Użytkownik "Robcio" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ch3rf9$9mp$1@news.onet.pl...
> od jakiegos czasu regularnie pracodawca prosi mnie zeby gdzies go
podwiezc,
> cos zwiezc, oczywiscie nic mi za to nie placi.. raz jak jakis czas moge
> kolezensko to zrobic ale nie regularnie a czuje ze on zaczyna sie
> przyzwyczajac do tego. Malo tego raz wyslal mine z 2 kartonami papierow
> sporo ponad 10kg kazdy w miejsce gdize parkowac nie wolno, nie da sie tego
> oczywisice niesc kilkaset metrow i pech chcial ze przez te 2 minuty
> wypakowywnia dopadla mnie straz miejska.. Oczysicie pomimo tego ze nie
> moglem nigdzie indziej stanac, i on o tym wiedzial i ze sam nigdy bym tam
> nie jechal.. to ja mam placic mandat !!! kurde co z nim zrobic ?
>
>

mandat zapłac, ale zaznacz ze nastepnym razem nie dostarczysz towaru, bo nie
bedziesz ponosił takich kosztów.

i spróbuj parkować auto 3 ulice dalej niż siedziba firmy i udawać ze
chodzisz pieszo do pracy...
jak cie znów o cos poprosi to powiedz ze nie masz dzis auta...

albo powiedz, ze bak masz pusty, bo wczoraj wieczorem wiozłes kogoś tam
daleko i w ogóle

albo opowiedz mu historyjke o jakiejs kolezance, sąsiadce, co w kółko cie
wykorzystuje z podwożeniem jej wszedzie i ty masz juz tego dosyc...

albo udaj sie z zapytyaniem na grupe pl.soc.psychologia - z prośbą o
przykłady wyperswadowania koledze jego nadużyc wobec ciebie przy zachowaniu
dobrego tonu...i pozostawieniu dobrej atmosfery w firmie jakimiś podstępnymi
sposobami....

L.