eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokorzystanie z wewnętrznego parkingu › Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
  • Data: 2010-08-30 06:03:38
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "Massai" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    pmlb wrote:

    >
    > Trudno, ale czy w zwiazku z tym mozna komus wybic szybe? Jesli mi
    > samochod zaparkuje na chodniku w przejsciu to moge go zdemolowac, bo
    > zagrodzil mi droge? A poza tym co na to zarzadca terenu? Nic, to co
    > on jeszcze robi na swoim stanowisku?

    Wywiesił tablicę "parkowanie na podjazdach zabronione". I tyle może.
    Wg Ciebie jak rozumiem powinien ktoś stać i pilnować, żeby nie
    parkowali na tych podjazdach do garazy, bo skoro nie pilnują, to znaczy
    że można?

    >
    > > Wcale się nie zdziwię jak taki gość który się dwudziesty raz w
    > > miesiącu spóźnił do pracy przez takiego gnojka, za dwudziestym
    > > pierwszym razem czekając na taksówkę rzuci cegłą w przednią szybę
    > > samochodu blokującego. Każdy ma jakiś poziom wnerwienia powyżej
    > > którego przestaje panować nad sobą.
    >
    > Bo sie do pracy spoznil i nie zapanowal nad soba? A co to jest praca,
    > ze w imie niespoznienia sie mozna komus niszczyc mienie?

    Powtarzam jak komu dobremu - NIE "można niszczyć", tylko "trzeba się
    liczyć z tym że ktoś nie wytrzyma, postąpi niezgodnie z prawem i
    zniszczy".

    A co do pracy... Każda?
    Jak po raz 20 się spóźniasz, i pracodawca mówi "jeszcze raz i
    wylatujesz", to co ma do rzeczy rodzaj pracy?

    Ja raz miałem taką sytuację: 3 w nocy, telefon żebym pilnie przyjechał
    bo jacyś szybcy i wściekli mieli bliskie spotkanie 3 stopnia z drzewem.
    Wychodzę a tu auto zastawione - jakiś kamaz na osiedlowej uliczce
    zaparkował.
    Wezwałem przewozówkę i mnie zawieźli. Ale - gdyby tej przewozówki nie
    było wolnej, to bym czekał na taksówkę 25 minut (tyle mi powiedzieli na
    dyspozytorni). Ktoś by z tego powodu mógł umrzeć.

    > Czy praca
    > DLA KOGOS na godziny jest az takim zaszczytem i czyms wyjatkowym? Ja
    > nie przypominam sobie bym kiedykolwiek mial jaki kolwiek wyrzut
    > sumienia, ze spoznilem sie do pracy...

    Nie ma się czym chwalić. Ktoś ci powierza zadania, zobowiązujesz się do
    pracy w godzinach od - do, spóźniasz się i żadnych wyrzutów sumienia?
    Niepięknie.

    > nigdy nie gnalem na zlamanie
    > karku po ulicach bo sie spoznie... czy stracilem panowanie nad
    > soba... Pomysl tylko, idziesz komus robic dobrze, bo to ty dajesz
    > pracodawcy chleb a nie odwrotnie:)))

    Komunistyczne pieprzenie.

    > i jeszcze narazasz swoje zycie
    > gnajac na ulicy, narazasz swoje wspozycie z sasiadami przez co? Przez
    > to, ze oddajesz swoj czas komus innemu,... moze warto zrewidowac
    > swoje postawy, piorytety, inaczej mowiac, moze warto znow byc
    > czlowiekiem?

    Własnie ja jestem człowiekiem. Poważnie traktuję swoje zobowiązania,
    także wobec pracodawcy.

    A nie pętakiem, któremu zwisa i powiewa, "czy się stoi czy się leży"

    --
    Pozdro
    Massai

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1