Lukasz wrote:
>> I dojdzie do paradoksu, że trzeba będzie mieć alibi na czas użytkowania
>> przez kogoś samochodu. Chore.
>
> No ale jak A i B nie będa mieli alibi? To przecież rodzina i będą tak
> zeznawać, zeby żaden nie zapłacił.


To już problem policji, żeby udowodnić, że jedno kłamie.
A jak już udowodni, to powinno się A lub B wsadzić tak na tydzień, żeby
mu głupoty następnym razem wyleciały z głowy.

do góry

>> Policja prowadzi sledztwo, czy to A czy B a moze jeszcze ktos inny.
>
> I dojdzie do paradoksu, że trzeba będzie mieć alibi na czas użytkowania
> przez kogoś samochodu. Chore. Niedługo chyba faktycznie trzeba będzie
> prowadzić "pamiętnik" z dokładnymi datami i godzinami, żeby wiedzieć, co
> się robiło miesiąc temu, o godzinie tej i tej oraz gdzie się było w danej
> chwili.

Jest prostsze rozwiązanie (a nawet dwa):
1. Nie przekraczać dozwolonej prędkości
2. Jak się już zaliczy wpadkę z fotoradarem - to po prostu zapłacić.

Pozdrawiam
Jacek P.

do góry

Użytkownik "Jacek P." <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e15l1s$1cdj$1@news2.ipartners.pl...

> 1. Nie przekraczać dozwolonej prędkości
> 2. Jak się już zaliczy wpadkę z fotoradarem - to po prostu zapłacić.

A kto ma zaplacic skoro wlasciciel nie prowadzil a na fotce twarz jest
zamazana??

--
Pozdrawiam
Jacek

do góry

Użytkownik "PROND" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e1556l$r81$3@news.telbank.pl...
>
> czyli jak ci zadadza pytanie "kto mogl jechac" to sie nie wyslizgasz :)

Na tak zadane pytanie można podać listę kilkudziesięciu osób. Żadna z nich
nie musi pamiętać co robiła danego dnia, wystarczy że potwierdzi iż od
czasu do czasu pożycza to auto.
Można też dorzucić nazwisko osoby, która zmarła po dacie wykroczenia :)

do góry

PROND wrote:

> czyli jak ci zadadza pytanie "kto mogl jechac" to sie nie wyslizgasz
> :) p

nieprawda. lista osob ktore _mogly_ jechac jest bardzo dluga


--
YooDash

do góry

Użytkownik "PROND" <m...@n...pl> napisał w wiadomości

> czyli jak ci zadadza pytanie "kto mogl jechac" to sie nie wyslizgasz :)
Sęk w tym, ze nie ma prawnego obowiązku na to pytanie odpowiadać.

--
Artur Golański

do góry

Artur Golanski napisał(a):
> Użytkownik "PROND" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
>
>> czyli jak ci zadadza pytanie "kto mogl jechac" to sie nie wyslizgasz :)
> Sęk w tym, ze nie ma prawnego obowiązku na to pytanie odpowiadać.

Hę?

Ma obowiązek powiedzieć komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym
czasie i miejscu.

--
Falkenstein

do góry

Otto von Falkenstein <F...@g...pl> napisał:

>Ma obowiązek powiedzieć komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym
>czasie i miejscu.
Tylko czasie, a NIE 'miejscu'. Dalej, to wcale nie oznacza, że ma
wiedzieć, kto kierował w danym czasie (i np. kim jest osoba na zdjęciu
z fotoradaru). Przykład powierzyłem samochód synowi, a on w tym czasie
pozwolił poprowadzić kumplowi, który popełnił wykroczenie.

--
Artur Golański

do góry

Jacek P. napisał:
> 2. Jak się już zaliczy wpadkę z fotoradarem - to po prostu zapłacić.

W tym wypadku kierujący musiałby najpierw zostać poinformowanym o wpadce
z fotoradarem, a to się jeszcze nie stało. I raczej przed przedawnieniem
się nie stanie, skoro nikt nie wie kto wtedy prowadził.

--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+

do góry

Użytkownik "Artur Golanski" <A...@w...net.pl> napisał w wiadomości
news:jnqh32h61jhj7ho0447e4bcsfpro2fnp72@4ax.com...
>
> Dalej, to wcale nie oznacza, że ma
> wiedzieć, kto kierował w danym czasie (i np. kim jest osoba na zdjęciu
> z fotoradaru). Przykład powierzyłem samochód synowi, a on w tym czasie
> pozwolił poprowadzić kumplowi, który popełnił wykroczenie.

To się syna przesłucha jako świadka i już jest mamy winnego.
No chyba że jechali w kilku i co chwila zmieniali sie za kółkiem.

Ewentualnie gdybyś miał trójkę dzieci z prawami jazdy to syn mówi, że
udostępnił twoje auto któremuś z rodzeństwa. A że nie musi obciążać osoby
bliskiej to koniec tematu?

do góry