eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › do egzaminowanych apl. sądowych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2005-04-18 16:06:19
    Temat: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Wiarus <w...@i...pl>

    Witam !

    Jak długie są w Waszych okręgach listy do asesury ? U nas jest ponad 40
    osób oczekujących, w zaszłym roku lista skróciła się o trzy nazwiska, w
    tym nie wygląda lepiej. Wychodzi, że będzie trzeba czekać z 10 lat.
    Może w innych regionach kraju jest lepiej ? Ile trzeba czekać u Was ?
    Słyszałem plotki, że w okr. warszawskim wszyscy dostają ? Może ktoś to
    potwierdzić ?

    Pozdrawiam.

    Robert.


  • 2. Data: 2005-04-18 16:21:30
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    Wiarus napisał(a):
    > Witam !
    >
    > Jak długie są w Waszych okręgach listy do asesury ? U nas jest ponad 40
    > osób oczekujących, w zaszłym roku lista skróciła się o trzy nazwiska, w
    > tym nie wygląda lepiej. Wychodzi, że będzie trzeba czekać z 10 lat.
    > Może w innych regionach kraju jest lepiej ? Ile trzeba czekać u Was ?
    > Słyszałem plotki, że w okr. warszawskim wszyscy dostają ? Może ktoś to
    > potwierdzić ?
    >
    > Pozdrawiam.

    To jeszcze nie złozyłes papierów we wszystkich mozliwych okręgach?
    A co do warszawy to po tegorocznym odroczonym etat mozna było dostac od
    reki - jezeli ktos dostał piątke. Poza tym tam jest duża rotacja, bo kto
    moze ten ucieka - bo pensja wszędzie jest ta sama, nie ważne czy
    Warszawa czy Ryki albo inny Lubartów. Poza tym w tym roku Warszawie
    beznadziejnie podobno poszedł egzamin, więc i konkurencja podobno
    słabsza. Z mojego rocznika etat "od ręki" po egzaminie dostało co
    najmniej 7 osób, prawdopodobnie nawet wiecej. Ludzie z 4 dostawali na
    raz po kilka ofert etatów referendarskich, a asystenta sedziego "na
    przeczekanie" dawali od ręki. Poza tym Twoje pytanie jest nieprecyzyjne.
    Bo nie liczy sie to jak długa jest lista, ale ile ludzi ma lepsze oceny
    od ciebie. Ci co maja gorsze sie nie liczą, no chyba, że nie będzie cie
    w domu jak kadry zadzwonią :-).

    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine


  • 3. Data: 2005-04-18 16:26:02
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: "Pawcio" <1...@n...spamowcow>


    Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d40mri$7v4$1@inews.gazeta.pl...
    > Wiarus napisał(a):
    >> Witam !
    >>
    >> Jak długie są w Waszych okręgach listy do asesury ? U nas jest ponad 40
    >> osób oczekujących, w zaszłym roku lista skróciła się o trzy nazwiska, w
    >> tym nie wygląda lepiej. Wychodzi, że będzie trzeba czekać z 10 lat.
    >
    > To jeszcze nie złozyłes papierów we wszystkich mozliwych okręgach?


    ITD...



    I niech mi ktoś powie że to jest normalne.A jak mój rocznik skończy studia
    to będzie walczył z hordami ludzików którzy teraz nie mogli sie dostać z powodu
    zablokowanych naborów.
    Co mówi student prawa do absolwenta prawa?Dwa razy frytki i cola..!
    Byłoby zabawny gdyby nie było prawdziwe.


  • 4. Data: 2005-04-18 16:41:51
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    Pawcio napisał(a):
    > Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d40mri$7v4$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >>Wiarus napisał(a):
    >>
    >>>Witam !
    >>>
    >>>Jak długie są w Waszych okręgach listy do asesury ? U nas jest ponad 40
    >>>osób oczekujących, w zaszłym roku lista skróciła się o trzy nazwiska, w
    >>>tym nie wygląda lepiej. Wychodzi, że będzie trzeba czekać z 10 lat.
    >>
    >>To jeszcze nie złozyłes papierów we wszystkich mozliwych okręgach?
    >
    >
    >
    > ITD...
    >
    > I niech mi ktoś powie że to jest normalne.A jak mój rocznik skończy studia
    > to będzie walczył z hordami ludzików którzy teraz nie mogli sie dostać z powodu
    > zablokowanych naborów.
    > Co mówi student prawa do absolwenta prawa?Dwa razy frytki i cola..!
    > Byłoby zabawny gdyby nie było prawdziwe.

    Uważasz, ze każdy, kto skończy aplikację powinien zostać mianowany
    asesorem? Nie ma zadnego zablokowania naborów. Najlepsi z każdego
    rocznika dostaja asesury - w wiekszosci przypadków praktycznie od ręki.
    Inni czekaja az cos się zwolni, czasem nawet przez kilkanaście miesiecy,
    wielu nigdy się nie doczeka, bo zawsze będą lepsi od nich. Pretensje
    miej raczej do uniwesytetów, które uprawiają masową hodowlę magistrów
    prawa. Na moim roczniku było 350 osób. Uważasz, że wszyscy powinni
    dostać się do zawodów prawniczych? A co do walki z hordami ludzików -
    jezeli zdasz egzamin lepiej od nich to będziesz lepszy - bo tylko to się
    liczy. I pamietaj, że na studiach nie nauczysz sie nawet 10% tego co
    jest potrzebne żeby zdać egzamin sędziowski, a w zamian za to 90%
    rzeczy, których się nauczysz nie będzie ci w ogóle w przyszłym
    prawniczym życiu potrzebne.

    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine


  • 5. Data: 2005-04-18 17:00:53
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: "Pawcio" <1...@n...spamowcow>


    >> Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d40mri$7v4$1@inews.gazeta.pl...
    >>

    > Uważasz, ze każdy, kto skończy aplikację powinien zostać mianowany
    > asesorem?

    Nie.Uważam że każdy powinien mieć równe szanse na zdobycie obojętnie jakiej
    aplikacji.

    >Nie ma zadnego zablokowania naborów.

    Bez jaj.

    Najlepsi z każdego
    > rocznika dostaja asesury - w wiekszosci przypadków praktycznie od ręki.
    > Inni czekaja az cos się zwolni, czasem nawet przez kilkanaście miesiecy,
    > wielu nigdy się nie doczeka, bo zawsze będą lepsi od nich.

    Ja akurat jestem najdalszy od krytykowania aplikacji sędziowskiej, wyrażałem zdanie
    ogólne
    na temat aplikacji w ogólności .




    Pretensje
    > miej raczej do uniwesytetów, które uprawiają masową hodowlę magistrów
    > prawa.


    Za wygadywanie takich bzdur powinna być kara.Kopa w cztery litery najlepiej;)
    Bez urazy ale pomyśl może o tym co napisałeś: Jeżeli nawet co roku z każdego
    polskiego
    wydziału prawa wyjdzie 5000 magistrów prawa, to nie jest to argument żeby im
    sztucznie
    odbierać prawo do wykonywania zawodu. Ma być wolna konkurencja a nie odgórne limity
    i polityka nepotyzmu !I wyobraź sobie że mam gdzieś to co sobie pomyśli na ten temat
    jakikolwiek
    prawnik który za kiwnięcie palcem kasuje 10tysięcy.Jak by mu nagle wyrosła pod bokiem
    konkurencja (nie kolesiowska) to by albo sie utrzymał albo zbankrutował, ale
    przynajmniej
    byłoby to uczciwe.



    Na moim roczniku było 350 osób. Uważasz, że wszyscy powinni
    > dostać się do zawodów prawniczych?

    Tak!I niech ich rynek weryfikuje.

    A co do walki z hordami ludzików -
    > jezeli zdasz egzamin lepiej od nich to będziesz lepszy - bo tylko to się
    > liczy.

    ROTFL.Gdyby tylko to sie liczyło to by nie było problemu



  • 6. Data: 2005-04-18 17:16:32
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    Pawcio napisał(a):
    >>>Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d40mri$7v4$1@inews.gazeta.pl...
    >>>
    >>Uważasz, ze każdy, kto skończy aplikację powinien zostać mianowany
    >>asesorem?
    >
    > Nie.Uważam że każdy powinien mieć równe szanse na zdobycie obojętnie jakiej
    aplikacji.

    Ma. Ja dostałem sie na aplikacje nie mając w swej rodzinie ani jednego
    prawnika, o sędziach nie wspominajac. A do egzaminu uczyłem sie dwa
    tygodnie. Ty tez jak zdasz egzamin to sie dostaniesz. I nie wierz w
    bzdury, że miejsce kosztuje 30 tysiecy albo, że połowa miejsc jest dla
    znajomych i dzieci sędziów. Bo wielu ludzi bez "pleców" sie dostało, qw
    wielu takich co mieli miec "załatwione" sie nie dostało. A sposród tych,
    kórych mozna podejrzewać o "plecy" dostali się ludzie, którZy naprawde
    na to zasłuzyli.

    >>Nie ma zadnego zablokowania naborów.
    >
    > Bez jaj.

    Na czym niby polegałoby zablokowanie naborów? na tym, że sa limity
    przyjec i na aplikacje przyjmuja 10 razy mniej osób niz na studia?


    >> Najlepsi z każdego rocznika dostaja asesury - w wiekszosci przypadków praktycznie
    od ręki.
    >>Inni czekaja az cos się zwolni, czasem nawet przez kilkanaście miesiecy,
    >> wielu nigdy się nie doczeka, bo zawsze będą lepsi od nich.
    >
    > Ja akurat jestem najdalszy od krytykowania aplikacji sędziowskiej, wyrażałem zdanie
    ogólne
    > na temat aplikacji w ogólności .

    Rozmawiamy o sedziowskiej, badź ogólniej o aplikacjach resortowych. O
    korporacyyjnych sie nie wypowiadam, bo nie wiem jaka jest tam sytuacja.

    >
    > Pretensje miej raczej do uniwesytetów, które uprawiają masową hodowlę magistrów
    >>prawa.
    >
    > Za wygadywanie takich bzdur powinna być kara.Kopa w cztery litery najlepiej;)
    > Bez urazy ale pomyśl może o tym co napisałeś: Jeżeli nawet co roku z każdego
    polskiego
    > wydziału prawa wyjdzie 5000 magistrów prawa, to nie jest to argument żeby im
    sztucznie
    > odbierać prawo do wykonywania zawodu.

    Na czym polega sztuczne odbieranie prawa? na tym, że na aplikację
    dostaja sie najlepsi? Mniej imprezować, więcej zakuwać!

    Ma być wolna konkurencja a nie odgórne limity
    > i polityka nepotyzmu !I wyobraź sobie że mam gdzieś to co sobie pomyśli na ten
    temat jakikolwiek
    > prawnik który za kiwnięcie palcem kasuje 10tysięcy.Jak by mu nagle wyrosła pod
    bokiem
    > konkurencja (nie kolesiowska) to by albo sie utrzymał albo zbankrutował, ale
    przynajmniej
    > byłoby to uczciwe.

    Taaa, słyszy sie takie gadanie co jakis czas. Głównie od tych, którzy za
    mało umieli, żeby dostać się na aplikacje.

    > Na moim roczniku było 350 osób. Uważasz, że wszyscy powinni
    >
    >>dostać się do zawodów prawniczych?
    >
    > Tak!I niech ich rynek weryfikuje.

    Naprawde tak sądzisz? Jak wspominam moich kolegów ze studiów, to
    niektórym bym nawet flaszki nie powierzył bo by stłukli, nie mówiac już
    o prowadzeniu swojej sprawy.

    >> A co do walki z hordami ludzików -
    >
    >>jezeli zdasz egzamin lepiej od nich to będziesz lepszy - bo tylko to się
    >>liczy.
    >
    > ROTFL.Gdyby tylko to sie liczyło to by nie było problemu
    >
    Masz dowody, że liczy sie cokolwiek innego?
    Ja też sie dowiedziałem, że moi rodzice wzieli kredyt nie na budowe
    domu, tylko po to, żeby zapłacić za moją piątkę na egzaminie. Kolega,
    który już zasiada za stołem z łańcuchem na szyi dowiedział się, że jego
    nominacja kosztowała rodziców 50.000 złotych i kino domowe dla prezesa.
    Temu podobne brednie słysze na każdym kroku. A prawda jest taka. Ucz sie
    pilnie przez całe ranki a zostaniesz SSR.

    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine


  • 7. Data: 2005-04-18 17:50:16
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: stern <s...@f...i.d.p.l>

    Otto Falkenstein napisał(a):

    > Na czym niby polegałoby zablokowanie naborów? na tym, że sa limity
    > przyjec i na aplikacje przyjmuja 10 razy mniej osób niz na studia?
    > Naprawde tak sądzisz? Jak wspominam moich kolegów ze studiów, to
    > niektórym bym nawet flaszki nie powierzył bo by stłukli, nie mówiac już
    > o prowadzeniu swojej sprawy.

    Qrcze bez przesady chlopaki (Pawciu znaczy sie).
    Wszak wszem i wobec wiadomo, ze od jakiegos czasu jak grzyby po deszczu
    wyrastają niekorporacyjne kancelarie.

    Takoż wiadomo, ze 87 § 1 kpc dopuszcza jako pelnomocnikow osoby
    pozostajace w stalym stosunku zlecenia.
    Jakie kurcze limity - chcesz miec kancelarie - to sobie zakladasz i masz.
    I niech rynek weryfikuje.
    Wprawdzie brak kosztow zastepstwa troche boli, ale jak wiesc gminna
    niesie (jesli ktos udowodni, ze to nieprawda, odszczekam pokornie), w
    wiekszosci wypadkow profesjonalni pelnomocnicy i tak nie zwracaja tych
    kosztow klientom.
    Wiec wychodzi na to samo (dla klienta przynajmniej).


    > Masz dowody, że liczy sie cokolwiek innego?
    > Ja też sie dowiedziałem, że moi rodzice wzieli kredyt nie na budowe
    > domu, tylko po to, żeby zapłacić za moją piątkę na egzaminie.

    no no no 200 tys. no no no :) (szacunkowo), i ty sie chwalisz?

    > Kolega,
    > który już zasiada za stołem z łańcuchem na szyi dowiedział się, że jego
    > nominacja kosztowała rodziców 50.000 złotych i kino domowe dla prezesa.

    e wiadomo, ze bzdura, za tyle to sie nie kupi miejsca na aplikacji.
    moze studia tyle kosztuja :)

    > Temu podobne brednie słysze na każdym kroku. A prawda jest taka. Ucz sie
    > pilnie przez całe ranki a zostaniesz SSR.

    wiedzialem, ze musze przystopowac. Zrobia mnie SSR, a ja chce byc prok. :>

    pozdr.

    m.


  • 8. Data: 2005-04-18 18:16:34
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: "Pawcio" <1...@n...spamowcow>


    Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d40q2n$nji$1@inews.gazeta.pl...
    > Pawcio napisał(a):


    > Ma. Ja dostałem sie na aplikacje nie mając w swej rodzinie ani jednego
    > prawnika, o sędziach nie wspominajac. A do egzaminu uczyłem sie dwa
    > tygodnie. Ty tez jak zdasz egzamin to sie dostaniesz. I nie wierz w
    > bzdury, że miejsce kosztuje 30 tysiecy albo, że połowa miejsc jest dla
    > znajomych i dzieci sędziów. Bo wielu ludzi bez "pleców" sie dostało, qw
    > wielu takich co mieli miec "załatwione" sie nie dostało. A sposród tych,
    > kórych mozna podejrzewać o "plecy" dostali się ludzie, którZy naprawde
    > na to zasłuzyli.

    Nie wątpię, nikt nie mówi że wszędzie i zawsze panuje nepotyzm, ale każdy tak
    przypadek
    rzuca cień na wszystko i wszystkich związanych z tą procedurą.

    >>>Nie ma zadnego zablokowania naborów.
    >>
    >> Bez jaj.
    >
    > Na czym niby polegałoby zablokowanie naborów? na tym, że sa limity
    > przyjec i na aplikacje przyjmuja 10 razy mniej osób niz na studia?
    >
    orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 18 lutego 2004 r. stwierdzające
    niekonstytucyjność art. 58 pkt 12 lit. j) oraz art. 40 pkt 4 pr.adw
    I sie usrało jak to czarująco określa jedna moja znajoma.Po tym się pożarli i kiedy
    coś
    teraz uchwalą i kiedy to ruszy, nie wie pewnie nawet wielki bóg wszelakiego piwa



    > Na czym polega sztuczne odbieranie prawa? na tym, że na aplikację
    > dostaja sie najlepsi? Mniej imprezować, więcej zakuwać!
    >

    Wygląda na to że albo masz jakieś wyjątkowo
    ograniczone spojrzenie albo sie boisz powiedziec na głos tego o czym wszyscy mówią
    po cichu.




    > Ma być wolna konkurencja a nie odgórne limity
    >> i polityka nepotyzmu !I wyobraź sobie że mam gdzieś to co sobie pomyśli na ten
    temat jakikolwiek
    >> prawnik który za kiwnięcie palcem kasuje 10tysięcy.Jak by mu nagle wyrosła pod
    bokiem
    >> konkurencja (nie kolesiowska) to by albo sie utrzymał albo zbankrutował, ale
    przynajmniej
    >> byłoby to uczciwe.
    >
    > Taaa, słyszy sie takie gadanie co jakis czas. Głównie od tych, którzy za
    > mało umieli, żeby dostać się na aplikacje.


    Nie wiem od kogo co słyszałes.Ja sie nigdzie nie probowałem dostac.


    >
    >> Na moim roczniku było 350 osób. Uważasz, że wszyscy powinni
    >>
    >>>dostać się do zawodów prawniczych?
    >>
    >> Tak!I niech ich rynek weryfikuje.
    >
    > Naprawde tak sądzisz? Jak wspominam moich kolegów ze studiów, to
    > niektórym bym nawet flaszki nie powierzył bo by stłukli, nie mówiac już
    > o prowadzeniu swojej sprawy.

    No to ich by pierwszych rynek wygryzł.



    >
    >>> A co do walki z hordami ludzików -
    >>
    >>>jezeli zdasz egzamin lepiej od nich to będziesz lepszy - bo tylko to się
    >>>liczy.
    >>
    >> ROTFL.Gdyby tylko to sie liczyło to by nie było problemu
    >>
    > Masz dowody, że liczy sie cokolwiek innego?

    Dowody?Jakie dowody?Ależ nie, wszystko jest uczciwe wspaniałe
    zgodne z wszelaką moralnością przejzyste klarowne uczciwe do ostatnich granic i
    wogóle nie wiem jak ludzie moga mowic cos innego.Toz to wilki jakies a nie ludzie.




    > Ja też sie dowiedziałem, że moi rodzice wzieli kredyt nie na budowe
    > domu, tylko po to, żeby zapłacić za moją piątkę na egzaminie. Kolega,
    > który już zasiada za stołem z łańcuchem na szyi dowiedział się, że jego
    > nominacja kosztowała rodziców 50.000 złotych i kino domowe dla prezesa.
    > Temu podobne brednie słysze na każdym kroku. A prawda jest taka. Ucz sie
    > pilnie przez całe ranki a zostaniesz SSR.


    Nie dzięki. Tzn w sprawie tego bycia SSR a nie nałóki;)
    Ja jeszcze nie wiem co będę robil po studiach ale sama mysl o aplikacji
    powoli mnie zaczyna mierzic.
    Zresztą nie tylko mnie...nie kazdy lubi wskakiwac w szambo i walczyc przez reszte
    zycia
    aby nie utopić się w gównie. To był cytat od tej samej
    osoby którą cytowałem wczesniej

    A co do bycia SSR...znam takiego profesora którego ulubionym powiedzonkiem jest:
    "niezbadane są wyroki Boskie i Sądów Rejonowych" .:))))


  • 9. Data: 2005-04-18 18:28:34
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Jarek <s...@o...pl>

    In article <d40pcs$2eo$1@nemesis.news.tpi.pl>,
    1...@n...spamowcow says...

    >> jezeli zdasz egzamin lepiej od nich to będziesz lepszy - bo tylko to
    się liczy.

    > ROTFL.Gdyby tylko to sie liczyło to by nie było problemu

    Na aplikacji sadowej i prokuratorskiej oprocz wiedzy liczy sie tylko i
    wylacznie szczescie (jak wszedzie, a na egzaminach w szczegolnosci),
    zarowno podczas samego naboru, na kolokwium oraz na egzaminie koncowym.
    Jak slysze kolejne spiskowe teorie dziejow i szemrane powody dla ktorych
    "mnie nie przyjeli" to mi sie po prostu rzygac chce.
    O aplikacjach korporacyjnych nie bede sie wypowiadal, bo nie mam o nich
    bladego pojecia, a zaslyszanych banalow nie bede powielac.

    --
    Pozdrawiam, Jarek
    PGP: 0x7E9C34CA


  • 10. Data: 2005-04-18 18:36:23
    Temat: Re: do egzaminowanych apl. sądowych
    Od: Wiarus <w...@i...pl>

    Otto Falkenstein napisał(a):

    > To jeszcze nie złozyłes papierów we wszystkich mozliwych okręgach?
    > A co do warszawy to po tegorocznym odroczonym etat mozna było dostac od
    > reki - jezeli ktos dostał piątke.

    Poza tym Twoje pytanie jest nieprecyzyjne.
    > Bo nie liczy sie to jak długa jest lista, ale ile ludzi ma lepsze oceny
    > od ciebie. Ci co maja gorsze sie nie liczą, no chyba, że nie będzie cie
    > w domu jak kadry zadzwonią :-).
    >

    Na listę oczekujących są wpisywani tylko z 5 (i 6 bo takie też były) -
    bez poprawki w Warszawie. Na referendarską lub asystenta są oddzielne
    listy, trzeba się zdecydować. Waham się, czy nie przepisać się na
    referendarską. Na prawdę jest to trudna decyzja.
    Właśnie się zastanawiam jakie mają szansę na etat osoby z innego okręgu
    ? Może warto przenieś się do Warszawy ? Tutaj to marnie wygląda.
    Ze zdaniem na aplikacje faktycznie nie jest trudno. Ja też uczyłem się
    dwa, no może trzy tygodnie, dostałem się na etat. Egzamin cholernie
    trudny i rozczarowanie, nie wiadomo na czym się stoi.
    Chyba rzeczywiście lepiej iść na aplikację korporacyjną, można zadać
    egzamin na 3 z lejcami i zostać adwokatem lub radcą pełną gębą z prawem
    do występowania przed SN, Trochę niesprawiedliwe. Może projekt PiS - u
    przejdzie po wyborach :-)

    Pozdrawiam.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1