrożne ze strony pana I. Zacznijmy od
    tego, że jak juzw imieniu pani A uzyska korzystny dla niej wyrok, to pani
    Amoz się rozmyślić :-) Bo niemożeprzecież ważnei zawrzeć umowy
    przeniesienia nieruchomości, której właścicielko pani A nie jest. No i
    nadal otwartą pozostaje kwestia, co w wypadku śmeirci pani A. Zwracam uwagę
    na to, że jej upoważnienie dla Pana I automatycznie upada. Spadkobierca
    moze sam przejąc sparwy, albo zlecić to komukolwiek innemu, bo umową
    pomiędzy A i I nie jest związany.
    >
    > Gdyby wynik procesu odzyskiwania nieruchomości był negatywny - pani A nie
    > jest zobowiązana do zwrotu zaliczek (całości wpłaconej sumy) i stratny
    > jest pan I. Jeśli byłoby zasądzone odszkodowanie - w całości przejmuje je
    > pan I. I jest albo wygrany albo nie.

    Dokąd pania A żyje, to ta umowa ją wiąże.
    >
    > Niestety pani A umiera i zostawia jedną spadkobierczynię. Pytam się cały
    > czas - czy i co powinna zgłosić córka pani A jako spadek do
    > opodatkowania. Jeśli nic to ok. Jeśli coś to też ok, tylko chciałaby
    > wiedzieć co, a ja usiłuje w miarę moich skromnych możliwości dowiedzieć
    > się czegokolwiek z sensem i jakoś jej pomóc.

    MOim zdaniem nic. Moze zawrzeć nową umowę z Panem I, na takich samych lub
    innychw arunkach. Dokąd nie zawrze,pan I jest w przysłowiowej du... .
    >
    > Oczywiście sumy i ramy czasowe podałem z głowy czyli z niczego. Chodzi mi
    > o sam mechanizm, a nie o kwoty.
    >
    > Interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Jak wiadomo jeśli posiada się
    > nieruchomość dłużej niż 5 lat, nie płaci się podatku od sprzedaży. W myśl
    > tej umowy sprzedaż nastąpi dopiero po odzyskaniu nieruchomości.

    Wiesz, jeśli on zapłaci wcześniej, to mam tu pewne wątpliwości.
    >
    > Jeśli będzie tak, że sąd (lub organ administracji państwowej) podejmie
    > decyzję o wycofaniu z obiegu prawnego decyzji nacjonalizacyjnej 5 lat lub
    > później od śmierci pani A, to czy nie będzie to jednoznaczne z tym, że
    > spadkobierczyni jest/była właścicielką tej nieruchomości powyżej 5 lat, a
    > nacjonalizacji jakby nie było? Pytam, bo i taką interpretację usłyszałem.

    Nie. Co więcej z chwilą śmierci pani A stroną postępowanie staje się
    spadkobierca. On może dochodzić swoich praw, ale swoich,a nie zmarłej!


  • 69. Data: 2014-12-27 22:29:08
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: Mrqs <m...@o...pl>

    W dniu 2014-12-27 o 22:10, Robert Tomasik pisze:

    >> Ok. Czyli nie wchodzi tu żaden spadek, tylko podatek od dochodu, nawet
    >> wtedy gdy te miesięczne wpłaty są zaliczką na poczet przyszłej
    >> transakcji. Tak?
    >
    > Nie znając treści umowy do takiego poglądu bym się skłaniał. One będą po
    > prostu przychodem spadkobiercy w chwili otrzymania - podobnie jak
    > spadkodawcy zresztą.
    >>

    O ile wiem, w umowie jest zapis, że te raty to zaliczki na poczet kupna
    nieruchomości po jej odzyskaniu.

    >
    > Jasne. Ale treści umowy nie zastępuje. Ryzykujesz, ze ja i inji
    > "podpowiadający" nieświadomie walniemy babola, bo nie przyjdzie nam do
    > głowy jakis szczególny zapis z tej umowy.

    No to jest możliwe, ja tutaj szukam pewnego "ustawienia" sprawy, nie
    ostatecznego jej rozwiązania :)


    >
    > Wstępnie zauważam, że to bardzo nieostrożne ze strony pana I.

    Zostawmy pana I. Jego pieniądze, jego ryzyko.


    > Spadkobierca moze sam przejąc sparwy, albo zlecić to komukolwiek innemu,
    > bo umową pomiędzy A i I nie jest związany.

    No tak, ale jeśli dalej przyjmuje te zaliczki?

    >>
    >> Interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Jak wiadomo jeśli posiada się
    >> nieruchomość dłużej niż 5 lat, nie płaci się podatku od sprzedaży. W
    >> myśl tej umowy sprzedaż nastąpi dopiero po odzyskaniu nieruchomości.
    >
    > Wiesz, jeśli on zapłaci wcześniej, to mam tu pewne wątpliwości.
    >>

    No właśnie ja też. Dlatego interesuje mnie co jest rozumiane jako
    sprzedaż: moment zapłaty czy przejęcia danej rzeczy.

    >> Jeśli będzie tak, że sąd (lub organ administracji państwowej) podejmie
    >> decyzję o wycofaniu z obiegu prawnego decyzji nacjonalizacyjnej 5 lat
    >> lub później od śmierci pani A, to czy nie będzie to jednoznaczne z
    >> tym, że spadkobierczyni jest/była właścicielką tej nieruchomości
    >> powyżej 5 lat, a nacjonalizacji jakby nie było? Pytam, bo i taką
    >> interpretację usłyszałem.
    >
    > Nie. Co więcej z chwilą śmierci pani A stroną postępowanie staje się
    > spadkobierca. On może dochodzić swoich praw, ale swoich,a nie zmarłej!

    A tak już całkiem akademicko. A gdyby pani A żyła i odzyskała tą
    nieruchomość - decyzja nacjonalizacyjna zostałaby wycofana z obiegu. Czy
    wtedy podatek od sprzedaży byłby należny czy nie?

    Mrqs

    --
    "Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów
    nie ma większego znaczenia". Orwell


  • 70. Data: 2014-12-27 23:35:04
    Temat: Re: spadek w przyszłości :)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Mrqs" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:gJCdnVt4HaQ1uQLJnZ2dnUVZ8jidnZ2d@supernews.com.
    ..
    >W dniu 2014-12-27 o 22:10, Robert Tomasik pisze:
    >
    >>> Ok. Czyli nie wchodzi tu żaden spadek, tylko podatek od dochodu, nawet
    >>> wtedy gdy te miesięczne wpłaty są zaliczką na poczet przyszłej
    >>> transakcji. Tak?
    >> Nie znając treści umowy do takiego poglądu bym się skłaniał. One będą po
    >> prostu przychodem spadkobiercy w chwili otrzymania - podobnie jak
    >> spadkodawcy zresztą.
    > O ile wiem, w umowie jest zapis, że te raty to zaliczki na poczet kupna
    > nieruchomości po jej odzyskaniu.

    Już to pisałeś. Dokąd żyje A, to ma to sens.

    >> Spadkobierca moze sam przejąc sparwy, albo zlecić to komukolwiek innemu,
    >> bo umową pomiędzy A i I nie jest związany.
    > No tak, ale jeśli dalej przyjmuje te zaliczki?

    To co?
    >
    >>>
    >>> Interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Jak wiadomo jeśli posiada się
    >>> nieruchomość dłużej niż 5 lat, nie płaci się podatku od sprzedaży. W
    >>> myśl tej umowy sprzedaż nastąpi dopiero po odzyskaniu nieruchomości.
    >> Wiesz, jeśli on zapłaci wcześniej, to mam tu pewne wątpliwości.
    > No właśnie ja też. Dlatego interesuje mnie co jest rozumiane jako
    > sprzedaż: moment zapłaty czy przejęcia danej rzeczy.

    Nie można srzedać cudzej własności :-)
    >
    >>> Jeśli będzie tak, że sąd (lub organ administracji państwowej) podejmie
    >>> decyzję o wycofaniu z obiegu prawnego decyzji nacjonalizacyjnej 5 lat
    >>> lub później od śmierci pani A, to czy nie będzie to jednoznaczne z
    >>> tym, że spadkobierczyni jest/była właścicielką tej nieruchomości
    >>> powyżej 5 lat, a nacjonalizacji jakby nie było? Pytam, bo i taką
    >>> interpretację usłyszałem.
    >> Nie. Co więcej z chwilą śmierci pani A stroną postępowanie staje się
    >> spadkobierca. On może dochodzić swoich praw, ale swoich,a nie zmarłej!
    > A tak już całkiem akademicko. A gdyby pani A żyła i odzyskała tą
    > nieruchomość - decyzja nacjonalizacyjna zostałaby wycofana z obiegu. Czy
    > wtedy podatek od sprzedaży byłby należny czy nie?

    Oczywiście - o ile by mu sprzedała.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1