eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolegalny soft › Re: legalny soft ^^ Długie!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
    pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Maddy <m...@e...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: legalny soft ^^ Długie!
    Date: Thu, 13 May 2004 14:07:18 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 127
    Message-ID: <c7voip$ip$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <xv1muo3kpyun$.dlg@gazeta.main.com.pl> <c7ecgg$8m$1@inews.gazeta.pl>
    <c7ff1v$e9p$1@inews.gazeta.pl> <c7g72i$9ud$1@inews.gazeta.pl>
    <c7gabh$q1c$1@inews.gazeta.pl> <c7gj0v$7bv$1@inews.gazeta.pl>
    <c7gjn3$rlo$1@inews.gazeta.pl> <c7glc8$k0l$1@inews.gazeta.pl>
    <a8lc0i98u7kr$.7hp225kbvwrt$.dlg@40tude.net>
    <c7i934$ip7$1@inews.gazeta.pl> <c7i9qq$dlj$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <c7ib0h$o19$1@inews.gazeta.pl> <c7icl3$idt$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <c7ihb3$7ag$1@inews.gazeta.pl> <c7ni4s$kch$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <c7oine$5uk$1@inews.gazeta.pl> <c7oq2b$m85$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <c7qsq6$hae$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: aqg36.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1084450202 601 83.25.189.36 (13 May 2004 12:10:02 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 13 May 2004 12:10:02 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; PL; rv:1.4) Gecko/20030624
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    In-Reply-To: <c7qsq6$hae$1@inews.gazeta.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:214181
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik Markus-LCA napisał:

    > W świetle tego to co piszesz wyżej proszę teraz o merytoryczne
    > ustosunkowanie się do faksu, który dzisiaj dostałem od OOPL - po jednym
    > krótkim telefonie w ciągu 5 minut był u mnie na biurku, więc trochę się
    > dziwie, że nigdy nie widziałaś tej umowy, bo jej otrzymanie jest bardzo

    Dzwonienie do firmy to nie jest "bardzo proste otrzymanie".
    Bardzo proste to jest plik na stronie albo link.
    Teraz to jest "proste otrzymanie" - kliknęłam i mam na ekanie... a co
    mam... włos sie na glowie jeży.

    A więc nasz ulubiona firma Openoffice.PL jednoznacznie oświadcza, że
    program jest objęty publiczna licencją GNU.
    Jednym z pierwszych postanowień tej licencji jest, że powielanie,
    dystrybuowanie i użytkowanie programu jest nieograniczone i nie może byc
    przez nikogo ograniczane. Innymi słowy każda droga pozyskania kopii
    programu jest legalna (o ile nie jest przestępstwem w świetle innych
    norm, np. jak dam komus w łeb żeby zdobyc program to to jest nielegalna
    droga pozyskania :-) ) i każda kopia jest legalna bez względu na sposób
    pozyskania (ta kopia ktora zabrałam gościowi po rabnięciu go w łeb jest
    legalna, mnie mozna co najwyżej za rozbój wsadzić).

    Zabawny kawalek to ten że GPLem objęte sa jakoby źródła, zaś sam program
    wykonywalny jest objęty licencją firmy Openoffice.pl.
    Co nie jest możliwe. To jakby sprzedawać samochód i przenieśc własność
    poszczególnych czesci ale własności całego samochodu nie przenosić.
    Dosłownie i w przenośni.

    A więc wszelkie postanowienia o ograniczeniu użytkowania i
    rozpowszechniania co do komponentów GPL są nieważne.

    Podstawowa sprawa - czegokolwiek by ta firma do programu nie dodała to
    wzięła źrodła na licencji GNU, do czego sie otwarcie przyznaje, i o ile
    jej własne dzieło nie jest rozłącznym modułem i zawiera kod na licencji
    GNU to jest to "dzieło pochodne" które z mocy licencji GNU może być
    objęte jedynie ta licencją.
    Biorąc źródła na GPLu i wprowadzają modyfikacje zgadzamy się
    automatycznie na postanowienia tej licencji.

    Na innej licencji mozna dystrybuować jedynie odrebne, rozłączne i w
    całości nasze (tzn. niewykorzystujące orygnalnego GPLowego kodu
    źródłowego) moduły.

    Z programu na pewno mozna odciąc jakies szablony, tą dziwna baz danych.
    Może cos jeszcze.
    Wszelkie poprawki nierozłączne z reszta programu sa automatycznie objęte
    licencją GNU. Nie mówiąc o dodatkach ktore oni dokladaja do płytki z
    programem a ktore same w sobie są objęte GPLem - np. Mozilla.

    Innymi słowy - jeżeli kupie od tej firmy jakikolwiek pakiet, odetne to
    co nie jest GPLowe a potem źródła (ktore podobno sa dodawane do
    programu, tak mówi licencja) i sam program umieszcze na mojej stronie do
    pobrania dla każdego za darmo, to firma może mi co najwyżej pogrozić
    palcem a szef może mi przestać ręke podawac. To wszystko o czego maja
    prawo ;-)

    Mogę też powielić program i zaczac go "sprzedawać" tak jak ma prawo go
    "sprzedawać" firma Openoffice.PL.
    Zaznaczam że może sprzedac *egzemplarz* programu.
    Program na licencji GNU można legalnie i skutecznie sprzedac.
    Może to zrobic każdy posiadacz kopii programu... o ile znajdzie kogoś
    kto to kupi. Jednak kupujący ma dokładnie takie same prawa do programu
    co sprzedający - może tą jedna kupiona kopie dowolnie powielac, rozdawać
    albo sprzedawac dalej.
    Nie moge natomiast sprzedac licencji na jego użytkowanie, a to własnie
    usiłuje robić firma Openoffice.PL. Robiąc to dopuszczaja sie ewidentnego
    oszustwa i moga liczyc tylko na niewiedzę kupującego.
    Ograniczyc moga użytkowanie szablonów, klipartów itp rzeczy będących
    wynikiem działani programu a nie przekształceniem jego części.
    Oczywiście o ile ich odcięcie jest techniczne wykonalne. Jeżeli nie
    jest, te składniki też obemuje GPL a nie własna licencja Openoffice.Pl

    Zaiste, piękny to dokument.
    Oczywiście, jest tam asekuracyjny zapis że jeżeli któres z postanowień
    umowy okaże sie niezgodne z prawem to przestaje obowiązywac.
    Tyle że klient pieniądze na rzekomą "licencję" chroniąca go od
    nieprzyjemności ze strony BSA wydał (od kiedy to projekt Openoffice.org
    opłaca BSA?).

    Generalnie ta licencja potwierdza moja opinie o firmię - cały ten biznes
    oparty jest na wykorzystaniu niewiedzy i strachu ludzi.
    Oczywiście gdyby oferowała po prostu dodatki do programu Openoffice +
    support, podrecznik, usługe nagrania płyty i dostawe tego wszystkiego to
    w Polsc prawie nikt by tego nie kupił, taki mamy rynek.
    Ale to nie usprawiedliwia ewidentnego oszustwa.
    Rzadko kto czyta licencje dołączone do oprogramowania, jeszcze mniejsza
    liczba ludzi wie co do GPL czy opensource (co jest konieczne żeby
    stwierdzić co naprawdę nam wolno a czego nie wolno zrobic z programem),
    wiekszośc ludzi bazuj na tym co powie sprzedawca, ewentualanie co
    przeczyta na pudełku lub w FAQ "producenta".
    Wykorzystywanie tego jest obrzydliwe.

    No cóz, epitety rzucane przez znajomych były zasłużone, jak widzę.

    Swoją drogą byłam pewna że wybiora licencję SISSL. Daje ona wieksze
    mozliwości ograniczenia dostepu do źródeł i jest mniej restrykcyjna niż
    GPL. Oczywiście w ogole nie reguluje kwestii uzytkowania programu i tu
    ma zastosowanie GPL.
    Ale wybrali GPL i teraz musza sie go trzymac "do końca świata".
    Chyba że wezmą znowu oryginalne źrodła i zaczną prace od poczatku nie
    korzystając z poprzednich dokonań.

    > Druga sprawa dotycząca US i darmowego oprogramowania. Konsultowałem to z
    > biegłym rewidentem naszej spółki dziś. Koleżanka obiecała mi, że jak tylko
    > znajdzie chwile czasu zajmie się tym i poszuka czegoś w ustawach na ten
    > temat. Nadmieniła jednak, że sprawa nie jest taka łatwa i oczywista jak się
    > niektórym wydaje. Jesli bede mial jakies szczegółowe informacje, które będę
    > mógł poprzeć odpowiednią podstawą prawną nie omieszkam tutaj opublikować.
    > Narazie również proszę o cierpliwość.

    Czekam cierpliwie.
    Bo na razie ciągle szukam (piąty rok) kogoś poszkodowanego w starciu z
    US na polu darmowego oprogramowania.
    No i kogos komu US sprawdzał co jest zainstalowane na komputerach.
    Jakiegos linka do wyroku NSA, decyzji Izby skarbowej, jakiegoś
    oficalnego stanowiska ktoregos z USów.
    Na razie bezskutecznie.

    Maddy

    --

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    m...@e...com.pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1