eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokorzystanie z wewnętrznego parkingu › Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
  • Data: 2010-08-31 16:10:24
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:i5i6g5$5rq$1@news.onet.pl Massai <t...@w...pl> pisze:

    >>> Pracownik jako jednostka de facto dla pracodawcy, z punktu widzenia
    >>> przyszłości firmy, nie ma wielkiego znaczenia. Nie ten to będzie
    >>> inny.
    >> Na to właśnie pozwala patologia zwana bezrobociem.
    > Patologia?
    > W każdym społeczeństwie jest grupa ludzi którzy uważają się za zbyt
    > mądrych, zbyt wykształconych lub zbyt ważnych żeby pracować na "tak
    > podłym stanowisku".
    Że się uważają to ich sprawa, ważne jak jest naprawdę.
    Jeżeli państwo wywala kupę kasy na wykształcenie np. astronoma, a potem on
    nie ma pracy i wyjeżdża kłaść glazurę w Birmingham, to takie państwo jest
    głupie.
    Są z kolei i tacy, co im w ogóle praca uwłacza...
    Ale ja nie o takich. Zjawisko bezrobocia jest patologią w obszarze osób
    _chcących_ pracować, a nie mają gdzie, nie z własnej winy.

    > Jest też grupa ludzi którzy uważają się za zbyt głupich żeby pracować.
    Chętnie bym do nich dołączył... :)))

    > Ty mówisz - patologia.
    > Popatrz z punktu widzenia pracodawcy, który jak słusznie Gotfryd
    > zauważył, de facto KUPUJE pracę. Tak jak kupuje lokal, sprzęt, tak
    > kupuje pracę.
    Ja się z tym stanowiskiem poniekąd zgadzam. I postuluję zaprzestanie
    używania mylącego terminu "pracodawca", sugerującego kogoś dającego innym
    pracę.
    Nowe słowo: praconabywaca.

    > I teraz: bezrobocie to dla pracodawcy sytuacja taka jaką Ty masz w
    > sklepie gdy idziesz kupić telewizor - stoi na półkach x modeli, i każdy
    > się zachwala "weź mnie, weź mnie, jestem najlepszy".
    Aż tak jeszcze nigdy się nie nawaliłem, żeby widzieć zachwalające się
    telewizory. ;)

    > Nazwiesz patologią, to że masz wybór?
    Błąd tego rozumowania tkwi w użyciu chybionego porównania, całkowicie
    pomijającego element ludzki tam, gdzie go pominąć nie można.

    > A nie-patologią sytuację ze sklepu w PRLu, gdzie miałeś do wyboru ocet
    > i ocet?
    Co to ma do rzeczy?

    > Patologią jest nadmierne bezrobocie.
    Kiedy bezrobocie jest nadmierne?

    > Patologią jest też nadmierny
    > socjał, gdy potencjalny pracownik mówi "po co mam tyrać, skoro opieka
    > społeczna mi za wszystko zapłaci?".
    U nas tak nie ma.
    Gdzieś w Europie jest?
    Socjal nie zapłaci za wszystko. A bezrobotni, społecznie wykluczeni,
    bezdomni walczą o życie niemal na prawach dżungli. Gdy wynoszę do śmieci
    puszki od piwa po weekendzie, to jeszcze dobrze nie odejdę, a już słyszę jak
    je zbieracz wygrzebuje i depcze.

    > Zwykłe bezrobocie,
    Co to jest "zwykłe bezrobocie"?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1