eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Znalazł się pieszy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 541

  • 351. Data: 2023-09-05 20:42:14
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 19:25, Shrek pisze:

    >>> Bardziej prawdopodobne niż że ktoś rzeczywiście chce mu postawić
    >>> zarzuty spowodowania wypadku i liczy na to że to się ostanie w sądzie.
    >> Zatem doszedłeś do tego samego wniosku, co ja.
    > Raczej do odwrotnego - ja jestem zdania że nawet zarzutów mu nie
    > postawią, nie mówiąc już o skazaniu. Proponowałem tradycyjny zakład o
    > twoją godność;)
    >
    I poszukiwania sobie urządzili, by mu mandat wręczyć?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 352. Data: 2023-09-05 20:50:42
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 19:58, PD pisze:
    > Ale Ty nie potrafisz wykazać związku pomiędzy wejściem pieszego (byciem
    > na dachu) a wypadkiem (cegła na łeb komuś spadła), ale próbujesz
    > pieszemu robić zły PR, tym że wszedł na przejście (byłeś na dachu a nie
    > powinieneś). Wymyślasz różne okoliczności, co pieszy powinien, czego nie
    > powinien, żeby skoro nie da się mu winy za wypadek przypisać, to chociaż
    > niech się o tą winę otrze.

    Na tym niszowym forum, co to go czyta kilka osób? Ja po prostu zwracam
    uwagę na te okoliczności i tyle. Chyba nie podejrzewasz, ze przeczyta te
    wywody sędzia i na tej podstawie wyda wyrok. Każdy może sam obejrzeć
    film i policzyć, to co ja. Natomiast z faktu, że podejmowane są próby
    sprowadzenia tego pieszego z Wielkiej Brytanii wnoszę, że nie po to, by
    wspólnie obejrzeć ten film i ukarać go mandatem.

    >> Resztę zostawmy sądowi, bo tu nic więcej się wywieść nie da i
    >> przerzucamy się domysłami, a nie argumentami. Nie mamy podstawowych
    >> danych.
    > Nie mamy podstawowych danych, ale "Bo ja uważam, że przyczynił się swoim
    > zachowaniem do wypadku". A mi się kiedyś wydawało, że Shrek wyolbrzymia
    > ... ?

    Dane mamy, jakie mamy. Mamy film i to możemy ocenić. I zdjęcia z Google.
    Na tej podstawie możemy sobie dyskutować. Oni tam pewnie jakieś
    oględziny zrobili. Mają ślady hamowania, dokładny tor przejazdu itp. Sam
    filmik można rozbić na klatki i to dokładnie analizować.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 353. Data: 2023-09-05 20:56:07
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 20:26, Shrek pisze:
    >
    >> Tego nie rozkminię, bo by po prostu trzeba jechać i popatrzyć.
    >> Patrzenie na fotkę sprzed dwóch lat sensu głębszego nie ma.
    > Ale po co rozklimiać sprzed dwóch lat, jak widać na filmie, że nie widać?

    Skoro Ty widzisz, to oczywiście nie ma po co. Ja nie widzę przykładowo.
    >
    >> Ale tu widok z okolicy przystanku: https://zapodaj.net/plik-kHlVctiHj3
    >> . Mogli dostrzec wchodzącego za krzaki pieszego.
    >
    > Tak, najebany w trzy dupy, zapierdalający 120-140km/h kierownik ze 100
    > metrów widzi pieszego na drugiej jezdni przedzielonej pasem zieleni.

    Wygląda na to, ze tak. Może on. Może ktoś z pasażerów. nie ma tam
    "czarnej skrzynki" i tego się nie dowiemy. Faktem bezspornym jest, że
    zaczyna podejmować "rozpaczliwe" wysiłki zmierzające do ominięcia
    pieszego na długo przed tym, zanim ten wejdzie po raz drugi w jego pole
    widzenia, co akurat świadczy o tym, ze pomimo jego stanu nieźle panował
    nad pojazdem. i tyle mogę stwierdzić.

    > Następnie pokonuje ta odległość 1 sekundę i pieszy jest już 20 metrów
    > dalej, już na jego jezdni, bo przyspiesza skokowo do 70km/h i następnie
    > zatrzymuje się złośliwe w miejscu na jezdni, żeby zdłośliwie spowodować
    > wypadek (gdyby się nie zatrzymał to by zdążył przed najebusem). Ma to
    > sens! Tak właśnie było! Czy ty chociaż przez chwilę się zastanowiłeś co
    > ty wypisujesz, czy też chęć poparcia kolegów tak ci na mózg padła że co
    > by za głupotę nie napisali ty ją podniesiesz do kwadratu?

    Przecież wszyscy mogą ten film prześledzić. po co wypisujesz te bzdury?
    Dla osób, którym nie chce się tam rzucić okiem?
    >
    >> Zdecydowanie nie. Awaryjne hamowanie ze 100 km/h, to blisko 200 metrów.
    > Że co?
    >> A Ty piszesz o łagodnym - to by się pewnie z 400 metrów musiało znaleźć.
    > Pociągiem jeździsz?

    Bywało.
    >
    > Robert - odlatujesz już do reszty. Weź głęboki oddech, policz do 10,
    > napisz że cię poniosło i koniec tematu... Chyba ci mózg troszkę wyprało...
    >
    Bo Shrek tego pojąć nie może.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 354. Data: 2023-09-05 20:58:20
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 20:12, Shrek pisze:

    >> Natomiast z tym wchodzeniem, to nie ma definicji "bezpośrednio".
    > W sumie to jest:)
    > https://sjp.pwn.pl/slowniki/bezpo%C5%9Bredni.html
    > 2. <<znajdujący się bardzo blisko, niczym nieprzedzielony>>
    >
    Co to znaczy "bardzo blisko"?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 355. Data: 2023-09-05 21:00:07
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 19:48, J.F pisze:

    >> Na etapie ustalania tożsamości nie wiedzieli zapewne, że przebywa za
    >> granicą w chwili ustalania jego tożsamości.
    > Pewnie nie. Ale jak juz ustalili, to wyszło, ze obcokrajowiec,
    > i nie przebywa na miejscu.
    >> A teraz, jak ustalili, to
    >> już nie wiem, czemu miałoby to przeszkadzać.
    > Wniosek trzeba napisac o pomoc prawną.
    > Potem ministerstwo bedzie to z miesiąc międliło.
    > A we wniosku tylko przesłuchanie jako świadka.
    > I to nie wiadomo gdzie.
    > Jakby chcieli zarzuty stawiac, to by trzeba całą masę papierów
    > przygotować, a skonczyło by sie pewnie tak, ze nie ma ekstradycji
    > własnych obywateli.

    Pożyjemy, zobaczymy. Sądzę, ze sprawa na tyle medialna, że się dowiemy.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 356. Data: 2023-09-05 21:08:01
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 5 Sep 2023 20:56:07 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 05.09.2023 o 20:26, Shrek pisze:
    >>> Tego nie rozkminię, bo by po prostu trzeba jechać i popatrzyć.
    >>> Patrzenie na fotkę sprzed dwóch lat sensu głębszego nie ma.
    >> Ale po co rozklimiać sprzed dwóch lat, jak widać na filmie, że nie widać?
    >
    > Skoro Ty widzisz, to oczywiście nie ma po co. Ja nie widzę przykładowo.
    >>
    >>> Ale tu widok z okolicy przystanku: https://zapodaj.net/plik-kHlVctiHj3
    >>> . Mogli dostrzec wchodzącego za krzaki pieszego.
    >>
    >> Tak, najebany w trzy dupy, zapierdalający 120-140km/h kierownik ze 100
    >> metrów widzi pieszego na drugiej jezdni przedzielonej pasem zieleni.
    >
    > Wygląda na to, ze tak. Może on. Może ktoś z pasażerów. nie ma tam
    > "czarnej skrzynki" i tego się nie dowiemy. Faktem bezspornym jest, że
    > zaczyna podejmować "rozpaczliwe" wysiłki zmierzające do ominięcia
    > pieszego na długo przed tym, zanim ten wejdzie po raz drugi w jego pole

    Ale to jest IMHO tylko hipoteza, i to raczej nieuzasadniona.

    > widzenia, co akurat świadczy o tym, ze pomimo jego stanu nieźle panował
    > nad pojazdem. i tyle mogę stwierdzić.

    Skoro tak "na długo", to wystarczyło zwolnic.

    Ewentualny zarzut moglby dotyczyc tego, ze na widok pieszego kierowca
    zaczał gwałtownie hamowac, co doprowadziło do poślizgu.
    I moze by to miało jakis sens, gdyby nie to, ze przy predkosci
    50 zadnego poslizgu by nie było, a sam pierwszy poślizg to sie chyba
    zaczyna gdy pieszego nie mógł widziec.

    Natomiast juz w końcówce bardzo ładnie omija pieszego, i może byłby to
    dowód panowania nad pojazdem, tylko
    a) pieszy sie odsunąl na lewy pas, i gdyby juz nie sunął bokiem, to by
    mu nie zagrażał,
    b) nie musiało byc omijanie pieszego, tylko skutek pierwszej kontry,
    naturalnej przy poślizgu,
    c) początek pierwszej kontry to często wychodzi, panowanie sie poznaje
    po tym co dalej :-)


    >>> Zdecydowanie nie. Awaryjne hamowanie ze 100 km/h, to blisko 200 metrów.
    >> Że co?
    >>> A Ty piszesz o łagodnym - to by się pewnie z 400 metrów musiało znaleźć.
    >> Pociągiem jeździsz?
    >
    > Bywało.

    Jako maszynista?

    Awaryjne hamowanie samochodu ze 100km/h na suchym asfalcie to tak
    38-50m.
    Samej drogi hamowania - bez czasu reakcji itp.


    J.


  • 357. Data: 2023-09-05 21:10:18
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 5 Sep 2023 20:41:23 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 05.09.2023 o 18:23, Shrek pisze:
    >>> Już tu przepychaliśmy się z tym "bezpośrednio przed". Zdaje się, że
    >>> każdy się wypowiedział i nie wiem, czy ma sens ponowne wałkowanie
    >>> tego. 100 metrów przed to nadal na tyle blisko, że trudno powiedzieć,
    >>> że kierujący pojazdem nie będzie zmuszony do hamowania, czy zmiany
    >>> kierunku.
    >> Blebleble... To by znaczyło że za każdym razem jak wchodzisz na
    >> przejście to "wtargiwujesz".
    >>
    > Dlatego przejścia buduje się tylko w miejscach, gdzie jest ograniczenie
    > prędkości do 50 km/h, albo stosuje się światła.

    Zdecydowanie nie.

    Ale jak sie maluje przejscie na drodze w polu, to sie stawia
    ograniczenie do 70.

    J.


  • 358. Data: 2023-09-05 21:19:05
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 5 Sep 2023 20:36:38 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 05.09.2023 o 18:21, J.F pisze:
    >>> Już tu przepychaliśmy się z tym "bezpośrednio przed". Zdaje się,
    >>> że każdy się wypowiedział i nie wiem, czy ma sens ponowne
    >>> wałkowanie tego. 100 metrów przed to nadal na tyle blisko, że
    >>> trudno powiedzieć, że kierujący pojazdem nie będzie zmuszony do
    >>> hamowania, czy zmiany kierunku.
    >>
    >> Ale to istotne tylko w sytuacji, gdy pieszy musi ustąpić
    >> pierwszenstwa. Natomiast trzeba pamietac, ze auto jadące 100km/h
    >> potrzebuje 40-50m na samo zatrzymanie, plus jeszcze reakcje kierowcy
    >> itp. A przeciez nie wiadomo czy jedzie 100 czy 120 ... Aczkolwiek ...
    >> jak kierowca zaraz zacznie hamowac, to do przejscia dojedzie
    >> powiedzmy po 3s ... pieszy ma szanse opuscic pas ruchu :-)
    >
    > Twój wywód miałby sens, gdyby pieszy spojrzał w prawo, źle ocenił
    > prędkość (jadącego ~100 km/h w tym miejscu mógł się nie spodziewać) i
    > wszedł. A on nie spojrzał.

    Mogl spojrzec kącikiem oka.

    >Jedynie fart spowodował, że ten samochód w niego nie wjechał.

    Chyba inny film widzielismy.
    Pieszy wchodzi na jezdnie, zatrzymuje sie, cofa, a jedyne co mu
    zagraża, to pojazd, ktory juz sunie skosnie, i po linii miedzy pasami.
    Pieszy sie nawet nie zblizyl do linii dzielącej pasy, a samochod
    poruszał sie prawym.
    Wiec owszem - fart. Gdyby pieszy sie nie cofnął,
    gdyby samochod obrociło jeszcze bardziej - to mielibysmy juz tu
    wypadek.

    >>> Powątpiewam również, czy pieszy z tego dystansu jest w stanie
    >>> ocenić, na który pas wjedzie nadjeżdżający pojazd. Przecież jeszcze
    >>> mógł włączyć kierunkowskaz i skręcić w lewo. Tak, wiem, ze nie przy
    >>> tej prędkości, no ale zakładamy, ze pieszy źle ocenił prędkość. Bo
    >>> jak widział, ze on za...la 100 km/h, no to wszelkie oszacowania są
    >>> absurdem.
    >> Ja tam nie wiem, ale czy to auto nie było jakos bardzo hałaśliwe ?
    >
    > Nie wiem, ale w nocy, to o ile nie było elektryczne, to raczej słychać.

    Ale młodziez z kregów "wyscigowych" lubi takie bardzo hałaśliwe.

    J.




  • 359. Data: 2023-09-05 21:23:22
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 5 Sep 2023 20:17:02 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 05.09.2023 o 19:56, J.F pisze:
    >>> Pewnie tak samo, co dopiero po pijaku. Z tym że ja kiedyś ćwiczyłem na
    >>> śniegu - i w przeciwieństwie do znakowmitej więszkości tych co jeżdzą
    >>> znacznie lepiej niż średnia wiem jak ciężko jest to wyprowadzić. W
    >>
    >> A śnieg to calkiem inna nawierzchnia.
    >
    > Paradoksalnie... na śniegu jest łatwiej.

    No własnie.

    >>> skrócie - jak się spodziwasz i masz miejsce to 2/3 wyprowadzisz (nie
    >>> przy takiej prędkości).
    >>
    >> Nawet przy takiej, ale miejsca oczywiscie trzeba duzo.
    >
    > Przy 140 bym nie wyprowadził. Po prostu. Nie umiem...

    Ja mialem okazje pocwiczyc na sniegu przy ~100km/h.
    2/3 sie udawało :-)

    Tylko szerokosci mialem duzo, nie wiem jakby to na jezdni wyszło.

    >>>> Ale mowimy o tym przed skrzyzowaniem, skoro "juz wczesniej".
    >>>
    >>> Już wcześniej go nosiło po całej, tylko po prostu nie zdążył:P
    >>
    >> wczesniej to nie widac, bo za daleko, a potem jest jeden pas,
    >> rozchodzący sie na dwa ...
    >
    > Już wtedy zwiedzał całą, tylko dokończył potem:P

    Wtedy to imo jechal jednym pasem, tylko słabo widac.
    No dobra - zniosło go trochę na słupki.

    J.


  • 360. Data: 2023-09-05 21:23:44
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 21:08, J.F pisze:
    >> Wygląda na to, ze tak. Może on. Może ktoś z pasażerów. nie ma tam
    >> "czarnej skrzynki" i tego się nie dowiemy. Faktem bezspornym jest,
    >> że zaczyna podejmować "rozpaczliwe" wysiłki zmierzające do
    >> ominięcia pieszego na długo przed tym, zanim ten wejdzie po raz
    >> drugi w jego pole
    > Ale to jest IMHO tylko hipoteza, i to raczej nieuzasadniona.

    Pewnie, że hipoteza.
    >
    >> widzenia, co akurat świadczy o tym, ze pomimo jego stanu nieźle
    >> panował nad pojazdem. i tyle mogę stwierdzić.
    > Skoro tak "na długo", to wystarczyło zwolnic. Ewentualny zarzut
    > moglby dotyczyc tego, ze na widok pieszego kierowca zaczał gwałtownie
    > hamowac, co doprowadziło do poślizgu. I moze by to miało jakis sens,
    > gdyby nie to, ze przy predkosci 50 zadnego poslizgu by nie było, a
    > sam pierwszy poślizg to sie chyba zaczyna gdy pieszego nie mógł
    > widziec.

    Już tu pisałem, ze pod jadące z nadmierną prędkością pojazdy wchodzić
    również nie wolno.
    >
    > Natomiast juz w końcówce bardzo ładnie omija pieszego, i może byłby
    > to dowód panowania nad pojazdem, tylko a) pieszy sie odsunąl na lewy
    > pas, i gdyby juz nie sunął bokiem, to by mu nie zagrażał, b) nie
    > musiało byc omijanie pieszego, tylko skutek pierwszej kontry,
    > naturalnej przy poślizgu, c) początek pierwszej kontry to często
    > wychodzi, panowanie sie poznaje po tym co dalej ?
    >
    Uważam, że on decyzję o ominięciu pieszego podjął ze 200 metrów
    wcześniej, to, co się działo w kadrze przy pieszym, to już wynik fizyki.
    To mniej więcej tak, jakbyś rozważał, co myślał strzelec na podstawie
    zachowania "celu" w chwili przelatywania pocisku obok niego.
    >
    >>>> Zdecydowanie nie. Awaryjne hamowanie ze 100 km/h, to blisko 200
    >>>> metrów.
    >>> Że co?
    >>>> A Ty piszesz o łagodnym - to by się pewnie z 400 metrów musiało
    >>>> znaleźć.
    >>> Pociągiem jeździsz?
    >> Bywało.
    > Jako maszynista? Awaryjne hamowanie samochodu ze 100km/h na suchym
    > asfalcie to tak 38-50m. Samej drogi hamowania - bez czasu reakcji
    > itp.

    Tak. Ale tam było mokro i kierowca musiał zareagować. Ocenił, ze nie
    zahamuje i próbował ominąć. Mógł nawet dodać gazu i w mojej ocenie można
    uznać to za działanie w stanie wyższej konieczności. Próbę przejechania
    przed pieszym, zanim ten przejdzie za krzakiem i wyjdzie na pas ruchu.
    Ale to nie ma znaczenia, bo kierujący nie żyje.

    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 30 ... 35 . [ 36 ] . 37 ... 50 ... 55


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1